Więcej o
Czytam
Ewa wzywa 07, zeszyt 123
Spis osób:
- porucznik Marcin Zadra - szarmancko całuje rączki przesłuchiwanym paniom[1]
- kapitan Zenon Wawerko - szef ekipy technicznej
- Kortysiowa - gosposia Stareckiego
- Jerzy Starecki - właściciel sporego warsztatu samochodowego, numizmatyk-hobbysta, denat
- Ewa Starecka - młoda i piękna, niestety samobójczyni, ludzie mówią, że głupia [była], wie pan, nienormalna
- Margiełlo - bardzo miły pan, grzeczny zawsze, dowcipny, prezes spółdzielni kołdrzarskiej
- Bożenka Kawecka - świadczyła usługi erotyczne Stareckiemu[2]
- inżynier Kary - inżynier konstruktor, o zdradzającej nieprzeciętną inteligencję twarzy
- Staszek Kiereś - lektor angielskiego na Politechnice, o obleśnym uśmiechu
- Kieresiowa - kierowniczka komisu, żona Stanisława
- Matlarczykowa - siostra Ewy, nieźle utrzymana, ponętna jeszcze blondynka
- Krzysztof Matlarczyk - bardzo nie lubił szwagra żony, ale ma alibi
- Rzeszutko - właśnie wyszedł po trzech latach za włamanie
- kapitan Wałecki - przyjaciel i mentor Zadry, fan punktualności
- Andrzej Stajszczyk - prawie narzeczony Kaweckiej, mocno zazdrosny
- Antoni Marzec - syn Stefana, pracownik Stareckiego
- Witek - “pan prezes”, mały i gruby
- mecenas Warda - spisuje testamenty
- Mariusz Kiereś - syn Stanisława, studiuje handel zagraniczny w SGPiS-ie
- Maria - długonoga blondynka z Wybrzeża, kochanka Zadry
- Tadeusz Stanisz - dyrektorem dużych zakładów niedaleko Białegostoku, dawny współlokator Stareckiego
- Janusz Szwadz - kierownik ośrodka, szczupły, przystojny blondyn
- Mirosław Chlapocz - dozorca ośrodka wczasowego „Szuwary", o skłonności do mocnych trunków
Gosposia znajduje zwłoki pracodawcy, niejakiego Stareckiego, właściciela warsztatu samochodowego, zamożnego wdowca. Z mieszkania denata zniknął cenny zbiór numizmatów, pojawia się więc wątek kradzieży, zniknął też nietypowy plecak turystyczny, w którym - potencjalnie - mogły zostać wyniesione łupy. Ale milicja rozważa nie tylko kradzież, bo denat nie dość, że nie był człowiekiem sympatycznym, bo prawdopodobnie doprowadził do samobójstwa swoją żonę, to jeszcze znany był z erotycznych ekscesów[4]. W ogóle narracja jest bogato okraszona erotyką, nawet funkcjonariusz uprawia seks przedmałżeński (ale się oświadcza!), oraz patrz [2] i [3]. To chyba też pierwszy tomik, w którym wspomina się miesiączkę i defekację! Wracając do meritum, zbrodniarz zostaje wykryty za pomocą sprytnego podstępu śledczych, polegającego na podrzuceniu przedmiotu podobnego do tego użytego przez przestępcę.
Się pali: carmeny, extra-mocne. Ale czasem się patrzy z przyganą:
- Ja nie wiem, czemu te chłopy tak palą, przecie to tylko smród z tego - pani Kortyś spojrzała z naganą na wyjmującego z paczki kolejnego papierosa Zadrę. - Chociaż teraz to i kobiety nawet palą - kontynuowała. - Obraza boska.
Się pije: francuski koniak, martel.
Nocleg w "żłobku": 400 zł.
Się obżera: jak - nie przymierzając - szwedzki kapitalista w szczecińskiej „Kaskadzie".
[1] Wiedział, że podoba się kobietom, zwłaszcza starszym od siebie. Imponowało mu to nawet trochę, ale nie zawsze było na rękę. Czasami powodowało sytuacje wręcz kłopotliwe.
