Więcej o
biografia
Pamiętacie tę przezabawną opowieść o tym, jak starszy pan z brzuszkiem chciał przejść przez Szlak Appalachów? Tu historia jest w teorii podobna - 26-latka planuje przejść w trzy miesiące większą część Pacific Crest Trail. Różnią się jednak szczegóły - Cheryl nie jest w stanie pozbierać się po nagłej śmierci swojej matki kilka lat wcześniej, przez co jej całe życie się rozsypało: rodzina, którą spajała matka; małżeństwo, które zniszczyła, sypiając z przypadkowymi mężczyznami; studia, z których zrezygnowała, zostając z kolosalnym kredytem do spłacenia; dodatkowo z jednym z partnerów zaczęła brać heroinę, żeby przeżyć kolejny dzień. Jako remedium wymyśliła, że samotne przejście trudnego i wymagającego szlaku naprawi jej głowę i sprawi, że będzie wiedziała, co robić dalej. Mimo przygotowań okazało się, że szlak jest jeszcze trudniejszy niż myślała, a pieczołowicie zgromadzony ekwipunek nie do udźwignięcia w sensie dosłownym, tak samo, jak nie do udźwignięcia były jej problemy życiowe. Z dwojga złego jednak łatwiej radzić sobie z krwawiącymi stopami, schodzącymi paznokciami, zdartą od pasów plecaka skórą, obawą przed niedźwiedziem i brakiem butów, co autorka opisuje aż do bolesnych szczegółów. W przeciwieństwie do Brysona mało tu humoru, chociaż zdarza się sarkazm i autoironia. Trochę to też opowieść o ludziach, spotkanych na szlaku, społeczności, która rozumie, że trzeba sobie pomagać, żeby dojść do celu.
Jest i ekranizacja, ale zważywszy, że główną rolę odtwarza Reese Witherspoon, trochę się boję oglądać.
#96
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek listopada 7, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, biografia, panie
- Komentarzy: 1
Beletryzowana reporterska biografia Mokhtara Alkhanshaliego – Amerykanina jemeńskiego pochodzenia, który szukając celu w życiu, wpada na pomysł odrodzenia jemeńskiej kawy. Wcześniej planował studia, ale po tym, jak skradziono mu nowego laptopa i powierzone pieniądze, marzenie o studiach się rozwiało, a Mokhtar zatrudniał się różnych przypadkowych prac, żeby oddać długi. Historia jest z jednej strony do bólu amerykańska - jeśli jesteś wyjątkowo uparty, to ci się uda, nawet jeśli wszystko jest przeciwko tobie, oczywiście pod warunkiem, że jesteś przedsiębiorczy i masz przyjaciół, którzy ci pomogą. Z drugiej strony to dramatyczna historia emigrancka człowieka, który jest formalnie Amerykaninem, ale ze względu na pochodzenie ciągle jest traktowany jak persona non grata we własnym kraju. Podobnie dzieje się w Jemenie - tam, mimo znajomości języka i kultury - jest już obcym, innym, a niechęć do opowiedzenia się po którejś ze stron w wewnętrznym konflikcie, zakończonym bratobójczą wojną, nie pomaga. Przemieszane są opisy nieudawanej pasji bohatera do nauki i poznawania świata kawy wysokiej klasy i wstrząsającej ucieczki z Jemenu, w którym szaleje wojna i stawką już nie tylko jest utrata kilku lat pracy i zainwestowanych środków, ale i życia.
Eggers jest świetnym gawędziarzem, a historia Mokhtara miejscami brzmi jak fikcja, mimo szczegółowych informacji o jego firmie, fundacji i wszystkich detali uprawy, zbierania i przetwarzania kawy. Podobne poczucie miałam przy okazji autobiograficznego ”Wstrząsającego dzieła kulejącego geniusza”, gdzie trudno było uwierzyć, że twardo osadzone w kalifornijskich realiach wydarzenia nie były zmyślone. A nie były, tak samo jak tutaj.
Inne tego autora.
#94
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek października 30, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, panowie, beletrystyka, biografia
- Skomentuj
Ucieszyłam się, kiedy znalazłam w księgarni bogato ilustrowaną ładnymi zdjęciami potraw i dekoracji książkę, myślałam wtedy, że to coś świeżego, a poprzednią, moją równolatkę - “Gawędy o jedzeniu” zaczytywałam do oberwania okładki. Niestety, to skok na kasę - mocno okrojona kompilacja opowieści o przedwojennym ziemiaństwie, gościach odwiedzających sławnego ojca, jego wynalazkach kulinarnych i po- i wojennych trudnościach z trzech książek (oprócz wspomnianej, przeczesane są “Gawędy o przyjęciach” i “Z moim ojcem o jedzeniu”). Owszem, Iwaszkiewicz w swoich książkach nie podawała przepisów, luźno opowiadała tylko o składnikach i procesie przygotowywania, nowe wydanie tę kwestię porządkuje, dodając gramatury i weryfikując, ale odbywa się to kosztem zawartości; “Kuchnia” to jakieś 30% zawartości “Gawęd”. Przyjemne wydanie, dobre na prezent, ale jak macie inne książki tej autorki, to nie warto.

