Więcej o
Słucham (literatury)
Quentin (no, któryś z czterech autorów) umie w rozpadające się związki. George Hadley ożenił się z bogatą Connie, są razem od 11 lat, wspólnie wychowują Ali, osieroconą siostrzenicę George’a; dzięki rodzinie Connie mąż ma intratną posadę. Dlatego jest dość ostrożny, kiedy wdaje się w romans ze swoją uroczą sekretarką, Eve, miłość miłością, ale czeka na ślub Ali z zamożnym Chuckiem, z kolei krewnym Connie, żeby spuścić bombę o rozwodzie. Tymczasem Ali przez Connie przypadkiem poznaje niejakiego Dona Saxby’ego, gładkiego cwaniaczka i się zakochuje, bo młody człowiek ma wszystko, czego nie ma nudnawy Chuck - tupet, charyzmę, urodę. Hadleyowie się kłócą, Connie chce kontrolować Ali, George - częściowo żeby przykryć własną zdradę - chce, żeby Ali się przed ślubem wyszalała (sic!). Wtem Ali dzwoni do opiekuna po pomoc i ten zastaje ją nad zwłokami Dona. I wprawdzie morderstwo rozwiązuje teoretycznie problemy na drodze do ślubu, ale teraz na scenę wchodzi inspektor Trant ze swoim wścibstwem i obala po kolei alibi każdego z uczestników dramatu.
Trochę te historie są powtarzalne - znamy sprawę od strony podejrzanych, a Trant jest intruzem w ich niezbędnej do utrzymania się na powierzchni tratwie z kłamstw. Zdecydowanie chętniej bym przeczytała historię przeplataną cynicznymi obserwacjami Tranta zza kulis. Pro tip: niebezpiecznie jest kupować biżuterię u markowych jubilerów (tu: Cartier), bo każdy zakup jest namierzalny.
Inne tego autora.
#1/#1
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek stycznia 7, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
kryminal, panowie, 2025
- Skomentuj
Ostatnia książka skończona w 2024, nie pytajcie, ile zostało niedoczytanych. Zupełnie sobie z tym nie radzę.
Klarysa, młoda żona szacownego, starszego lorda, związanego blisko z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, lubi płatać żarty znajomym. A to podmieni porto do ślepego testu ekspertom, a to ukryje zwłoki. Przezabawna osoba. Ale skąd zwłoki? Otóż jej mąż był poprzednio żonaty i z nieudanego związku została mu skądinąd urocza córka, Penelopa, którą Klarysa pokochała jak własną. I kiedy drugi mąż pierwszej żony lorda przychodzi, żeby szantażować Klarysę zabraniem dziecka, ta wywala natręta z domu. Po czym, jakiś czas później, potyka się o jego zwłoki. Jako że właśnie dom ich lordowskich mości ma być tajemnym miejscem bardzo ważnych rozmów politycznych o znaczeniu strategicznym, decyduje, że nie dopuści do skandalu i namawia przyjaciół, żeby razem z nią ukryli zwłoki. Niestety, w trakcie ktoś powiadamia policję i ta na miejscu przeprowadza błyskawiczne śledztwo, pełne kłamstw i niedomówień, bo każdy kryje każdego.
Czuć, że to beletryzacja sztuki, po części też wyjaśnia lekkość tonu - wszak ginie człowiek, nawet jeśli szemrany, a osoba, która kłamie i poniewiera zwłokami jest określana jako zabawna. Wszystko dzieje się w jednym pokoju, a akcja czasem wyczuwalnie przechodzi w farsę. Brakuje tylko ciskania w siebie tortami z kremem. Bardzo niekoniecznie.
Inne tej autorki.