[2] Nienawidziłam tego starego capa. Traktował mnie jak dziwkę, która przybiega na każde kiwnięcie palcem. Nienawidziłam go i nie mogłam się od niego wyzwolić. Wymagał ode mnie rzeczy, na które nie zgodziłaby się żadna prostytutka - a ja gardziłam sobą i robiłam to... i jeszcze płakałam z rozkoszy.
[3] Mówił: “Wyro. bracie. Po prostu wyro”. A ja ją traktowałem jak świętą. Do głowy by mi nie przyszło, że ona może robić kupę czy mieć okres. Dla mnie była czysta. I to był, bracie, błąd. Ona po prostu jest kobietą i Starecki o tym wiedział. Zaciągnął ją do wyra, może nawet trochę przemocą i wystarczyło. Już była jego. A ja się chciałem do niej modlić. Nawet nie mam do niej pretensji. To ja byłem winien. Po prostu byłem gówniarzem a ona była kobietą.
[4] - Miał powodzenie u kobiet, duże powodzenie. Leciały na niego jak - za przeproszeniem literaci na stypendium.
Inne tego autora:
Inne z tego cyklu tutaj.
#35
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek kwietnia 2, 2021
Link permanentny -
Tagi:
2021, kryminal, panowie, prl -
Kategoria:
Czytam
- Komentarzy: 1
Ewa wzywa 07, zeszyt 121
Spis osób:
- Tadeusz Karczewski (ps. Elegant) - dobry kierowca, ale nie lubi korków
- Zygmunt Sobolewski (ps. Studencik) - utalentowany kopista
- Wacław Dragon - dobrze poinformowany mecenas, również przedsiębiorstwo import-eksport
- Otto Wagner - włamywacz, brak wiedzy nadrabia pewnością siebie
- Karl Getler - planuje kradzież z Muzeum Narodowego
- Kurt Braun - bogaty handlowiec, specjalność dzieła sztuki
- dodatkowo - anonimowi pracownicy instytucji (stróż, dyrektor, bibliotekarka)
Elegant szuka Studencika, genialnego kopisty starych obrazów, żeby zaproponować mu spółkę - Studencik namaluje kopię obrazka, a potem wspólnie w słabo strzeżonym prowincjonalnym muzeum dokonają podmiany. Studencik się zgadza, niestety po akcji zostaje przez sprytnego Eleganta wykołowany. Kiedy po jakimś czasie odnajduje nieuczciwego zleceniodawcę, zostaje wciągnięty w bardziej skomplikowaną, bo międzynarodową intrygę. Podobnie teraz - ma namalować kopię jednej części tryptyku (pozostałe dwie zaginęły w pomroce dziejów), wystawianego objazdowo w małych muzeach. Tym razem do akcji zostają wciągnięci dwaj niemieccy cwaniacy, którzy na polskiej prowincji[1] nie spodziewają się żadnych problemów. Wyjątkowo, w czasie akcji nie pada żaden trup.
Się pije: kawę z koniakiem, albo wykwitnie:
- Co pan pije? Śliwowica, „Janek wędrowniczek", Napoleon, nasza Wyborowa... - wymieniał zawartość barku.
- Sok grapefruitowy pan ma?
- A z czym chce go pan zmieszać? z... Gordon's Dry Gin?
- Nie, dziękuję, nie przywykłem do takich wykwintnych mieszanek. Wystarczy „żyto".
- Może jednak chociaż „Beefeater"?
Się pali: cygara.
[1]
Znam Polskę dość dobrze. Egzotyczny kraj pełen zaskakujących paradoksów. Proszę sobie wyobrazić, że można tam kupić za marne pieniądze antyki, warte u nas na Zachodzie ogromne pieniądze.
Inne z tego cyklu tutaj.
#34 2/3 (przeczytałam też po raz kolejny EW122).
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek kwietnia 1, 2021
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2021, kryminal, panowie, prl
- Komentarzy: 2
Fantastycznie szczery zbiór esejów o różnych aspektach kobiecości - o zaburzeniach łaknienia, byciu dzieckiem rozwiedzionych rodziców, opiece nad ciężko chorym ojcem, bezpłodności, nadużywaniu narkotyków i przedmiotowym traktowaniu swojego ciała, miesiączce czy robieniu kariery. Autorka opowiada o skutkach patriarchalnego wychowania i wrzucenia dziecku na głowę rodzinnej traumy. Jak tytuł wskazuje, są to rzeczy, o których się nie mówi, których raczej się wstydzi. Niestety, jednocześnie są to rzeczy chętnie zrzucane najpierw na dziewczynki (również przez fizjologię), potem na kobiety.