#65
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lipca 15, 2023
Link permanentny -
Kategorie:
Czytam, Fotografia+ -
Tagi:
2023, biografia, kulinarne, panie
- Skomentuj
Mimo trochę zmyłkowego tytułu, tym razem rzecz jest o usiłowaniu dojścia do stanu oświecenia i jedności ze światem. Trochę, bo autorka właśnie przez wysiłek fizyczny była w stanie - do pewnego momentu - uzyskać jasność w głowie, poczucie celu i przynależności, separację od codziennych lęków i traum, które opisywała w poprzednich tomach: bycia osobą homoseksualną, samobójstwa ojca, trudnego procesu twórczego i skomplikowanych stosunków z matką. Na to nakłada się silne osadzenie w kulturze - spora część historii to nawiązania do romantyków (Yeats, Wordsworth, Fuller, Coleridge, Emerson) czy bitników (Kerouac), którzy w niespotykanym wtedy zamiłowaniu do aktywności fizycznej dla relaksu i zjednoczeniu z naturą chcieli poczuć więcej; ponownie, te elementy strasznie mi się dłużyły, tak wiem, autorka jest erudytką. Jest jeszcze warstwa społeczno-komercyjna, dotycząca pojawiających się powoli artykułów do uprawnia sportu, podręczników, miejsc, gdzie można robić to z innymi ludźmi albo sposobów, żeby tych ludzi unikać.
Inne tej autorki.
#52 (tu wstaw doroczny żarcik)
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 7, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, biografia, komiks, panie
- Skomentuj
Lata 90. Gabriel mieszka w Burundi, bo jego rodzice - ojciec Francuz i matka, Rwandyjka z plemienia Tutsi - przenieśli się z rodzinnego kraju matki z powodu toczącej się przewlekle wojny. Gaby jest szczęśliwy, bo Burundi ma wiele zalet - zielono, spokojnie, rodzice są zamożni i żyją w dobrej dzielnicy, a dodatkowo ma swoich kumpli z ulicy, z którymi kradnie mango i bawi się w opuszczonym samochodzie. Nie interesuje go tęsknota matki za rodzinnym krajem, nie czuje też zagrożenia. Sielskość dzieciństwa przerywają najpierw coraz wyraźniejsze sygnały z Rwandy o narastającym konflikcie między Hutu a Tutsi, potem podobne niepokoje zaczynają się dziać również w Burundi. Rodzice są przekonani, że ich znajomości i europejskie pochodzenie ojca sprawi, że zarówno w Burundi, jak i w Rwandzie będą w stanie - jakby co - opuścić zagrożone miejsca i schronić się poza konfliktem. Nie jest niespodzianką, że przerażająca bratobójcza wojna (mimo wspólnego języka i wspólnego boga) rozpala pożar tak gwałtowny, że rodzina Gabriela rozpada się, a on i jego siostra - osieroceni - lądują w rodzinie zastępczej we Francji. Książka to próba opowiedzenia o brutalnym przejściu z dzieciństwa do przedwczesnej dorosłości, opowiedzeniu nieopowiadalnego, traumie i próbie zdefiniowania tego punktu w czasie, kiedy wszyscy poczuli zagrożenie.
#46
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek maja 29, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, biografia, panowie
- Skomentuj
Autobiograficzna opowieść o dzieciństwie autora, jedynego dziecka pary Żydów, którym się udało[1], którzy uciekli do Izraela jeszcze zanim się zaczął Holocaust. Mnóstwo wątków - od zarysu burzliwej historii budującego się Państwa Żydowskiego[1], przez porozumienie i konflikty z sąsiadami, detaliczne opisy co sobotniej wyprawy piechotą do innej dzielnicy, w której mieszkał wuj, znany naukowiec czy drobne incydenty, które się wydarzały w codziennym życiu, dramat wojny, życie w kibucu, pierwsze i kolejne miłości, wreszcie, jak po spirali, do historii swojej rodziny, a konkretnie do wydarzenia formacyjnego dla wtedy 12-latka, czyli samobójstwa matki. Oz oddala się i przybliża do tego wydarzenia, krąży, opowiadając wielokrotnie te same elementy historii, ale za każdym razem dodając nowe szczegóły; to zupełnie nie przeszkadza, widać w tym cel. Są epizody lekkie, wszak większość narracji podawana jest z perspektywy przedwcześnie dojrzałego, wychowywanego w inteligenckim, uniwersyteckim środowisku zarozumiałego i psotnego dziecka, ale całość - im dalej w wydarzenia - robi się coraz bardziej minorowa. Życie w kraju naznaczonym permanentnym konfliktem, również wewnętrznym; w rodzinie, która straciła całą historię i namacalną przeszłość, gdzie o traumie się milczało; wreszcie osobista tragedia dziecka, które całe świadome życie obwiniało się o śmierć matki, dopiero po latach dochodząc do zrozumienia, co było przyczyną.
Ponad 600 stron (w papierze) gęstej prozy, przepięknie złożonej; mam poczucie osiągnięcia czegoś samą lekturą, zaczynałam trzy razy, a przestawałam nie dlatego, że źle się czytało, tylko z powodu smutku, który na początku czaił się przykryty gdzieś codziennością, potem wybrzmiał już otwarcie. Po lekturze przeczytałam pobieżnie o historii Izraela, Palestyny, Mandatu Brytyjskiego, wojen i wrzenia politycznego, które trwa do dzisiaj; nie wiem, czy zrozumiałam lepiej, jak to jest być człowiekiem, którego nikt nigdzie nie chce. Bardzo warto, jak macie kilkanaście spokojnych godzin na lekturę. Jak nie macie, jest film.
[1] Polacy wysyłali Żydów na Madagaskar, świat planował dla nich na przykład kawałek Kongo. Europa krzyczała “Idźcie do domu”, mieszkańcy terenów, na których się osiedlali, odpowiadali “Wracajcie, skąd przyszliście“. Zaiste, udało im się, Ziemia Obiecana.
Inne tego autora:
#37
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek maja 4, 2023
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2023, biografia, panowie
- Skomentuj