Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Heidi Sopinka - Słownik języków zwierzęcych

Ivory ma prawie 90 lat, ale ciągle pracuje - jej życiową misją jest zebranie tytułowego słownika języków zwierząt, przy czym, nie tylko o dźwięki chodzi, ale o kształt, kolor, formę, ruch. Zależy jej na tym, bo czasem może to być ostatnia szansa na uchwycenie czegoś zanim zniknie na zawsze. Jednocześnie dowiaduje się dwóch rzeczy - uczelnia cofa jej grant i nalega, żeby przeszła wreszcie na emeryturę, przy czym nie gwarantują kontynuacji badań oraz została odnaleziona jej wnuczka. Problem w tym, że Ivory nie miała dziecka. Z mnóstwa dygresji, oszczędnie dawkowanych przez narratorkę, wyłania się nietypowy życiorys - zakała bogatej rodziny oddana do klasztoru, studia w Paryżu tuż przed drugą wojną światową, surrealistyczna bohema, poznanie Lwa - rosyjskiego dysydenta, wielka, niszcząca miłość, wojna, aresztowania, ucieczka, śmierć przyjaciółki, rozstanie, zastąpienie pędzla notesem. Współczesność przeplata się z przeszłością, kariera naukowa zastępuje miłość i rodzinę, czy upór jest normalny, czy jednak dowodzi początków demencji?

Dziwna książka, nadmiernie skomplikowana i dygresyjna, bardzo trudno mi było się na niej skupić, nie wspominając o śledzeniu fabuły. Zmęczyłam się czytając, to chyba nie jest taki typ pisania, jaki lubię. I nie wiem czemu, podobały mi się tego typu książki, gdzie z kolejnych epizodów czytelniczka sobie konstruuje historię. Jest napisana ładnym językiem, miewa celne frazy i przemyślenia na temat codzienności, aktualne i dziś. Do tego jest książką o miłości, zatracaniu się w związku, oddawaniu kawałka siebie i rezygnacji, bardzo to ładnie opowiedziane. Ale w całości czegoś zabrakło albo było za dużo. Nie mówię, że to zła książka, ale dziwna.

#67

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday September 14, 2025

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2025, beletrystyka, panie - Skomentuj

« O niedokawie

Skomentuj