Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o sf-f

Andrzej Sapkowski - Rozdroże kruków

Tom ten mógłby mieć podtytuł “Przygody młodego wiedźmina” albo “Wiedźmin. Początek”, bo opowiada o tym, co zaszło, kiedy świeżo wypuszczony z Kaer Mohren adept wiedźmińskiej sztuki trafia na potwory, których się nie spodziewał, czyli na ludzi. A to grożą mu stryczkiem, bo w obronie jakiejś tam kmiecej córki poharatał mieczem dzielnego wojaka, który chciał tylko ulżyć napięciu w rozporku, kto to widział. A to nie dostaje zapłaty mimo zdjęcia klątwy, bo lokalny klecha oświadczył, że on to wymodlił. Wreszcie niechcący wdaje się w paskudny spisek, w wyniku którego dość niesympatyczny czarodziej wraz z jeszcze paskudniejszą szlachcianką chcą skrzywdzić opiekuna Geralta, emerytowanego wiedźmina Holta oraz rozgonić zakon bogini Melitele, co to pomagają niewiastom pozbyć się dowodu grzechu. Geralt wychodzi nieco mądrzejszy, bardziej gorzki i trochę pokiereszowany; jakby był pisarzem, mógłby w pamiętniczku zapisać, że to mu się przyda do prozy.

Może to nie jest największe dzieło Sapkowskiego, ale to porządny kawał wiedźminiej historii, należycie zabawny, gdzie trzeba, należycie brutalny, gdzie trzeba, spójny z opowiadaniami i wyjaśniający niektóre historie z chronologicznie późniejszych tomów. Bardzo lubię zabawę z mieszaniem współczesności z archaizmem, nikt nie udowodni, że sarkazm, ochrona życia od poczęcia czy krnąbrni urzędnicy państwowi to wynalazek ostatnich stu lat. Nie będę wklejać cytatów, bo musiałabym pół książki przepisać, ale wielokrotnie uśmiechałam się pod wąsem. Nie wypada nie polecić.

To co, wyciągam “Sagę”?

Inne tego autora tutaj.

#112

Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 18, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, panowie, sf-f - Komentarzy: 1


Dmitrij Głuchowski - Metro 2034

Od wydarzeń z poprzedniego tomu minął rok, na stacji Sewastopolskiej panuje niepokój, bo przerwana została ciągłość dostaw z Linii Okrężnej. Wysyłani zwiadowcy nie wracają. Hunter, jeden ze skrzywdzonych bohaterów poprzedniego tomu, bierze ze sobą Homera, staruszka, który szuka natchnienia do napisania eposu na miarę imiennika, i idzie dowiedzieć się, co się stało. Po drodze zgarniają Saszę, córkę dysydenta, która czuje dziwny związek z Hunterem i chce szukać w nim coraz bardziej zamierającego człowieczeństwa (wiem, wiem, ale tu nie szukałam mocnych bohaterek kobiecych). Hunter odkrywa, że brak dostaw to efekt blokady, bo jedną ze stacji opanowali bandyci i wraca na Sewastopolską, żeby ich zniszczyć ogniem. Homer przypadkiem dowiaduje się, że to nieprawda - na stacji jest nieuleczalna, zaraźliwa choroba, a tylko przypadkiem spotkany muzyk Leonid twierdzi, że wie, gdzie jest mityczny Szmaragdowy Gród, gdzie wiedzą, jak leczyć.

Serio aż przetarłam oczy, jak dotarło do mnie, że poprzedni tom czytałam 10 lat temu, co poniekąd też wyjaśnia, dlaczego niewiele pamiętam poza wymową finału. Ten tom zaczynałam chyba ze trzy razy i jakoś nie byłam w stanie skończyć. Może to efekt tego, że akcja jest dość zagmatwana i pretekstowa, trudno mi było skupić się na celu wyprawy, na psychologii postaci i nie przewracaniu oczami nad wątkiem romantycznym i romansowym (to dwa różne!). Trochę o nadziei, o wspomnieniach ze świata, który się skończył, trochę proroczych wizji i wtem nagły finał, może nie aż tak nagły jak w pierwszym tomie, ale no weźcie. Chcę “Metro 2035”?

