Nie cierpię się pakować. Wprawdzie kupiliśmy śliczną i wielką walizkę na kółeczkach do samochodu, ale i tak, jak pomyślę, że muszę zdecydować, co wziąć ze sobą na osiem dni, to zaczynają mi rączki latać. Ok, nie jadę w dzicz, zapomniane kosmetyki czy brakującą parę gatek mogę kupić na miejscu, ale mimo to chętnie całe pakowanie zwaliłabym na kogoś innego.
Fields of the Nephilim, które miały zagrać w Warszawie 31.10, nie zagrają, bo nie. Ot, odwołali sobie trasę. Bu.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 16, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Żodyn
- Komentarzy: 6
Film pewnie wszyscy widzieli, a jak nie - to koniecznie. Do instytutu psychiatrycznego trafia mężczyzna, który twierdzi, że jest mieszkańcem utopijnie sielankowej planety K-PAX. Jego urojenia są bardzo "namacalne" - umie określić, z jakiej planety pochodzi, jak wygląda niebo nad nią z punktu widzenia mieszkańca, umie rozmawiać ze zwierzętami, a pacjentom instytutu stawia lepsze diagnozy niż psychiatra z dyplomem. Podobny temat pojawiał się i w Don Juanie de Marco, i w Jabłkach Adama - czy warto za wszelką cenę wyleczyć szczęśliwego pacjenta, żeby zniknęła iluzja życia na planecie K-PAX, a pokazała się szara, brudna rzeczywistość? Książka jest nieco dosadniejsza od filmu - bardziej pokazuje, że żyjemy w dość niefajnym świecie i czasem lepiej być nieco stukniętym, żeby dać sobie z tym radę...
#50
Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 16, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, panowie, sf-f
- Skomentuj
Bardzo zgrabna komedia kryminalna z ciekawym montażem. Do świata filmu trafia drobny złodziejaszek Harry, który ma zagrać rolę drobnego złodziejaszka. Żeby dodać realizmu, do roli przygotowuje go prywatny detektyw, prywatnie gej. Na przyjęciu u producenta poznaje początkującą aktorkę, która mu wpada w oko na tyle, że obrywa od faceta, który się do niej przylepia. A potem trup ściele się gęsto, całują się w różnych konfiguracjach, a strzały padają. Przyjemnie zakręcona intryga.
Poza tym zaczęłam oglądać Invasion. Creepy.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Oglądam
- Skomentuj
Dziwna. Powieść w formie listów Matyldy do zmarłej babki, która niespodziewanie zostawiła jej domek z ogrodem w Zawrociu. Matylda jest po 30., ma za sobą Życiowe Doświadczenia, parę związków, a babkę widziała ostatnio, gdy miała 5 lat, bo potem babka jej matkę wyklęła i wypisała z rodziny. Czyta się świetnie, aczkolwiek nie ma co się nastawiać na jakąś straszną tajemnicę - ot, kilka historii damsko-męskich z przeszłości, podanych w bardzo nastrojowym sosie. Zachwyt sielskością prowincji, ładne i zgrabne opisy, trochę seksu. Ogólnie jestem na tak, pewnie poszukam następnych części, ale to chyba nie jest mój ulubiony typ książki (inna rzecz, czy ja mam ulubiony typ książki?).
#49
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Gorzkawa powieść o dorastaniu sieroty w małym miasteczku. Do miasteczka pod Zawierciem przyjeżdża nauczyciel, który uważa, że zmieni małomiasteczkowość - szynkę (towar deficytowy) w bukiecie kwiatów dla dyrektora, lepsze stopnie dla bogatszych i załatwianie układzikami. Rządzi położna i lokalna ostoja moralności, stara panna. Dość moralizatorskie, największą radością kobiety jest macierzyństwo, trzeba dbać o starszych, uczyć się i nie zważać na zaczepki lokalnych donżuanów.
Inne tej autorki tutaj.
#48
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 15, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Takie połączenie Pulp Fiction, Snatcha ("Przekręt") i Amores Perros. Młody haker w przerwach w podglądaniu seksownej sąsiadki, hakuje emacsem przez sendmaila szwajcarskie banki. Z płytą CD, na której teoretycznie nagrał dane klientów banku, trafia w sam środek wielkiego interesu, przerwanego znienacka przez pewnego karalucha. Teoretycznie jest to komedia (zwłaszcza początek, dla informatyków), ale bardzo krwista.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 13, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Oglądam
- Skomentuj
Taki mały autoplagiacik z pl.rec.ksiazki, ale wreszcie wymęczyłam i skończyłam. Gorąco nie polecam najnowszej Czubaszek (no, nie aż takiej najnowszej) "Pytania tendencyjne i jeszcze jedno". Tragedia. Pamiętałam panią
Czubaszek jako inteligentną felietonistkę, dlatego kupiłam. Niestety, pytania to zbiór nudnych wywiadów z krewnymi i znajomymi królika. Bo żeby zrobić ciekawy wywiad, nie wystarczy przerzucać się półsłówkami, zadawać krótkie dowcipne pytania (mające pokazać poczucie humoru pytającego), dostawać równie dowcipne odpowiedzi (jw., tylko odpowiadającego). Całość jest poszatkowana, zdania porwane, a najdłuższe wypowiedzi mają maksymalnie 2-3 linijki. Zapewne pasuje do epoki sms-ów, ale dla mnie już nie jest to strawne.
Inne tej autorki:
#48
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 13, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2006, biografia, humor, panie
- Skomentuj
Przetarg na wyburzenie nie dokończonego od 25 lat wieżowca wygrała Al- Kaida.
Becikowe za każde sklonowane dziecko będzie wypłacane w banknotach odbitych na ksero
Więcej: Nowy Pompon
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek sierpnia 11, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Śmieszne
- Skomentuj
W lokalnym sklepie promocja dnia:
Przy zakupie wyrobów piekarni Limaro za ok. 4 zł 1 op. ciasta drożdżowego gratis.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 10, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Z głowy, czyli z niczego
- Skomentuj
Niestety, na widok znaczka %%%% karta sama wyskakuje mi z portfela. Nie wpływa na to fakt, że na Allegrze wyprzedaż jest okrągły rok, jeśli w sklepach są procenty, to chodzę i węszę. Dzisiaj wywęszyłam prześliczne elastyczne spodnie do pół łydki w Charlesie Vogelu (?) z Kings Crossie - akurat padło na rdzaworude, ale było mnóstwo innych - błękitne, pomarańczowe, czarne, beżowe, czerwone, granatowe. Szcześliwie TŻ dał się namówić na dwie pary portek i mam mniejsze wyrzuty sumienia, że wydaję ciężko zarobiony pieniądz. Mniejsze też, bo babeczka przede mną przy kasie miała naręcze chyba ośmiu ciuchów i jeszcze rozważała, czy nie kupić następnego...
Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 9, 2006
Link permanentny -
Kategoria:
Żodyn
- Skomentuj