Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panie

Milena Wójtowicz - Zaplanuj sobie śmierć

W opolskiej firmie produkcyjnej Majreks zostają znalezione zwłoki jednego z dwojga planistów, Biernackiego. Jakkolwiek nikt denata nie lubił, bo straszne było z niego chamidło, niestety wypadek ten oznacza wstrzymanie produkcji i przestój dla całego zakładu, bo - wbrew tytułowi - śmierć Biernackiego jest nie na rękę nikomu. Dział sprzedaży usiłuje wyjaśnić klientowi, czemu jego profile nie zostaną dostarczone w tym tygodniu, nie używając frazy “bo są zakrwawione i skonfiskowała je policja”, behapowiec doznaje załamania nerwowego, druga planistka nie ukrywa swojej radości, bo była z ofiarą skonfliktowana, ale automatycznie staje się główną podejrzaną. Kontrola jakości nie ma co kontrolować, więc plotkarz Perkoz i domorosły detektyw Niedźwiedzki ruszają na pomoc policji. Nieobecny zarząd przesyła na miejsce prawnika, który ma być łącznikiem między służbami a pracownikami, żeby udało się przywrócić produkcję jak najszybciej; pechowo prawnik to mąż planistki, która właśnie się z nim rozwodzi.

Nieuchronne są skojarzenia ze “Wszyscy jesteśmy podejrzani”, chociaż książka nie jest typowo humorystyczna, a pracownicy Majreksu całkiem na serio przejmują się przestojami w produkcji, audytami, bezpieczeństwem (oraz co na obiad), znacznie mniej skupiają się na elemencie rozrywkowym śledztwa (poza zakładowymi plotkarzami). Doskonale odrobiona jest część pokazująca pracę zakładu, z uroczymi drobiazgami typu drastyczne zdjęcia na szkoleniach BHP (do dziś wspominam szkolenie w korporacji, gdzie złotousty szkoleniowiec puścił w salę amatorski album ze zdjęciami z pożarów, śmiechy nagle gasły, gdy do kolejnej osoby docierało, na co patrzy), bezwładność zarządu, biurową wojnę podjazdową i pełen wachlarz osobowości z jednej firmy. Śledztwo jest dość kryptyczne, bo pracownicy jednak odcięci są od policji i prokuratora i głównie opierają się na plotkach i podsłuchanych informacjach, mimo to zbrodniarz zostaje wykryty.

#32

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 10, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panie - Skomentuj


Diane Setterfield - Człowiek, którego prześladował czas

XIX wiek, okolice Londynu. 10-letni William Bellman popisuje się przed kuzynem i kolegami umiejętnością strzelania z procy i niechcący zabija młodego kruka. Kruki to, jak wiadomo, ptaki magiczne, wydarzenie to wpływa więc na jego życie, chociaż w niedostrzegalny sposób. Kilka lat później bogaty wuj proponuje mu pracę w swojej fabryce włókienniczej, która okazuje się idealnym miejscem dla przedsiębiorczego młodzieńca. Wszystko świetnie się układa, nawet kolejne śmierci bliskich Williama - matki, przyjaciół z dzieciństwa, kuzyna, wuja - nie mają dramatycznego wpływu na jego życie, chociaż na pogrzebach widuje tajemniczego mężczyznę w czerni, co budzi jego niepokój. Wszystko się zmienia, kiedy w wyniku epidemii umiera troje z jego czworga dzieci i ukochana żona, a ocalała cudem córka zapada w stan między życiem a śmiercią. Nad grobem bliskich zawiera pakt z mężczyzną w czerni i - w ramach bliżej nieokreślonej spółki - buduje największy, najwspanialszy dom mody pogrzebowej “Bellman & Black”.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. To wiktoriańska powieść niesamowita z elementami nadprzyrodzonymi (czego nie lubię), ale bogato przeplatana opisem realiów wczesnego przemysłu włókienniczego (co już bardziej). Brakuje mi jednak zakończenia w sposób nieco bardziej wyrafinowany niż obungre mncenpbjnł fvę an śzvreć j vzvę źyr cbwęgrtb mnqbśćhpmlavravn, n cemrpvrż zótł qłhżrw żlć qboelz v pvrxnjlz żlpvrz.

Inne tej autorki tutaj.