Inne tego autora.

#98

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek listopada 25, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, panowie, sf-f - Skomentuj


Leni Zumas - Czerwone zegary

Bardzo bliska nam dystopia - w USA, po obaleniu Roe vs. Wade w 2022, szybko uchwalono prawa zarodka na równi z prawami człowieka, gdzie za aborcję, pomoc w aborcji czy nawet wiedzę o tym, że ktoś chce aborcji dokonać, ląduje się w więzieniu (nawet nieletnie). Cztery bohaterki - Córka, Żona, Biografka i Znachorka - opowiadają o swojej rzeczywistości. “Córka”, nastoletnia Mattie zaszła w ciążę, której nie chce, bo sama została oddana do adopcji i chociaż żyje w szczęśliwej rodzinie, nie chce narażać potencjalnego dziecka na to, przez co sama przeszła. “Żona”, Susan, nie pracuje, zajmuje się domem i dwójką dzieci (trójką, jeśli liczyć toksycznego i nie zainteresowanego rodziną męża); rozpamiętuje macierzyństwo i usiłuje przypomnieć sobie szczęśliwszą siebie sprzed zostania matką. “Biografka”, Ro, spisuje w wolnym czasie historię dziewiętnastowiecznej polarniczki z Wysp Owczych, a na co dzień pracuje w liceum, uczy Mattie i przyjaźni się z Susan, żoną jednego z nauczycieli. Ro rozpaczliwie usiłuje zajść w ciążę, zanim wejdzie w życie zakaz wspomagania rozrodu u osób samotnych, bo tylko heteroseksualne pary mogą starać się o dziecko. Wreszcie “Znachorka”, Gin, ekscentryczna samotniczka, trzymająca się daleko od ludzi, ale w razie czego pomagająca kobietom w różnych sytuacjach, staje się wspólnym mianownikiem łączącym wszystkich, kiedy zostaje oskarżona o “spędzanie płodu” przez eks-kochankę, zastraszoną przez męża.

Uwspółcześniona, łagodniejsza wersja świata z “Opowieści podręcznej” - tu kobiety mogą jeszcze pracować, ale ich prawa są zawieszone, kiedy pojawia się kwestia rozrodu, wszak komórka ma takie sama prawa jak matka. To, co wspólne, to władza mężczyzn - każda z kobiet jest w sytuacji gorszej niż mężczyzna, który nie zachodzi w ciążę, który może zniknąć, kiedy dokona się zapłodnienie, którego głos jest bardziej słyszalny niż nawet najsilniejszy głos kobiety czy wreszcie konstytuuje rodzinę. Spoiler alert: mimo drakońskich kar wcale nie rodzi się więcej dzieci, zaskakujące.

#86

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek października 22, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, beletrystyka, panie, sf-f - Skomentuj


Jennifer Egan - Domek z piernika

Niby nasz świat, ale nie do końca, dodatkowo część wydarzeń dzieje się w bliskiej przyszłości. Bix Bouton wymyślił w latach 90. Mandalę, pierwowzór sieci społecznościowej, która zdominowała życie ludzi. Kilkadziesiąt lat później dodał nową opcję - skan pamięci, pozwalający anonimowo zobaczyć, jak widzą człowieka inni. Z jednej strony świetna robota - z bezstronnych relacji przypadkowych świadków można było wyjaśnić trochę zbrodni i tajemnic, z drugiej strony to jednak to są osobiste wspomnienia, czasem nieprzyjemne, bez cenzury. Można w tym nie uczestniczyć, ale nie ma możliwości całkowitego zatarcia swojej historii.

