Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

On the second day of Christmas

... dalej nie lubię dotykać się do surowego ciasta. Dlatego upiekłam chleb z tymiankiem (podhalański z torebki z Piotra i Pawła) metodą kompromisu, pozwalając maszynie ugnieść i wyrosnąć, po czym w pojemniku z maszyny przekładając do piekarnika, gdzie chleb ma skórkę i lepiej wyrasta.

Potem na specjalnie życzenie telewidzów upiekłam brownie, które miało tę niebagatelną zaletę, że wystarczyło wrzucić wszystko do miski i zmiksować, a dodatkowo w kartoniku z Lidla znalazła się jednorazowa forma do pieczenia. Zakładam, że powstały mini-zakalec to efekt zamierzony. Brownie i lody Häagen-Dazs o smaku wanilli, toffi i brownie na wieczór na seans drugiego sezonu IT Crowd.

Pierniczki z przepisu siwej [2019 - link nieaktywny] zmiękczyłam skórką z jabłka (wedle zaleceń Matkipolki [http://mattkapolka.blox.pl - link nieaktywny]), a ponieważ miałam lukier i barwniki spożywcze, polukrowałam. Nauka na przyszłość stąd taka, że czerwony z zielonym wygląda bardzo psychodelicznie, zwłaszcza na pierniczkach w kształcie kota. Jak wygląda zestawienie żółtego i niebieskiego lukru (IKEA?) zobaczę, jak te wyschną.

A Burszyk z Szarszykiem... jak widać. O epizodzie z barszczem już zapomniałam.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek grudnia 25, 2008

Link permanentny - Kategorie: Koty, Fotografia+ - Komentarzy: 3

« Brownie - The Big Bang Theory (Teoria Wielkiego Podrywu) »

Komentarze

wonderwoman

ale Burszyk i Szarszyk wyładniały… Przedtem były milusie, jak to małe kotki, ale teraz robią się z nich koty dorosłe i takie śliczne… A Burszyk, to na tym zdjęciu jak rasowy tygrys- w cętki :)

Zuzanka

Duże koty są, za trzy dni kończą pół roku.

kavala

A myślałam, że tylko ja ciasta urabiać nie mogę ;)

Skomentuj