Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Czytam

Sylwia Chutnik - W krainie czarów

Pewnie zabrzmię jak przypadkowi autorzy recenzji z profilu "Recenzje z Lubimy Czytać", ale nie zrozumiałam większości opowiadań z tego zbiorku ani nawet nie umiem określić kryteriów doboru opowiadań. Wzruszyła mnie historia śmierci Jana Stanisława C., lubię niedbałą narrację Chutnik, piszącej mimochodem o trudnych sprawach, trudnych, chociaż zwykłych. Są powidoki z "Cwaniar" z wdowieństwem i próbą objęcia empatią kogoś innego poza sobą, ukrywanie się w warszawskiej piwnicy podczas Powstania Warszawskiego, wyznanie ulicznej prostytutki czy... no właśnie, już zapomniałam, o czym były pozostałe opowiadania.

Inne tej autorki tutaj.

#3

Napisane przez Zuzanka w dniu Monday January 18, 2016

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Katarzyna Puzyńska - Motylek / Więcej czerwieni

Całkiem zgrabna seria kryminałów, dziejących się w Lipowie - małym miasteczku koło Brodnicy, tuż przy uroczym jeziorze Bachotek. Wszystko kręci się dookoła Daniela Podgórskiego, atrakcyjnego (choć pulchnego[1]) młodszego aspiranta, który we współpracy ze służbami z pobliskiej Brodnicy rozwiązuje sprawy, zwykle przywleczone przez wydarzenia z przeszłości. W trzech tomach pojawia się Klementyna Kopp, prawie 60-letnia (chociaż ciągle pełna życia) wytatuowana śledcza, zawsze w skórzanej kurtce, bezczelna i niecierpliwa, ale skuteczna. Akcja dziejąca się bardzo współcześnie (2013-2014) przerywana jest wstawkami sprzed lat oraz enigmatycznie opisanymi myślami mordercy.

W "Motylku" Weronika, właśnie rozwiedziona[2], rozpoczyna nowe życie w zaniedbanym dworku w podbrodnickiej wsi. Zima, pięknie, gdy nagle ktoś brutalnie rozjeżdża samochodem zakonnicę. Sprawa krąży wokół lokalnych bogaczy, którzy sprzedali Weronice dworek. Akcja się zacieśnia, bo Weronika odczuwa niesamowity pociąg do przystojnego Podgórskiego. Spokojna wieś okazuje się siedliskiem problemów - wychodzi kwestia adopcji sprzed lat, nieletnia jest w ciąży z dorosłym, a przemoc domowa[3] na porządku dziennym.

W "Więcej czerwieni" trwa lato, nad Bachotkiem pojawiają się seryjny morderca - katuje swoje ofiary, a potem odcina im kolejno usta, uszy i wyłupia oczy. Do pomocy przyjeżdża śledczy Wiktor Cybulski (nie z tych Cybulskich), koneser wina i dobrego jedzenia, nieco irytujący współpracowników swoim kwiecistym sposobem wyrażania się. Jest snuff porno, zdrada małżeńska, Danielowi nie układa się z Weroniką, a Klementyna - trochę wbrew sobie, wszak jest lesbijką - zakochuje się w Danielu.

[1] Nie dziwota, skoro pani Maria, matka Daniela, poza zarządzaniem posterunkiem zajmuje się pieczeniem ciast, które przynosi na każde spotkanie. Dla równowagi, Weronika jest antytalentem i przypala nawet jajecznicę.

[2] Wątek byłego męża Weroniki jest dość niespójny - jest warszawskim śledczym kryminalnym, ale kumpluje się z bogaczami i funduje eks-żonie jako rekompensatę dworek ze stajnią.

[3] Damskim bokserem okazuje się jeden z policjantów, który regularnie tłucze swoją żonę, dodatkowo jest niesamowicie chamski i bucowaty również w pracy. Nikomu to specjalnie nie przeszkadza, czasem pani Maria go prostuje, ale bez większych rezultatów.

Inne tej autorki:

#1-2

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday January 15, 2016

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Skomentuj


Katarzyna Bonda - Okularnik

Sasza Załuska podejmuje pracę w trójmiejskiej policji, u komisarza Duchnowskiego. Skoczy tylko jeszcze do Hajnówki upewnić się, że przestępca, z którym była blisko związana, rzeczywiście jest w tamtejszym zakładzie psychiatrycznym. Na miejscu okazuje się, że profilerka od ręki wplątuje się w sam środek wieloletnich układów przestępczych, obejmujących też lokalną policję, a dodatkowo - ponieważ traci dokumenty - traci status quasi-policjantki, za to zostaje uznana za podejrzaną (po odkryciu zwłok i przypadkowym byciu świadkiem porwania). Odcięta od wszystkiego, zaczyna wyjaśniać nawarstwiającą się latami sprawę, dziwnie zazębiającą się z jej życiem prywatnym.