#30

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek marca 7, 2022

Link permanentny - Tagi: beletrystyka, panie, 2022 - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Eliza Piotrowska - Obczyzno moja

Czy da się wyjechać za granicę, pozostawiając za sobą Polskę? Nie w tym realnym sensie przekroczenia granicy, ale wyrugowania polskości ze swojego umysłu i serca. Autorka opisuje w oniryczno-ironicznej rzece słów związek z do bólu polskim Werterem, który nie umiał kochać, ale latami trzymał ją przy sobie, żeby razem z nim cierpiała. Od niego ucieka w pracę do Rzymu, studiując ekscentrycznego artystę, nie szukającego sławy, trafia na Rzymianina, który - w przeciwieństwie do niej - nie ma rozgrzebanej przeszłości ani swojej, ani narodowej. Razem przenoszą się do Brazylii po zachwyt kolorem, ale też i zmęczenie tymczasowością, beznarodowym zawieszeniem, byciem obcym wśród obcych. Jako że to opowieść - o ile wiem - częściowo autobiograficzna, nie ma finału tak, jak życie nie ma finału. Są obserwacje, zjawiska, ludzie i ich wpływ na narratorkę.

Przede wszystkim to fantastyczna zabawa frazą i doskonałym słuchem do języka, niechętnie porównuję do Masłowskiej, bardziej chętnie do Bator. Są zdania, które wcinają się boleśnie w myśli, jak przecięta papierem skóra, niegroźne, ale doskwiera. Jest ironia, czasem nawet cynizm, zwłaszcza w dialogach wewnętrznych z polskim dusiołkiem, naszym dobrem narodowym, który nie pozwala odczepić od siebie łańcucha z krajem urodzenia; nie jestem emigrantką, niektórych zjawisk nie rozumiem, ale między innymi dlatego nie emigruję, bo stracę jeden z moich największych życiowych atutów - umiejętność mówienia po polsku. To nie jest książka podróżnicza czy w stylu “wyjechała i doznała oświecenia”, tylko otwarty proces filtrowania świata przez polszczyznę, czasem przeintelektualizowany, czasem bardzo celny. Chcę więcej, aczkolwiek jak do tej pory autorka głównie pisuje na półkę z literaturą dziecięcą.

#29

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 6, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, beletrystyka, panie - Skomentuj


Joanna Chmielewska - Klin

Zaskakująco, ta historia nie zestarzała się w ogóle, pomimo całkowitej zmiany realiów. Joanna, architektka z Warszawy poznała pewnego sympatycznego Janusza z Łodzi, coś między nimi zaiskrzyło, problem w tym, że teraz Janusz ją ghostuje. Wpada więc na błyskotliwy pomysł, a jak zapewne możecie kojarzyć, błyskotliwe pomysły to mocna strona bohaterki, żeby jej koleżanka zadzwoniła pod dość idiotycznym pretekstem do hotelu, żeby sprawdzić, czy Janusz jest w Warszawie. Koleżanka się waha, ale do rozmowy włącza się niespodziewanie (ach, te ręczne centralki telefoniczne) obcy mężczyzna o intrygującym głosie i wykonuje strategiczny telefon, niestety Janusz jest i to w niezbyt intelektualnym towarzystwie. Joanna miota się między załamaniem a furią, wreszcie decyduje się wybić sobie Janusza z głowy za pomocą świeżo poznanego nieznajomego. Tu też idzie całkiem dobrze w stronę intymności, ale wtem nowopoznany pan się wycofuje po pretekstem tajemnicy w pracy zawodowej, nawet nie chce podać swojego imienia. To dodatkowo rozsierdza Joannę, która zapowiada, że go zdekonspiruje.

I tu zaczyna się akcja właściwa (sfilmowana niezbyt wiernie jako “Lekarstwo na miłość”), w której telefon bohaterki przypadkiem staje się punktem kontaktowym grupy spiskowców, a dzielna - choć roztargniona - architektka wprowadza ogromny zamęt, angażując w poszukiwania znajomych i milicję. Biorę poprawkę na to, że czasy są zamierzchłe, numerów telefonów dużo nie ma, na klatkach schodowych wiszą listy lokatorów, w pewnych kręgach wszyscy się znają, wszak Warszawka. Moje ulubione fragmenty to te dotyczące życia zawodowego Joanny, totalnie rel, jak to podobno mawia młodzież: idiotyzm lepienia makiety z plasteliny czy wymiarowanie nieistniejącej studzienki.

Inne tej autorki, inne z tej serii.

#28

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 3, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, kryminal, panie, prl, z-jamnikiem - Skomentuj


Joanna Chmielewska - Boczne drogi

Teresa, ciotka Joanny, przylatuje z Kanady, żeby odpocząć w Polsce. Z życzeń ma zwiedzanie dość losowych kawałków kraju, które przegapiła z czasów, kiedy jeszcze mieszkała na rodzinnej ziemi oraz żeby jeździć bocznymi drogami, bo ma dość autostrad; skądinąd jest to ciekawy paradoks, bo w drogach wielopasmowych w PRL-u raczej nie było specjalnego wyboru. Dość, że trasa wakacji planowana jest metodą mocno chałupniczą, noclegi - tylko po znajomości i raczej w niespodziewanych miejscach typu przyfabryczne pokoje gościnne lub po rodzinie. Po zamieszaniu na lotnisku za wesołą, choć mocno niezorganizowaną wycieczką, podąża samochód z kraciastą walizką, ktoś próbuje ich okraść, wreszcie podczas pieszej wyprawy znika Teresa. Joanna, ostoja rozsądku, usiłuje zapanować nad paniką, angażuje swojego gacha, Marka, związanego z tzw. służbami (wtedy jeszcze dobrze rokował) do rozwiązania tajemnicy porywaczy, którzy okazują się zaskakująco blisko związani z rodziną. Finał ma miejsce w rodzinnej Tończy, gdzie zostaje dokonane odkrycie z przeszłości.

