Więcej o
podlasie
[19.08.2020]
W zasadzie niespecjalnie planowałam odwiedziny w Białymstoku, bo w okolicach Hajnówki było i tak mnóstwo dobra, ale to reszta wycieczki, znudzona zapewne smażonymi w panierce, orzekła, że a może by tak jakaś grecka restauracja w pobliżu. Najbliższa, jak się okazało, była właśnie w Białymstoku, a że było to mniej więcej po drodze z Kruszynian (oraz w planach był też Supraśl, niestety pominięty z braku czasu i ochoty). W ten sposób trochę przypadkowo trafiłam do Pałacu Branickich, czego się nie spodziewałam, ale skoro restauracja była tuż obok - los tak chciał. I jak restauracja niespecjalnie zachwyciła (wszystko w miarę smaczne, ale bez rewelacji, zwłaszcza przesuszone w piecu dolmadakia, plus kelner zignorował moją prośbę o usunięcie pomidora z listy składników sałatki, co mnie zawsze irytuje niepomiernie, zwłaszcza w przypadku komponowania sałatki na bieżąco), tak ogrody przy pałacu - perełka. Goniła nas burza, stąd mocno zaakcentowane niebo i pięknie kontrastujące światło.
Jeśli znacie jakieś inne ciekawe miejsca w Białymstoku, podzielcie się - myślę, że za jakiś czas tam wrócę.
Adresy:
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek września 25, 2020
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
podlasie, polska, bialystok
- Skomentuj
[18.08.2020]
Chciałam zacząć od wspomnień, wszak w Białowieży i w Rezerwacie bywałam od dziecka, co najmniej 3 razy, ale… niewiele pamiętam. Oderwane sceny, dzik wychodzący na drogę, rower z przywiązaną poduszką zamiast fotelika dziecięcego, muzeum z wypchanymi zwierzętami, w którym mamie pękł sznur koralików.
Rezerwat, oględnie mówiąc, nie był najciekawszym punktem wycieczki, mimo że Majut ogromnie się podekscytował widokiem żubronia z bardzo bliska, ogromnie ale krótko, daleko jeszcze i czy możemy już na obiad. W upalne wczesne popołudnie zwierzęta się pochowały w cień, na tyle daleko, że większości nie było w ogóle widać. Kilka saren, dziki, żubry, konie polskie i podobno łoś, chociaż ja nie widziałam delikwenta. Za to na dobrym przykładzie mogliśmy dziecku pokazać, na czym polega bunt dwulatka (a rodzicom buntowniczki powiedzieć, że to przejdzie).
Ponieważ po upalnym początku dnia wtem spadł rzęsisty deszcz, zamiast Skansenu Architektury Drewnianej i dworca Białowieża-Pałac (ogromnie żałuję), Muzeum Lalek (po szybkim rzucie oka na zdjęcia niekoniecznie) czy trasy spacerowej Żebra Żubra (następnym razem koniecznie!), po bardzo miłym obiedzie w “Pokusie” (Pałacowa 15), zmokliśmy w drodze na punkcik widokowy opodal. Cała okolica to zielone, czasem podmokłe łąki, lasy i pola po horyzont; bociany przylatują tu gromadnie w ramach programu socjalnego Gniazdo+.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota września 12, 2020
Link permanentny -
Tagi:
podlasie, polska, bialowieza, ogrod-zoologiczny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+
- Komentarzy: 1
[18-20.08.2020]
Podlasie to arcyciekawa okolica pod względem etnologicznym. Na styku z Białorusią, mimo egalizaryzującego wpływu PRL-u, mieszkają tu wyznawcy katolicyzmu, prawosławia i muzułmanie. Fantastycznie to widać na cmentarzach, gdzie obok siebie stoją czasem krzyże katolickie i prawosławne (dwu- lub trzybelkowe - pozioma, jak u katolików, jedna ukośna poniżej, druga mniejsza pozioma powyżej), a nagrobki są opisane cyrylicą albo alfabetem łacińskim nawet w ramach tej samej rodziny. Jako że estetykę kościołów mam już nieco opatrzoną (chociaż z chęci przeżyć ekstremalnych nieustająco kusi mnie wyprawa do Lichenia), przejechałam szlakiem malowniczych, ultra-kolorowych - ale w tym dobrym sensie - cerkwi oraz jednego meczetu. Meczet w Kruszynianach okazał się niestety być must-have wszystkich wycieczek z okolicy, na parkingu kilka autokarów; wokół i w środku kłębiły się dzikie tłumy tych, którym nie straszne było zdjęcie obuwia (bo byli tacy, co odmawiali). Zrezygnowałam z wchodzenia do środka, pewnie lepiej się tam wybrać nie w sierpniu. W cerkwiach było różnie - większość była zamknięta na kłódkę, można było jedynie przespacerować się dookoła. W Trześciance proboszcz o sporej wiedzy historycznej i biblijnej snuł opowieści o genezie artefaktów we wnętrzu; w Hajnówce nie weszłam do cerkwi pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela, bo trwała tam długa i skomplikowana choreograficznie msza, zaś w Soborze św. Trójcy sympatyczny duszpasterz zaprosił nas do środka i pokazał, którędy wyjść, jakby było główne wejście zamknięte, co sprowokowało Majuta do uwagi, że był zaskakująco miły jak na księdza. W niektórych miejscach sugerowano umawianie się na zwiedzanie, odpuściłam, bo plan wycieczki był raczej po stronie chaosu.
