Dom to popularna nazwa miejsca, w którym ludzie przebywają, gdy pada deszcz i gdy chcą zademonstrować, że mogą ze sobą wytrzymać, chociaż nie mogą ze sobą wytrzymać.
We większości wspomnień z sielskiego dzieciństwa z PRL-u powtarza się motyw “a wakacje spędzaliśmy u rodziny na wsi, bez komputerów i telefonów, tylko pole, łąka, jedzenie z krzaka, kąpiele w jeziorze, cudowne dwa miesiące!” (nikt nie narzekał). Papużanka narracją swojej bohaterki, 12-latki, opisuje bardziej wiarygodną wersję przeszłości. Rodzice z trójką dzieci - narratorką i młodszymi Trutniami - co roku przyjeżdżają na wieś, bo rodzina ojca ma tu Dom Letni. Problem w tym, że Dom jest ciągle w stanie budowy (otwarta toaleta w piwnicy, łazienka w balii na podwórku, schody na piętro pojawiły się całkiem niedawno, wcześniej była drabina), a wakacje spędza w nim - oprócz rodziny narratorki - w porywach do 10 osób, które siedzą sobie wzajemnie na głowie i, nie ma co ukrywać, raczej się wzajemnie nienawidzą. Dziadek Antoni, mistrz pasywnej agresji, nienawidzi wszystkich, a zwłaszcza żony syna, która jest jego zdaniem źródłem degradacji rodziny. Babcia zajmuje się głównie gotowaniem wiecznie stygnącego obiadu[1], ignorując wszystkich. Szwagra nie cierpią wszyscy, bo jest nieudacznikiem, a jego syn Dziubasek jest izolowany przez Irminę od innych dzieci, nie tylko “wsiowych”, żeby się czymś nie zaraził. Ciotka Aurelia głównie pije i mówi dużo słów z “rr”. Alkohol w ogóle jest znaczącym wkładem w rozwój lokalny - i wiejscy gospodarze, skłóceni między sobą, i lokalna żulia, są w stanie egzystować tylko gasząc wewnętrzne pożary płynem z procentami. Dziećmi nie zajmuje się nikt, chyba że można już wykorzystać je do pracy w gospodarstwie; przyklejają się do matki, traktując ją jak kwokę przewodniczkę w jej codziennych ucieczkach z Domu.
Przewrotnie naiwna narracja głównie skupia się na tym, co w Letnim Domu - wzajemnej niechęci, niewygodzie, ignorowaniu przez ojca jakichkolwiek potrzeb poza swoimi, wypływającej czasem historii konfliktów czy zamiatanej pod dywan historii (ze smutnym epizodem z wujaszkiem Wanią); jest jednak i dziecięca przyjaźń, wzruszenia i wspomnienia wydarzeń, które pozwalały mieć nadzieję, że nie zawsze jest tak, jak w Domu. Wakacje wcale nie są okresem radości, tylko ciągłym uchylaniem się od domowej przemocy, krzywych spojrzeń nie tylko dla narratorki, ale też dla matki, która wcale nie chce przyjeżdżać do niechętnego jej środowiska. Papużanka fantastycznie opisuje duszną atmosferę ledwie hamowanej nienawiści, przykrywaną ceratą ogłady i przyzwyczajenia, traumy sprzed lat i tych, którzy “odstają”, chociaż tak naprawdę każdy tutaj jest w jakiś sposób skrzywdzony.
[1] Ta książka jest gęsta od takich passusów, uwielbiam. I ta okładka, niestety ja w ebooku.
Babcia zaczynała wołać chwilę po trzynastej; wołała arystokratycznie, pięknie, z godnością. Wcale nie jest łatwym zadaniem tak pięknie i z godnością zawołać kogoś, kto nie zamierza przyjść.
– Antosiu, obiad!
(...) Kotlety nabierały kolorów. Antosiu, Antosiu, chlupotały ziemniaki, obiad.
– Obiad!
Antoś nie podnosił się już nawet. Lekceważąco machał ręką gdzieś poza siebie, odganiając te obiady, ziemniaki, te obowiązki jak wściekłe psy, co się dorwały do nogawek. Po pięciu minutach babcia wychodziła z garnkiem na ganek i odcedzała ziemniaki, wrzeszcząc wrzątkiem z wysoka w puste wiadro albo parząc trawę, jakby obwieszczała całemu światu, że odcedza właśnie ziemniaki na świeżo skoszony trawnik i paruje srebrną chmurą prosto w niebo. Podrzucane ziemniaki stukały o pokrywkę.
Babcia wyjmowała z kredensu dwa talerze, nakładała na nie gorące ziemniaki, siadała. Choćby nie wiem jak się przyglądać, to są ziemniaki i kotlet na talerzu. Choćby nie wiem jak. Siadała i siedziała. Pozmywam i potem sobie włączę Teleexpress, myślała. Siedziała i pilnowała ziemniaków. Żaden nie śmiał się poruszyć. Czasem wychodziła raz jeszcze zawołać.
– Idę! – odburkiwał dziadek. Nie ruszał się z miejsca.
Przychodził po trzeciej, o wpół do czwartej, przychodził, kiedy przychodził, kiedy uznawał, że nadszedł czas przyjścia. Układał ręce po obu stronach talerza. Nigdy, przenigdy nie położyłby na stole łokci. Pierwsze, nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Drugie, powiedz dzień dobry. Trzecie, nie trzyma się łokci na stole. Babcia stała nad nim, czekając cierpliwie na wyrok. Brał widelec do ręki i z wyrzutem grzebał w ziemniakach.
– Dlaczego jest zimne? – pytał.
Babcia Marysia wchodziła między kredens a blat kuchenny, odwracała się tyłem do dziadka Antoniego i zaklinała świat spokojnym, arystokratycznym, równym rytmem. Dupa, dupa, mówiła do siebie. Dupa, dupa, dupa.
Inne tej autorki.
