Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

O ciepłym i zielonym

[2017 - 2025]

W tym roku nie wyjeżdżam zimą w ciepłe, nad czym ubolewam w przeciwieństwie do nastolatki, która jest przeszczęśliwa, że może całe ferie spędzić w swoim pokoju. Dlatego okazjonalnie idę się nieco ogrzać, a to na balkon Teatru Wielkiego, o czym niebawem, a to planuję dzień w spa, czy - jacy jesteście domyślni - właśnie do Palmiarni. Ciepłe, wilgotne albo kontrastowo suche powietrze, zależy od sali, akwaria z rybkami (mniej paletek i chyba zniknęły rybki-szkieletorki!), kawa i ciasto w “7 kontynentach”. Poniżej eklektyczny zbiór niepublikowanych zdjęć z ostatnich ośmiu lat, ta zima będzie zimą wspominkowo-archiwalną, chyba że jakimś cudem jednak się wyrwę gdzieś, gdzie kolor.

GALERIA ZDJĘĆ

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota stycznia 18, 2025

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tagi: ogrod-botaniczny, palmiarnia - Skomentuj


O Dębcu (2021)

Za oknem smuta, przez chwilę popadał śnieg, jeszcze krócej poleżał, teraz się roztapia, więc taki to weekend, basen, śniadanie, zakupy, spanko. Wczoraj pojechałam na improwizowaną sesyjkę wieczorem, ale poza tym dzień mi się kończy o 16 i nie chodzę na spacery for my stupid mental health. Dziś pierwsza część spacerów po dzielnicy, w której mieszkam, a o której tak rzadko piszę. Mimo że nie ma tu nic spektakularnego - ot, blokowiska nowe i stare, dwie Biedronki, Lidl i Aldi, gdzieniegdzie dzielnice willowe, dwa cmentarze, jeden z fortów Festung Posen, laso-park Dębina, zatorza i tereny przyfabryczne, przeznaczone do likwidacji osiedla dla bezdomnych, trochę nowego, trochę starego, a do tego różne opinie co do tego, gdzie kończy się Wilda i zaczyna Dębiec; ja jestem z frakcji “Dębiec na południe od Hetmańskiej ICMPTZ?”. Zimą bywa biało, wiosną wtem szalenie zielono, latem wszystko kwitnie i pachnie. Lubię. Nie nudzi mnie chodzenie ciągle tymi samymi ścieżkami, bo za każdym razem inaczej - szalony zachód słońca, mammatusy, tęcza, rudy kot, nowe murale (ale o tym później); a i przewidywalne cieszy. Taki regularny obchód, czy wszystko w porządku na dzielnicy.

GALERIA ZDJĘĆ (dużo!) i trochę staroci z 2015 i 2019.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 12, 2025

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: debiec - Komentarzy: 1


Berlinalia

[20-22.12.2024]

Oczywiście, że do Berlina zawsze jeżdżę po coś. I oczywiście, że nie zawsze wszystko się udaje, ale nic to, będą kolejne wyjazdy przecież. To, co mnie zaskoczyło negatywnie, to fakt, że zarezerwowałam noclegi tuż przed świętami, a nie na początku grudnia, co ja sobie w ogóle myślałam. I cały początek grudnia, a był mentalnie bardzo wyczerpujący, odliczałam dni do wyjazdu. Nie róbcie tego sobie, im wcześniej, tym lepiej.

Co było zaplanowane:

  • Interaktywna czasowa wystawa "Air is an Art", czyli kilkanaście instalacji z balonami i dmuchańcami w roli głównej. Bardzo przyjemne, nieco chaotyczne, można skakać do basenu z kulkami oraz zmoczyć się w bańkach mydlanych, do tego kolory i muzyka, znalazł eloy, a nastolatki w dowolnym wieku lubią to. Dodatkowo ciekawa okolica przy Szprewie z rzeźbą Molecule Man, pewnie bardziej na lato, tuż przy Oberbaumbrücke i East Side Gallery. Można do 21 kwietnia 2025, więc raczej się pospieszcie.
  • Jarmarki świąteczne, a zwłaszcza ten przy Gendarmenmarkt, bo złożył mi się kolejny kawałek Berlina i okazało się, że to raptem 800 metrów od mieszkania. I poszłam przy okazji zakupów, ale wtedy okazało się, że nie ma jarmarku, bo remont (a strony informacyjne kłamią). A na inne jakoś się nie zebraliśmy, chociaż przelotem widziałam jakąś aktywność przy Wyspie Muzeów…
  • … gdzie planowałam pójście na wystawę Pergamon 360, ale nie poszłam. Tak bywa, plany planami, a życie życiem.
  • Zakupy - i tak, i nie, bo już któryś raz zmamiona obietnicą niedzieli handlowej - tu wyjaśnia się termin wyjazdu - odłożyłam większe zakupy na niedzielę. Tymczasem niedziela handlowa w Niemczech nie oznacza bynajmniej całego dnia szaleństwa zakupowego, tylko very demure, very mindful opcję kilku godzin zakupów od 13 do 18 i dalece nie wszędzie. Szczęśliwie to, na co zależało nastolatce, odbębniliśmy w sobotę - Figuya z mangą, Darkstore z odzieżą metalową i gotycką oraz Idee, wszystkomający papierniczy. Spożywkę ogarnęliśmy cudem w czynnym w każdą niedzielę (serio!) sklepie HIT przy stacji Berlin Zoo, co jest fajną opcją.
  • Adresy (również jedzenia, nic nowego, ale same pewniaki):

