Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Listy spod róży

Andaluzja 2025: Castillo Colomares

[22.04.2025]

Tuż przy Benalmádenie w latach 1987-1994 pewien Amerykanin, Esteban Martín, stwierdził, że zbuduje sobie pomnik, a w zasadzie nie sobie, tylko Krzysztofowi Kolumbowi. Oficjalnie to „książka historyczną wyryta w kamieniu, traktująca o XV wieku w hiszpańskiej kulturze i sztuce”, ale ja bym to nazwała crossoverem mema “mamy Gaudiego w domu” i zamku z piasku. W niedużym ogrodzie z fantastycznym widokiem na morze jest miniatura hiszpańskiej architektury w czterech stylach, wieżyczka wyrasta z fragmentu statku, fontanna stoi przy latarni morskiej. Wszystko w rozmiarze mikro, nastolatka była zachwycona, że taki przyjazny zabytek na szybko. Wybraliśmy opcję z przewodnikiem, niespecjalnie cokolwiek opowiedział, ale był bardzo mięciutki i mruczał. Drobna opłata za wstęp (aktualnie 3 euro, na biletach przerobione markerem z dotychczasowych 2), darmowy parking i toaleta. Opodal można też odwiedzić zabytkową buddyjską stupę i motylarnię.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek maja 8, 2025

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: andaluzja, benalmadena, colomares - Komentarzy: 1


Andaluzja 2025: Fuengirola

[22.04.2025]

Nastolatka niespecjalnie życzyła sobie chodzić, ale zdecydowanie życzyła sobie popływać. Stąd łódka. W teorii jeszcze nie zaczął się sezon, ale praktyka pokazała, że wystarczy pojechać do Puerto Deportivo w Fuengiroli i już w drugim punkcie były miejsca i to na za chwilę. Mała łódź, 12 osób, trzy inne rodziny, w tym jedna bardzo zdeterminowana dama, która chciała popływać na pełnym morzu. Ok, 16 stopni, pozdrawiam serdecznie. Dama okazała się być Finką, rzeczywiście się zanurzyła, zebrała brawa, wszyscy zadowoleni. Wiał wiatr, słonko świeciło, rose i oliwki, tak można żyć w kwietniowy wtorek, mimo że delfiny nie dopisały. Po powrocie oczywiście musiałam zjeść w przybrzeżnej restauracji o dźwięcznej nazwie Wilda Schnitzelhaus, nie było opcji, żeby nie; czy nastolatka wolała KFC? Być może. W drodze do pobliskiej Benalmádeny, o czym za chwilę, urocze rondka - z autkiem albo, bez zdjęcia, ze słoniami (poszukajcie Rotonda de los Elefantes). Szanuję. Same miasteczko ma typowy deptak wzdłuż plaży, zatrzęsienie knajpek oferujących full english breakfast cały dzień, sklepów z mydłem i powidłem, w tym ulubiony nastolatkowy Ale-Hop i okazjonalnie karaoke.

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela maja 4, 2025

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: andaluzja, hiszpania, fuengirola - Komentarzy: 2


Andaluzja 2025: Granada

[20.04.2025]

W Granadzie zapragnęłam obejrzeć wielkanocną procesję, ale się nieco spóźniłam i zobaczyłam już tylko, jak sprzątają ulice. Sądząc po wysiłku w czyszczeniu, Działo Się. Przez to też pobłądziliśmy w drodze na parking, bo kazało objeżdżać opłotkami, skoro główne ulice zamknięte, bo procesja. Plan miałam minimalny - punkty widokowe, katedra oraz jedzenie. Udało się dwa punkty z trzech, no, dwa i pół - na San Miguel Alto, gdzie rzut z góry na Alhambrę, da się wjechać samochodem na bogato, a na Mirador de la Churra da się wejść schodkami wprost z obiadu, ale w przypadku Mirador de San Nicolás okazało się, że wjeżdża się na górę wąskimi uliczkami przez gęstą zabudowę, nie ma parkingu, a potem się zjeżdża. Więc widoki podziwiałam z okna, na następny raz muszę wymyślić, jak się na samą górę dostać; wiem, można wejść, ale musiałybyście usłyszeć, jak rodzina wyrzekała na chodzenie pod górkę. Katedra też wymaga powtórki, bo weszłam tylko do bocznej kaplicy, gdzie nielicho dawało kadzidłem, do katedry właściwej była spora kolejka, a naród się domagał jedzenia. Granada nieustająco piękna, nawet przy załamaniu pogody - deszcz, grad i 10-13 stopni.