#57
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 13, 2021
Link permanentny -
Tagi:
panie, 2021, beletrystyka -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
[3.06.2021]
Listę “Co można we Frankfurcie nad Odrą” miałam sporą, ale kiedy wreszcie dotarliśmy do Frankfurtu właściwego, ominęliśmy Ogród Botaniczny (i, mniejszymi literami, kilka parków, ale tego już nie mówiłam rodzinie) i od razu skierowaliśmy się w kierunku Starówki i posiłku. Na Starówce, mimo że nieduża, można spędzić sporo czasu, bo i kościół Mariacki z wieżą do wspinania się (o tym mówiłam, i słyszałam “no chyba ty”), i muzea, i pomniki architektury socrealistycznej. Ponieważ to była pierwsza wyprawa w tym roku, po obiedzie wygrała opcja leniwa (no nawet ja) i poszliśmy na plac Brunnen, ja pooglądać przedziwną, wieloelementową fontannę ze strumieniem, w której moczyły się stada dzieci, młodzież pozyskała lody. Na finał zakupy w REWE, bo to w zasadzie był cel wyjazdu, nakupiłam niemieckiej spożywki i chemii, b. zadowolona.
Widok z placu Brunnen na kościół Mariacki
Biblioteka
Korweta rodzinna na parkingu
Pozostałości DDR
Kościół Mariacki
Comic-Brunnen
Oderturm
Fontanna Siedmiu Kruków (i innych dziwnych rzeczy) / Wieża kościoła Mariackiego
Muzeum Sztuki Współczesnej (następnym razem!)
Nirwana - może niewyględne, ale pyszne
Adresy:
- Nirwana - restauracja indyjska, Marktplatz 3
- Komiksowa fontanna - Brunnenplatz 4
- Eiscafé Bellini - Karl-Marx-Straße 7
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 12, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Maja, Fotografia+ -
Tagi:
niemcy, frankfurt-nad-odra
- Skomentuj
Ewa wzywa 07, zeszyt 135
Spis osób:
- Stefan Karkowiak - prezes Spółdzielni Pracy „Szlachetny Szlif”, do przesady uczciwy
- Wira Karkowiakowa - zjawiskowo piękna[1], a po rozwodzie wyszła za tłustawego 50-latka
- Olgierd Ledzica - znany reżyser filmowy, były mąż Wiry, obiekt wielu westchnień
- Barbara Matycka - główna księgowa, w latach, ale ciągle zadbana i modnie uczesana[2]
- Józef Staszak - dozorca, wyglądał na człowieka, z którym życie nie obchodziło się łaskawie
- Zenon Wilczek - wysoki, przystojny blondyn, świetny pracownik, ale bezczelny i arogancki
- Piotr Kazjer (Pierre Casier) - ciężki w ruchach, powolny i mrukliwy, pochodzi z Francji
- Podkowa - cierpi na pewien niedorozwój psychiczny[3] i ślepo spełnia polecenia swoich bezpośrednich zwierzchników
- Teresa Molnicka - adwokatka Ledzicy w sprawie rozwodowej, koleżanka szkolna Wiry
- Danka Karkowiakówna - nieudana[4] córka Stefana z pierwszego małżeństwa
- Lena - personalna, osoba o obfitych kształtach, we wzorzystej sukni o tonacji pomarańczowej
- Kazia - socjalna z misterną, wysoko stojącą koafiurą zdobiącą jej głowę
- Bogdan (Bohdan) Jemiela - kierownik techniczny, wysoki i tęgi
- Wojciech Bielski - zaopatrzeniowiec znany z elegancji i galanterii wobec płci pięknej
- Wiesia Daczkówna - młodziutka sekretarka, eksponująca wcale ładne, szafirowe oczy mocnymi pociągnięciami tuszu
- Genio - technolog, nigdy nie rozstający się ze skórzaną, czarną marynarką
- Krystyna Kazjer - wdowa, wysoka, smukła i doskonale ubrana, choć wygląda młodziej niż na 20 lat
- Wrzawa-Sielicki - adwokat paryski, Polak z pochodzenia
- porucznik Leszek Warowski[5] - odruchowo targa swoją bujną czuprynę w przypadkach kiedy praca jego nie daje pozytywnych rezultatów
- Brzęczek - prowadzi wytwórnię długopisów, zdarza mu się zejść z drogi cnoty małżeńskiej
- kapitan Jerzy Broński
- starszy sierżant Kazik Chwałek - znany ze swej gorliwości w wypełnianiu poleceń przełożonych
- Podkowina - wysoka, zgarbiona kobieta, bije od niej odór wódki, ciężki, charakterystyczny dla nałogowców
Prezes Karkowiak znany jest z uczciwości i z zasadniczego podejścia do zachowania w pracy - nie ma kawek, świętowania, alkoholu i robienia fuch. Wściekły więc jest, kiedy stróż zgłasza mu, że pracownicy zostają po godzinach bez pozwolenia; przyłapani dodatkowo kłamią w żywe oczy. Dodatkowo po latach odzywa się córka prezesa, która zeszła na złą drogę; mimo początkowej chęci zignorowania jej (wszak wstyd i dziewczyna żąda pieniędzy), Karkowiak decyduje się z nią spotkać. Niestety, ze spotkania nie wraca, pozostawiając w żałobie piękną panią Wirę. Ginie też w wypadku jeden z pracujących po godzinach szlifierzy, pozostawiając młodą wdowę. Wdowa zgłasza się do prawniczki, która przed laty rozwiodła Wirę z miłością jej życia - reżyserem Ledzicą, z nietypową prośbą o wsparcie w sprawie spadkowej w Paryżu.
Się pije: żytniówkę.
Się pali: nałogowo.
Się je: tort czekoladowy z kremem z bitej śmietany i serniczek z rodzynkami (na imieniny dyrektora), befsztyki i frytki bądź flaki i szarlotkę (w domu).
[1] Złote włosy, upięte w gruby węzeł niedbale, jakby od niechcenia, ale w sposób zwracający uwagę, delikatnie zarysowane nozdrza, cera figurki z sewrskiej porcelany, lekko zamglone oczy z topazu... Ta sama wysublimowana uroda, narzucająca poetom romantyczne skojarzenia z różanym świtem, opalizującą perłą albo płatkiem róży, skąpanym w rosie - Catherine Deneuve w polskim wydaniu, wspaniały, ale nie wykorzystany materiał dla Bunuela.
[2]
Mimo wykwintnego ubioru i dobrze wypielęgnowanej cery widać było. że nie jest już młoda. Cienka sieć zmarszczek rysowała się na jej skroniach, obejmując swym zasięgiem podbródek i szyję.
