Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o prl

Tadeusz Ostaszewski - Mgła

Tym razem kapitan Rajski znajduje się w Jordanowie, małym uzdrowiskowym miasteczku, prywatnie - wraca z pogrzebu przewlekle chorego wuja. Major Tubacz z lokalnego posterunku prosi go o pomoc w pierwszym od lat morderstwie, bo wcześniej takiej sprawy nie mieli. Podczas mgły, imieninowa wyprawa dwóch lekarzy i dwóch pracownic szpitala do nieczynnego ośrodka wypoczynkowego przekształca się w jatkę. Jak to we wszystkich horrorach, grupa rozdziela się we mgle i solenizant, Doktor Kobus, zostaje chwilę potem znaleziony martwy. Następnego dnia, w swoim domu, ginie pielęgniarka Kostrzewska, kochanka Kobusa. W śledztwie najważniejszymi śladami są: czerwone światełko, ekskluzywna walizka z nożami chirurgicznymi, notes zamordowanego z tajemniczym szyfrem oraz dwie butelki markowego koniaku. Tym razem nie ma specjalnej rywalizacji między milicją małomiasteczkową a działającym półprywatnie kapitanem ze stolicy. Sierżant Mazgołko w każdym razie jest zachwycony.

Inne tego autora:

#23

Gratis - zdjęcia z Muzeum d'Orsay.

Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday May 5, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, kryminal, panowie, prl - Skomentuj


Albert Wojt - Przystanek przy Gwiaździstej

Monowski "Labirynt", więc są oczywiście bogaci degeneraci, szpiedzy i orgietki. Najpierw do KDMO dzwoni młody człowiek, informujący o przestępstwie, a potem porucznik Mazurek nie dostaje obiecanej przez kapitana Zawilskiego herbaty (bo jego się skończyła). Tej samej nocy "chłopaki z prewencji" w marcowym błocie na Żoliborzu znajdują zwłoki młodego, zamożnego człowieka, Jureczka Suciewskiego, syna znanego naukowca, ocierającego się w pracy o tajemnice wojskowe. SB jest czujne i od razu przystępuje do śledztwa: milicja skrzętnie bada morderstwo, a Służba wprowadza do domu Suciewskiego swojego agenta, udającego kuzyna niedawno zmarłego. "Kuzynek" błyskawicznie rozpoczyna życie towarzyskie z narzeczoną i znajomymi denata, od razu dowiadując się, że w grę wchodzi pijaństwo, dostęp do kradzionych samochodów, obrót walutami wymienialnymi oraz orgia w podwarszawskiej willi. A jeśli bardzo będzie chciał, to i szpiegostwo.

Poza skromnym opisem rozbuchanej imprezy, którą podstawiony agent szybko opuścił, żeby nie patrzeć na zgorszenie, jest mało ciekawych detali. Tu piwo w barze, tu spostrzegawcza gosposia, tam nieuprzejmy kioskarz.

Inne tego autora.

PS Jak się teraz nazywa plac Komuny Paryskiej?

#20

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday April 13, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, kryminal, panowie, prl - Komentarzy: 4


Adrianna Gozdecka - Zabójstwo w nowej dzielnicy

Bez pudła idzie po okładce rozpoznać dwie rzeczy - wydawnictwo MON i seria Labirynt daje dużą pewność, że będzie o szpiegach, a płeć autorki, że występujące panie będą opisane z detalami w kwestii ubioru i uczesania, co niekoniecznie ma się jakkolwiek do akcji. Julian Pelczyński, pracownik Poczty Polskiej na rencie, zostaje znaleziony martwy w swoim mieszkaniu. Żeby było zabawniej, zwłoki po kolei znajdują niezależnie trzy osoby, żadna nie zgłasza tego na milicję, alarmuje wszystkich dopiero gospodyni domu, plotkarka Marianna, kobieta, która żadnej pracy się nie boi.

Listonosz okazuje się być człowiekiem z przeszłością zagraniczną oraz znacznie majętniejszym niż można by podejrzewać rencistę na państwowej posadzie. Milicja prowadzi śledztwo i niebawem "do pomocy" dostaje Służbę Bezpieczeństwa, która wie znacznie więcej niż jest chętna powiedzieć, ale i tak nietrudno się domyślić, że chodzi o szpiegostwo. Milicja dzieli się wynikami, funkcjonariusz SB przypadkiem wdaje się w bójkę z przypadkowymi łobuzami, pewna zarozumiała panna rzuca chłopaka, a na końcu dyrektor przedsiębiorstwa nic nie rozumie.