Adresy:

  • Parking Victoria - C. San Antón, 1 (jest znak zakazu wjazdu i drobnym maczkiem, że oprócz tych, co na parking)
  • Bab mansour - kuchnia marokańska, C. Elvira, 11, Albaicín, Granada
  • Mirador de San Miguel Alto - Cam. del Sacromonte
  • Mirador de San Nicolás - Plaza Mirador de San Nicolás 2
  • Mirador de la Churra - C. Almanzora Alta 32
  • Katedra w Grenadzie - Pl. de las Pasiegas
  • Chök Pastelería - C. Mesones 10

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek maja 1, 2025

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: granada, hiszpania, andaluzja - Komentarzy: 1


Andaluzja 2025: Nerja

[19.04.2025]

W ubiegłym roku do Nerji wjechałam tylko na obiad, zerknęłam w stronę tarasu widokowego, zwanego Balkonem Europy i tyle; w tym roku chciałam więcej. Ale zanim zeszłam stromymi schodkami na plażę w urokliwej zatoczce, utknęliśmy w wąziutkich, jednokierunkowych uliczkach w drodze na parking, na który policja nie wpuszczała, bo na ten sam pomysł wpadli wszyscy mieszkańcy okolicy, jakby w przedświąteczną sobotę nie mieli co innego robić. Pro tip: można zaparkować dosłownie 750 metrów dalej na parkingu w Carrefourze (C. Antonio Ferrandis Chanquete, darmo przez dwie godziny) i się przespacerować zamiast się stresować w korku. Plaża jest prześliczna - w zasadzie to kilka odrębnych plaż po obu stronach tarasu, w sezonie zapchane pewnie po wręby, ale pewnie jakieś miejsce w zatoczce można sobie znaleźć. Nieco kamienista, ale widoki na turkus pierwsza klasa, woda w kwietniu jeszcze w temperaturze bałtyckiej.

Motril, Nerja za chwilę.

Adresy: Mum Nerja - kuchnia indyjska, C. Pintada 3, Nerja.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela kwietnia 27, 2025

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: andaluzja, hiszpania, nerja, motril - Komentarzy: 1


Ile jeszcze…

[2022 - 2024]

Tak, doskwiera mi zima, głównie psychicznie, bo już nawet nieśmiało widzę jasno za oknem, kiedy kończę fedrowanie pekabu i mogłabym iść w świat. Ale nie idę, tylko narzekam. Wytrzymajcie ze mną jeszcze trochę. Na ten czas zapasy kolorów z rodzinnej miejscowości męża, głównie z ogrodu babci I., trochę z miejskich ulic, znad jeziora, na które koniecznie latem i drobny (chociaż oczywiście już pokazywałam) dodatek w postaci punktu widokowego w Czarnkowie.

GALERIA ZDJĘĆ (dużo!).

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lutego 22, 2025

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: czarnkow, polska, trzcianka - Skomentuj


Można przewinąć, czyli o 2024

W 2024 było czytane. Przeczytałam i przesłuchałam 122 książki, a w tym 30 audiobooków, aczkolwiek szczerze przyznam, że audio tylko jako tło do grania w grę (Travel Town, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie) czy obróbki zdjęć, więc niespecjalnie wymagające. Przy wymagających się poddałam, nie weszło mi kiedyś ulubione “Niebo w płomieniach” Parandowskiego czy nawet zabawne “Moje przygody z wojskiem” Brandysa (ale może dokończę), natomiast nie planuję kończyć “Atlasa zbuntowanego” Ayn Rand, bo to pretensjonalny a nudny tekst dla Młodych Ambitnych, podobnie jak poddaję się z “Na tropach Smętka” Wańkowicza, która to pozycja nie dość, że jest polityczną agitką, a dodatkowo zwyczajnie mierzi mnie protekcjonalność narratora w stosunku do jego wszak ukochanej córki. Wracając do książek z wyboru, 13 krajów - najwięcej pozycji brytyjskich, rodzime i z USA ex-aequo, a już drobiazgi z Kanady, Irlandii, Czech, Danii, Hiszpanii, Islandii, Meksyku, Rosji (ale anty-Putinowskiej) i Szwecji. Dwa razy tyle książek pisanych przez kobiety niż przez mężczyzn! W tym roku tylko top najlepszych, jak ciekawe jesteście tych second-best, dajcie znać. A, przeczytałam też Ulissesa, możecie mnie dotknąć, ale don't try this at home. W tym roku nie planuję nic tak "ambitnego", z tym Proustem żartowałam.

W 2024 było podróżowane i to grubo. Luty w Libercu, do którego planuję wrócić już w czerwcu (do Liberca, nie do lutego, luty ma tylko tę zaletę, że jest krótki), w maju był powrót na Rugię, którą się na razie chyba nasyciłam i niespodziewanie Praga w roli przewodnika szkolnej wycieczki. Czerwiec to cudowna Andaluzja, ponownie już w kwietniu!, w sierpniu zaś Lizbona i Porto. Do tego krótkie wypady do Goerlitz, Frankfurtu nad Odrą i Berlina (dwa razy!). Niestety to oznaczało w zasadzie brak wyjazdów w Polsce, nawet drobnych, smuteczek.

W 2024 było też oglądane, nie aż tak dużo jak czytane, ale w tym roku najlepiej spędziłam czas przy:

Nie mam żadnych ambitnych planów na ten rok, książek do czytania mi raczej nie zabraknie, bo i stosiki w domu i na kindlu, a i dilerzy nie zawodzą (kto wie, ta wie :-*). Rozważam od kilku lat wyjazd na Morawy i do Austrii, przygarnę polecenia z tamtych okolic. I oby nam się w nowym roku, ZOZS.

Zdjęć fajerwerków nie mam, bo byłam pod kocykiem.

Podsumowania 2023 i 2022.

Napisane przez Zuzanka w dniu środa stycznia 1, 2025

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Z głowy, czyli z niczego, Oglądam, Listy spod róży - Komentarzy: 5