- Tak, przyjaźnię się z Zenonem Wilczkiem od około dwóch lat - powiedziała obojętnym, swobodnym tonem, bez cienia zażenowania, jakby utrzymywanie intymnych stosunków przez osobę w jej wieku, na tak poważnym stanowisku z szeregowym pracownikiem, prawdopodobnie młodszym o kilkanaście lat, było najzupełniej normalnym zjawiskiem.
(...)
- Ileż ona ma lat?
- Czterdzieści dziewięć.
- A Wilczek?
- Trzydzieści cztery.
[3] Teraz były zapewne zdiagnozowany jako w spektrum autyzmu.
[4] Nie każcie mi nawet zaczynać, co tu poszło źle.
Kiedyś, w młodości, był przez pewien czas żonaty z nałogową alkoholiczką, która po latach męczarni zmarła w zakładzie dla nerwowo chorych w Tworkach. Urodziła mu córkę, którą starał się wychować najlepiej jak tylko umiał. Ale nie powiodło mu się. Były zresztą przez pewien czas obiektywne przeszkody, które nie pozwoliły mu na bezpośrednią opiekę nad córką. Być może to, albo też odziedziczone po matce skłonności, a nawet dewiacja psychiczna sprawiły, że dziewczynka od najwcześniejszego dzieciństwa przysparzała mu samych zmartwień, nie chciała się uczyć, wywoływała stale konflikty z otoczeniem, a kiedy dojrzała - po prostu uciekła z domu. Nie było jej przecież źle z ojcem, dbał o nią po swojemu, ubierał, żywił, przez długie lata ze względu na nią nie myślał o żadnej kobiecie, choć może nie otaczał jej takim ciepłem, jak by to potrafiła robić matka, oczywiście normalna matka, a nie ten szczątek ludzki w białym kitlu, który widywał
za kratami szpitala. A jednak uciekła. Znalazł ją, przeprowadzał z nią długie rozmowy, prowadził do poradni, do psychologa, do lekarza. Nic nie pomagało. Uciekała ciągle. Wiele razy odnajdywał ją złachmanioną, wyniszczoną, zabiedzoną, odżywiał, karmił, usiłował nakłonić do nauki albo do pracy. Bez rezultatu.
Kiedy podgoiła rany, jak kotka znikała bez uprzedzenia, bez słowa pożegnania. Wreszcie dopuściła się kradzieży.
Stanęła przed sądem dla nieletnich, a potem przed sądem powszechnym. Wtedy zdawało mu się. że stracił dla niej serce. Kiedy osiągnęła pełnoletniość, przestał się nią interesować. Nie chciał, żeby ta dorosła wyrodna córka kompromitowała go przed ludźmi, zniesławiała jego dobre imię.
[5] Milicja ma ludzkie oblicze. A to szarpią włosy w stresie, a to mają nieprzespane nocki, bo: ”cierpiał przez dwie noce na ból zęba, którego wyrwanie odkładał od paru lat ze względu na osobisty negatywny stosunek do tego rodzaju zabiegów".
Inne tej autorki, a inne z tego cyklu tutaj.
#56
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 11, 2021
Link permanentny -
Tagi:
2021, kryminal, panie, prl -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
Ewa wzywa 07, zeszyt 134
Spis osób:
- Konrad Hederle - adwokat, znajomy Kramera, walczy kosztem swojego zdrowia o klientów
- Andrzej Kramer - narrator, sprawozdawca sądowy i detektyw amator
- Jerzy Jastrzębski - Wydział Zabójstw, znajomy Kramera
- Małgorzata - dba o swoją reputację, więc zabrania kochankowi przychodzić pod pracę
- Elżbieta Koszewska - nabiera się na poranne słońce w górach
- Klara - ofiara lekkomyślności i zaufania
- Maciek - zakopiańczyk, przewodnik tatrzański
- Staszek, Kazik, Gienek - GOPR-owcy
Nie wiem, czy to przypadek, czy zamierzenie, ale fabuła tego i poprzedniego tomiku jest podobna i dzieje się w tych samych miejscach (weźcie poprawkę, że nie znam gór w ogóle).
Dwutorowa narracja. W jednym wątku Kramer, sprawozdawca sądowy z tajemniczą przeszłością, jedzie odpocząć w Tatry. Próbuje też na prośbę kolegi z Wydziału Zabójstw wyjaśnić przyczyny śmierci młodej kobiety sprzed kilku lat, która spadła z dość niebezpiecznej trasy. Kiedy w tym samym miejscu zostaje znaleziona kolejna młoda kobieta (żywa, ale umiera nie odzyskawszy przytomności w szpitalu), Kramer już wie, że to seryjny morderca i przypomina sobie jeszcze jedną taką sytuację z przeszłości, w której uczestniczył osobiście. W drugim wątku sprytny zbrodniarz opisuje, w jaki sposób wchodzi w życie kolejnych kobiet, żeby ich otoczenie o tym nie wiedziało i - kiedy się nimi znudzi - zawozi je w góry, żeby wrócić już z gór samotnie. Tym razem szczęście mu nie dopisuje - wprawdzie wylegitymował się w schronisku fałszywym dowodem, ale dziewczyna przeżyła oraz już w autobusie odkrywa, że chyba zgubił prawdziwy dowód. Finał jest dość zaskakujący - zbeqrepą wrfg xbyrtn aneengben, nqjbxng. Fgenpvł żbaę j oheml śavrżarw, Xenzre cbzntnł wrw fmhxnć v manynmł mjłbxv; cb glz jlqnemravh pbś zh fvę cemrfgnjvłb j tłbjvr, jvęp fmhxnł xbpunarx cbqboalpu qb avrżlwąprw żbal v xvrql bqxeljnł, żr gb wrqanx avr ban (frevb?!), gb wr jljbmvł j Gngel.
Się pije: wódkę[1].
Się je:
Któraś z kelnerek przyniosła wreszcie danie.
- To jest zimne! - zabrała głos matka rodu.
- Niemożliwe.
- Jak to niemożliwe! Niech pani spróbuje sama.
- Ja już jadłam.
- Skandal! -zahuczał gość. - Czekamy pół godziny i jeszcze jest zimne!
