Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panie

Tatiana Țîbuleac - Lato, gdy mama miała zielone oczy

Alex skończył szkołę i planuje wyjechać z kolegami na lato do Amsterdamu - łatwo dostępna marihuana i seks, nęcące. Zgadza się jednak spędzić z matką ostatnie wspólne wakacje na francuskiej wsi, mimo tego, że matki serdecznie nienawidzi. A ma za co - po śmierci młodszej siostry matka zapadła się w siebie i przez kilka miesięcy w stanie prawie katatonicznym nie reagowała na jakiekolwiek potrzeby dorastającego wtedy syna, który, również w ciężkiej żałobie, nie radził sobie z emocjami. Nienawiść powoli się rozwiewa, kiedy okazuje się, że matka ma szybko postępujący nowotwór i chce spędzić z synem ten krótki czas, który pozostał jej do końca. Narracja Alexa-nastolatka, który uczy się odpowiedzialności i poznaje swoją przyszłą żonę, przeplata się z narracją Alexa-dorosłego, samotnego artysty po wypadku, który wspomina to lato jako najpiękniejsze w życiu. Sporo niedopowiedzeń, dużo wzruszeń i emocji w trakcie lektury.

#128

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek listopada 8, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, beletrystyka, panie - Skomentuj


Agatha Christie - Pora przypływu

Rodzina Cloadów żyje dzięki wsparciu Gordona Cloada, bogatego wdowca, który hojnie wspomaga rodzeństwo, łożąc na utrzymanie ich posiadłości, hobby czy życie na odpowiedniej stopie. Niestety w 1944 roku następują po sobie dwa smutne wydarzenia - wiekowy już Gordon żeni się z młodziutką wdową Rosaleen, a niedługo potem ginie w nalocie na Londyn, nie pozostawiając testamentu, w efekcie cały majątek dziedziczy żona. Rodzina jest oburzona, tym bardziej, że młodą Rosaleen opiekuje się jej brat Dawid, były komandos i awanturnik, który odcina rodzinę od łatwo dostępnych bezwrotnych pożyczek. Po zakończeniu wojny i po zakończeniu służby wojskowej do rodzinnego majątku wraca Lynn, siostrzenica Gordona. Ma wyjść za swojego kuzyna i razem z nim prowadzić farmę, ale niespecjalnie jej się to uśmiecha, bo przywykła na wojnie do życia pełnego przygód, a i farma podupada bez wsparcia bogatego wuja. Do miasteczka przybywa tajemniczy mężczyzna, który szantażuje brata Rosaleen, twierdząc, że za adekwatnym wynagrodzeniem nie zdradzi rodzinie Cloadów, że pierwszy mąż Rosaleen wcale nie umarł, co w efekcie może pozbawić ją praw do spadku. Łatwo się domyślić, że po nagłej śmierci mężczyzny to właśnie Dawid jest głównym podejrzanym. Lynn, na przekór rodzinie, nienawidzącej Rosaleen i Dawida, zakochuje się w tym ostatnim i jako jedyna nie wierzy, że to on zamordował szantażystę. Giną jeszcze dwie osoby, a Herkules Poirot w swoich spiczastych lakierkach wyjaśnia sprawę, ukrywając jednak niektóre drobniejsze wykroczenia osób zaangażowanych w zbrodnie, co sprawiło, że uniosłam nieco brew w łagodnym zdziwieniu.

Wielka Brytania po zakończeniu II wojny światowej jest w kryzysie - przydziały żywnościowe i odzieżowe, znaczna pauperyzacja zamożnych przed wojną, wreszcie rosnąca nienawiść do “innych”. Poirota z niechęcią odsyła “do siebie” 80-letnia staruszka, a wszelkie zło jest zrzucane na “przyjezdnych” (”Amerykanie! Murzyni! Polacy!”). Jest sporo szczerej mizoginii - Lynn nie cierpi towarzystwa innych kobiet i ich gadaniny, damy pojawiające się na kartach książki są odpowiednio wyzute ze wszelkiej moralności, głupiutkie, niezaradne, łatwo ulegające wpływom oraz największym szczęściem w ich życiu jest małżeństwo. Nawet Lynn, początkowo niechętna powrotowi do przedwojennej idei mariażu z nudnym kuzynem, w finale mtnqmn fvę an śyho cb glz, wnx bqemhpbal xhmla wą qhfv v yrqjb hpubqmv m żlpvrz; fxbeb pupvnł wą mnovć, gb manpml, żr wrfg anzvęgal v wą btebzavr xbpun.