Pisała o tym zbiorku Matkojedyna, idźcie ją poczytać, bo to mądra kobieta.
#34
Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 31, 2021
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2021, panie, reportaz
- Skomentuj
Kate mieszka na Firefly Line w Snohomish (Washington), miejscu, gdzie nic się nie dzieje. Gdy do domu obok wprowadza się śliczna Tallulah, Kate smutno stwierdza, że na pewno nie będzie chciała z nią spędzać czasu, tak jak jej inni rówieśnicy. Tymczasem Tally, ze swoim skomplikowanym dzieciństwem i traumą, przez najbliższe 30 lat staje się najlepszą przyjaciółką Kate. Do pewnego momentu w życiu dziewczyny są nierozłączne, mimo że Tally chce być prezenterką telewizją, a Kate woli mniej widowiskową pracę producencką (w książce chciałaby pisać). Gdy obie poznają Johnny’ego Ryana; Kate zakochuje się od pierwszego wejrzenia, ale Johnny’ego fascynuje barwna Tully. Ich życie się zaczyna znacząco różnić - jedna stawia na oszałamiającą karierę i wielki świat, druga na macierzyństwo.
Między serialem a książką jest kilka znaczących różnic. Serial ma świetną strukturę, wyrywkowo pokazującą paralele między kolejnymi dziesięcioleciami, skacząc między podobnymi wydarzeniami lub pokazując ich przyczynę 10 lat wcześniej. Książka jest chronologiczna i bardziej statyczna, doprowadzając do dramatycznego finału (czy łzy mi ciekły? być może), którego w pierwszym sezonie serialu jeszcze nie ma, szykujcie się na drugi. Dla mnie wartością dodaną serialu jest też neurotyczna i jednocześnie zabawna Sarah Chalke w roli Kate, bogatszy drugi plan, którego nie ma w książce (brat Kate i mocno naiwny wątek jego skrywanej orientacji seksualnej, romans pani Mularkey czy dość kąśliwy obraz mediów i celebrytyzmu, dość powierzchownie potraktowany przez autorkę książki). Zapewne lektura książki może zepsuć potencjalne zaskoczenia w drugim sezonie, ale ja na szczęście wszystko zapomnę.
Inne tej autorki:
#31-33, bo na spotkanie klubu książki w międzyczasie przypomniałam sobie dwie powieści Atkinson - Jej wszystkie życia i Boga pośród ruin.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 27, 2021
Link permanentny -
Tagi:
2021, beletrystyka, panie -
Kategorie:
Czytam, Oglądam, Seriale
- Komentarzy: 3
Cykl o Rebece Martinsson to zdecydowanie cykl, który trzeba czytać chronologicznie, chyba że - tak jak ja - łatwo zapominacie i nie boli, że wstęp kolejnej książki podsumowuje poprzednią. Tu sytuacja jest o tyle bardziej skomplikowana, że finał tomu pierwszego ma wpływ na kolejne.
