Więcej o
panowie
Historia śledztwa w sprawie tajemniczego morderstwa jednego z krasnoludzkich oficjeli, prowadzona przez upartego komendanta Vimesa, jak również pouczająca historia o tym, że ciężko być ojcem 14-miesięcznego syna, któremu o 18 trzeba koniecznie przeczytać bajkę „Gdzie jest moja krówka”, choćby się wszystko sypało na głowę. A się sypie, bo wszystko wskazuje na to, że krasnoluda zabił troll, co prowadzi do walk ulicznych i eskalacji wielusetletniego konfliktu między krasnoludami i trollami. Niespecjalnie przepadam za Marchewą, bardziej mnie cieszy przeniesienie akcentu na cynicznego i błyskotliwego Vimesa i resztę jego wielorasowej gromadki na posterunku.
Tłumaczenie niezłe, ale miejscami trochę uwiera (kilkukrotnie użyte niezgrabne „świerzbiał”, nietrafione i niepasujące tłumaczenie gry słownej „iron-irony” na „ironia-aronia”, które zagrałoby w przypadku braciszka Cadfaela, pędzącego sok z jagód, a nie krasnoludów, znawców metalurgii).
Inne tego autora tutaj.
#21
Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday June 6, 2009
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2009, panowie, sf-f
- Komentarzy: 5
Milicja ma to do siebie, że jak sprawę zgłasza ładna i młoda dziewczyna, to przydzielają jej równie młodego i podatnego kapitana, który w ramach ochrony pójdzie i bez wielkiego wstrętu na basen. Dziewczynie zniknęła matka, niedługo potem w lesie zostają znalezione zwłoki innej starszej kobiety, a na samym końcu ginie bogaty ogrodnik. Śledztwo nie jest trudne, bo ogrodnik jako jedyny sprzedawał błękitne goździki, które znaleziono w domu zaginionej matki. Teraz już by łatwo nie było, bo większość kwiatów do kwiaciarni trafia z giełdy. Przestępca dodatkowo oddaje się nielegalnego hazardowi, co czyni z niego wrak człowieka i wyjaśnia, czemu zabijał. Słabe, ale miejscami zabawne.
#19
Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday May 23, 2009
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2009, kryminal, panowie, prl
- Skomentuj
Kilkuwątkowa opowieść o śledztwie w sprawie kradzieży pieniędzy na wypłaty w pewnym dużym przedsiębiorstwie (objaśnienie dla młodszych: kiedyś ludzie nie mieli kont w bankach, a wypłatę dostawali w kopercie w kasie w nieznaczonych banknotach). Po kradzieży zaczynają ginąć ludzie związani z niektórymi pracownikami fabryki. Jednocześnie kochliwy dziennikarz zaprasza przygodnie poznaną pannę do mieszkania narzeczonej kolegi, odbywa z nią upojną noc, po czym ślad po pannie (jak również po tytułowym płaszczu w kratę oraz czerwonej torebce) ginie. Kolega zaczyna prowadzić śledztwo w celu odzyskania płaszcza i torby, bo zdaje sobie sprawę z problemów z zaopatrzeniem w damską garderobę i spodziewa się, że narzeczona po powrocie z zagranicznych wojaży zrobi mu z odwłoku jesień średniowiecza. Łatwo się domyślić, że oba śledztwa się ze sobą wiążą.
#14
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday May 3, 2009
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2009, kryminal, panowie, prl
- Skomentuj
Można iść po linii najmniejszego oporu i napisać, że to kryminał o Krakówku. Ale to za mało, na co ten kryminał(?) zasługuje, bo czyta się bardzo. Wiecznie podpity Mistrz, który się w dzieciństwie dobrze zapowiadał, ale posiwiał, spuchł i postarzał się, zaczyna obserwować wokół siebie serię dziwnych zdarzeń. A to ktoś z jego otoczenia ginie w dziwnych okolicznościach, ktoś go straszy czy ostrzega, kręcą się podejrzani ludzie i świat zachowuje się, jakby pędził w kierunku spektakularnej katastrofy. Mistrz mimo oparów alkoholu próbuje prowadzić śledztwo, bo kto jak nie on, skoro się tak dobrze zapowiadał. Przypomina mi trochę film "Memento", tyle że tu to nie problemy z pamięcią krótkoterminową, a cowieczorne sesje przy alkoholu. Ciężko mi cały czas traktować to jako kryminał, bo przez te deliryczno-oparowe klimaty nie wiadomo, co się dzieje naprawdę, a co się Mistrzowi w głowie wykluło.
Do tego wszystkiego Świetlicki ładnie pisze, plastycznie, przewrotnie i autoironicznie. Celne są uwagi o krakowskich turystach, dziennikarzynach z Warszawy, złotej młodzieży i problemach komunikacyjnych między trzeźwymi a tymi mniej. Podobało mi się, czekają dwa następne tomy ("Jedenaście" i "Trzynaście"), aczkolwiek może nie teraz-zaraz, bo może być za dużo w hurcie.
Inne tego autora:
#13
Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday May 2, 2009
Link permanentny -
Tagi:
2009, kryminał, panowie -
Kategoria:
Czytam
- Komentarzy: 1
Długie, mozolne i bardzo szczegółowe śledztwo w sprawie eliminowania świadków pewnego przestępstwa przez płatnego mordercę. Piękna Amelia Sachs, eks-modelka, a jednocześnie błyskotliwa i odważna policjantka biega z miejsca przestępstwa na miejsce przestępstwa, gromadząc mikroślady. Mikroślady analizuje Lincoln Rhyme, który wprawdzie może jedynie ruszać głową, a i to niezbyt mocno, ale ma niesamowicie sprawny mózg, co wystarcza na większość przestępców. Tańczącego trumniarza ściga od ponad 5 lat, kiedy w wyniku podłożonej przez niego bomby zginęło kilkoro współpracowników Rhyme'a. Jak to u Deavera, jak już wszystko zostało wyjaśnione, okazuje się, że w sprawie jest drugie dno, a intryga zawiera zwyczajowy twist. Szybka lektura na ciepłe wiosenne popołudnia.
Inne tego autora tutaj.
#12
Napisane przez Zuzanka w dniu Friday May 1, 2009
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2009, kryminal, panowie
- Komentarzy: 1
Listopadowa Praga natchnęła mnie do powrotu do praskich przygód Pana Samochodzika (książki, nie filmu; film pominę wzgardliwym milczeniem mimo udziału w nim Bronisława Cieślaka). Pan Samochodzik jako wzór dla młodzieży i pozytywistyczny bohater dewaluuje się z roku na rok, tutaj jest jedną z najmniej sympatycznych postaci. Apodyktyczny i wiecznie w tonie rozkazującym, najpierw dyryguje grupką młodzieży skoszarowanej, która łyka jego polecenia jak młode pelikany, potem przejmuje dowodzenie sympatyczną praską rodziną. Ma straszliwie szowinistyczny stosunek do młodej czeskiej historyczki i mimo jej wysiłków (no dobrze, niespecjalnie sprytnych) w byciu odbieraną jako fachowiec, a nie atrakcyjna kobieta, uparcie sugeruje, że jego najbardziej interesuje mini, makijaż i obiad na stole. W trakcie tych słownych zabaw cała praska ekipa szuka śladów przemytników ikon i skradzionej ze Złotej Uliczki magicznej blaszki rabina de Loewe, które to dwie sprawy oczywiście się zazębiają.
Po odjęciu nachalnej nienackiej propagandy to całkiem miły przewodnik po turystycznej Pradze - Hradczanach, Złotej Uliczce, Moście Karola i cmentarzu żydowskim na Josefovie (którego nie warto zostawiać do zwiedzania na sobotę, o czym się część listopadowej wycieczki przekonała).
#11
Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday April 25, 2009
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2009, mlodziezowe, panowie
- Komentarzy: 10