- Jak tyle pan siedzi, to faktycznie mogło wystygnąć - z godnością odparła kelnerka i odeszła.
[1] Narrator otwarcie nadużywa alkoholu, bo gryzie go tajemnicza (do pewnego momentu) przeszłość i ma deliryczne koszmary z psychodelicznym ptakiem, inni zaś…
Znałem takiego Krzyśka. Do niego przychodziła taka duża ośmiornica i ołowianymi żołnierzykami grała z nim w wojnę w fałdach brudnej pościeli, gdzie głównie wegetował. Zawsze wygrywała i za karę kazała mu przetapiać te figurki na żywy, roztopiony ołów. Wlewała mu go następnie do ucha. Można powiedzieć, że go zawodowo załatwiała, bo był kiedyś krytykiem teatralnym. Dobrym krytykiem... Źle, nie tak. Ona mu groziła, że to zrobi i to było najgorsze. Tak mi opowiadał i ja mu wierzyłem. „Boże kochany, niech ona wreszcie to zrobi i niech się to skończy" - szeptał mi kiedyś nieprzytomnie, a ręce trzęsły mu się tak, że wylało się prawie całe piwo. które miał w szklance.
Inne z tego cyklu tutaj.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek czerwca 10, 2021
Link permanentny -
Tagi:
prl, kryminal, panowie, 2021 -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
Ewa wzywa 07, zeszyt 133
Spis osób:
- Lipiński - kierownik schroniska na Hali Ornak
- Janek Kaczor - przewodnik obdarzony typowo góralską, nieco orlą twarzą, obiekt westchnień
- Zofia - rezolutna bufetowa z Nowego Targu
- Fabian - strażnik tatrzański
- Stanisław Łubień - weteran ratowniczego i przewodnickiego rzemiosła, z twarzą jak suszona śliwka
- Kaśka Włodkowych - kandydatka na żonę dla Jaśka, dziewczyna jak malowana, robotna i starowna
- Ewa Borkowska - miastowa mężatka, dobra do obłapiania i na dancing
- Maciek Romanowski - dyżurnu ratownik, przystojny i czarnowłosy
- Anna Łącka - wdowa z czteroletnim synkiem, doświadczona grotołazka
- Stefan Gajda, ps. “Mefisto” - kiedyś był dobrym taternikiem i zapalonym grotołazem
- Michał - mąż Anny, pilot, rozbił się gdzieś nad Pirenejami
- Stefan Borkowski - odwraca wzrok od romansu żony
- Józef Włodkowy - dyżurny ratownik GOPR, stary wyga
- Jacek Dylik - alpinista i taternik, ratownik ochotnik
- Radwan - naczelnik GOPR
- Bukowska - wynajmuje pokój Borkowskim, 30 lat po ślubie i dalej atrakcyjna dla męża
- Sułek - kierownik wyprawy grotołazów
- profesor Adam Sawicki - szpakowaty mężczyzna o twarzy opalonej na brąz, lekarz
- prokurator Bareja - znajomy Sawickiego, więc łaskawym uchem posłuchał o podejrzeniach
- Rafał Styka - wysoki, szczupły, o miłej, ładnej twarzy, ratownik ochotnik
- porucznik Walczak - właściciel słynnego harleya, łatwo wpada w dygresje, co irytuje nawet jego żonę
- Roman Sadowski - narzeczony Anny Łąckiej, zginął w pożarze w jaskini
- Antoni Brniak - jeździ za zmiennika na taryfie szwagra
Nieznany czytelnikom mężczyzna prowadzi Ewę na wycieczkę do jaskiń, atmosfera mimo dawnych konfliktów jest sympatyczna, po czym na chwilę oddala się po zgubiony portfel. Tyle że nie wraca, co wyjaśnia pozorną sympatię. Ewa usiłuje wyjść z jaskiń, ale dramatycznie nieprzygotowana traci siły. Na ścianie szminką wypisuje ostatnie zdania, po czym - już po uratowaniu przez grotołazów - umiera, nie odzyskawszy przytomności. Teoretycznie jest to wypadek, ale profesor Sawicki podejrzewa, że niekoniecznie, zwłaszcza po przeczytaniu wydrapanego na ścianie napisu, z którego wynika, że Ewa została przyprowadzona przez kogoś i zostawiona.
Dużo opisów górskich tras plus trochę żarcików wśród ratowników:
- Cekojcie! Cosim tam widzem w kosówce! - zawołał nagle jeden z ratowników i skierował się szybko w stronę dużej kępy kosodrzewiny.
Wrócił po kilku minutach z mocno niewyraźną miną. Dylik popatrzył na niego i odezwał się szyderczo:
- Świeże było, czy już przyschnięte?
Zagadnięty nic na to nie odpowiedział, tylko kląć zaczął długo i wymyślnie.
Się pije: piwo.
Się pali: marlboro.
Się je: kanapkę z serem i czekoladę.
Się przydaje: zegarek, zapałki, szminka.
Się (nie) używa antykoncepcji: “... a moze tak i być, co dzieciaka zrobis, to wtedy juz przepadłeś”
Inne z tego cyklu tutaj.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 9, 2021
Link permanentny -
Tagi:
2021, kryminal, panowie, prl -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
[3.06.2021]
Park/ostoja zwierzyny na obrzeżach lasu miejskiego we Frankfurcie dla odmiany jest łatwy do znalezienia i jak najbardziej dostępny. Mimo że na świeżym powietrzu, maseczka jest wymagana, ale to drobna niedogodność w zestawieniu z faktem, że można wnieść swoje warzywa korzeniowe (w moim przypadku prawie kilogram marchwi w plasterkach, udało mi się nie pociąć palców krajalnicą) albo zakupić granulki siana i karmić zupełnie wyzbytą z zahamowań zwierzynę wełnistą lub płową. Daniele osaczają odwiedzających na ścieżce i dokonują wymuszenia, więc lepiej ze sobą nieco warzyw wziąć jak nie chcesz się okazać absolutnym bucem. Zasobami trzeba gospodarować rozsądnie, bo najpierw są kozy, potem owce zwykłe i śruborogie, wszystkie urocze i nader przekonujące. Można oczywiście zacząć od przechadzki wśród danieli, które mieszkają luzem na łące, ale wtedy nie starczy dla innych. Oczywiście nie wszystkie zwierzęta można karmić, na niektóre się patrzy - pręgowce, bażanty, dziki, tury, świnie czy inne papugi; do lisów i piesków preriowych nie dotarliśmy. Na miejscu można lody, napoje i drobne przekąski. Całość przedsięwzięcia mieści się na terenie leśnym, więc oprócz zwierząt jest to bardzo przyjemna przechadzka między drzewami, wszystko śpiewa, brzęczy, pachnie i atakuje chlorofilem.