Inne tej autorki tutaj, inne z tej serii.

#126

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek listopada 4, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie, z-jamnikiem - Skomentuj


Justyna Dżbik-Kluge - Polacy last minute

Podtytuł tej książki to “Sekrety pilotów wycieczek” i raczej na tym skupia się autorka w rozmowach z pilotami i rezydentami zarówno sieciowych biur podróży jak i indywidualnych przedsięwzięć. Owszem, jest dużo pikantnych szczegółów na temat zachowania Standardowego Polaka na wakacjach (nadużywanie alkoholu, “bo mi się należy”, kradzieże, chomikowanie jedzenia, niechęć do zwiedzania, pogarda dla innych i ich kultury, instrumentalne traktowanie obsługi, brak kultury i higieny), ale akcent położony jest głównie na to, jak sobie z takimi zachowaniami radzą pracownicy obsługi turystycznej lub jaki jest psychiczny koszt radzenia sobie. Przez to reportaż jest raczej tendencyjny, opisujący niewygody pracy w turystyce, długie godziny robocze (również w nocy), odcięcie od rodzin, trudności w opanowaniu grupy i wyczerpujące psychicznie ciągłe bycie na dyżurze, reagowanie na kryzysy (w tym na przykład śmierć turysty), okazjonalnie zbalansowany gratyfikacjami w postaci podziękowań, zaproszenia na ślub przez turystów bądź możliwości “bezkosztowego” dotarcia do miejsc ekskluzywnych. Zirytowała mnie sekcja dotycząca podróżowania z dziećmi, demonizująca leniwych rodziców, z tezą, że jak się ma małe dzieci, to się powinno z nimi zostać w domu; owszem, zgadzam się, że to inny typ wyjazdu niż bez dzieci i tyle. Rozdziały, które mnie z kolei zasmuciły z kilku względów, opisywały turystykę incentive travel - wyjazdów jako nagroda dla pracowników, najczęściej niezainteresowanych zwiedzaniem ani w ogóle miejscem, do którego jadą, skupionych na szeroko pojętej integracji.

Książka jest świeża, ale poza wstępem, który lekko dotyka rewolucji, jaka dokonuje się właśnie w turystyce za sprawą pandemii i ograniczeń, zawiera materiał zebrany w czasach przed marcem 2020. Nie odpowiada mi też format luźnych wypowiedzi, zebranych w tematyczne rozdziały, bez próby podsumowania czy wniosków. Po przeczytaniu mam poczucie, że był to zestaw artykułów na temat, a nie książka.

#125

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela października 31, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, panie, reportaz - Skomentuj


Connie Willis - Miracle and Other Christmas Stories

Jak sam tytuł wskazuje, to zbiorek opowiadań i to o określonej tematyce. Absurdalnie, mniej mi przeszkadzało, że to opowiadania, bo większość to raczej dłuższe formy, raczej nowelki, bardziej multum odniesień do niespecjalnie znanej mi świątecznej tradycji popkulturowej (filmy). Na szczęście clou większości opowiadań to to, co autorka umie fenomenalnie, czyli opisywanie biurokratyczno-organizacyjnego chaosu. Z elementami nadnaturalnymi. Wyczułam nuty z “Przewodnika stada” (w zasadzie to tak dawno nie czytałam “PS”, że zatęskniłam), poczucie konieczności utrzymania kontinuum czasowego z cyklu o podróżnikach w czasie czy wreszcie ontologiczną nutę z “Przejścia” i wątki romansowe z “Crosstalk”.

”Miracle” to szalona opowieść o przygotowaniach do świąt w biurze, z całym zamieszaniem z kupowaniem 72 prezentów, sukienki na przyjęcie, bo może dzięki temu bohaterka zostanie zauważona przez biurowego przystojniaka, zagubionymi zszywaczami, sympatycznym acz otyłym współpracownikiem oraz Duchem Świąt, który pojawia się znienacka i rozsypuje wszystkie plany. Podobne w klimacie jest “Inn”, gdzie podczas kolejnych prób jasełek pojawiają się bezdomni - nastolatka w ciąży i opiekujący się nią niewiele starszy chłopak, oboje w sandałach, nie mówiący po angielsku ani w żadnym zrozumiałym języku, zmarznięci, głodni i brudni. Bohaterka usiłuje im pomóc wbrew zasadom, które zakazują wpuszczania potrzebujących na plebanię, bo zdarzały się przypadki kradzieży czy “ulżenia sobie” na dywany. W ”Adaptation” ożywają duchy z “Opowieści wigilijnej” i pomagają pracownikowi księgarni przejść przez trudny czas przed świętami, z natłokiem klientów, spotkaniem autorskim i rozczarowaniem, bo eks-żona wywiozła ich córkę mimo obietnicy, że święta spędzą razem. “Newsletter” to - przypominający “Crosstalk” natężeniem kontaktów rodzinnych - thriller o obcych, którzy najeżdżają Ziemię i sprawiają, że zakażeni ludzie są dla siebie sympatyczni przed świętami. A tak być nie może!