#122/#34
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 5, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
2024, kryminal, panie
- Komentarzy: 2
Zbiorek opowiadań, w którym tylko tytułowe odbywa się w czasie Bożego Narodzenia (i wtedy czytałam), a we wszystkich poza ostatnim, gdzie sprawę wyjaśnia panna Marple, detektywem jest Hercules Poirot. W świątecznym puddingu zostaje znaleziony kosztowny rubin, ze wstępu wiadomo, że to własność pewnego lekkomyślnego wschodniego księcia, który korzystał z przedślubnej wolności, zadając się z londyńską kokotą, zaś Poirot ma dostarczyć dowodów na aresztowanie przestępców i oczywiście nie zgubić cudem odzyskanego rubinu. W “Zagadce hiszpańskiej skrzyni” właśnie w takim miejscu zostają znalezione zwłoki zazdrosnego męża, a podejrzany jest wielbiciel żony. Do wyjaśnienia zagadki przydaje się znajomość dzieł Szekspira. “Popychadło” to wyjaśnienie morderstwa pewnego niesympatycznego dżentelmena, motyw miał w zasadzie każdy z domowników. Obserwacja pewnego smakosza podczas posiłku pozwala na odkrycie tajemnicy morderstwa i spadku w “Dwudziestu czterech kosach”, a bohater “Snu”, który popełnia samobójstwo w zamkniętym pokoju, po tym, jak skarży się Poirotowi na koszmary senne, okazuje się jednak być zamordowany. W finałowym “Szaleństwie Greenshawa”, gdzie rzecz się dzieje w ekscentrycznie zaprojektowanym domu (por. Stobnica), panna Marple ustala, że nie wszystkie staruszki są do siebie podobne.
Na podstawie tej próbki opowiadań widać, jak często następował u Christie recycling środków, jakich używali przestępcy. Często to przebieranka i udawanie kogoś innego, żeby zapewnić sobie alibi albo uzyskać korzyść.
Inne tej autorki.
#120/#32
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek stycznia 3, 2025
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
2024, kryminal, opowiadania, panie
- Skomentuj
Motto: W tych starych rodach skłonności do szaleństwa są dziedziczne.
Luke Fitzwilliam, były policjant stancjonujący w Indiach, wraca do kraju na wczesną emeryturę, trochę bez planów, ale wtem w pociągu siada koło sympatycznej starszej pani, o nazwisku nomen omen Pinkerton, która zdradza mu, że jedzie do Scotland Yardu, żeby zgłosić sprawę ultrasprytnego seryjnego mordercy. Ale nie zgłasza, bo przejeżdża ją samochód, a chwilę później Luke widzi w gazecie informację o śmierci małomiasteczkowego lekarza, którą zapowiadała pani Pinkerton. Przez znajomego załatwia sobie zakwaterowanie w Wychwood u jego kuzynki Bridget, udając etnografa zainteresowanego wierzeniami ludowymi. Bridget okazuje się całkiem do rzeczy, nawet coś tam się wykluwa, ale jest po słowie z lordem Whitfieldem (mimo jego ewidentnych wad). Luke się rozgląda i rzeczywiście panna Pinkerton miała rację - w ciągu ostatniego roku nastąpiło spore nagromadzenie nagłych śmierci, a dookoła nich pojawiają się ciągle te same nazwiska - emerytowanego wojskowego, ekscentrycznego właściciela sklepiku z różnościami, młodego, ambitnego lekarza i nieco szemranego jowialnego adwokata. Policja włącza się w sprawę dopiero na samym końcu, ale to Luke cudem ratuje od śmierci ostatnią ofiarę.
Inne tej autorki.
#118/#31
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 30, 2024
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
2024, kryminal, panie
- Skomentuj
Emerytowani szpiedzy, Tommy - zawodowo i Tuppence - hobbystycznie, przenoszą się do małego miasteczka, gdzie kupili domek o dźwięcznej nazwie “Wawrzyny”. Domek wymaga remontu, a przy okazji zostało w nim trochę szpargałów - stare książki, graty w zaniedbanej oranżerii, Tuppence zajmuje się więc sprzątaniem, a konkretnie zaczyna czytać znalezione powieści. I odkrywa, że w jednej z nich 14-latek sprzed prawie 60 lat umieścił informację, że niejaka Mary Jordan nie umarła przypadkiem, tylko została zabita przez kogoś znajomego. Trop idzie w przeszłość, jeszcze w czasy przed I wojną światową, a Mary Jordan jest znana w opowieściach jako niemiecki szpieg (szpieżka? szpiegini?). Niby staroć, ale małżeństwo Beresfordów dwuwątkowo - Tommy przez oficjalne ścieżki zawodowe, zaś Tuppence rozpytując lokalnie i zaprzyjaźniając się ze staruszkami lub ich (pra)wnukami - dowiaduje się prawdy sprzed lat. Oczywiście zanim to nastąpi, ktoś zabija starego ogrodnika oraz dybie na życie Tuppence.