Adresy:
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 8, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
niemcy, ogrod-zoologiczny, frankfurt-nad-odra
- Skomentuj
Pierwszy raz od chyba 8 lat wyszłam do teatru (nie licząc przedstawień dla dzieci); nie ukrywam, że namówiona przez Janinę Daily. W kwestiach technicznych - tak, maseczki obowiązkowe przez cały czas przedstawienia, ręce do odkażenia, co drugi fotel wolny.
W kwestiach merytorycznych - niestety nic się nie zmieniło, dalej nie odbieram teatru emocjonalnie. Zapewne nie pomogła sama sztuka - trudna formalnie, w zasadzie bez dialogów, z mnóstwem repetycji, z nieokreśloną liczbą aktorów, nie pomogła też tematyka - to opowieść? refleksja? wspomnienie? zrzut emocji? o chorobie psychicznej autorki. Sarah ląduje po próbie samobójczej w szpitalu psychiatrycznym, gdzie lekarz usiłuje przywrócić jej równowagę za pomocą leków i terapii. Z jakim efektem - sztuka tego nie precyzuje, biografia autorki pokazała, że z negatywnym. Nie jestem w stanie ocenić gry aktorskiej, doceniam natomiast wysiłek, bo rola (role) wymagały ogromnego wysiłku, również fizycznego - dużo przeraźliwego krzyku, takiego aż z wnętrza, dużo mocnych słów. W zasadzie jedyną rzecz, którą byłam w stanie zrozumieć, była scenografia - scena poprzecinana prętami świetlnymi, które grały (również silnymi efektami stroboskopowymi) w przedstawieniu. Muzyka bardzo intensywna, brutalna, dla mnie za głośna.
Pada czasem pytanie przy różnych notkach, czy mi się podobało i czy polecam. Nie, nie podobało mi się, ale weźcie pod uwagę, że nie rozumiem i nie czuję teatru oraz że to nie jest sztuka do “podobania się”, raczej dramatyczna wiwisekcja umysłu w silnej nierównowadze. Czy polecam - niekoniecznie, zwłaszcza jeśli kogoś uruchamia temat, głośna muzyka i krzyki czy wulgaryzmy. Nie żałuję natomiast, że zdecydowałam się sztukę obejrzeć.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 7, 2021
Link permanentny -
Kategoria:
Oglądam -
Tag:
teatr
- Skomentuj
[3.06.2021]
Jednym z największych problemów w pandemii (oczywiście poza samą chorobą) jest dezinformacja, czy to w sprawach ważkich jak kwestionowanie pandemii czy sensu szczepień, czy to w sprawach drobnych typu do kiedy obowiązuje jakiś zakaz i gdzie. Przed wyjazdem do Niemiec długo usiłowałam znaleźć jedno spójne miejsce, które mi wyjaśni, czy: w przestrzeni publicznej muszę nosić maseczkę (nie, ale czasem tak), czy muszę nosić maseczkę FFP2 lub FFP3 (nie, można nosić też chirurgiczne, ale odpadają materiałowe samoróbki czy chusty), czy wolno jeść w restauracji (wolno!) oraz czy wyjeżdżając i wracając tego samego dnia muszę gdzieś wyjazd rejestrować, a co za tym idzie, czy w grę wchodzi konieczność testowania, kwarantanny czy okazywania paszportu szczepień (nie, bo mały ruch przygraniczny już jest możliwy). I nie, nie znalazłam takiego aktualnego miejsca, bo nawet oficjalne strony informacyjne zasypane są zdezaktualizowanymi informacjami nawet sprzed roku.
Drugą przeszkodą w misternym planie wycieczki była trudność w znalezieniu Schloß Kagel w podfrankfurckim miasteczku Müllrose, albowiem - jak się okazało - w ogóle go nie ma. Lokalizacja Google wskazywała na domy mieszkalne, street view w Niemczech raczej nie ma, a brak zdjęć oczywiście nie dał mi do myślenia. Nie ma tego złego, miasteczko jest urokliwe i położone nad prześlicznymi jeziorami - Kleiner i Großer Müllroser See - z krajobrazami prawie jak w Szwajcarii; czy moje dziecko błyskawicznie zapałało chęcią wypożyczenia roweru wodnego i popłynięcia w jezioro? Być może (szczęśliwie jeszcze nie sezon, ale pogoda była wyjątkowo piękna, prawda). Młodzież pozyskała czekoladową babeczkę (tu zwaną Schoko-bombe), co pozwoliło jej doczekać do obiadu. O czym niebawem.
Promenada / Zabytkowy młyn (Müllroser Mühle)
Czy kula działa jak soczewka? Być może / Okolice ryneczku
Adresy:
- Bäckerei Dreißig - Markt 9
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 5, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Maja, Fotografia+ -
Tagi:
niemcy, mullrose, frankfurt-nad-odra
- Komentarzy: 2
Cormoran wraca do rodzinnego miasteczka w Kornwalii, jedynego miejsca, które mógł nazwać domem, zważywszy na koczowniczy tryb życia jego matki, spędzić trochę czasu ze swoją ciotką Joan, która w zasadzie zastępowała mu matkę. Joan jest w terminalnej fazie raka, kanapa w salonie jest niewygodna, a dwóch z trzech siostrzeńców go dramatycznie wkurza. Tuż przed powrotem do Londynu zaczepia go w pubie kobieta, prosząc o wznowienie śledztwa sprzed 40 lat, kiedy to bez śladu zaginęła jej matka, albowiem wróżka jej przepowiedziała, że dostanie znak (a przypadkowe spotkanie znanego detektywa to ewidentnie znak). Cormoran rzuca się na to jak na świeże frytki, mimo że pracy w agencji jest na tyle dużo, że wszyscy, zwłaszcza Robin, która została w którymś tomie wspólniczką, pracują zdecydowanie za dużo.