Na tym uniwersum można by ulokować jakąś ciekawą historię, ale zamiast tego dostałam kilkanaście opowiadań, czasem luźno związanych z Bixem, jego rodziną, rodziną Mirandy Klein, której badania wbrew jej woli przyczyniły się do rozwoju technologii Mandali oraz krewnych i znajomych królika. Czasem pokazane są różne strony tej samej historii, czasem są zupełnie niezależne i niejednoznaczne (na przykład wycięta żywcem z “Dollhouse” szpiegowska akcja Lulu, która nie wiadomo co robi, ale w efekcie wraca z tajemniczym implantem w mózgu). Jedne są ciekawe, inne nużące, dość szybko straciłam zainteresowanie rozrysowaniem grafu powiązań. To nie jest zła książka, ale zestawienie futurystycznej wizji, w teorii pozwalającej na dotarcie do dokładnej relacji z przyszłości, z zupełnie przyziemnymi narracjami przypadkowych ludzi, które finalnie nie spinają się w jakąś całość.

#70

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 6, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, panie, sf-f - Skomentuj


Ian McEwan - Maszyny takie jak ja

Lata 80. Alternatywna rzeczywistość, w której Alan Turing nie poddał się chemicznej kastracji, a w efekcie wrócił do pracy, rozwiązując problem P=NP, dzięki czemu Internet i sztuczna inteligencja rozwinęły się znacznie wcześniej, a - już nie bezpośrednio - Wielka Brytania przegrała wojnę o Falklandy. Charlie, młody utracjusz, poznaje piękną sąsiadkę Mirandę i planuje z nią związek. Dla kaprysu kupuje kosztowny model androida, Adama, jeden z niewielu na rynku i razem z dziewczyną konfigurują go, żeby był dopełnieniem ich osobowości. I tu się pojawia problem, bo nie dość, że Adam zakochuje się w Mirandzie, to jeszcze przebąkuje, że dziewczyna nie jest do końca szczera z Charliem. Ale nie ten romans jest sednem historii, a próba zrozumienia, w jaki sposób tabula rasa sztucznej inteligencji, z nieznaną konfiguracją, wypełni się wiedzą i czy AI zrozumie skomplikowaną i wieloznaczną ludzką moralność z miłością, kłamstwem, zemstą, tęsknotą czy nadzieją. TL;DR: nie zrozumie, bo ludzie sami siebie i swojego postępowania nie rozumieją.

I jak ta warstwa z dobrze odrobioną matematyką, próbą zrozumienia uczenia się przez AI i algorytmów pozwalających na symulację zachowania ludzkiego na podstawie obserwacji świata i naśladownictwa jest bardzo ciekawa, tak warstwa obyczajowa mnie znudziła, a nawet lekko zbrzydziła. Książka jest stosunkowo świeża (2019), a dalej pokutuje to idiotyczne podejście “android siada przed komputerem i pieczołowicie wklepuje swoje obserwacje”. Dalej, jaki ma sens symulowanie 1:1 ludzkiej fizjologii, włącznie z erekcją i ejakulacją (za pomocą ciepłej wody, sic!), skoro nie idzie za tym reszta tej fizjologii jak hormony, pozwalające na odczuwanie np. miłości czy podniecenia; scena, w której Adam wyznaje, że chce fvę znfgheobjnć przed Mirandą… dlaczego.

Inne tego autora.

#31

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek maja 6, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, panowie, sf-f - Skomentuj


Carlos Ruiz Zafón - Miasto z mgły

Tom reklamowany jako dopełnienie cyklu o Cmentarzu Zapomnianych Książek, bo w 11 opowiadaniach zawarte są podwaliny historii o rodzinie Sempere, Davidzie Martinie czy złotoustym Ferminie. Niestety, to raczej kwity z pralni, wprawki, z których powstał świat - niektóre historie są na kilka akapitów, niektóre dłuższe. Różnica chyba jest taka, że cykl jest raczej realistyczny, tu zaś ułuda i magia, zwłaszcza nekromancja, jest zwyczajna i akceptowana. Są piękne, dramatycznie krzywdzone kobiety, młody chłopiec zachwycony tajemnicą, przygody Cervantesa i utalentowanego wynalazcy, twórcy labiryntu, który miał uratować bibliotekę w Konstantynopolu, ale nie zdążył. Przyjemna lektura, ale niekoniecznie.

Inne tego autora.

#27

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 16, 2024

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2024, beletrystyka, opowiadania, panowie, sf-f - Skomentuj