Więcej o
Moje miasto
Nie wiem, ile kilometrów zrobiłam, robiąc regularne obchody dzielnicy. Z Łozowej przez kładkę nad torami do enklawy przy Trójcy Świętej i przez tory do cmentarza na Bluszczowej i po okolicy placu Lipowego z opcją przedłużenia do Saperskiej. Między blokami do parku Bambrów Poznańskich, a stamtąd na osiedle Dębina. Do fortu i z powrotem. Albo w ogóle się pokręcić tu i ówdzie, zaczepiając okoliczne koty. Trochę oszukiwałam - kwiatowy mural pochodzi z właśnie zamkniętej Giełdy Kwiatowej przy Drodze Dębińskiej, gdzie jednak udawałam się autem, a nie że #pieszopomieście, mam nadzieję, że wybaczycie.
GALERIA ZDJĘĆ oraz archiwalia: 2021.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 23, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
debiec
- Skomentuj
13.10.2023 - 9.03.2024
Witam Sz. P. w kolejnej notce, o którą nikt nie prosił, ale należy mi się jak kotu miska. Lubię patrzeć, jak się zmienia miasto, czy to w mikroskali pogody - w słońcu i deszczu, czy pór roku, czy w skali makro, kiedy coś znika, a coś innego powstaje. Nowe murale, nowe domy, nowy bruk i kot spotkany na spacerze.
GALERIA ZDJĘĆ i więcej kawałków Poznania:
listopad 2020 (1),
listopad 2020 (2),
listopad 2020 (3),
grudzień 2020 (4),
luty 2021 (5),
maj 2021 (6),
maj 2021 (7),
październik 2021 (8)
luty 2022 (9),
marzec 2022 (10),
październik 2022 (11),
styczeń 2023 (12),
kwiecień 2023 (13),
styczeń 2024 (14),
grudzień 2024 (15),
grudzień 2024 (16),
grudzień 2024 (16)
.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 15, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Skomentuj
O tym, czy człowiek swoje przeżył, mówi dla mnie to, że ma się Swoje Miejsca. Swoją piekarnię, restaurację z makaronem, ulubioną sałatkę, typ gąbki do mycia naczyń, stoisko z warzywami i drugie z kwiatami na ryneczku, palnik na kuchence i śniadaniownię, gdzie jest się witanym i można usłyszeć “No bez państwa to nie ma soboty”, kiedy przyjeżdżam z eloyem (albo sama) po odwiezieniu nastolatki na sobotni basen. Kiedyś miałam kartę VIP w “Republice Róż”, ale to było przed pandemią i teraz już nie wydają śniadań, więc rzadko bywam, za to od niedawna też jestem posiadaczką karty VIP w “Pyra Barze”, kto chce mnie dotknąć? Pozbierałam rozsypane z kilku ostatnich lat namiary na miejsca, gdzie jadam częściej i zupełnie epizodycznie, o niektórych pisałam, ale warto odświeżyć. I nie, to nie są wszystkie pod- i poznańskie restauracje i inne przybytki kulinarne, w których jadałam, wybór przypadkowy, niektóre zdjęcia są z 2020.
- Cukiernia Beza - Za Groblą 5/14. Bezy słodkie i wytrawne, można ze sobą, można na miejscu.
- Pyra Bar - Strzelecka 13. Wszystko z ziemniaka. Kiedyś jadałam placki ziemniaczane “Korsarz” z sosem z tuńczyka, ale już nie ma w ofercie, więc przerzuciłam się na zapiekankę z łososiem i porem “PyrSalomon”. PS Bierzcie małe porcje, duże są dla odważnych.
- Tapasta - Kwiatowa 3/3. Pasta fresca, czasem skuszę się na coś sezonowego, ale zwykle wracam do tagliatelle z chorizo i groszkiem. Oraz desery <3
- Szarlotta - Świętosławska 12. Śniadania.
- Plan - Za Groblą 2/1. Śniadania i ciasta, wegańskie i wegetariańskie, ale można domówić jajko. Poszłam w nagrodę po pierwszej mammografii (wszystko w porządku!).
- Brzask - rynek Wildecki 3a. Najlepsze śniadania.
- Ratajska Kuchnia i Wino - Osiedle Czecha 5a. Krótka karta, ale same pewniaki.