To nie jest zła książka, aczkolwiek dość chaotyczna - wielokrotnie traciłam wątek, próbując nadążyć za rozłażącą się jak gacie na szwie rodziną. Jako osoba zorganizowana, zwłaszcza w kwestii planowania podróży, wielokrotnie zżymałam się nad ideą notowania adresów i terminów noclegów na wystrzępionej kartce, zresztą często gubionej, jechania “na pamięć” albo metodą pytania losowych osób o inne osoby. Wiem, że Chmielewska nie pałała zbytnią admiracją do zarządzania gospodarstwem, ale miałam gęsią skórkę czytając pasusy typu “Obiadowe kurczaki woziłam tam i z powrotem, upychając je w lodówce, na zmianę rozmrażając i zamrażając”, brr. Z rozczarowaniem odkryłam, że przestał mnie śmieszyć język - przy wszelkich nieporozumieniach wynikających z tego, że ktoś pomylił klatkę na filmie z klatką w zoo itp., mogłam tylko przewracać oczami.

Tak jak w innych reliktach PRL-u - pali się na potęgę, również w samochodzie. Na nocne czuwanie autorka bierze ze sobą dwie paczki smrodliwych ”Sportów” (chociaż już w “Klinie”, o czym niebawem, pali “Piasty”), bo inne papierosy nie odstraszają komarów.

Inne tej autorki, inne z tej serii.

#26

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lutego 28, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: z-jamnikiem, 2022, kryminal, panie, prl - Skomentuj


Clare Mackintosh - Po końcu

Pip i Max ogromnie się kochają, kochają też swojego uroczego trzyletniego synka Dylana. Amerykanin Max pracuje jako międzynarodowy konsultant w korporacji, Brytyjka Pip była stewardesą, ale zrezygnowała z pracy, żeby zostać z synem. W szpitalu. Bo Dylan ma nowotwór mózgu, jest po inwazyjnej operacji, chemioterapii, a teraz zostaje wybudzony z wielodniowej farmakologicznej śpiączki, rodzice czekają więc na dobre wieści, dla odmiany. Problem w tym, że te nie nadchodzą; lekarka opiekująca się ich synem informuje ich o nieskuteczności dotychczasowego leczenia i wznowie nowotworu. Szpital sugeruje zaprzestanie leczenia i skupienie się na opiece paliatywnej. I tu następuje konflikt - Pip z ogromnym bólem wyraża zgodę, ale Max nie. Dokonuje wszechstronnej analizy opcji i proponuje ryzykowny plan - eksperymentalne leczenie w USA, które potencjalnie może przedłużyć życie syna o kilka miesięcy albo nawet lat. Sprawa trafia do sądu, który na podstawie opinii biegłych ma podjąć najlepszą dla dziecka decyzję. Tu książka rozdziela się na dwie linie czasu. W jednej wygrywa Pip, w drugiej Max. Wiadomo, w życiu nigdy nie można wrócić do punktu zwrotnego i sprawdzić, co by się stało, gdyby wydarzenia potoczyły się inaczej, tutaj autorka taką opcję daje.

Po autorce spodziewałam się szeroko pojętej literatury, owszem, kobiecej, ale z grubymi tematami, ale nawet mając już jakieś doświadczenie, zostałam zaskoczona już po kilku stronach. Żaden rodzic nie chciałby być postawiony przed decyzją, od której zależy życie jego dziecka, zwłaszcza w sytuacji, gdy informacja jest wysoce niepewna. Pojawia się temat uporczywej terapii, opieką nad dzieckiem z silną niepełnosprawnością, odpowiedzialności lekarskiej i wreszcie trwaniu (lub nie) w związku po traumie utraty dziecka lub decyzji o kolejnych dzieciach. Dość ważnym wątkiem są konsekwencje decyzji Maksa o upublicznieniu procesu przez użycie wiedzy zawodowej do stworzenia zbiórki na terapię i nagłośnienia sprawy przez influencerów; psychologia tłumu w pigułce. Zdecydowanie nie jest to książka dla młodych (stażem) rodziców.

Inne tej autorki tutaj.

#23

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lutego 23, 2022

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2022, beletrystyka, panie - Skomentuj