Bardzo lubię skandynawskie kryminały. Odwrotnie jak z Cadfaelami, tutaj głównym mięskiem, do którego mnie ciągnie, jest społeczna otoczka, która spod akcji policyjnej prześwituje. Tutaj jest to świat roku 1989 widziany przez komisarza policji w mieście Ystad - uchodźcy przyjeżdżający promem z Polski, bieda (taka ichnia, pan komisarz rezygnuje z lepszej whisky na rzecz wódki), porzucenie przez żonę, ojciec z Alzheimerem i sprawa bestialskiego morderstwa dwojga staruszków. Posępne, ale bardzo klimatyczne.
Inne tego autora tutaj.
#30
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek czerwca 7, 2007
Link permanentny -
Tagi:
panowie, 2007, kryminal -
Kategoria:
Czytam
- Komentarzy: 2
Bardzo się ucieszyłam, gdy w Polsce Nasza Ksiegarnia wydała dwa tomiki z komiksami o cynicznym acz wiernym psie, lakonicznym ptaszku Woodstocku, chłopcu z dużą głową i innych pełnych refleksji dzieciach. Dodatkowo ucieszyłam się, że w tłumaczeniu Michała Rusinka. Niestety, tyle zalet. Zawartość książeczek jest co najmniej żałosna. Ślicznie wydane, w twardych okładkach, gustownie czarno-białe, zawierają jedynie złote myśli, wycięte z komiksów, trochę obrazków i oszamiającą liczbę komiksowych pasków, którą można policzyć na palcach rąk pechowego drwala. Jak ktoś chce durnostojkę na regał albo niezobowiązujący prezent dla wielbiciela komiksu ("tanie, dowcipne i niepotrzebne"), to okazja idealna.
#28-29
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek czerwca 5, 2007
Link permanentny -
Kategorie:
Czytam, Oglądam -
Tagi:
2007, komiks, panowie
- Komentarzy: 2
Pani właścicielka z dwoma córkami ciumka do pieska w poczekalni. A to o urojoniutkiej ciążuni, a to o tym, jaka piesek jest już duzia, a jaka była malutka. Na zmianę każe córkom wynosić psa na spacer, bo tu się denerwuje (piesek, nie pani). Po którejś rundzie jedna z córek stawia psa na podłodze. Pani właścicielka karci córkę i każe wziąć psa na ręce, bo "tu przecież psy chodzą, mogły zarazki zostawić".
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Koty
- Komentarzy: 7
Już tak bardziej z uporu niż z zamiłowania czytam. Nie jestem fanką powieści historycznych, a każdy tom o dzielnym a błyskotliwym mnichu Cadfaelu w historyczne detale jest bogaty. Bardziej mnie interesuje wątek kryminalny, a tutaj z tomu na tom coraz bardziej ubogo i przewidywalnie. Do lasu koło opactwa przybywa tajemniczy pustelnik ze sługą, jeden z nieletnych podopiecznych klasztoru ma zostać na siłę ożeniony w celu zwiększenia ziemi należącej do rodziny, ktoś zabija rycerza poszukującego zbiegłego poddanego.
Inne tego autora tu.
#27
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, kryminal, panowie
- Skomentuj
Poniedziałek rano. Wkurw, zmęczenie po weekendzie, niechęć do czegokolwiek, a zwłaszcza prezentacji o 14, bolące gardło. Sznurek od pena zaplątał mi się w smycz od pracowego pikacza i upadł mi na środku korytarza, więc musiałam się schylić pod nogi idącej za mną rozćwierkanej panny z banku i nie udało mi się pojechać windą sama, żeby jeszcze przez chwilę poczuć samotność. Panna, odziana w niebieską koszulę i beżowe spodnie, w windzie spotkała kolegę ("o, i ty tutaj!" - dziwne, pracują w jednym budynku i się spotykają) i wśród perlistych ćwierknięć zwierzyła się, że w piątek była w dżinsach i normalnie nikt jej nie poznawał. Przy walce z chęcią stwierdzenia, że było te dżinsy na dupę założyć, a nie na głowę, przeszedł mi poranny wkurw. No, trochę przeszedł.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Żodyn
- Komentarzy: 1
Wziął się i kot obraził. Albowiem weterynarz zapakował go w kaftan na tyle ściśle, że jeszcze od powrotu z ko(n)troli nie udało mu się wysmyknąć.