Zawsze mam takie wątpliwości, kiedy czytam o śledztwie dotyczącym zamierzchłej przeszłości - skąd doskonale zachowane ślady, których przez kilkadziesiąt lat nie odkryli kolejni mieszkańcy domu, cudowne zbiegi okoliczności - spis powszechny dzień przed śmiercią Mary Jordan, pozwalający na otrzymanie szczegółowej listy osób nocujących w “Wawrzynach”, doskonała pamięć przypadkowych osób, wreszcie mroczna organizacja, oczywiście ukrywających się na widoku faszystów, którzy mimo zmiany klimatu politycznego dalej chcą judzić i niszczyć. I jakkolwiek czyta się (słucha) sympatycznie, tak książka jest poza ostatnim rozdziałem przenudna, pełna powtórzeń, analizowania ciągle tych samych faktów (przypominało mi to powtarzane u Deavera tablice z podsumowaniem śledztwa), a niby zabawne przekomarzanki starszych państwa są… takie miałkie, oględnie mówiąc.
Punkcik dla Tuppence za mozolne odtwarzanie ogródka i sadzenie cebulek tulipanów typu viridiflora i papuzich, na pewno efekt się jej spodobał wiosną.
Inne tej autorki.
#114/#29
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota grudnia 21, 2024
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
2024, kryminal, panie
- Komentarzy: 2
Dwie zmyłki - rzecz nie ma nic wspólnego z Biblią, a mimo pochodzenia autora i serii, nie jest to kryminał osadzony w PRL-u, a klasyka w stylu angielskim. Terry Blain, samodzielny i nieco niesztampowy pracownik agencji detektywistycznej zamiast na urlop (łowienie łososi w Szkocji) dostaje zadanie ochrony Toma Devera, znanego przedsiębiorcy, na którego życie ktoś kilkukrotnie nastawał. Żeby zminimalizować zagrożenie, Dever zabiera detektywa i grupę znajomych na odciętą od świata wyspę, zwaną Arką Noego; przyjeżdża on, jego zaufana sekretarka, bratanek, doktor rodzinny i współpracujący z nim naukowiec wraz z małżonką. Na wyspę dociera też niespodziewanie młoda wychowanka Devera, której nikt się nie spodziewał. Mimo wszelkich zabezpieczeń trup pada szybko, ale niespodziewanie nie jest to milioner, a jego sekretarka. Niedługo potem znika doktor oraz ciało pierwszej ofiary, a łącze telefoniczne zostaje przerwane, więc nie można poprosić o wsparcie z lądu. Blain musi wyjaśnić, kto jest mordercą, zanim będzie za późno.
To bardzo uczciwa zagadka, nawet dość oczywista, domyśliłam się fabularnego twistu dość szybko. Lubię, jak rzecz dzieje się w zamkniętym miejscu, z ograniczoną liczbą uczestników i nie ma żadnych cudów, tylko badanie śladów, poszlak i ludzkich motywacji. Dever, na którego życie się ktoś zasadza, jest osobą niespecjalnie sympatyczną, dziś powiedzielibyśmy, że to atencjusz i pracoholik, który uważa, że jest najważniejszy, sen jest dla słabszych, a że przy okazji jego agresywnego procesu inwestycyjnego zamknięto jakąś elektrownię w Brazylii, trudno. Autor przemyca trochę szydery z kobiet, co są plotkarkami, histeryczkami i podrywaczkami/łowczyniami posagów. Nie to, co mężczyźni.
inne z tej serii.
#104 / #22
Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 4, 2024
Link permanentny -
Tagi:
2024, kryminal, panowie, klub-srebrnego-klucza -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam
- Skomentuj