Rebeka, po dramatycznym finale “Burzy słonecznej”, kiedy to mnovłn j boebavr jłnfarw geml bfbol - cflpubcnglpmartb zbeqrepę v qjópu myrpravbqnjpój, nie wróciła w zasadzie do poprzedniej pracy, pozostała swoistą maskotką firmy, czysto wizerunkowo. Kiedy nadarzyła się okazja powrotu do Kiruny w roli przewodnika jednego z właścicieli firmy, który chciał świadczyć usługi prawne tamtejszemu kościołowi, prawniczka stwierdziła, że to dobra okazja na wyjście z traumy i zrobienie sobie urlopu. Jakiś czas wcześniej, w Noc Świętojańską, w okolicach Kiruny miała miejsce kolejna zbrodnia w kręgach kościelnych - ktoś bestialsko zamordował panią pastor, feministkę i aktywistkę. Rebeka na początku cieszy się anonimowością, uchodząc za sekretarkę, a w związku z zaangażowaniem służbowym w sprawy kościelne, może dostarczyć anonimowo ważne dokumenty lokalnej policji. Zaprzyjaźnia się też z Nallem, opóźnionych w rozwoju nastolatkiem, synem byłego policjanta. Sielanka trwa do momentu, kiedy jej tożsamość zostaje odkryta, a wszelkie działania zaczynają być traktowane jako prywatne śledztwo. Znowu dramatyczny finał, który tym razem prowadzi Rebekę do załamania nerwowego, płynnie przechodząc do tomu trzeciego cyklu. Jako że jednym z punktów zapalnych między zamordowaną pastor a lokalnym towarzystwem łowieckim była ochrona wilczycy, rozdziały przeplatane są scenkami z życia wilków, które pokazują solidne przygotowanie autorki, ale są absolutnie zbędne i nie mają większego związku z akcją.
Inne tej autorki tutaj.
#28-30 Przypomniałam sobie też tomy 1 i 3 cyklu - Słoneczna burza i I tylko czarna ścieżka.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 24, 2021
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2021, kryminal, panie
- Skomentuj
Stephanie Plum jest od dłuższego czasu bezrobotna, za radą rodziców idzie do kuzyna Vinniego, który podobno ma jakąś robotę biurową. Oczywiście nie ląduje za biurkiem, ale znęcona 10% prowizją zaczyna bawić się w łowcę głów. Czy ma do tego kwalifikacje? Nie za bardzo, za to jest zdesperowana. Za 10 tysięcy dolarów nagrody ma sprowadzić Joe Morelliego, policjanta-renegata, który zastrzelił podobno niewinnego człowieka i zbiegł, wypuszczony za kaucją. Sprawa robi się dla Stephanie nieco osobista, bo to właśnie Joe, jej dawny sąsiad, pozbawił ją dziewictwa kilkanaście lat wcześniej, a potem już się nie odezwał (poza tym epizodem, kiedy wjechała w niego samochodem, wtedy się odzywał dużo i głośno). I tak jak dla policji Morelli jest nieuchwytny, tak Stephanie co chwila się na niego natyka. Gorzej, były policjant ratuje ją z rąk brutalnego boksera i uparcie twierdzi, że jest niewinny. Po perypetiach związanych z nauczeniem się strzelania, użyciem gazu paraliżującego czy wybuchem bomby i groźbie gwałtu, Stephanie rozwiązuje sprawę, której nie było w stanie rozwiązań ani LAPD, ani Morelli.
Co mi przeszkadzało? Wszechobecny seksizm (tak, wiem, że to były bujne lata 90. i teraz “już to by nie przeszło”). A to szczegółowe opisy erotycznie powabnej bielizny detektywki, kilkukrotnie wspominanie o “dość dużych piersiach” w rozmiarze 36B (sic!) czy jej obcisłych spodenek, dzięki czemu wszyscy mężczyźni się na nią na gapią, a niektórzy otwarcie proponują przysługę za przysługę, nie wspominając o dominującym wątku kuszenia gwałciciela-psychopaty. Cudowne zrządzenia losu, dzięki którym niedoświadczona Stephanie bez pudła trafia w sam środek narkotykowego gangu, wystarczy chodzić i zadawać pytania, których dziwnym trafem nie zadaje w ogóle policja, z góry przyjmując, że jej własny pracownik zabił bez powodu nieuzbrojonego człowieka. Policja w ogóle traktuje samozwańczą łowczynię głów jak maskotkę - nikt nie kwestionuje jej prawa do krążenia i zadawania pytań, wszyscy chętnie odpowiadają na jej pytania, a dodatkowo znajomi nieco naciągają prawo, żeby nie miała problemów. Nie wiem, czy chcę czytać kolejne tomy - a jest ich ponad 20, chyba wolę kontynuować nieco bardziej zniuansowaną Grafton i rozsądniejszą Kinsey Milhone.
Polonica: zamordowany został Ziggy Kulesza, a Stephanie pochodzi z rodziny Mazurów, węgierskich rolników (sic! sic!).
#27
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 18, 2021
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2021, kryminal, panie
- Komentarzy: 5