Więcej o
panie
Dziwna opowieść, ale czy wszystkie powieści Nunez nie są trochę dziwne? Autorka opowiada o swojej nietypowej przyjaźni z Rouenną Zycinski[1], kobietą w jej wieku, która niespodziewanie napisała do niej po tym, jak Nunez wydała pierwszą książkę. Powoływała się na wspólne doświadczenia - obie w dzieciństwie mieszkały na Staten Island, na kiepskim i mało bezpiecznym osiedlu, obie rodziny stamtąd uciekły po jakimś czasie, ale nawet podczas wspólnego okresu kobiety, wtedy dziewczynki, się nie znały, chociaż o sobie wiedziały. Nunez nie była początkowo chętna, węszyła kłopoty, ale coś ją przyciągało do Rouenny. Dużo rozmawiały, wreszcie wyszło, że nowa znajoma chciała, żeby autorka opisała jej doświadczenia z wojny Wietnamie, jedyny wart zapamiętania moment w życiu, który jednak coraz bardziej w jej pamięci znika i się zaciera. To jeden z wątków książki - pamięć i zapominanie, bycie w przeszłości kontra tu i teraz, wyparcie i ruminacje, ludzie - jak Nunez - obdarzeni doskonałą, wręcz fotograficzną pamięcią i inny, dla których to, co było, nie jest już istotne i nie przywiązują wagi do tego, żeby pamiętać[2]. Wtem Rouenna podczas wizytu o swojej matki łyka za dużo tabletek i odchodzi, nie wiadomo, dlaczego. To wydarzenie wpędza Nunez w niespodziewane poczucie winy i tym bardziej próbuje poskładać to, czego dowiedziała się w czasie wspólnego czasu z Rouenną.
To rozrachunek z wojną w Wietnamie, która była punktem zwrotnym dla pokolenia Nunez i Zycinski, bez względu na to, czy w niej uczestniczyły, czy nie. Szok po wylądowaniu w takim Da Nang, kiedy ideały zderzały się z przerażającą rzeczywistością; szok po powrocie, kiedy okazywało się, że świat żył niezależnie i wcale nie chce słuchać o traumatycznych doświadczeniach. Rządowa polityka zatajania, czy to szczegółów operacji wojskowych, czy skutków przebywania w obrębie działania szkodliwych chemikaliów (Agent Orange) pozostawiła bez wsparcia weteranów, udzielając im szczątkowej pomocy i dezinformując. I tu wchodzi Nunez, która nie tylko na podstawie jednostkowego przypadku Rouenny chce zrozumieć, jaki wpływ Wietnam miał na USA; jest w jej otoczeniu więcej takich osób, nie wszyscy chcą mówić, niektórzy blagują i przypisują sobie doświadczenia (jako przykład pojawia się “Spokojny Amerykanin” Greena). Jak wspomniałam, to dziwna opowieść, w której nie wiadomo, czy Rouenna to prawdziwa osoba, ale czy to istotne? Nunez fantastycznie i żywo umie między wierszami pisać o codzienności, bo przecież nie tylko rozmawiała ze znajomą, ale podróżowała, pracowała, pisała, była w związku i po związku, jadła i mieszkała. Lubię.
[1] Sporo poloniców - polscy sklepikarze na Greenpoincie, którzy mówią tylko “angielski nie”, ludzie, którzy się po polsku kłócą, grają w hacele i uprawiają polską miłość; placki ziemniaczane w polskiej knajpce.
[2] “Jak bardzo liczy się to, co pamiętasz, co zapominasz? Czasami myślę, że chciałabym być jak ci ludzie, dla których to ma niewielkie znaczenie. Oni po prostu żyją, nigdy nie oglądając się za siebie - dla nich przeszłość jest jak wielki dywan, który równo zawija się za tobą, gdy po nim idziesz”.
Inne tej autorki tutaj.
#54
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota sierpnia 2, 2025
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2025, beletrystyka, panie
- Skomentuj
O autorce słyszałam, że to “nowa jakość” literatury leżaczkowej, że głębia i świetnie napisane. Więc już na wstępie powiem, że tak, da się przeczytać i nie wywraca się oczami podczas lektury, ale w dalszym ciągu to jest rozrywka niewyrafinowana, napisana bez błędów i idiotyzmów, ale to nie czyni z powieści literatury nawet średniej półki.
