Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Masterlink rzondzi

W związku z wydarzeniami w Londynie kumplowi odmówili pozwolenia na wniesienie aparatu i obiektywów w bagażu ręcznym do samolotu. Jako że my jedziemy samochodem i zlewamy przepisy lotnicze, aparat ze statywem miał trafić z Warszawy do Poznania. Plan był taki, że ok. 12 Masterlink dzwoni do mnie i informuje, że o 13 dostarczy przesyłkę. Nie zadzwonił. Siedzę grzecznie w domu. Przesyłki do 15:30 nie dostarczył. Kumpel dzwoni, pani na infolinii twierdzi, że kurier był i zostawił awizo, bo nikogo nie zastał. TŻ dwa razy się przespacerował na klatkę i z powrotem, śladu awiza brak. Pani z Masterlinka twierdzi, że nasze słowo przeciw słowu kuriera. Kurier ma przyjechać do 18. Lalalala. Ciekawam, gdzie pan kurier zostawił to awizo. I na jaki telefon zadzwonił. Ostatecznie paczka przyjechała o 18:05. Pan uprzejmie przeprosił, że widać zadzwonił pod inny numer o tej 10:30. Dziękuję masterlinkowi za 8 godzin kiblowania w domu i nerwowego zerkania co chwila za okno, czy może nie przyjechali...

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 17, 2006

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Skomentuj


Kosmowska - Teren prywatny

Kosmowska pisze świetnym językiem i opisuje doskonale ludzi. Niestety, to za mało na dobrą książkę; "Niebieski autobus" był znacznie lepszy - tutaj zabrakło fabuły. Niby jest, ale grocholowa - grubą 40-latkę, kuratora sądowego, z dwoma córkami zostawia mąż - na początku załamanie, niska samoocena, potem studia podyplomowe, prawo jazdy, odbudowa domu po babci i nowa miłość. Sukces i nowe, szczęśliwe życie. Schemat goni schemat. Matka, oszukiwana przez facetów, wreszcie trafia na statecznego starszego pana (i jest szczęśliwa). Jedna koleżanka zachodzi w ciążę i rodzi dziecko (i jest szczęśliwa). Drugiej po 30 latach życia wreszcie udaje się stracić dziewictwo (i jest szczęśliwa). Jedna córka dorasta, druga już dorosła (i są szczęśliwe). W tej nieustającej paradzie happy endów na szczęście są postaci drugoplanowe. Warto książkę przeczytać dla pana Rolanda, mistrza ciętej riposty, który mieszka z konkubiną Eugenką, razem pędzą bimber (do czasu aż niewierna konkubina wraz z bimbrem odejdzie do nowego mistrza ciętej riposty).

Inne książki tej autorki tu.

#52

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 17, 2006

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2006, beletrystyka, panie - Komentarzy: 1


Jan Purzycki - Wielki Szu

Słabiutkie. Ani to beletryzacja scenariusza, ani to powieść. Niestety, również nie kryminał - wypuszczony z więzienia szuler, mimo że miał z graniem zerwać, jeździ po Polsce i ot, tak sobie tu kogoś skubnie, tam puści z torbami, tu zachwyci naiwnego małomiasteczkowego taksówkarza, który też chce być wielkim karciarzem. Pewnie clou książki miały być opisy światowego życia - lokali nocnych z lekko prowadzącymi się paniami, pachnącymi peweksowską perfumą czy walizek z dolarami. Nie wyszło, czuć smrodek lat osiemdziesiątych, nic więcej. Film się bronił, ale to za sprawą świetnych aktorów, książka nie daje nic dodatkowo.

#51

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 17, 2006

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2006, kryminal, panowie, prl - Skomentuj


Reisefeber

Nie cierpię się pakować. Wprawdzie kupiliśmy śliczną i wielką walizkę na kółeczkach do samochodu, ale i tak, jak pomyślę, że muszę zdecydować, co wziąć ze sobą na osiem dni, to zaczynają mi rączki latać. Ok, nie jadę w dzicz, zapomniane kosmetyki czy brakującą parę gatek mogę kupić na miejscu, ale mimo to chętnie całe pakowanie zwaliłabym na kogoś innego.

