Więcej o
Fotografia+
Bursza, Burszyk, Burszyczek. Kot z mimiką, upierdliwość 10, najmiększe białe futerko na brzuszku, można głaskać. Dzikus i przylepa jednocześnie. 17 lat dzisiaj. Od ponad dwóch lat coraz bardziej chory, ostatnio się wywinął cudem z zapalenia trzustki i otrzewnej. Jeszcze ma trochę radości życia - a to spoluje muchę, a to próbuje spuścić łomot większej od niego i silniejszej Pyzie, a to pogna jak dziki. Coraz rzadziej, coraz więcej czasu spędza zwinięty w precelek. PS Dla mniej zaprzyjaźnionych - Burszyk to samiczka.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela czerwca 29, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Koty, Fotografia+
- Skomentuj
Opowiadałam już, co znajduję podczas spacerów na Dębcu, dzisiaj dla odmiany opowiem o ludziach. Bardzo słabo umiem w poznawanie ludzi, raczej jestem poznawana niż poznająca, więc nie jest dziwne, że mimo 10 lat mieszkania na dzielni, znam dosłownie kilka osób na tyle, żeby mówić “Dzień dobry”. Trochę więcej znam z tzw. widzenia, gdzie potrafię przypisać twarz do lokalizacji, ale się sobie nie kłaniamy. Oczywiście wyjątkowo nie pomaga, że mam prozopagnozję i żonę sąsiada od warsztatu rozpoznaję, kiedy się uśmiecha na mój widok, a tak to nie, bo jest z twarzy niepodobna do nikogo. Sporo osób rozpoznaję po zwierzętach - jest pani z trzema papillonami, jednego zwykle nosi na ręku; ze szpicem Abi (zapytałam o imię!) z kolei chodzą różne osoby - oczywiście nie wykluczam, że jest więcej identycznych szpiców, a ja je mylę. Rozpoznaję tzw. Dziwną Staruszkę od Czarnych Kotów, ale to łatwe, bo nie wychodzi z domu, tylko wygląda przez bramę garażu. Druga Dziwna Starsza Pani chodzi z kudłatym psem i z tabletem jako źródło dźwięku. Łatwo jest z sąsiadami przez płot, mają psy i kiedyś przeszłam na ty z K., która pracuje w Filharmonii. Dawno nie widziałam długowłosego pana, który mieszka na Wiśniowej i ma takiego miłego brązowego psa, co wygląda przez płot i nastawia się do głaskania. Nie do podrobienia jest sąsiad z poddasza, który wygląda, jakby miał maskę (okulary, sztuczny nos i wąsy), nastolatka nazywa go “panem incognito”. I to chyba tyle. A na Dębcu zachody słońca, kwiaty i kilka nowych murali.
GALERIA ZDJĘĆ oraz archiwalia: 2022 i 2021.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 21, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
debiec
- Komentarzy: 2
Jesienią zapowiadałam, że nasadzę. I nasadziłam, a na wiosnę nawet co nieco wyrosło. Piękne szafirki, fantastyczne hiacynty, przedstawiciele różnych gatunków tulipanów - co najmniej po jednym się pojawiło, nie że obfitość, ale całkiem w porządku oraz - uwaga - jeden żonkil. Pechowo największa obfitość kwitnienia odbywała się akurat wtedy, kiedy wyjechałam w kwietniu na wakacje, wróciłam na samą końcówkę, stąd mało zdjęć. Piękny bez, wcześnie się pojawił i wcześnie zniknął, jeszcze przed 25 maja. Przegapiłam kilka krzaczków konwalii, właśnie przekwitł jeden jedyny irys, aktualnie kwitnie piwonia i powoli szykują się liliowce, których będzie sporo.