I tu pojawia się ogromna ambiwalencja, ponieważ z jednej strony tę książkę mimo sporej objętości czyta się doskonale - mnóstwo dobrej, detektywistycznej roboty i stosunkowo mało merytorycznych idiotyzmów (oraz nie, Rowling nie napisała tu nic transfobicznego, wbrew temu, co twierdził twitter) czy bogaty drugi plan - ruchy wyzwoleńcze mniejszości, erotyczna praca kobiet (i nie, nie są to przyjemne historie), rasizm i klasizm, radzenie sobie z terminalną chorobą i stratą oraz rozwodem, seksizm i wszechobecny szowinizm, wreszcie “will they, won’t they” między Robin a Cormoranem. Z drugiej strony jest to dla mnie absolutnie niewiarygodna książka w dwóch aspektach: współwłaściciele agencji ze sobą nie rozmawiają nie dość, że o życiu prywatnym - Cormoran milczy o traumie związanej z odchodzeniem ciotki oraz przykrościach związanych z presją ze strony znanego ojca i przyrodniego rodzeństwa, Robin unika tematu trudnego rozwodu, ostracyzmu w rodzinie, przepracowania czy niechcianych awansów ze strony jednego ze współpracowników (jest świetnie opisane zajście z dicpickiem!) czy traumy gwałtu sprzed lat - to jeszcze w kwestii prowadzonej sprawy bynajmniej nie są partnerami, tylko pozostają w stosunku podwładna-zwierzchnik, co Robin wkurza, a czego Cormoran nawet nie zauważa. Wreszcie samo śledztwo. Chciałabym wierzyć, że są ludzie, którzy po 40 latach pamiętają najdrobniejsze szczegóły (tutaj wsparciem dla tego faktu jest znaczące wydarzenie polityczne dzień przed zaginięciem matki klientki), ale jest to dla mnie piramidalna bzdura; nie byłabym w stanie odpowiedzieć wiarygodnie na pytanie, gdzie byłam i co robiłam nawet 5 lat temu (oczywiście mam bloga, zdjęcia i inne życiowe notatki, ale nie miał tego żaden z przesłuchiwanych). Spora część uczestników wydarzeń sprzed 40 lat nie żyje, detektywi odpytują ich dzieci (sic!), mają do dyspozycji dokumenty śledztwa, w tym schowane na strychu materiały zgromadzone przez pierwszego śledczego, który był chory psychicznie, więc większość jego - jak się po latach okazało - sensownych wniosków zostało zignorowanych przez następcę. Oczywiście nadludzkim wysiłkiem wyjaśniają nie jedną, a trzy tajemnice sprzed lat, fanfary i cukierkowo słodkie zakończenie.
Inne tej autorki tutaj.
#55
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 4, 2021
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2021, kryminal, panie
- Komentarzy: 6
"Klub Srebrnego Klucza" to seria powieści kryminalnych ukazująca się w wydawnictwie Iskry w latach 1956–2000. Nie wiem, na ile kompletna jest poniższa lista - uzupełniłam listę wybranych tytułów z Wikipedii za pomocą lubimyczytac.pl i własnej biblioteczki.
Przeczytane: 102/216.
- Joe Alex - Cichym ścigałam go lotem (1962)
- Joe Alex - Powiem wam jak zginął (1959)
- Joe Alex - Śmierć mówi w moim imieniu (1960)
- Joe Alex - Zmącony spokój Pani Labiryntu (1965)
- Margery Allingham - Jak najwięcej grobów (1973)
- Maurice S. Andrews (Andrzej Szczypiorski) - Zagadka w Punham albo Dymisja nadinspektora Willburna (1975)
- Isaac Asimov - Pozytronowy detektyw (1960)
- Claude Aveline - Pierścionek z kocim oczkiem (1972)
- Robert Azderball, Roman Frister - Naszyjnik kapitana Holicza (1957)
- John Dudley Ball - W upalną noc (1970)
- Allen Baxton (Wiesław Godziemski) - Tajemniczy medalion (1979)
- Josephine Bell - Osaczona (1959)
- Jan Artur Bernard (Petecki Bohdan) - Żmije złote i inne (1972)
- Earl Derr Biggers - Charlie Chan prowadzi śledztwo (1959)
- Earl Derr Biggers - Chińska papuga (1958)
- Earl Derr Biggers - Za kurtyną (1976)
- Nicolas Blake - Nazajutrz po śmierci (1971)
- Andrzej Krzysztof Bogusławski - Świetliste ostrze (1977)
- Robert Brutter - Spadek na życzenie (1988)
- John Dickson Carr (Dickson Carter) - Trucizna? (1966)
- Vera Caspary - Laura (1966)
- Emilia Cassa-Kasicka - Kindżał z Magirota (1963)
- Raymond Chandler - Siostrzyczka (1983)
- Leslie Charteris - Simon Templar wkracza do akcji (1967)
- Leslie Charteris - Święty w Nowym Jorku (1982)
- Leslie Charteris - Wendeta dla Świętego (1972)
- Peter Cheyney - Kat czeka niecierpliwie (1958)
- Agatha Christie - Dziesięciu Murzynków (1960)
- Agatha Christie - N czy M? (1956)
- Agatha Christie - Tajemnicza historia w Styles (1966)
- Agatha Christie - Zabójstwo Rogera Acroyda (1956)
- Wilkie Collins - Kamień Księżycowy (1960)
- Anthony Berkeley Cox - Omyłka sądowa (1967)
- Anthony Berkeley Cox - Zatrute czekoladki
- Freeman Wills Crofts - Tajemnica Hog's Back (1985)
- Freeman Wills Crofts - Tragedia w Starvel (1984)
- Czesław Czerniawski - Ta cholerna mgła (1983)
- Bogdan Daleszak - Śmierć podróżowała "stopem" (1978)
- Bogdan Daleszak - W ubraniu skocz do jeziora (1986)
- Bogdan Daleszak - Zagrozić miastu