#19

Napisane przez Zuzanka w dniu Tuesday April 10, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, kryminal, panie, prl - Skomentuj


Adam Hilkiewicz - Człowiek bez skazy

W PRL-u zgnilizna moralna szerzyła się głównie wśród tzw. artystów. Janusz Skirgiełło, w zasadzie mechanik samochodowy, ale i artysta-fotograf, fotografuje panie na konkurs Wenus '78 (czyli niespecjalnie ubrane). Dostaje nagrodę i z tej okazji jego przyjaciel, wzięty dentysta Sławomir Igliński, urządza w swojej willi przyjęcie. Pijana modelka, jak się później okazuje, przechodnia kochanka obydwu panów oraz narzeczona trzeciego, Ireneusza Dragona, zostaje znaleziona martwa następnego ranka, udusił ją ktoś z obecnych. Niepracujące i niekochane żony, pracujący i zdradzający mężowie i jeden pasożyt społeczny z wyższymi racjami moralnymi, jak go cynicznie określił jeden z prowadzących śledztwo - Juliusz Wierchowicz nie pracuje, czyta książki, sypia do południa i żyje z pieniędzy, jakie matka wysyła mu z RFN-u.

Sporo się w tle dzieje, ale najbardziej mnie ujęła inwentaryzacja płyt pewnej 18-latki, córki dyplomaty. Pink Floyd, Queen, Bee Gees, Bob Marley, King Crimson, Pink Floyd. Nad inwentaryzacją trwa rozmowa o sensie życia, "muzyka przybrała teraz charakter lirycznego lęku", a "Wish You Were Here" jest lepsze niż "Dark Side of the Moon". Takie urocze, że aż pozwoliłam sobie zacytować:

(jednak nie chciało mi się trzech kartek przepisywać, można kliknąć po większe).

#16

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday March 28, 2012

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Fotografia+ - Tagi: 2012, kryminal, panowie, prl - Skomentuj


Klara S. Meralda - Klara i jubiler

Chronologicznie pierwsza z cyklu przygód kapitana Kotowicza. Tutaj poznaje swoją przyszłą żonę, Irenkę i otrzymuje psa wielorasowego o imieniu Florka. Jest ciut mniej ciapą, ale miejscami ma przemyślenia właściwe egzaltowanej 17-latce (zwłaszcza w sprawach damsko-męskich; naprawdę rozumiem, że człowiek zakochuje się z dowolnych powodów, ale jednak 38-letni funkcjonariusz wzruszający się, że jego sekretarka ma chude, dziecinne kolana i jest delikatna jak kurczaczek?).

Gorące warszawskie lato, mąż pani Katarzyny wyjechał w delegację, a pani Katarzyna i półjamnik o dźwięcznym imieniu Klara planują samotny wyjazd do Ośrodka Pracy Twórczej w Wierzchowicach (niestety, obiekt chyba fikcyjny, bo nie znalazłam takiej miejscowości między Warszawą a Kazimierzem). Dwa drobne incydenty - mężczyzna pogryziony przez Klarę pod salonem Jubilera zamiast zrobić awanturę, uciekł spłoszony, a wizyta w domu jubilera z przesyłką od znajomej zaowocowała czyjąś ucieczką z klatki schodowej - nie połączyły się Katarzynie w całość ze znalezionym niebawem nekrologiem starego jubilera. W samych Wierzchowicach też zaczęły się dziać rzeczy dziwne - a to na leżak Katarzyny spadła podpiłowana gałąź, ktoś wyłożył zatrutą wędlinę dla psa, a kiedy piękna żona reżysera zamiast Katarzyny popłynęła łódką na przejażdżkę, łódkę znaleziono pustą i z dziurą. Tu dwie sprawy się zbiegły i do akcji wszedł kapitan Kotowicz, który z kolei umiał kojarzyć fakty.

Dużo Warszawy z lat 70. z niedostatkami handlowymi, w tle przewija się środowisko powojennych restauracji, handlu walutą i znającego temat dystyngowanego emerytowanego milicjanty, który wywodził się "ze szlachty".

