Więcej o
sf-f
Tym razem jest o pociągach, a konkretnie o kolei parowej. Dick Simnel, prowincjonalny samouk, z nieodłącznym suwakiem logarytmicznym przybywa do Ankh-Morpork z propozycją budowy kolei. W spółce z Królem Harrym, potentatem na rynku nieczystości, z delikatnym acz znaczącym wsparciem Vetinariego rozpoczynają przedsięwzięcie, które zmienia świat. Konserwatywne krasnoludy, zirytowane wcześniej sekarami i uwolnieniem goblinów z niewolnictwa, zaczynają walkę z koleją, czyli z Ankh-Morpork, Strażą i samym Vetinarim. Nierozsądnie. Kręci się w okolicy Moist, któremu Patrycjusz polecił zadbać o interesy Ankh-Morpork w kwestii kolejnictwa, bo inaczej pójdzie do kotków. I mimo że w pewnym sensie jest głównym spiritus movens, tak jest dość niedoinwestowany jako bohater. W tle prototypowa lokomotywa, Żelazna Belka, która zyskuje samoświadomość, trainspotterzy ("wyjął kartkę i napisał 1") oraz gobliny, które we wzruszającym Niuchu zyskały prawa ludzkie i okazały się cennym nabytkiem dla sekarów, a tym tomie - ponieważ świetnie wchodziły w technologię - również dla kolei.
Nie jest to zły tom, ale i nie najlepszy - tajemnica dolnego króla była oczywista, a (upraszczając) kilkaset stron, żeby przejechać z Ankh do Uberwaldu to sporo czasu, podczas którego niewiele się dzieje.
Nie mogę się jakoś zebrać do "Długiej wojny", zaskoczy mnie mile?
Inne tego autora tu.
#60
Napisane przez Zuzanka w dniu środa czerwca 18, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, panowie, sf-f
- Komentarzy: 3
W sylwestrową noc do agencji detektywistycznej na Manhattanie przychodzi elf i proponuje całkiem niezłą kasę za znalezienie jednorożca. Detektyw Mallory, wiecznie borykający się z problemami finansowymi, wyraża ostrożną zgodę, zwłaszcza że u drzwi stoją dość brutalni windykatorzy. Okazuje się, że można przejść na Ten Inny Manhattan, gdzie niby wszystko jest jak w domu, ale zmienia się miasto i mieszkańcy. Elfy to rozpustnicy, kobiety-koty są urocze, ale niesforne, krasnoludy to zdradzieckie bydlaki, na jednorożca dybie demon Grundy, w Biurze Zaginionych kolejki i biurokracja, a Mallory zaczyna powątpiewać w uczciwość swojego klienta (nie żeby nie miał takich przypadków w świecie ludzi).
Nie jest to może szczytowe osiągnięcie urban fantasy, ale ma dużo uroczych acz cynicznych dialogów. Miłe na wieczór, zwłaszcza sylwestrowy.
#12
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lutego 24, 2014
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2014, panowie, sf-f
- Komentarzy: 8
A gdyby zamiast Stanów Zjednoczonych była Zjednoczona Republika Arabska? Gdyby zamiast ataku 11 września na budynki WTC w Nowym Jorku i na Pentagon, samoloty 9 listopada trafiły w dwie wieże Tygrysu i Eufratu w Bagdadzie i Ministerstwo Obrony w Rijadzie? Gdyby Saddam był szemranym politykiem, wspierającym przemyt alkoholu, a Al-Kaida walczyła z terrorystami? Gdyby w Al-Dżazirze leciał serial "24 godziny: Dżihad" o wywalonym z Al-Kaidy za brutalność agencie Dżafarze Baszirze? Gdyby Stany nie były zjednoczone, a na terytorium byłoby wiele wzajemnie ze sobą walczących państw? Gdyby to właśnie katoliccy fundamentaliści wysadzali się w powietrze (a najgorsi byli protestanci)?
Wtedy zapewne nikt by się nie dziwił, bo tak było od zawsze. Tyle że policjanci, badający sprawę zamachowca-samobójcy, odkrywają przy nim dziwne artefakty typu egzemplarz nie istniejącego w tym świecie New York Post z 12.09.2001, dodatkowo delikwent twierdzi, że mu się tylko śnią, a wybucha siebie i okolicę, żeby się z tego mirażu obudzić. Z całym dobrodziejstwem sztafażu sf, w którym rozwiązanie tajemnicy mirażu jest zorganizowane całkiem zgrabnie (chociaż może niekoniecznie dla Saddama), to bardzo fajny kryminał dziejący się w społeczeństwie islamskim. Przestępca nie jest karany więzieniem po to, żeby odizolować go od społeczeństwa, ale żeby pozostawanie z wyrzutami sumienia pozwoliło na jego resocjalizację. Dywaniki modlitewne, obecność wózka z wieloma wersjami Biblii dla aresztowanych, internetowa Biblioteka Aleksandryjska założona przez Mu’ammara Kaddafiego, życie prywatne w szariacie. Ekipa policji składa się z Amal, córki burmistrzyni Bagdadu, Samira - ukrytego homoseksualisty i Mustafy, mieszkającego z ojcem z początkami demencji. Mustafa ma do zamachowców i mirażu stosunek najbardziej osobisty, bo jedna z jego żon zginęła w ataku, a druga rozstała się z nim, bo nie umiał sobie z tym poradzić. Zakładając, że rzeczywiście żyje w świecie mirażu, może w tym "prawdziwym" jest szczęśliwszy?