- Peter Malcolm de Brissac Dickinson - Lwy mają apetyt (1975)
- Peter Malcolm de Brissac Dickinson - Tajemnica plemienia Ku (1975)
- Ryszard Doński, Barbara Nawrocka - Akcja "Chirurg" (1968)
- Arthur Conan Doyle - Dolina trwogi (1961)
- Arthur Conan Doyle - Pies Baskerville’ów (1958)
- Arthur Conan Doyle - Przygody Sherlocka Holmesa (1972)
- Arthur Conan Doyle - Studium w szkarłacie (1956)
- Arthur Conan Doyle - Znak czterech (1957)
- Francis Durbridge - Harry Brent (1975)
- Francis Durbridge - Szal (1973)
- Jerzy Edigey - Alfabetyczny morderca (1981)
- Jerzy Edigey - Czek dla białego gangu (1963)
- Jerzy Edigey - Człowiek z blizną (1970)
- Jerzy Edigey - Najgorszy jest poniedziałek (1975)
- Jerzy Edigey - Śmierć czeka przed oknem (1973)
- Jerzy Edigey - Umrzesz jak mężczyzna
- Jerzy Edigey - Wagon pocztowy GM 38552
- Jerzy Edigey - Zbrodnia w południe
- Václav Erben - Tajemnica Złotego Księcia (1972)
- Wanda Falkowska - I kłamstwo zabija (1973)
- Eduard Fiker - Seria "C-L" (1961)
- Dick Francis - Pewniak (1990)
- Danuta Frey - Osiem ramion bogini Kali (1976)
- Danuta Frey - Broszka z zielonych kamieni (1979)
- Danuta Frey - Ostatni rejs "Korala" (1984)
- Émile Gaboriau - Zbrodnia w Orcival (1959)
- Francisco Garcia Pavón - Rude siostry (1974)
- Erle Stanley Gardner - Aksamitne pazurki(1967)
- Erle Stanley Gardner - Pięć dni w Madison City (1970)
- Erle Stanley Gardner - Blondynka z podbitym okiem (1971)
- Erle Stanley Gardner - Zamknięty krąg (1969)
- Henryk Gaworski - Jelenie jedzą klejnoty (1978)
- Josephine Eckert Gill - Wymarły dom (1957)
- Jerzy Głowacki - Bryg Erotica (1975)
- Jerzy Głowacki - Testament królowej Nefertite
- Barbara Gordon (Larysa Zajączkowska-Mitznerowa) - Ćmy (1976)
- Barbara Gordon - Waza króla Priama (1974)
- Piotr Guzy - Następny odchodzi 22:25 (1957)
- Dashiell Hammett - Sokół maltański (1963)
- Dashiell Hammett - Papierowy człowiek (1965)
- Frances Noyes Hart - Sprawa Bellamy'ego (1964)
- Wawrzyniec Hauser (Włodzimierz Haupe) - Wszystko zdarza się wieczorem
- Józef Hen - Twarz pokerzysty (1990)
- Patricia Highsmith - Słodka choroba (1980)
- Patricia Highsmith - Znajomi z pociągu (1978)
- Adam Hilkiewicz - Jego prywatne alibi (1991)
- Elspeth Huxley - Morderstwo na safari (1968)
- Władysław Huzik - Ukradzione twarze (1985)
- Krystyna Jaroszyńska - Tajemnica polisy nr 1111 (1957)
- Alojzy Kaczanowski (Janina Ipohorska) - Rozkoszne przedpołudnie (1961)
- Ryszard Kaczorowski - Zbrodnia kidnapera (1959)
- Jadwiga Kaflińska - Powikłane ślady (1983)
- Andrzej Kakiet - Posłaniec śmierci (1984)
- Mary Margaret Kaye - Śmierć na Zanzibarze (1994)
- Erich Kästner - Zaginiona miniatura czyli przygody wrażliwego rzeźnika
- Krzysztof Kąkolewski - Książę oszustów (1959)
- Krzysztof Kąkolewski - Umarli jeżdżą bez biletu
- Krzysztof Kąkolewski - "Zbawiciel świata" porwany (1960)
- Krzysztof Kąkolewski - Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię (1969)
- Stefan Kisielewski - Zbrodnia w Dzielnicy Północnej (1990)
- Janusz M. Korczak - Tajemniczy przyjaciel (1957)
- Anna Kormik - Kto się bał Stefana Szaleja? (1973)
- Tadeusz Kostecki - Kanion Słonej Rzeki
- Tadeusz Starostecki (Tadeusz Kostecki) - Plan Wilka (1956)
- Tadeusz Kostecki (Krystyn T. Wand) - Waza z epoki Ming (1959)
- Tadeusz Kostecki - Zaułek mroków (1956)
- Ryszard Wojciech Kowalski - W pogoni (1987)
- Barbara Krzysztoń - Agata (1974)
- Barbara Krzysztoń - Karolino, nie przeszkadzaj (1976)
- Jerzy Kulczyński - Direttissima (1986)
- Kazimierz Kwaśniewski - Śmierć i Kowalski (1962)
- Kazimierz Kwaśniewski - Każę aktorom powtórzyć morderstwo (1965)
- Kazimierz Kwaśniewski - Gdzie jest trzeci król? (1966)
- Kazimierz Kwaśniewski - Ciemna jaskinia (1968)
- Kazimierz Kwaśniewski - Zbrodniarz i panna
- Maria Lang - Dość zabójstw (1959)
- Gaston Leroux - Tajemnica żółtego pokoju (1960)
- Maurice Leblanc - Arsène Lupin, dżentelmen włamywacz (1957)
- Tadeusz Lembowicz (Wiesław Rogowski) - Złota czasza księcia Bogusława (1973)
- Tadeusz Lembowicz (Wiesław Rogowski) - Zaległy wyrok (1978)
- Philip MacDonald - Kto popełni zbrodnię? (1965)
- Ross Macdonald - Ruchomy cel (1970)
- Ross Macdonald - Sprawa Galtona (1973)
- Ross Macdonald - Pasiasty karawan (1974)
- Ross Macdonald - Lewe pieniądze (1976)
- Ross Macdonald - Z tamtej strony dolara (1978)
- Antoni Marczyński - Kłopoty ze spadkiem (1958)
- Ngaio Marsh - Szampańskie zabójstwo (1961)
- Ed McBain (Salvatore Lombino) - Szewska pasja
- James McClure - Lamparty północy (1984)
- Folke Mellvig - Strzały w Kalmarze (1960)
- Bruno Miecugow - Morderstwo w "Arce Noego" (1962)
- Aleksander Minkowski (jako Marcin Dor) - Major opóźnia akcję (1970)
- Artur Morena - Czas zatrzymuje się dla umarłych (1969)