- Madara Ramen - Święty Marcin 43.
- Do Środka - ul. Śródka 6, azjatycka
- JemSushi - Krysiewicza K9. Nie jem sushi, ale mają ramen i curry.
- The Mexican - Kramarska 19. Uwaga na sernik - bywa wystrzałowy.
- Lavenda Cafe & Lunch - ul. Wodna 3/4, śniadania.
- Mai Pen Raj by Gotuyam - ul. Św. Marcin 34, azjatycka
- Monal - Głogowska 170. Indyjska.
- Bratanki Bistro & Bar - Różana 15/17. Węgierska.
- Kaferdam - Grobla 30. Śniadania, ciastka i kawa. Tłoczno.
- Tawerna Grecka Santorini - Woźna 9
- Coś do kavki - Poznańska 29A/6, Łęczyca. Śniadania i słodkie.
- Cafe Pomarańczarnia - Kwiatowa 11. Kawa i podobno śniadania.
- Ot.Warta - Piastowska 71, tuż przy osiedlu w stronę Warty albo Wartostradą. Latem śniadania.
- Bankcook - Św. Marcin 58/64 oraz Szamarzewskiego 17
- Niezły Meksyk - Różana 15. Meksykański street food, regularnie jadam.
- Tashi Momo - Wawrzywiaka 22/2. Tybetańska, autorskie menu. Raczej nie do częstego odwiedzania.
- Chilli Masala - Polna 40. Indyjska, bardzo przyjemna.
- Taj India - Wiankowa 3. Indyjska, numer jeden w Poznaniu.
- Pączuś i Kawusia - rynek Łazarski 8. Autorskie pączki, codziennie inne.
- Aksara - Szamarzewskiego 23. Balijska, smakuje jak w Azji.
- Yetztu Poznań Ramen Noodles - Krysiewicza 6. Najlepszy ramen.
Tapasta, tagliatelle z chorizo
Bistro Brzask
Jem Sushi
PyraBar
Niezły Meksyk
Beza
Taverna Santorini
Plan / Ratajska
Tashi Momo
Madara Ramen / Do Środka / Jem Sushi
Chilli Masala
Satorini / Coś do kavki / Ot.Warta
Yetztu
Niezły Meksyk / Yetztu / Aksara
Pączuś i Kawusia
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 2, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Komentarzy: 3
[2024-2025]
No dobrze, zanim śnieg zamieni się w brudne błocko, przez chwilę bywa całkiem ładnie. I nawet czasem świeci słońce. Słowa kluczowe: okiść i śryż.
GALERIA ZDJĘĆ
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lutego 27, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto
- Komentarzy: 2
[6.08.22 / 21.05.23]
Nie mogę doczekać się momentu, kiedy zielone ruszy, a ja w ślad za zielonym, może nawet w towarzystwie. Zdecydowanie za rzadko jeżdżę na Cytadelę, gdzie wiśniowe drzewa, tulipany, cmentarze, kasztany, rzeźby, WIEWIÓRKI, pokazy psiej akrobatyki czy zwyczajnie dookoła i przez środek. Gurls, kto ze mną?




GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lutego 18, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
cytadela
- Skomentuj
[2022-2025]
Po styczniu, który trwał chyba 86 dni, mam wrażenie, że luty się ciągnie od kolejnych 30. Przebodźcowana pracą, po zamknięciu laptopa zapadam w szezlong i nagle się budzę z drzemkowej loterii o 20. Nie wychodzę, nie robię zdjęć, nie czytam (precyzyjniej - czytam, ale nie kończę), wpadłam tylko w rabbit hole, odświeżając jeden z ukochanych seriali sprzed 20 lat i NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ. Opowiem za jakiś czas - jeszcze dwa sezony powtórki przede mną - czy będę odszczekiwać wszelkie kalumnie, jakie na serial rzucałam. Pewnie będę. Tymczasem idę zastanawiam się, czy moje dążenie do pełnej imersji w oglądany świat, nawet do poziomu szukania fanfików, to jakiś objaw neuroatypowości, a Was zostawiam z garstką zdjęć z wieczornych spacerów. Głównie Dębiec, ale nie tylko.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota lutego 8, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
debiec
- Skomentuj