Książka ma dwie spore wady: przerażający obraz psiej pańci, która kompensuje wszelkie braki za pomocą przekarmionego i nieposłusznego psa. Pies chodzi bez smyczy i kagańca (a gryzie ludzi, którzy mu się nie podobają!), bo inaczej nie wyjdzie z domu. Katarzyna nad nim nie panuje również w okresie godowym, eufemistycznie zwanym przez właścicielkę "małżeństwem" i uparcie opisuje kontakty międzypłciowe psów jako "wyjście za mąż" (zgaduję, że nikt nie sterylizował psów w PRL-u). Druga wada da się naprawić przy użyciu czarnego markera albo kawałka papieru, którym należy zamazać albo zakleić drugi od dołu akapit na stronie 100, zwłaszcza jeśli ktoś nie lubi czytać beznamiętnej opowiastki o śmierci kota. Ja nie lubię.

Inne tej autorki, inne z tej serii.

#2

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday January 20, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, kryminal, panie, prl, z-jamnikiem - Skomentuj


Klara S. Meralda - Sąsiadka kapitana Kotowicza

Ze znanych mi książkowych funkcjonariuszy, kapitan Kotowicz jest - przynajmniej prywatnie - raczej z tych pierdołowatych, co to się boją reakcji żony bądź żony ciotki. Bo mieszka ze świeżo pozyskaną żoną, sekretarką z komendy, która po ślubie przeniosła się do innego szefa, żeby nie pozostawać z mężem w zależności służbowej. Mieszka też z ciotką żony, jak to ładnie Bazyl określił - Radio Wolna Europa, która zajmowała się prowadzeniem domu (przynosiła rano mleko i bułeczki, od świtu czyhała u rzeźnika na schab, gotowała obiady), robieniem kapitanowi wyrzutów oraz węszeniem, czym się zajmując sąsiedzi. I z psem Florką mieszkał, co ma jakieś tam znaczenie dla akcji. Właśnie od ciotki kapitan dowiedział się, że "ta sąsiadka z góry" to ma mnóstwo pieniędzy, a nie wiadomo gdzie pracuje, ma nieużytą gosposię, która nie chce nic opowiadać i nie dość, że przychodzą do niej młodzi panowie, mimo że jest po 40., to jeszcze bywa u niej masażystka.

I tak trochę żeby zaimponować ciotce, kapitan zawiera znajomość z atrakcyjną nie tylko towarzysko sąsiadką. A to wymienia jej korki na automatyczne (inwestując w znajomość 180 zł i spektakularnie wpadając w tarapaty, bo zataił to przed swoim zaobrączkowanym Kurczątkiem), a to jadąc delegację przeżywa z panią Zaręską dość niewinne sam na sam na korytarzu przedziału sypialnego. I kto wie, czy szczęście małżeńskie kapitana nie byłoby zagrożone, gdyby nie to, że ktoś "tę z góry" otruł podczas "wilii" (słowo "wigilia" nie pada ani razu w książce). Kotowicz prowadzi śledztwo, samotnie urządza po pogrzebie "stypę" w kawiarni, zjadając dla uczczenia pamięci krótkiej znajomości parówki i popijając podwójny winiak. W toku śledztwa poznaje szczegółowo stan finansów i układy życiowe sąsiadki (a ciotka bardzo zazdrości!) i okazuje się, że jej wszyscy krewni i znajomi mogliby życzyć jej śmierci, bo nie była najmilszą osobą.

Kryminał mierny, jakby nie ciotka - bardzo mierny, ale ma sporo szczegółów zaopatrzeniowo-kulinarnych: herbata "Earl Grey" jest zdobywana tajemniczym sposobem przez żonę, a w "Delikatesach" można dostać wieczorem czerstwe pieczywo, masło ser i puszkę śledzi.

Inne tego autora:

#80 (z ubiegłego roku)

Listy robić nie będę, ale z ciekawości podliczyłam i tak:

  • 20 obyczajowych, licząc felietony i biografie,
  • 48 kryminałów, z czego 20 skandynawskich, 7 z PRL-u, 1 polski współczesny, 5 angielskich, 9 amerykańskich, 2 rosyjskie, izraelski, niemiecki i francuski),
  • 6 science-fiction/fantasy,
  • 3 dla dzieci (jednak z tych grubszych),
  • 3 wspomnieniowo-kulinarne.

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday January 6, 2012

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2012, kryminal, panie, prl - Komentarzy: 5