- Hadżi-Murat Mugajew - Pan ze Stambułu (1969)
- Henryk Nakielski - Tajemnica krypty przeorów (1990)
- Ryszard Nakonieczny - Wysoka gorączka (1988)
- Barbara Nawrocka-Dońska (Barbara Nawrocka) - Zatrzymaj zegar o jedenastej (1973)
- Umberto Pesco (Ireneusz Iredyński) - Ryba płynie za mordercą (1959)
- Ellery Queen - Przeklęte miasto (1972)
- Patrick Quentin - Mój syn mordercą? (1964)
- Patrick Quentin - Człowiek w matni (1965)
- Patrick Quentin - Szatański spisek (1967)
- Patrick Quentin - Sześć tygodni w Reno (1969)
- Maciej Patkowski - Strzały w schronisku (1969)
- Bogomił Rajnow - Umierać tylko w ostateczności
- Noël Randon - Dwie rurki z kremem (1958)
- Noël Randon - Donoszę Ci, Luizo (1959)
- Noël Randon - Zbrodnia na konkurs (1962)
- Wirgiliusz Randoński - Cały ogień na Laleczkę (1961)
- Craig Rice - Róże pani Cherington (1958)
- Aleksander Rowiński - Świat się kończy (1972)
- Hans-Krister Rönblom - Śmierć w garnku (1962)
- Hans-Krister Rönblom - Senator powraca (1963)
- Karol Rudniewski - Czy pani wierzy w duchy? (1964)
- Zbigniew Safjan - Włamywacze (1971)
- Zbigniew Safjan - Strach (1973)
- Dorothy Leigh Sayers - Nieprzyjemność w klubie Bellona (1986)
- Helena Sekuła - Dziewczyna znikąd (1964)
- Helena Sekuła - Naszyjnik z hebanu (1967)
- Helena Sekuła - Tęczowy cocktail
- Julian Siemionow - Trzech z Wydziału Śledczego
- Jerzy Kwiryn Siewierski - Panią naszą upiory udusiły (1987)
- Jerzy Kwiryn Siewierski - Pięć razy morderstwo (1976)
- Georges Simenon - Maigret i trup młodej kobiety (1969)
- Georges Simenon - Niepokoje komisarza Maigret (1970)
- Georges Simenon - Tajemnica komisarza Maigret (1973)
- Georges Simenon - Bracia Rico (1973)
- Georges Simenon - Chińskie cienie (1990)
- Georges Simenon - Znajoma pani Maigret (1968)
- Władysław Skarbek - Złamany poker (1989)
- Wilhelmina Skulska - Słowo inspektora (1979)
- Wilhelmina Skulska - O włos od prawdy (1985)
- Wilhelmina Skulska - Sylwester inspektora Rogosza (1989)
- Charles Percy Snow - Śmierć pod żaglami (1961)
- Robert Louis Stevenson - Doktor Jekyll i pan Hyde oraz inne opowiadania (1958)
- Rex Stout - Detektywi i storczyki (1969)
- Arkadij i Boris Strugaccy - Sprawa zabójstwa (1973)
- Andrzej Strzelczyk - Zlecenie (1989)
- Paweł Szestakow - Labirynt (1969)
- Paweł Szestakow - Trzy dni w Dagezanie (1974)
- Danuta Ścibor-Rylska - Twarze
- Anna Śliwicka - Śmierć zjechała windą (1988)
- Jiří Štefl - Morderca dusz (1959)
- Dmitrij Tarasienkow - Kastet z dębowym listkiem (1971)
- Josephine Tey - Tam piaski śpiewają (1977)
- Josephine Tey - Bartłomiej Farrar (1978)
- Bohdan Władysław Tymieniecki - Heroina (1985)
- Allen Upward - Klub Domino
- Mika Waltari - Krwawy ślad, współcześnie "Kto zabił panią Skrof" (1968)
- Mika Waltari - Niebezpieczna gra, współcześnie "Błąd komisarza Palmu" (1968)
- Frances Shelley Wees - Wróg bez twarzy
- Herbert George Wells - Wojna światów
- Albert Wojt - Prawdziwy mężczyzna (1988)
- Detlef Wolff - Sędzia i jego ćpun (1988)
- Jacek Wołowski - Kryptonim "Proszek do prania" (1959)
- Jacek Wołowski - Oset pleni się w mroku (1963)
- William Irish - Pani Widmo (1963)
- Andrzej Wydrzyński - Pościg (1960)
- Andrzej Wydrzyński - Plama ciemności (1973)
- Andrzej Zbych - Bardzo dużo pajacyków (1968)
- Andrzej Zbych - Stawka większa niż życie (1969)
- Witold Zechenter - Avaxara (1958)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski Spacer po suficie (1957)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Czarny Mercedes (1958)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Akcja Rudolf (1963)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski (jako Tomasz Helner) - Komisarz Bonetti szuka Magdaleny (1968)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Nawet umarli kłamią (1971)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Brat Mikołaja (1974)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Kot Leokadii Kościelnej (1975)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Pasta do zębów (1979)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Sekret Julii (1981)
- Zygmunt Zeydler-Zborowski - Major Downar przechodzi na emeryturę (1984)
- Krystyn Ziemski - Na gorącym uczynku (1976)
- Krystyn Ziemski - Tropami cieni (1978)
- antologia - Pod szlachetnym koniem (1963)
W przeciwieństwie do cyklu "Ewa wzywa 07", w serii z Kluczykiem pojawia się sporo tomików zagranicznych:
- Polska - 116
- Wielka Brytania - 37
- USA - 28
- Francja - 11
- Związek Radziecki - 5
- Szwecja - 4
- Czechy - 3
- Irlandia - 3
- Niemcy - 2
- Finlandia - 2
- Hiszpania - 1
- Bułgaria - 1
- Nowa Zelandia - 1
- RPA - 1
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 2, 2021
Link permanentny -
Tag:
kryminal -
Kategoria:
Czytam
- Komentarzy: 2