Fields of the Nephilim, które miały zagrać w Warszawie 31.10, nie zagrają, bo nie. Ot, odwołali sobie trasę. Bu.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 16, 2006

Link permanentny - Kategoria: Żodyn - Komentarzy: 6


Gene Brewer K-PAX

Film pewnie wszyscy widzieli, a jak nie - to koniecznie. Do instytutu psychiatrycznego trafia mężczyzna, który twierdzi, że jest mieszkańcem utopijnie sielankowej planety K-PAX. Jego urojenia są bardzo "namacalne" - umie określić, z jakiej planety pochodzi, jak wygląda niebo nad nią z punktu widzenia mieszkańca, umie rozmawiać ze zwierzętami, a pacjentom instytutu stawia lepsze diagnozy niż psychiatra z dyplomem. Podobny temat pojawiał się i w Don Juanie de Marco, i w Jabłkach Adama - czy warto za wszelką cenę wyleczyć szczęśliwego pacjenta, żeby zniknęła iluzja życia na planecie K-PAX, a pokazała się szara, brudna rzeczywistość? Książka jest nieco dosadniejsza od filmu - bardziej pokazuje, że żyjemy w dość niefajnym świecie i czasem lepiej być nieco stukniętym, żeby dać sobie z tym radę...

#50

Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 16, 2006

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2006, panowie, sf-f - Skomentuj


Kiss Kiss Bang Bang

Bardzo zgrabna komedia kryminalna z ciekawym montażem. Do świata filmu trafia drobny złodziejaszek Harry, który ma zagrać rolę drobnego złodziejaszka. Żeby dodać realizmu, do roli przygotowuje go prywatny detektyw, prywatnie gej. Na przyjęciu u producenta poznaje początkującą aktorkę, która mu wpada w oko na tyle, że obrywa od faceta, który się do niej przylepia. A potem trup ściele się gęsto, całują się w różnych konfiguracjach, a strzały padają. Przyjemnie zakręcona intryga.

Poza tym zaczęłam oglądać Invasion. Creepy.

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj


Hanna Kowalewska - Tego lata, w Zawrociu

Dziwna. Powieść w formie listów Matyldy do zmarłej babki, która niespodziewanie zostawiła jej domek z ogrodem w Zawrociu. Matylda jest po 30., ma za sobą Życiowe Doświadczenia, parę związków, a babkę widziała ostatnio, gdy miała 5 lat, bo potem babka jej matkę wyklęła i wypisała z rodziny. Czyta się świetnie, aczkolwiek nie ma co się nastawiać na jakąś straszną tajemnicę - ot, kilka historii damsko-męskich z przeszłości, podanych w bardzo nastrojowym sosie. Zachwyt sielskością prowincji, ładne i zgrabne opisy, trochę seksu. Ogólnie jestem na tak, pewnie poszukam następnych części, ale to chyba nie jest mój ulubiony typ książki (inna rzecz, czy ja mam ulubiony typ książki?).

#49

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2006, beletrystyka, panie - Skomentuj


Natalia Rolleczek - Rufin z przeceny

Gorzkawa powieść o dorastaniu sieroty w małym miasteczku. Do miasteczka pod Zawierciem przyjeżdża nauczyciel, który uważa, że zmieni małomiasteczkowość - szynkę (towar deficytowy) w bukiecie kwiatów dla dyrektora, lepsze stopnie dla bogatszych i załatwianie układzikami. Rządzi położna i lokalna ostoja moralności, stara panna. Dość moralizatorskie, największą radością kobiety jest macierzyństwo, trzeba dbać o starszych, uczyć się i nie zważać na zaczepki lokalnych donżuanów.

Inne tej autorki tutaj.

#48

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2006, beletrystyka, panie - Skomentuj


Nicotina

Takie połączenie Pulp Fiction, Snatcha ("Przekręt") i Amores Perros. Młody haker w przerwach w podglądaniu seksownej sąsiadki, hakuje emacsem przez sendmaila szwajcarskie banki. Z płytą CD, na której teoretycznie nagrał dane klientów banku, trafia w sam środek wielkiego interesu, przerwanego znienacka przez pewnego karalucha. Teoretycznie jest to komedia (zwłaszcza początek, dla informatyków), ale bardzo krwista.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 13, 2006

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj


Maria Czubaszek - Pytania tendencyjne i jeszcze jedno

Taki mały autoplagiacik z pl.rec.ksiazki, ale wreszcie wymęczyłam i skończyłam. Gorąco nie polecam najnowszej Czubaszek (no, nie aż takiej najnowszej) "Pytania tendencyjne i jeszcze jedno". Tragedia. Pamiętałam panią Czubaszek jako inteligentną felietonistkę, dlatego kupiłam. Niestety, pytania to zbiór nudnych wywiadów z krewnymi i znajomymi królika. Bo żeby zrobić ciekawy wywiad, nie wystarczy przerzucać się półsłówkami, zadawać krótkie dowcipne pytania (mające pokazać poczucie humoru pytającego), dostawać równie dowcipne odpowiedzi (jw., tylko odpowiadającego). Całość jest poszatkowana, zdania porwane, a najdłuższe wypowiedzi mają maksymalnie 2-3 linijki. Zapewne pasuje do epoki sms-ów, ale dla mnie już nie jest to strawne.

Inne tej autorki:

#48

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 13, 2006

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2006, biografia, humor, panie - Skomentuj