Poppy pracuje w magazynie podróżniczym, co było spełnieniem jej marzenia - chciała wyrwać się z rodzinnego miasteczka i jeździć po świecie. I jeździ w niesamowite miejsca, z profesjonalnym fotografem, a jej artykuły są cenione. Tyle że w pewnym momencie odkrywa, że jej czegoś brakuje - (pół)prywatnych dorocznych wyjazdów z przyjacielem ze studiów, Alexem. Dwa lata temu coś się między nimi zepsuło, ożywioną przyjaźń zastąpiła zdawkowa komunikacja i to się kładzie cieniem na satysfakcję z życia u Poppy. Decyduje się na trudny krok - proponuje Alexowi powrót do rutyny i wznowienie tradycji wspólnego podróżowania. Relacja z aktualnego wyjazdu przeplata się z kolejnymi odsłonami historii przyjaciół - poznania na studiach, przyjaźni mimo ogromnych różnic i kolejnych wyjazdów. I tu się zaczyna moje rozczarowanie - tak, cała książka jest o tym, że Poppy od zawsze kocha Alexa, ale jak mu o tym powie, to im to zepsuje przyjaźń, poza tym a to ona ma chłopaka, a to on ma dziewczynę. Spoiler alert: bpmljvśpvr Nyrk grż pnłl pmnf xbpunł Cbccl, jvęp xvrql jerfmpvr jpubqmą j vaglzaą erynpwę, fą snwrejrexv v - cb qeboalpu cemrfmxbqnpu - mbfgnwą cneą. Whż cb qmvrfvępvh yngnpu, ob bobwr zhfvryv qb grtb qbwemrć.
Ale i tak sensowniejsze niż Dostojewski.
#53
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lipca 28, 2025
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2025, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Cztery nastolatki zaprzyjaźniają się w gimnazjum, razem tańczą w zespole i wspólnie planują pójście do liceum. Niestety, jedna z nich, najładniejsza i najinteligentniejsza Miriam, do liceum się nie dostaje, po czym… znika. Policja, przesłuchania, załamana matka, zaniepokojony ojczym, były chłopak i przyjaciółki, które nie do końca są szczerze nawet między sobą. W pewnym momencie jednak blokada znika i dziewczyny zaczynają prowadzić śledztwo same, ujawniając prawdę o tym, co było powodem zniknięcia ich koleżanki. Przy okazji ujawniają się demony każdej z nich - tęsknota za matką, która pracuje w innym mieście, brutalny ojciec-alkoholik czy nieporozumienia ze starszym bratem.
To młodzieżówka z tzw. trudnymi tematami - pedofilia, przemoc, alkoholizm, samotność, turystyka (post)kolonialna, ekologia. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest źle napisana, ale jest taka dosłowna, kawa na ławę, mamy do zaliczenia sytuacje patologiczne i jak z nich wyjść, żadnej finezji. Nawet tajemnica - zaginięcie 16-latki - odbywa się w jakiejś próżni, owszem, w mediach nadawane są komunikaty, ale policja nie ma żadnych tropów; wystarczy jednak, że 16-latki zaczynają ze sobą rozmawiać i pac, sprawa staje się oczywista. Niby rzecz się dzieje w Warszawie i Krakowie, ale to raczej Nibylandia. Dialogi są nieco drętwawe, a wątek przewodni - klub tańca i przygotowania do finałowego przedstawienia, w którym uczestniczą przyjaciółki - wyglądają jak doczepione na siłę, chyba tylko służą do uzasadnienia, czemu dziewczęta się ze sobą spotykają, bo w zasadzie nic ich nie łączy.
Inne tej autorki.
#51
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek lipca 18, 2025
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2025, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Senior rodu Lee zwołuje wszystkie swoje dzieci, również te, z którymi był skłócony, na wspólną wigilię. Na miejscu okazuje się, że raczej szuka konfliktu, a nie spokoju, zapowiada zmianę testamentu na korzyść jedynej wnuczki, dziecka jego zmarłej córki, po czym w dziwnych okolicznościach ktoś go zabija w zamkniętym pokoju, a wszyscy - mimo pewnych krętactw - wzajemnie się wykluczają jako mordercy. Na miejscu jest lokalny policjant, ale ze względu na wagę sprawy wezwany zostaje jego zwierzchnik, który przypadkiem gości u siebie Poirota, więc automatycznie bierze go ze sobą. Panowie we trzech prowadzą śledztwo, przy czym Poirot skupia się na dziwnych szczegółach - portretach, rzeczach, które są, a nie powinno ich być albo tych, których nie ma, a być powinny. Oczywiście też wypunktowuje miejsca, w których zebrani w posiadłości kłamią, a kłamie prawie każdy.
Nieustająco mam poczucie, że połowy tych spraw by nie było, jakby ci ludzie wzięli się uczciwej pracy. Ale nie, kręcą się bez celu po gęsto zastawionych antykami i ciężkimi meblami posiadłościach, organizują rozrywki, co chwila coś jedzą i wzajemnie działają sobie na nerwy. Główną zasługą seniora rodu jest hojność, również w rozsiewaniu nasienia, natomiast wiodącym uczuciem jest pogarda. Państwo gardzą skaczącą dookoła nich służbą oraz sobą wzajemnie - ojciec gardzi synami i swoją byłą, “słabą” żoną, rodzina gardzi gośćmi, panowie gardzą paniami, panie gardzą innymi paniami, Brytyjczyki gardzą innymi nacjami, dzień jak co dzień na angielskiej prowincji. Po “Autobiografii” miałam poczucie, że Christie była zwyczajnie nieprzyjemną osobą, ale z drugiej strony, obsadzając w roli jednego z bohaterów niepozornego Belga i pokazując szowinizm, na jaki się natyka, może to jest ironiczne?