”In Coppelius's Toyshop” jest krótką historią absurdalnie niesympatycznego narratora, zgubionego z dzieckiem potencjalnej podrywki w sklepie z zabawkami. “The Pony” to króciak o tym, co by było, gdyby ludzie dostawali w prezencie dokładnie to, o czym marzyli. ”Cat's Paw” to kryminał - znany detektyw zostaje wezwany do posiadłości ekscentrycznej naukowczyni, forsującej tezę, że Naczelne powinny być traktowane jako istoty świadome. Już po przyjeździe gości zostaje popełnione morderstwo, a detektyw - mimo wielu sprzecznych tropów - doprowadza do aresztowania złoczyńcy. Jego nieco pierdołowaty asystent jest jednak innego zdania co do przebiegu zdarzeń. ”Epiphany” jest dość mroczne - pastor ucieka od swojej kongregacji po objawieniu, że nastąpiła lub niebawem nastąpi paruzja i musi być tam, gdzie pojawi się Zbawiciel. Warunki atmosferyczne - śnieżyca i huragan - są przeciwko niemu, sam na siebie jest zły za uleganie mistyczności, nie ma żadnych wyraźnych znaków poza absurdalnym konwojem lunaparku. To trochę zabrakło mi pointy, ale najeżona przeszkodami wyprawa po coś ulotnego i nierealnego jest bardzo klimatyczna.

Inne tej autorki tutaj.

#123

Napisane przez Zuzanka w dniu środa października 27, 2021

Link permanentny - Tagi: 2021, opowiadania, panie, sf-f - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Josephine Bell - Osaczona

Reg i Mavis Holmesowie mieszkają w narożnym domu przy Redland Close i Sandfields Avenue. Mają półroczną córeczkę Joy i od kilku miesięcy mieszka z nimi sublokatorka, spokojna i godna zaufania panna Trubb, która - w razie potrzeby - zajmie się dzieckiem, kiedy wychodzą. Problemy zaczynają się, kiedy panna Trubb pod ich nieobecność próbuje otruć się gazem, a następnie okazuje się, że sublokatorka właśnie wyszła z więzienia po 15-letnim wyroku za dzieciobójstwo. Wszyscy są przerażeni, panna Trubb zachowuje się co najmniej dziwnie, niczego nie wyjaśniając[1], ewidentnie jest z nią coś nie tak, ale Regowi ewidentnie nie pasuje łatwa diagnoza o chorobie psychicznej - zaczyna analizować sprawę sprzed lat, przyglądać się współczesnym dowodom i - wbrew opinii publicznej, w tym zniechęcającej go do jakichkolwiek akcji policji[2] - zaczyna własne śledztwo. Problem w tym, że oryginalna sprawa miała miejsce w czasie wojny i w międzyczasie świadkowie rozproszyli się po świecie, a dokumenty uległy zniszczeniu. Stopniowo wychodzą na jaw coraz to nowe okoliczności sprawy sprzed 15 lat, a zachowanie siostry panny Trubb jest coraz bardziej niepokojące.

To przyjemna ramotka ze świata, gdzie ludzie mieli dwa ubrania - jedno na co dzień, drugie na “okazje”, nie było szczepień na polio, a komunikację załatwiało się regularnie dostarczanymi listami. Nie polecam jej natomiast młodym rodzicom, nie tylko ze względu na zabójstwo 3-latka sprzed lat, ale z powodu absurdalnego podejścia państwa Holmesów do bezpieczeństwa ich córki. 6-miesięczne dziecko śpi w osobnym pokoju “zgodnie z nowoczesnymi zwyczajami”, żeby nie przeszkadzać rodzicom. Bezrefleksyjnie jest wystawiana w wózku pod okno na drzemkę, z babcią śpiącą na fotelu w domu[3]; matka zostawia wózek ze śpiącą dziewczynką pod sklepem, bo w środku tłok; w ostatniej chwili rodzice zmieniają zdanie i parkują samochód ze śpiącym maluchem na podjeździe zamiast zostawić śpiące dziecko w aucie przy ulicy; wreszcie - mimo wiadomego już niebezpieczeństwa, że ktoś dziecko obserwuje - odchodzą od leżącego na kocu w parku malucha w poszukiwaniu starszego dziecka znajomej.

