Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Berlin, dzień przed

Wyjątkowo trudno było mi usiąść do tej notki - dzień po powrocie z Berlina w mediach zawrzało, bo właśnie w Berlinie szaleniec wjechał w tłum takich jak ja, zwykłych ludzi, którzy z dzieckiem przyszli na karuzelę, popatrzeć na świąteczne stragany, wypić kubek grzanego wina czy zjeść garść gorących kasztanów i currywursta. Wprawdzie nie byłam akurat na tym jarmarku (ale dwa lata temu, razem z moją H. i owszem), a w momencie samego wypadku 250 km dalej, ale i tak poczułam, że to za blisko. Nie chcę rozważać konsekwencji takich akcji na szerszym poziomie ani uderzać w alarmistyczne tony, ale trudno mi teraz radośnie pisać o mieście pełnym świateł widocznym z diabelskiego młyna, złoceniach pałacu Charlottenburg, spacerze z prawdziwym robotem po Muzeum Techniki czy wacie cukrowej na jarmarku. Współczuję ludziom, którzy stracili bliskich, ale też smutno mi, bo tym trudniej będzie tym, którzy uciekają przed wojną, biedą i śmiercią do zasobnej Europy, znaleźć w niej miejsce.


Jarmark przy Gendarmenmarkt


Muzeum Techniki, robot ma na imię Tim (EN/DE)


Pałac Charlottenburg

Adresy:
Pałac Charlottenburg - Spandauer Damm 10-24.
Muzeum Techniki i Spectrum - Möckernstraße 26/Trebbiner Straße 9
Gendarmenmarkt - przy pl. Gendarmenmarkt

GALERIA ZDJEĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 19, 2016

Link permanentny - Tagi: berlin, niemcy - Kategorie: Listy spod róży, Fotografia+ - Skomentuj



Bez tytułu: 2010-09-22

Brakowało mi takiego poranka od dawna. Żeby wstać, wykąpać się, przejrzeć pobieżnie pocztę i RSS-y, zrobić makijaż, powybrzydzać nad bluzką i dopiero zobaczyć, że reszta domowników życzy sobie zacząć dzień. Potem słońce, kawa z "Merkurego" wprawdzie na wynos, ale gorąca i smaczna, trochę pochwał, zakupy na Rynku Jeżyckim i smaczny cytat, prawie jak z "Madagaskaru 2":


"- Szanowny panie - przemówił - (...) ponieważ konieczność podejmowania decyzji zawsze mnie przeraża (...), pragniemy zdać się od tej chwili na pana i podporządkować się pańskiej woli. Obieramy pana naszym wodzem.
Filimario wzruszył się.
- Doskonale - powiedział bardzo zadowolony. Zawsze lepiej popełniać omyłki pod rozkazami jednego człowieka, bez dyskusji, niż żeby każdy mylił się na własną rękę, tracąc czas i energię na puste słowa.

Wiecie, skąd to?

Napisane przez Zuzanka w dniu środa września 22, 2010

Link permanentny - Kategorie: Z głowy, czyli z niczego, Fotografia+ - Komentarzy: 3




Dwa lata temu

Nie poszliśmy do pracy.

Wysłałam e-mail z informacją, że wdrożenie planowane na dziś muszę przesunąć na następny dzień.

Pojechaliśmy kupić nową pralkę.

Sprzątałam. Chyba myłam podłogę w łazience.

Wieczorem spotkaliśmy się z B. i poszliśmy do kina na "Butelki zwrotne".

Szukałam tego dnia zajęć, żeby nie myśleć.

Kiedy myślałam, zaczynałam płakać.

Dwa lata temu 8 kwietnia odszedł kot czarny. Mimo że mam inne koty, nie przestaje mi go brakować.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek kwietnia 8, 2010

Link permanentny - Kategorie: Koty, Fotografia+ - Komentarzy: 1