Goi się ładnie, temperatury ani infekcji nie ma, ale dopóki kot będzie próbował rozsznurować się na brzuchu tylną łapą, kaftanik zostaje.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Koty
- Komentarzy: 7
Większość pewnie wszyscy widzieli, więc skrótowo.
Prestiż - bardzo klimatyczny ni to kryminał, ni thriller o dwóch konkurujących ze sobą XIX-wiecznych iluzjonistach. Bardzo sympatycznie diaboliczny Jackman, świetny Bowie, doskonały Caine. Nijaki Bale i nijaka Johansson. Może dlatego, że wcześniej ogladałam "Iluzjonistę" i tam mi się wszystko trzymało w konwencji (jak iluzja, to iluzja), tutaj zazgrzytało mi wprowadzenie "naukowego" wynalazku Tesli.
Piraci z Karaibów 3 - w zasadzie jakby nie Depp, którego kocham miłością wielką i wierną (zwłaszcza jak ma makijaż, długie włosy i trędi ciuszki), to kontynuacja mocno średnia. Dużo gadania, strasznie skomplikowane walki na morzu, w których ni cholery już nie łapałam, kto jest na którym okręcie, czemu jeden goni drugiego i kto ma kogo stuknąć. Prześliczny Keith Richards, Orlando ciut powyżej średniej (still the prettiest) i Keira Knightly, mogąca nieustannie zastąpić figurę dziobową (nie ze względu na waloru klatki piersiowej, ale to nie jest jej najważniejsza wada).
Spiderman 3 - całkiem, całkiem, aczkolwiek trochę mi się ciągłe nawalanki z kolejnymi evilami nudziły. Bardzo niewiarygodna przemiana ciapowatego Petera Parkera w s.e.k.sownego niby-Travoltę (nie ma takiej siły we wszechświecie, która by mogła to zorganizować. Jak zwykle wykazałam się niesamowitą wprost spostrzegawczością, bo dopiero jak Spidey dumnie powiewał na tle usańskiej flagi, zauważyłam, że ma na sobie ogólnonarodowe kolory.
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 4, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Oglądam
- Komentarzy: 11
Kot chodził całą noc, zostawiając krwawe ślady, usnął trochę koło 7 rano. Temperatury nie ma, dostał przeciwbóla. Zadekował się u sąsiadów na balkonie i śpi na ciepłych deskach, na razie nie chce jeść, ale może wieczorem zacznie (mam puszkę karmy dla rekonwalescentów, może się skusi).
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 2, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Koty
- Komentarzy: 2
Mastektomia jednej strony, szew na całą długość kota, bardzo dużo kota wycięte (m.in. kawałek mięśnia przedniej łapy). Tkanka do analizy. Jutro i przez parę następnych dni przeciwbóle. Jest szansa, że będzie już ok. Jak nowe guzy nie urosną, jak się kot nie spruje, jak nie będzie skakał, jak.. jak... jak... Ech. Kot bardzo biedny. Dzięki za dotychczasowe ciepłe słowa i myśli, jeszcze trochę będzie trzeba.
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek czerwca 1, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Koty
- Komentarzy: 6
Jutro o 18:30 kot Hera idzie na stół. Szansa jest, choć niezbyt duża (nie chciałam wiedzieć, co oznacza termin "operacja paliatywna" :-/).
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek maja 31, 2007
Link permanentny -
Kategorie:
Koty, Fotografia+
- Komentarzy: 9