Więcej o
Czytam
Jakoś się złożyło, że wzięłam nieświadomie same książki o podróżowaniu (no. "Mr Vertigo" Austera był o czym innym, ale zostawiłam w samolocie po przeczytaniu kawałka, więc się nie liczy). Na drogę powrotną mam felietony Marian Keyes, żeby przełamać passę.
Paul Auster - Muzyka przypadku
Dziwna książka. Bohatera opuszcza żona, zostawiając mu dziecko. Chwilę po tym dziedziczy on spadek po ojcu, który z nim nie utrzymywał kontaktu. Na odzyskanie żony za późno, córka ma się dobrze w domu jego siostry i Nash nie bardzo wie, co ze sobą zrobić. Za część spadku kupuje saaba i zaczyna, słuchając kaset z muzyką klasyczną, jechać w kierunku mitycznego zachodzącego słońca, przez highwaye i route'y, zatrzymując się tylko po to, żeby się przespać i coś zjeść. I tak jedzie do momentu, kiedy na poboczu znajduje pobitego, niepozornego pokerzystę. Inwestuje resztę pieniędzy w partię pokera z tajemniczymi milionerami, którą jego nowy przyjaciel ma wygrać. Jak się łatwo domyślić, na wielkiej wygranej się książka nie kończy.
To, co fajne jest, to klimat - niepokój, poczucie bezsensu codzienności i bycia obserwowanym. Odcięcie od świata, z którym jedynym kontaktem jest strażnik i muzyka z kaset, sprawia, że wszystko zaczyna być coraz bardziej paranoiczne i nierealne. Pointa książki jest co najmniej nagła. I nie rozwiązuje wielu wątpliwości.
Inne tego autora:
Dave Eggers - My to mamy speeda
Książka jeszcze dziwniejsza. Narracja głównego bohatera, opowiadającego o podróży, jaką właśnie odbywa z kumplem dookoła świata, przerywana jest reminiscencjami, które niewidzialni bibliotekarze jego głowy przynoszą mu i pokazują na zgrabnych wydrukach. Obserwacje lotnisk, organizowania zakupu biletów lotniczych ad hoc czy ludzi, których spotykają podczas podróży, są dość reporterskie. Reminiscencje są z kolei psychodeliczne i wprowadzają spory nieład w to, co się dzieje. Dość mocnym akcentem jest rozpoczynająca książkę informacja, że opowiada o podróży która miała miejsce dwa miesiące przed śmiercią bohatera i jego matki w odmętach południowoamerykańskiej rzeki, ciągłe przeżywanie przypadkowej śmierci kumpla z highschoola czy co chwila wracające wspomnienia pobicia. Podróż i obserwacje był celne i czytalne, natomiast to, co działo się w głowie narratora - niezbyt strawne.
Inne tego autora:
#43-44
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 19, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
panowie, 2007, beletrystyka
- Skomentuj
W kryminałach Simenona ciężko mi się skupić na akcji, ale mam wrażenie, że taki sam problem ma komisarz Maigret, którego najbardziej fascynuje obserwacja zachowań ludzkich i szeroko pojęte spożycie. Maigret przyjeżdża do małego nadmorskiego kurortu, zaproszony jednocześnie przez starszą panią, której służąca wypiła truciznę przeznaczoną dla chlebodawczyni oraz jej pasierba, parajacego się polityką. I, jak już wspominałam,
głównie pije - a to 20-letni calvados w willi przemiłej starszej pani, a to domowy (jeszcze niezbyt dojrzały) jabłecznik w domu zamordowanej służącej, a to inne napitki w knajpach, bo tam się przeważnie spotyka z podejrzanymi i świadkami. Największym problemem wydaje się być to, że na przystawkę w hotelowej restauracji nie dostanie muli. Ale - jak to w kryminałach - mimo niechętnego i niezbyt aktywnego stosunku do wyjaśnienia sprawy, udaje mu się przestępcę znaleźć.
Inne tego autora tu, inne z tej serii.