    • Pop Air - Art is Inflatable - Eichenstraße 4
    • Taverna Berkis - Winterfeldtstraße 45, grecka
    • La Femme QUALITY - Gleditschstraße 1, jeden z kilku oddziałów tureckiej śniadaniowni.
    • Figuya.com Store - Oranienburger Str. 13-14, manga
    • Darkstore - Boxhagener Str. 23, odzież gotycka, metalowa i z ćwiekami.
    • Idee - Mall of Berlin, Leipziger Platz 12 (nad wejściem od Wilhelmstrasse), papierniczy i robótkarski, można zbankrutować.

    GALERIA ZDJĘĆ.

    Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek grudnia 31, 2024

    Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Tagi: berlin, niemcy, sztuka - Skomentuj


    Kawałki Poznania odcinek 16

    [25.08 - 15.10.2023]

    Kręcę się po tych samych miejscach, mimo że oczywiście mam całą listę nowych zakamarków, gdzie jeszcze nie byłam a chcę być; być może pomogłoby, gdybym tę listę miała w jednym miejscu i najlepiej pod ręką, ale przecież to by było za łatwe. Dygresja: to jeden ze sposobów na robienie rzeczy, który u mnie działa - robienie list. Już samo zrzucenie tego, co wprawia mój mózg w stan niepokoju, na papier lub ekran sprawia, że porządkuję myśli, ale przede wszystkim zwerbalizowanie, co mam do zrobienia czy jakie mam przed sobą możliwości pozwala na zabranie się do robienia, a nie mętne zastanawianie się, co bym, jak już mam moce przerobowe. Koniec dygresji, 1,15 zł się należy za nieproszoną radę. Schyłek lata i wczesna jesień to najlepszy czas na miasto - nie jest gorąco, dalej jest jasno, dni jeszcze całkiem długie. Poznacie niektóre miejsca z poprzednich odcinków - poza Wildą i Łazarzem jest centrum: plac Cyryla, Mielżyńskiego, Nowy Rynek, Aleje Marcinkowskiego i Śródka. A Wy, macie w swoich miastach takie miejsca, których nigdy nie macie dość?

    GALERIA ZDJĘĆ i więcej kawałków Poznania: listopad 2020 (1), listopad 2020 (2), listopad 2020 (3), grudzień 2020 (4), luty 2021 (5), maj 2021 (6), maj 2021 (7), październik 2021 (8) luty 2022 (9), marzec 2022 (10), październik 2022 (11), styczeń 2023 (12), kwiecień 2023 (13), styczeń 2024 (14), grudzień 2024 (15).

    Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 25, 2024

    Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj


    Place i rynki oraz rocznice

    [25.08.2023 / grudzień 2023 / luty 2024 / 25.08.2024]

    Poznań przez ostatnie kilka lat zyskał sobie zaszczytne miało Rozkopanego, bo sukcesywnie pod młoty i koparki wpadały kolejne znane miejsca. Najpierw plac Kolegiacki, gdzie kiedyś był dziki parking i trawnik, a po wielu perypetiach w stylu “wtem znaleźliśmy artefakty sprzed kilkuset lat, dzwońcie do Sekcji Archeo i do zobaczenia za dwa lata”, powstał nieco betonowy, ale dobrze oświetlony skwer. Najlepiej chyba widać go z dachu hotelu Kolegiackiego, gdzie od dwóch lat spędzam z mężem kolejne rocznice ślubu. Widać też niebko, chmurki i tęczę, a i dachy Poznania nader malownicze. Ale wracając do rozkopania, najbardziej spektakularna była rozwałka Starego Rynku, gdzie było błoto, betafence i więcej błota, detal można podziwiać na jednym ze zdjęć. I chwilę przed kolejną rocznicą Rynek wrócił, gładki i odpimpowany; w grudniu nawet powstało lodowisko, ale zimą absolutnie mi nie po drodze. Więc jeśli się wahacie, czy już można, to już można.

    GALERIA ZDJĘĆ.

    Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela grudnia 15, 2024

    Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj


    Kawałki Poznania odcinek 15

    [19.07-25.08.2023]

    To było dobre lato, lato przerwy, wychodzenia o poranku w słoneczną Wildę, popołudniowego słońca na Jeżycach, spontanicznych wyjazdów, bo mural na Ratajach. Nie było systematyczności, trzymania się planu jak pijany płotu, chociaż plany miałam (ale bez irysków, bo jeszcze mi plomba wypadnie). Moje lato w mieście. Ciąg dalszy nastąpi może nawet szybciej niż za rok.

    GALERIA ZDJĘĆ i więcej kawałków Poznania: listopad 2020 (1), listopad 2020 (2), listopad 2020 (3), grudzień 2020 (4), luty 2021 (5), maj 2021 (6), maj 2021 (7), październik 2021 (8) luty 2022 (9), marzec 2022 (10), październik 2022 (11), styczeń 2023 (12), kwiecień 2023 (13), styczeń 2024 (14).

    Napisane przez Zuzanka w dniu sobota grudnia 7, 2024

    Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj