Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Czytam

Marianna Szymusiak - Milionerka #124

Ewa wzywa 07, zeszyt 124

Spis osób:

  • Henryka Nowacka - magister z apteki, nie przejmuje się opiniami otoczenia
  • inżynier Rysiek Nowacki - fajny, wesoły, przystojny chłopak, ale kiepski mąż
  • Jan Krajewski - sprzedaje rodzinną posiadłość, bo chce wyjechać w świat
  • porucznik Szymański - pije herbatę o poranku, komendant posterunku
  • sierżant Wacław Zych - obdarzony intuicją i inteligentny, a do tego ambitny
  • Adamczykowa - wiejska kobiecina[1], sprząta u Krajewskiego, pierze, gotuje i nie tylko
  • Ewa Krajewska - siostra Jana, prawdziwa paniusia, nie przepracowana, to i zadbana[2]
  • kapitan Naziołek (sic!) - tęgi, z tak rudymi, że prawie czerwonymi włosami
  • Cichocka - emerytowana farmaceutka, współpracowniczka Nowackiej na pół etatu
  • kierownik apteki - pechowy właściciel fiata 126

Henryka, magister farmacji, nie jest szczęśliwa w małżeństwie. Przeprowadziła się zaraz po studiach ze stolicy na prowincję, bo świeżo poślubionemu Ryszardowi obiecano duże mieszkanie oraz awans. Minęły trzy lata, para dalej gnieździ się w kawalerce[3], on wprawdzie chciałby dziecko, ale ona usuwa ciążę, bo na dziecko nie ma miejsca, oddalają się od siebie coraz bardziej. Kiedy wygrywa w Lotto milion, nie wydaje pieniędzy na zachcianki[4], tylko chce kupić dom, żeby uratować swoje małżeństwo. Niestety, jej zgorzkniały i staczający się w alkoholizm mąż traktuje niespodziewany wyjazd do dworku Krajewskiego jako szyderę - uważa, że to kochanek żony (i sprawca jej usuniętej ciąży). Henryka podpisuje więc umowę sama, ale z datą w przyszłości, bo w ciągu 10 dni chce się rozwieść (serio?), żeby mąż nie był współwłaścicielem domu. Kiedy Krajewski zostaje znaleziony martwy, podejrzenie pada na Nowickich, tyle że on ma alibi, ona właśnie uległa wypadkowi, a właściciel domu miał raka żołądka z przerzutami.

Dużo jest tutaj tła społecznego - post-szlachecka siostra Krajewskiego gardzi “chłopką”, “kuchtą” Adamczykową, która - jak się okazuje - sypiała z jej bratem, nie ukrywając, że nie robi tego z miłości[5]. Podobnie mieszkańcy miasteczka szykanują Nowacką, która jawnie usuwa ciążę (zamiast w tajemnicy), sugerując, że zdradzała męża i pozbyła się dowodu. Milicja oczywiście posługuje się stereotypami w ocenie dowodów[6] oraz czasem nie wytrzymują napięcia:

- A gówno mnie obchodzi, co będą mówić! - krzyknął już mocno rozzłoszczony porucznik i poszedł nie oglądając się na osłupiałego Zycha.

[1] Uwielbiam określenie “kobiecina” w odniesieniu do…

Miała około czterdziestu lat i gdyby była drobniejsza, wyglądałaby na pewno na młodszą. Jej śniada twarz była jeszcze prawie bez zmarszczek, ciemne włosy bez cienia siwizny, duże i bardzo ładne oczy intensywnego niebieskiego koloru patrzyły śmiało. Uważano ją tu za najładniejszą kobietę, ale też i nie miano o niej dobrego mniemania. Zamężna od przeszło dwudziestu lat, do tej pory nie miała dziecka, co na wsi zawsze było utożsamiane z ciężką karą boską. Mąż jej był magazynierem i jednym z największych pijaków w okolicy. Chłop pijący nawet za dużo - to mieściło się w normie, ale kobieta bez dziecka zawsze stawała się podejrzana.

[2] Strażniczki patriarchatu zawsze i wszędzie:

Paznokcie zawsze umalowane, chociaż w tym wieku malować sobie paznokcie i to jeszcze na kolorowo? Włosy ufarbowane, ale nie powiem, przystojna. Jeszcze.

[3] Oraz oczywiście wszystkiemu winna żona i jej “okropny zwyczaj porządkowania”, bo przecież lepiej, jak wszystko jest na wierzchu w postaci “kontrolowanego bałaganu”.

Przeszukałem całe mieszkanie i tych papierów nie znalazłem. Myślałem, że ze złości oszaleję. Mieszkamy w kawalerce i żona ma okropny zwyczaj porządkowania, które polega na chowaniu w najdziwniejszych miejscach najbardziej mi akurat potrzebnych rzeczy. A ponieważ bez tych notatek nic mógłbym do rana zakończyć dokumentacji, to i cierpliwie szukałem. Wreszcie się poddałem i wróciłem do fabryki. Okazało się, że były w moim pokoju na dnie szuflady.

[4] Tak, była milionerką. Mogła kupić sobie samochód, kożuch z komisu, pojechać z „Orbisem" na dwa tygodnie do Japonii, mogła kupić sobie najdroższe narty i pojechać na urlop do Zakopanego, mogła... tak - mogła kupić sobie wszystko.

[5] Patriarchat w pełni:

- Tylko, panie komendancie - w oczach kobiety znowu pojawił się strach - jak mój stary dowie się, ile tu zarabiałam, będzie pan miał drugiego trupa. On by mnie za to zabił. Nic przeklęły pijaczyna do domu nie przynosi, a tylko wynosi. Nawet złotówki z jego pensji nigdy nie widziałam. A przecież z czegoś musiałam żyć. Głupiej kiecki nie mogłam sobie kupić, boby zaraz była awantura. Jadłam u Krajewskiego, a pieniądze odkładałam na lepsze czasy. Bo to ja wiem. którego dnia mój stary zapije się na śmierć? I co ja wtedy zrobię? Z czego będę żyć? Pola przecież nie mamy, a z siedmioma klasami to ja mogę tylko zamiatać albo prać.

[6]

- E, nie, miał rękawiczki. Mordował się w tych rękawiczkach przy dziubdzianiu literek, a potem był już tak zachwycony swoją przebiegłością i tak zadowolony z efektu, że złożył kartkę; poszedł chyba po kopertę, rękawiczki musiały mu wtedy przeszkadzać, zdjął je więc i gołymi rękami włożył kartkę do koperty. I dlatego myślę, że nasz „anonim" będzie rodzaju żeńskiego. Tylko kobiety mogą popełnić takie błędy.

Się pije: domową nalewkę.
Się je: bułkę z mortadelą.
Się nosi: milanezowe halki latem (a nawet tylko biustonosz w ogrodzie przy domu), dederon (bardziej elegancka odmiana nylonu. Świetnie się nosi, doskonale pierze, nie zmienia koloru, nie kurczy się - słowem - same zalety).

Inne tej autorki:

Inne z tego cyklu tutaj.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 19, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: kryminal, panie, prl, 2021 - Skomentuj


Kristin Hannah - Słowik

Dwie siostry, osierocone przez matkę; starsza, Vianne, ucieka we wczesne małżeństwo, żeby wyrwać się spod pieczy narzuconej przez oschłego ojca brutalnej opiekunki, młodsza, Isabelle, ucieka dosłownie - z domu i z kolejnych szkół. Gdy Niemcy zajmują Paryż, Isabelle zostaje “dla bezpieczeństwa” odesłana na siostry na prowincję. Na wieść o kapitulacji Francji, wzięciu do niewoli powołanych do walki mężczyzn - w tym męża Vianne - oraz zajęciu domu przez funkcjonariusza Wehrmachtu, Isabelle wpada w furię i dołącza do ruchu oporu wbrew woli siostry, która boi się o życie córki i swoje. To powoduje kolejny konflikt między siostrami, Isabelle wraca więc do Paryża, gdzie rozpoczyna ryzykowną pracę przy przemycie brytyjskich lotników do Hiszpanii. Vianne, mimo stawiania na pierwszym planie bezpieczeństwa, również decyduje się na walkę z okupantem, kiedy zaczynają się prześladowania Żydów, jej sąsiadów. Książka ma kompozycję klamrową, wracając z 1995 roku, gdy anonimowa początkowo narratorka dostaje zaproszenie na spotkanie wojennych ocaleńców i wręczenie medali, do czasów wojennych, żeby w finale opowiedzieć o losach obu sióstr.

O 2. wojnie światowej napisano mnóstwo książek. Niewiele z nich jednak pokazuje perspektywę kobiecą na działania wojenne - spoczywającą na pozostawionych w domu konieczność zapewnienia rodzinie codziennego bytu, zwłaszcza trudną w czasach wojennego kryzysu, godzenie się na działania okupanta bez “męskiej” opcji walki wręcz czy znoszenie i normalizowanie przemocy seksualnej (bo odmowa lub walka oznacza śmierć). Znamienne jest, że syn narratorki dopiero podczas uroczystości wręczenia medali za odwagę dowiaduje się o przeszłości matki i ciotki; kobiety decydują się pogrzebać przeszłość i nigdy o niej nie wspominać, mimo że ich dokonania pozwoliły ocalić wiele ludzkich istnień. Jeśli szukacie czegoś o kobietach, co nie jest płytkie i powierzchowne, to to jest ten właściwy typ literatury kobiecej - poruszająca i prawdziwa.

Inne tej autorki tutaj.

#41

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek kwietnia 16, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, beletrystyka, panie - Skomentuj


Hakan Nesser - Stowarzyszenie Leworęcznych

Tytułowe “Stowarzyszenie Leworęcznych” jest motorem następujących w dwudziestoletnich odstępach wydarzeń. W 1969 roku grupa nastolatków, wszyscy leworęczni, uczestniczy w przestępstwie, które - w założeniu niewinne - kończy się tragedią. Ponad 20 lat później, w 1991 roku, członkowie Stowarzyszenia spotykają się w zaniedbanym pensjonacie, a ich spotkanie kończy się dramatem - czworo z nich ginie w płomieniach, o morderstwo i podpalenie podejrzany jest piąty “Leworęczny”, który znika. Mijają lata i w 2012 przygotowania do dyskretnej rocznicy urodzin byłego komisarza, aktualnie antykwariusza Van Veeterena, przerywa informacja o odnalezieniu ponad 20-letnich zwłok podejrzanego o podpalenie, co irytuje Van Veeterena, chlubiącego się 100% rozwiązywalnością swoich spraw. Jubilat wprawdzie udaje sam przed sobą, że sprawa go nie interesuje, ale wraz z Ulrike, psycholożką i partnerką, dołącza do skomplikowanego śledztwa, prowadzonego przez lokalną policję, Munstera i Ewę Moreno oraz - niespodzianka - inspektora Barbarottiego i Evę Backman, w których jurysdykcji zostaje zabity również w 2012 prywatny detektyw, związany z siostrą bliźniaczką ofiary podpalenia w 1991 roku.

Ponieważ jestem wnikliwą spryciarą, mimo ogromnego komplikowania fabuły, w połowie domyśliłam się, kim jest morderca.

Akcenty polskie - przestępca podaje się za kogoś o imieniu Juliusz, w jednym ze śledztw przesłuchuje komisarz Lipinski, wzmiankowany jest polsko-szwedzki pisarz Leon Rappaport, autor książki “Dominanta” (tak na oko fikcyjny), wreszcie powraca chyba ulubione polskie nazwisko Nessera - Dobrowolski (wcześniej pojawiło się w ”Całkiem innej historii” u właściciela sklepu rybnego, byłego skoczka narciarskiego), a tutaj pada dwukrotnie - raz nazwisko nosi szef ekipy remontowej, drugi raz Dobrowolski jest współlokatorem jednego z uczestników wydarzeń, niezrozumiałą polską artystką (a potem już mężczyzną, bo tłumacz w trakcie zmienił współlokatorce płeć), która nie mogła wyżyć ze swojego malarstwa, dlatego handlowała lekkimi narkotykami na Dworcu Zoo.

Inne tego autora tutaj.

#40

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota kwietnia 10, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panowie - Skomentuj


Tom McCarthy - Resztki

Bohater w niewyjaśnionych okolicznościach zostaje uderzony w głowę, śpiączka, częściowy paraliż, długa rehabilitacja, wreszcie kosmiczne odszkodowanie - 8,5 mln funtów. Na początku podejmuje sensowną decyzję o zainwestowanie pieniędzy w akcje, ale potem zaczyna wydawać pieniądze na absurdalną akcję budowania świata, który sobie wyobraził. Po długich poszukiwaniach kupuje dom i wraz z firmą logistyczną dostosowuje go do swoich snów - na czerwonym dachu czarne koty (dach przemalować, koty spadają i giną, trudno, dostarczcie nowe), pod nim starsza pani, która ma smażyć wątróbkę i wynosić śmieci, niżej pianista, który gra ciągle ten sam utwór z pomyłkami, motocyklista naprawia motor. Wszystko po to, żeby bohater mógł przejść przez świat swojego snu i poczuć nadrzeczywistość. I tak kilka razy dziennie, kilkadziesiąt razy tygodniowo, nawet jeśli bohatera nie ma w domu (poczucie sensu, głupcze). Szef firmy logistycznej początkowo protestuje przeciwko wykonywaniu idiotycznych czynności dla samego “dziania się”, ale - jako że wie, gdzie są konfiturki - wchodzi w kolejne “odtworzenia”: awaria w serwisie samochodowym, fikcyjna strzelanina na ulicy, fikcyjny napad na bank. I nie dziwi go, kiedy bohater wpada na pomysł przeniesienia aktorów do prawdziwego banku i napadu na bank; próbuje tylko interweniować, kiedy bohater przestaje reagować, przytłoczony bodźcami. Ignoruje jednak rady psychiatry, który sugeruje, że z ze zdrowiem psychicznym bohatera jest coś mocno nie tak.

Nie ukrywam, że książkę kupiłam przypadkiem, myląc Cormaca z Tomem (tomejto, tomato). Nie idźcie tą drogą, albowiem szkoda zasobów (Cormac tak, Tom nie za zbytnio). Nic się tu nie klei, nic nie wyjaśnia - gdzieś poza opłaconymi przez bohatera “odtworzeniami” dzieje się prawdziwe życie, które jednak w zasadzie nie ma związku z fabułą - dawni znajomi usiłują się skontaktować, makler próbuje namówić bohatera na dywersyfikację w obawie przed stratami, sama przyczyna wypadku i odszkodowania również nie powraca. Teoretyczny głos rozsądku w postaci szefa firmy logistycznej rozmywa się, kiedy ten radośnie planuje napad na prawdziwy bank oraz jlfnqmravr fnzbybgh m hpmrfgavpmąplzv j onaxbjlz "bqgjbemravh" nxgbenzv, żrol mnpubjnć gnwrzavpę.

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek kwietnia 8, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Henning Mankell - Wspomnienia brudnego anioła

”Wspomnienia” to beletryzowana opowieść o Hannie, Szwedce, która na początku XX wieku przez serię przypadków trafiła do Afryki, gdzie została właścicielką domu publicznego w Lourenço Marques (współcześnie Maputo). Wysłana przez matkę do wujostwa z powodu biedy panującej w domu, odkrywa, że jej dalsza rodzina wyjechała, nie zostawiając śladu. Opiekę nad młodą dziewczyną przejmuje lokalny kupiec, który załatwia jej posadę kucharki na statku płynącym do Australii. Hanna zakochuje się w pierwszym oficerze, biorą ślub, niestety niedługo potem jej mąż nierozważnie zaraża się tropikalną chorobą w jednym z portów i umiera. Załamana dziewczyna ucieka na ląd w Mozambiku, gdzie trafia do hotelu i roni wczesną ciążę. Opiekują się nią czarne dziewczyny, które okazują się być prostytutkami, a hotel - wbrew pierwszemu wrażeniu - domem publicznym. Hanna wychodzi za mąż ponownie, ponownie zostaje wdową i - jak wiadomo ze wstępu - właścicielką domu publicznego. Z jednej strony chce zachowywać się jak inni biali, ale z czasem przeraża ją skala obustronnej nienawiści, zainicjowanej przez okupantów. Szalę przechyla niesprawiedliwy proces nad czarną morderczynią; Hanna używa wszystkich środków, żeby sytuację naprawić.

Zmęczyła mnie ta książka, z jej realizmem magicznym i bohaterką, którą los przemiata z miejsca na miejsce aż do niespodziewanego końca. Doceniam kunszt pisarski autora, który z małej wzmianki o Szwedce płacącej grube podatki za zyski z domu publicznego zrobił prawie że marquezowską opowieść o kolonializmie, przeznaczeniu, sprawiedliwości i przemocy. Doceniam, ale mnie nie zachwyca, po części ze względu na nagłe zakończenie. Kolejny niekryminalny Mankell, który mi się niespecjalnie spodobał.

Inne tego autora.

#38

Napisane przez Zuzanka w dniu środa kwietnia 7, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Åsa Larsson - Aż gniew twój przeminie

Para nastolatków nurkuje pod lodem, bo chcą znaleźć zaginiony w czasie II wojny światowej samolot (nie myśl o higienie nurkowania w takim wraku, gdzie zwłoki rozkładają się od kilkudziesięciu lat). Niestety, zostają pod lodem, bo ktoś odcina linę zabezpieczającą i blokuje przerębel starymi drzwiami. Kiedy wypływają zwłoki zaginionej pół roku wcześniej Wilmy, Rebeka Martinsson śni o rudowłosej dziewczynie, która twierdzi, że została zamordowana, co daje asumpt do dokładniejszych oględzin zwłok i potraktowania sprawy jako morderstwa, a nie nieszczęśliwego wypadku. Anna Maria Mella, prowadząc standardowe przesłuchanie rodziny, zostaje sterroryzowana przez braci Krekulów, ale mimo tego śledztwa nie przerywa. Trop prowadzi w przeszłość (oenpvn Xerxhybjvr avr pupvryv qbchśpvć qb bqxelpvn jenxh fnzbybgh, ob cenjqbcbqboavr manwqbjnłl fvę gnz qbjbqh an gb, żr vpu zngxn olłn mqenwpmlavą v flzcnglpmxą Uvgyrebjpój), po drodze ginie przypadkowy świadek, Rebeka cudem przeżywa finał i ratuje psa.

Tak jak w poprzednich tomach akcja właściwa była przeplatana opisami świata wilków lub wizjami wychowanej przez Lapończyków dziewczynki, która niejasno widzi przyszłość, tak tutaj narracja śledztwa przeplata się obserwacjami zmarłej Wilmy, która z zaświatów uczestniczy w śledztwie. Męczące. Nie tak męczące jednak jak wizja artystyczna autorki, która strasznie poniewiera swoją bohaterką, co apogeum osiąga w finale ostatniego tomu, gdzie prokuratorka wrfg mzhfmban mnovć hxbpunartb cfn, ob fmpmrxnavr fhpmxv zbżr jlqnć wą v hxeljnwąpr fvę qmvrpxb an cnfgję ormyvgbfartb zbeqrepl. Podsumowując - da się całość przeczytać, ale niekoniecznie.

Inne tej autorki tutaj.

#36-37

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek kwietnia 6, 2021

Link permanentny - Tagi: kryminal, 2021, panie - Kategoria: Czytam - Skomentuj