#42
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 22, 2007
Link permanentny -
Tagi:
2007, kryminal, panowie, z-jamnikiem -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
Nieustająco dobrze mi się czyta. Lubię skandynawską melancholię, a zwłaszcza narzekającego na życie komisarza Wallandera, który w tym tomie walczy z samotnością, cukrzycą i zdrowiem, podejrzeniami w stosunku do zabitego kolegi-policjanta i przestępcą, który zabija szczęśliwych ludzi w noc świętojańską.
Inne tego autora tutaj.
#41
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 22, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, panowie, kryminal
- Skomentuj
Wszyscy pewnie znają Misia Paddingtona. Jeśli nie - warto, bez względu na wiek, nadrobić. Miś pojawił się pewnego mglistego dnia w Londynie po tym, jak przypłynął na gapę statkiem z Peru ze słoikiem po marmoladzie. Oczywiście tylko w Anglii znajdzie się przemiła rodzina, która przygarnie czteroletniego niedźwiadka z dworca, bo wygląda wzruszająco. Wzruszający ma też talent do przygód - zalewania łazienki, łagodnych przypadków podpalenia, popełniania zaskakujacych omyłek i smarowania wszystkiego miodem i marmoladą. Przy okazji bardzo łatwo pozyskuje przyjaciół - uwielbiają go zarówno państwo Brown, którzy go zaprosili do swojego domu, pani Bird, gospodyni (mimo iż przysparza jej mnóstwo sprzątania i czasem problemów) i inni mieszkańcy dzielnicy, w której mieści się ulica Windsor Garden. Nie lubią go tylko ludzie niesympatyczni, np. skąpy sąsiad, pan Curry.
Do Paddingtona wróciłam przypadkiem, bo okazało się, że poza trzema książeczkami wydanymi w latach 70., pojawiły się nowe:
- Miś zwany Paddington
- Jeszcze o Paddingtonie
- Paddington daje sobie radę
- Nowe przygody Paddingtona
- Paddington i bożonarodzeniowa niespodzianka
- Paddington przy pracy
- Paddington w opałach
- Paddington wyrusza do miasta
- Paddington za granicą
#38-40
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 15, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, dla-dzieci, panowie
- Skomentuj
Seria opowiadań przeplatanych białymi wierszami o miłości. Zarówno opowiadania, jak i wiersze nie mówią o miłości szczęśliwej, ale o takiej nietakiej. Poza parą staruszków, która spędziła razem szczęśliwe życie, reszcie par się nie układa i po kilku latach życia razem, i zaraz w noc poślubną. Smutne, melancholijne, czasem bardzo czeskie w charakterze.
#37
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, beletrystyka, opowiadania, panowie
- Skomentuj
Kolejny tom sagi o Bezsennych i Superbezsennych. Następne kilka lat z historii Stanów Zjednoczonych po tym, Bezsenni (zmodyfikowani genetycznie, nie potrzebujący snu i długowieczni) zostali wyrzuceni z Azylu przez Superbezsennych (jeszcze bardziej stunningowanych). Społeczeństwo podzieliło się na dwie warstwy - 10% Wołów, którzy tworzą rządy i pracują, żeby dostarczyć środków do życia i rozrywki pozostałej części ludzkości - 90% Amatorów Życia, stanowiących masę głosującą i spożywającą. Książka wielowątkowa - relacje pochodzą od Diany, agentki służb genetycznych, Dana Arlena, artysty umiejącego manipulować ludźmi i wywoływać sen na jawie i Billy'ego, staruszka żyjącego w jednej ze zautomatyzowanych mieścin Amatorów życia - opowiada o ostatecznej przemianie ludzkości, która od Superbezsennych dostała lek na wszystko - substancję działającą na poziomie komórki, czyszczącą ją ze wszelkich ciał obcych i pozwalającą na żywienie się ziemią i światłem. Zgrabny społeczny sf o przemianach społecznych i braku tolerancji dla szeroko pojętych Innych.
Inne tej autorki tu.
#36
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2007, panie, sf-f
- Skomentuj