Nawet jak się jest ateistką, warto mieć chustę do nakrycia głowy przed wejściem, zwyczajnie z grzeczności. Nie jestem wielbicielką zwyczajów religijnych, zwłaszcza wywodzących się z patriarchalizmu, ale do wgapiania się w bogactwo ikon i witraży mogę zrobić wyjątek.
Miejscowości z poniższej listy są wybrane dość losowo - mieszkaliśmy w Hajnówce, zrobiliśmy dwie wycieczki samochodowe (jedna zahaczającą o Białystok, o czym niebawem).
Wiele miejsc ominęliśmy - Supraśl z fantastycznie monumentalnymi świątyniami, Pasynki, Klejniki, Sokółkę, Orlę czy drugą enklawę Tatarską w Bohonikach, nie wspominając o wszystkich miejscach z przepięknymi pejzażami po drodze.
Hajnówka - cmentarz i cerkiew cmentarna pw. Wszystkich Świętych, cerkiew pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela i Sobór św. Trójcy
Dubiny - cerkiew pw. Zaśnięcia Matki Bożej
Łosinka - cmentarz i cerkiew prawosławna pw. św. Jerzego i cerkiew św. Apostoła Jakuba
Narew - Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego
Nowa Wola - Cerkiew pw. św. Jana Chrzciciela
Gródek - Cerkiew pw. Narodzenia Bogurodzicy
Kruszyniany - najstarszy zachowany drewniany meczet
Trześcianka - cerkiew św. Michała Archanioła
Soce - kaplica pw. św. Proroka Eliasza
Puchły - parafia prawosławna pw. Opieki Matki Bożej
Klejniki - Cerkiew Wniebowstąpienia Pańskiego
Łosinka - cmentarz
Parafia prawosławna pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach
Cerkiew Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Narwi
Cerkiew pw. Zaśnięcia Matki Bożej w Dubinach
Meczet w Kruszynianach
Cerkiew cmentarna pw. Wszystkich Świętych w Hajnówce / Kaplica pw. św. Proroka Eliasza w Socach
Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance
Cerkiew pw. św. Jana Chrzciciela w Nowej Woli / Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance
Sobór św. Trójcy w Hajnówce - wnętrze i z zewnątrz
Parafia prawosławna pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 6, 2020
Link permanentny -
Tagi:
narew, nowa-wola, dubiny, losinka, grodek, klejniki, kruszyniany, polska, podlasie, puchly, soce, trzescianka, hajnowka -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+
- Komentarzy: 4
[18-20.08.2020]
Kraina Otwartych Okiennic to szlak turystyczny wiodący przez wsie ułożone w trójkąt - Trześciankę, Soce i Puchły; rzecz się mieści niedaleko Hajnówki. We wsiach nie ma specjalnie wielu atrakcji poza drewnianymi domami w spójnej architekturze - ze zdobionymi snycerką okiennicami, kalenicami, parapetami i narożnikami domów. Można samochodem, można - i nawet fajniej - rowerem. Na zdjęciach przekradły się też domy z Białowieży i Bud (konkretnie ośrodka Sioło Budy, gdzie można sobie taki dom na wakacje wynająć).
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa sierpnia 26, 2020
Link permanentny -
Tagi:
podlasie, soce, puchly, trzescianka, budy, polska -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+
- Komentarzy: 1