[1] “W wypadkach próby samobójstwa policja przychodzi tu, aby pacjent, po odzyskaniu przytomności, złożył zeznanie. Samobójstwo jeszcze wciąż jest przestępstwem, chyba pan wie o tym.”.

[2] “Wizyta w policji rozczarowała Rega. Inspektor Brown skłonny był uważać, że to tylko kawał. Albo też, że to dowodzie że panna Trubb jest niespełna rozumu i że jej stan jest coraz gorszy. Przypuszczalnie znajdą ją na szynach kolejowych albo w rzece, i w ten sposób wreszcie będą mieli spokój.

[3] “Siedziałam wygodnie w fotelu i czytałam gazetę, a Mavis wyskoczyła do sklepu po chleb. Wózek z Joy stał tuż za oknem, tak żebym mogła mieć ją na oku. Siedziała, bawiąc się grzechotką. Chyba się zdrzemnęłam, bo nie słyszałam żadnych kroków na ścieżce.

Inne z tego cyklu.

#119

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek października 14, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie, klub-srebrnego-klucza - Skomentuj


Agatha Christie - Morderstwo odbędzie się...

Małe miasteczko, w lokalnej gazecie pojawia się dziwny anons, informujący, że w najbliższy piątek w posiadłości pani Blacklock, "Little Paddocks", o 18:30 odbędzie się morderstwo. Mieszkańcy są zdziwieni, ale i zaciekawieni, więc na wszelki wypadek tłumnie przybywają w piątkowe popołudnie do “Little Paddocks”. Zdziwieni są też mieszkańcy, niektórzy sądzą, że to nowoczesna zabawa w detektywów, pani Blacklock zaś podejrzewa swojego siostrzeńca, który wcześniej już płatał figle. Wszyscy się zbierają, na stole czeka przyszykowany kseres, wtem gaśnie światło, padają strzały, po powrocie świateł widać, że gospodyni została zraniona, a napastnik leży martwy. Napastnik, nieco szemrany pracownik hotelowy (na koncie ma drobne kradzieże i oszustwa), jest emigrantem ze Szwajcarii i ewidentnie ktoś zapłacił mu za umieszczenie w prasie ogłoszenia oraz zainscenizowanie fikcyjnego napadu, który jednak przerodził się w tragedię. Policja zaczyna szukać osoby, której śmierć niezbyt zamożnej starej panny byłaby na rękę, odkrywają, że wprawdzie jest ona niezamożna teraz, ale ma odziedziczyć majątek po owdowiałej już żonie swojego dawnego pracodawcy. Niestety, mimo tej wiedzy całość się nie spina do momentu, kiedy nie pojawia się w miasteczku panna Marple, stara znajoma jednego z prowadzących śledztwo. Wprawdzie umierają jeszcze dwie inne osoby, ale starsza pani umie tak pokierować niezobowiązującą rozmową, żeby wyciągnąć ze świadków i przestępcy prawdę.

Stereotypy: anemiczna blondynka przyjmująca ogłoszenia jest niezdolna do myślenia, ogrodniczka nosi spodnie, ale nie zna się - według ogrodnika - na swojej robocie, bo jest kobietą i go nie słucha.

Uchodźcy: Mitzi, uciekinierka z Europy o niewymawialnym nazwisku, łatwa ofiara dowcipów typu wysyłanie listów “Gestapo jest na twoim tropie”, nudzi wszystkich opowiadając o zbyt licznych, żeby były prawdziwe, nieszczęściach - wymordowana rodzina, prześladowania, obserwowanie egzekucji, opowiada przecież takie rzeczy tylko po to, żeby wzbudzić litość u uczuciowych brytyjskich dam.

Wątek LGBT: dwie stare panny mieszkające razem, Hinchliffe i Murgatroyd, jedna bardzo stanowcza, z epizodem wojskowym, zamaszysta i widywana tylko w spodniach, druga okrągła i po kobiecemu wiecznie zaaferowana. Jedna wyraża się o drugiej z pogardą, prawie jak mąż o nieposłusznej żonie.

Inne tej autorki tutaj, inne z tej serii.

#117

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela października 10, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie, z-jamnikiem - Skomentuj