Inne tej autorki.
#48/#11
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lipca 3, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
2025, kryminal, panie
- Skomentuj
2009-2010. Julia, piękna eteryczna blondynka, pracuje w salonie z komórkami w/przy Starym Browarze, mieszka z dwiema koleżankami ze studiów i ma chłopaka, Pawła. Z Pawłem na poważnie, ale ponieważ chłopak robi karierę zawodową i więcej go nie ma, niż jest, nie przedstawiła go jeszcze rodzicom. I wtem zaczyna dostawać piękne kwiaty, a na jej telefon - najpierw służbowy, potem prywatny - zaczynają przychodzić wiadomości. Na początku miłe, potem coraz bardziej natarczywe. Tajemniczy wielbiciel się nie odzywa, ale coraz bardziej osacza dziewczynę. Jej otoczenie na początku zazdrości, potem ma Julii za złe, bo ciągłe telefony i wiadomości, na pewno coś mu obiecała i nie dotrzymała, a teraz się droczy; najgorsze, że dziewczyna nie wie, jak powiedzieć o tym Pawłowi. Kiedy ten się dowiaduje, reaguje w najgorszy możliwy sposób - robi awanturę. Para się kłóci, godzi, wreszcie Julia idzie na policję, która ją najpierw wyśmiewa, potem rozkłada ręce, bo natrętny wielbiciel poza inwazją na prywatność nic w zasadzie nie robi, a że skarżąca się boi i jest w coraz gorszym stanie psychicznym - cóż. Drugi wątek pokazuje, jak cała sprawa wygląda ze strony “wielbiciela”, oba wątki przeplatają się aż do finału.
Ni to powieść, ni to poradnik. Istotne, że rzecz się dzieje w czasach, kiedy jeszcze nie było w kodeksie karnym pojęcia stalkingu - pojawiło się dopiero w 2011, stąd przeboje bohaterów z policją i pewne nielegalne akcje, jakich podejmuje się wynajęty prywatny detektyw. I stąd treści poradnikowe - są opinie psychologa o stalkingu, strategie, jak sobie radzić, strona internetowa z poradami. Jakkolwiek zżymałam się strasznie, jak bardzo nieporadnie Julia się miota, zamiast ubić sprawę na samym początku i jak niesprawiedliwe są reakcje otoczenia, łatwo jest obserwować z dala i doradzać z tylnego siedzenia. Mam pewne doświadczenia z osobą, która bez mojej wiedzy zbliżała się do mnie zbyt blisko, motywując to uczuciem (nieodwzajemnionym), wyjście z sytuacji było nieprzyjemne dla wszystkich. Wracając do książki, czyta się szybko, bo w zasadzie sporo zajmuje setki razy cytowany dźwięk dzwonka telefonu Julii, co jest sensowne fabularnie, ale ewidentnie robi sztucznie objętość.
Inne tej autorki.
#46
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 28, 2025
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2025, beletrystyka, panie
- Skomentuj
Bardzo nietypowa historia, bo do rozwiązania tajemnicy zostają zaprzężeni nieco wbrew swojej woli czterej bohaterowie wcześniejszych powieści - detektyw Hercules Poirot, pisarka powieści kryminalnych Ariadna Oliver (pojawiająca się epizodycznie w ”Trzeciej lokatorce”), nadinspektor Battle i pułkownik Race związany z wywiadem (znany z “Mężczyzny w brązowym garniturze”). Ekscentryczny[1] bogacz, kolekcjoner Shaitana, zaprasza ich na kolację, żeby im pokazać ciekawostkę - czterech morderców, którym udało się ujść sprawiedliwości. Przy jednym brydżowym stoliku zasiadają detektywi, przy drugim młoda, nieśmiała dziewczyna, starsza pani - brydżystka, wzięty lekarz i szanowany podróżnik. Gospodarz rzuca aluzje, atmosfera jest napięta, nie jest więc dziwne, że pod koniec wieczoru zostaje znaleziony martwy. Czwórka po stronie prawa łączy siły, żeby odkryć, kto zabił Shaitanę, a przy okazji - jakich zbrodni jego goście dokonali wcześniej.
[1] Jaki tu jest festiwal obelg pod adresem niebrytyjsko wyglądającego Shaitany - najłagodniejsze określenia są typu “Każdy Anglik, zobaczywszy go, miał ochotę dać mu kopniaka, bo był przedstawicielem innej narodowości, słusznie pogardzanej przez Brytyjczyków”, ale oczywiście nie w twarz, bo bogaty.
Inne tej autorki.
#45/#10
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 27, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
2025, kryminal, panie
- Skomentuj