Inne tego autora:
#10
Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 12, 2014
Link permanentny -
Tagi:
panowie, sf-f, 2014 -
Kategoria:
Czytam
- Komentarzy: 3
Niby baśń, ale taka, że waham się, czy chcę, żeby moje dziecko ją usłyszało, nawet kiedy będzie znacznie starsze. 40-latek wraca na pogrzeb do miejscowości, w której dorastał. W zbyt dużym domu, z młodszą siostrą-skarżypytą, z lokatorami zamieszkującymi jego dawny pokój. Kiedy jeden z lokatorów rozjeżdża jego małego kota, a potem popełnia samobójstwo (nie z powodu kota, tylko zmalwersowania powierzonych pieniędzy), 7-letni wtedy narrator trafia na farmę pań Hempstock - 11-letniej Lettie, 40-letniej Ginnie i bardzo starej Starszej Pani Hempstock, która pamięta czasy Wielkiego Wybuchu i jeszcze przed nim. Śmierć lokatora budzi przedwieczną istotę, która przychodzi do wsi i zaczyna uszczęśliwiać wszystkich, jednocześnie bezmyślnie ich krzywdząc. 7-latek traci poczucie bezpieczeństwa, jego ojciec próbuje go utopić w wannie, nie może uciec z domu, bo pilnuje go wszystkowiedzący koszmar, przebrany za opiekunkę. Ucieka jednak do pań Hempstock, żeby pozbyć się demona.
To historia o zapominaniu. O zszywaniu siebie po tym, jak coś złego się stało. Czasem można zeszyć bez śladu, ale po latach, w najmniej oczekiwanym momencie puści szew i wyjdzie skrzętnie wetknięta pod podszewkę trauma. To historia o tym, że nawet jeśli chce się dobrze, to efekty naszych akcji potrafią kogoś skrzywdzić. I o tym, że dla 7-latka staw jest oceanem.
Inne tego autora tu.
#92
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek grudnia 17, 2013
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2013, panowie, sf-f
- Komentarzy: 1
Przykro mi, nie lubię zbiorów opowiadań. W środku w zasadzie jest większość opowiadań już publikowanych (wzruszające #ifdefDEBUG + 'world/enough' + 'time', zabawne o hollywoodzkich kurczakach, kilka znanych ze Świata Dysku) oraz spora porcja tekstów publikowanych w różnych miejscach, niestety o różnej jakości. Niestety niewiele, żeby do tego wracać.
Lektura tej książki jest dość przełomowa dla mnie, albowiem to pierwsza książka przeczytana z Kindle'a. Polubiliśmy się, chociaż teraz mam dwa razy więcej dylematów, jak kupować (co jednak w papierze, a nie w bitach, jak znaleźć tanio i co chcę jako następną lekturę).
Inne tego autora tu.
#86
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek listopada 26, 2013
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2013, felietony, opowiadania, panowie, sf-f
- Komentarzy: 4
Fabułę w zasadzie można streścić następująco: idzie Wiedźmin na akcję, nie wszystko się udaje, a potem konsekwencje nieudanej akcji ścigają go do końca tomu. W międzyczasie ląduje w więzieniu, w łóżku pewnej atrakcyjnej czarodziejki, spożywa (również z Jaskrem), ucieka, jedzie, płynie, jest okradziony, oszukany, pomówiony, ale ratuje i nieustająco błyska również słowem, nie tylko orężem. Wszystko, co było smacznego w opowiadaniach, jest smaczne i tu. Nie ma rozczarowania umieszczeniem historii pomiędzy opowiadaniami (przed strzygą z Wyzimy), wszystko się świetnie splata. Chcę ciąg dalszy, zdecydowanie. Zupełnie nie przeszkadza mi, że to nie jest arcydzieło literatury polskiej, świetnie się czyta, jest barwnie, egzotycznie i z lekką nutką nostalgii.
Pozyskuję z przyjemnością frazę "śliski jak gówno w majonezie".
Inne tego autora:
#85
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek listopada 25, 2013
Link permanentny -
Tagi:
2013, sf-f, panowie -
Kategoria:
Czytam
- Komentarzy: 11