Nie spoczęłam na laurach, w ramach sąsiedzkiej niesubordynacji posiałam w trawie rudbekię purpurową, lwią paszczę, maciejkę, onętka, łubin i czarnuszkę, a pod płotem słoneczniki - średniowysoki Floren, Amor Arnold i Amor Admir, wilca, mieszankę malw i nasturcje. Może co wyjdzie.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 4, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, G is for Garden
- Komentarzy: 1
[18-25.04.2025]
Chyba powoli zacznę budować doroczną tradycję Tygodnia w Andaluzji, a konkretnie w Pszennej Wólce, albowiem to doskonałe miejsce na leniwe wakacje bez napinki. Rok temu na przełomie czerwca i lipca było pięknie, acz gorąco i sucho; w środku przyjemnie, ale taras tylko w cieniu i raczej wieczorami. Teraz, w kwietniu, było optymalnie - nie za gorąco, jak wiało, to wystarczyło pod kocyk i taras był najlepszym miejscem na świecie. Pokręciłam się nawet nieco po obrzeżach, doszłam na Zakręt z Ławeczkami, mówiąc radośnie “hola!” do wszystkich idących z przeciwka i popatrzyłam z bliska na florę. Fauna dopisała, było karmione, było głaskane, jeśli pozwalały. Wracam za rok.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota maja 31, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Koty, Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
andaluzja, haza-del-trigo, hiszpania
- Komentarzy: 1
[18-24.04.2025]
Tym razem mniej zwiedzania, więcej na leniucha na plaży - pozbierać muszelki i szkiełka, zmoczyć stopy, wydając okrzyki, bo woda jak w Bałtyku w czerwcu (16 stopni, nie odważyłam się powyżej kolan), pozwolić opływać się falom, zanurzyć oczy w turkusie. Playa la Rijana, plaża przy Castel del Ferro i w La Mamola, trochę piaszczyste, trochę kamieniste. W miasteczkach kapryśnie otwarte restauracje - czasem do 18, czasem do północka, ale losowo zamknięta kuchnia w ciągu dnia, może dlatego, że Wielkanoc.
Adresy:
- Restaurante La Brisa - Pl. España 7, Castell de Ferro, restauracja hiszpańska
- Restaurante ''El Paraíso' - C. Gran Vía 12, Castillo de Baños, restauracja hiszpańska
- Cafetería Caferini - Calle Catalanes Nº1, Castell de Ferro, kawiarnia z kanapkami i słodkim
- Café Alejandro - Av. Dr. Sánchez Moreno 70, La Mamola, kawiarnia

















GALERIA ZDJĘĆ, również 2024.
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek maja 16, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
andaluzja, castel-del-ferro, hiszpania, la-mamola
- Skomentuj
[22.04.2025]
Tuż przy Benalmádenie w latach 1987-1994 pewien Amerykanin, Esteban Martín, stwierdził, że zbuduje sobie pomnik, a w zasadzie nie sobie, tylko Krzysztofowi Kolumbowi. Oficjalnie to „książka historyczną wyryta w kamieniu, traktująca o XV wieku w hiszpańskiej kulturze i sztuce”, ale ja bym to nazwała crossoverem mema “mamy Gaudiego w domu” i zamku z piasku. W niedużym ogrodzie z fantastycznym widokiem na morze jest miniatura hiszpańskiej architektury w czterech stylach, wieżyczka wyrasta z fragmentu statku, fontanna stoi przy latarni morskiej. Wszystko w rozmiarze mikro, nastolatka była zachwycona, że taki przyjazny zabytek na szybko. Wybraliśmy opcję z przewodnikiem, niespecjalnie cokolwiek opowiedział, ale był bardzo mięciutki i mruczał. Drobna opłata za wstęp (aktualnie 3 euro, na biletach przerobione markerem z dotychczasowych 2), darmowy parking i toaleta. Opodal można też odwiedzić zabytkową buddyjską stupę i motylarnię.





GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek maja 8, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Koty, Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
andaluzja, benalmadena, colomares
- Komentarzy: 1