W poprzednim tomie narzekałam na procedural - tu dla od odmiany jest sama akcja. Niestety, przez maksymalne skomplikowanie spraw, ciągnących się od wojny, dołożenie bojówek narodowościowych (wszak teren zamieszkują przeważnie Białorusini) oraz elementów jak z horroru, całość jest dość ciężka. Nie wiem, skąd zamiłowanie autorki do groteskowej masakry (odcięcie przyrodzenia czy wampirze zabawy z krwią[1]), ale to też nie pomaga. Są elementy zabawne typu umieszczenie ultra-prawicowego publicysty w roli brutalnego gwałciciela, co jednak nie sprawia, że sam gwałt jest mniej okrutny. Jakkolwiek doceniłam epizodyczne pojawienie się bohatera cyklu obok - profilera Huberta Meyera, tak niespecjalnie zachwyciły mnie elementy kryptoreklamowe (zaproszenie do czytania portalu o kryminałach i osadzenie jego autora jako statysty w jednej ze scen czy lista restauracji jako podziękowanie dla właścicieli - tego typu rzeczy można wkleić w i tak już obszernym posłowiu). Problem mam też z wiarygodnością samej akcji - ludzie latami ukrywający się "na zapleczu" czy dla odmiany, ukrywanie w stylu Bena Kenobiego - zaginiona kilkadziesiąt lat temu 17-latka okazuje się być znaną w miasteczku postacią, nawet całkiem podobną do siebie sprzed lat, ale nikt jej nie skojarzył. I wreszcie zakończenie - wiem, autorka szykuje jeszcze dwa tomy, ale zostawienie dwóch osób umierających, jednej zaginionej, a głównych przestępców na wolności jest dość słabe.

[1] Zawsze mnie fascynowało, po co xłhć bsvneę frgxnzv vtvrł wrqabpmrśavr, żrol fvę cbjbyv jlxejnjvnłn (eójavrż an cbqłbtę), mnzvnfg temrpmavr cbqcvąć fvę jragsybarz v jlpvhexnć xerj ormfgengavr. Poza tym, że to malownicze.

Inne tej autorki tu.

#104 (jeszcze z 2015)

Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday January 2, 2016

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2016, panie, kryminal - Skomentuj


Kinga Izdebska - Biuro kotów znalezionych

Kingę znam z internernetsów, zaczęłyśmy siebie najpierw czytać, potem rozmawiać. I nagle (nie aż tak nagle, ale utrzymajmy dramaturgię) w księgarniach jest książka Kingi. Jakbym miała ją zaklasyfikować, to taki blogo-reportaż o tym, jak się człowiek wkręca w koci wolontariat - skąd, dlaczego, jak działa dom tymczasowy, czemu się sterylizuje i wypuszcza dzikie koty, co się dzieje w schroniskach, czemu fucha karmiciela kotów jest niekoniecznie wdzięcznym społecznie zajęciem. Co mnie ujęło, to brak lukru - łatwiej jest trudne moralnie tematy owijać w słodką watę niedomówień, spieszczeń i udawanek, że słodko. A nie zawsze jest, czasem człowiek musi sobie kichnąć, żeby zamaskować łzy. Mimo że o kotach (i ze zdjęciami), tak naprawdę to książka o samej autorce - jej dylematach (np. ile kotów w domu można obsłużyć bez szkody dla siebie), migawkach z życia, jej mamie (pozdrawiam!); zaproszenie do domu, w którym prowadzi się rozmowy i koty głaszcze.

#103

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday December 30, 2015

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2015, panie, reportaz - Skomentuj


Frances H. Burnett - Mała księżniczka

Sara Crewe trafia do szacownej szkoły dla panien w Londynie, gdzie ma się uczyć, zanim przejmie majątek swojego ojca. Własny pokój, służąca, kucyk, luksusowe futra, klejnoty i zabawki oraz nieustająca atencja właścicielki pensji przy wrodzonej skromności i grzeczności dziewczynki zyskują Sarze przydomek "księżniczki". Jest tak nazywana, chociaż już ironicznie, po tym, jak jej ojciec bankrutuje i umiera, a dziecko zostaje wyrzucone w resztkach odzieży na strych i zagonione do ciężkiej pracy. Od smutku po śmierci ojca i załamania ratuje ją wyobraźnia - nie musi mieć koronek i aksamitów czy wykwintnej uczty, wystarczy, że sobie ją wyobrazi. Kiedy do kamienicy obok wprowadza się "smutny pan z Indii", a na strychu zamieszkuje jego hinduski służący, los Sary zaczyna się zmieniać.

Zgryz mam trochę, bo to jedna z moich ukochanych (wszak egzaltowane nastolatki lubią nieszczęśliwe historie, ale z happy endem) książek sprzed hmdziesięciu lat. Ale zbyt zestarzała się w wielu warstwach: społecznej - dzieci bogate mają przywileje i służbę, dzieci biedne mają pracować, wychowawczej - liczne kary fizyczne czy kulturowej - indyjscy służący u sahiba, czarni górnicy w kopalni diamentów za miskę zupy wyrąbujący drogocenności dla pana. Pewnie podsunę ją córce za czas jakiś, obserwując jej reakcję.

Inne tej autorki tutaj.

#102

Napisane przez Zuzanka w dniu Monday December 28, 2015

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2015, panie, dla-dzieci - Komentarzy: 2


Jussi Adler-Olsen - Kobieta w klatce / Łowcy bażantów / Wybawienie

Carl Mørck właśnie wrócił do służby po nieudanej akcji, w której został ranny, jeden z jego kolegów zabity, a drugi sparaliżowany leży w szpitalu. Ponieważ nikt nie chce z nim pracować - nie bez powodu, albowiem Carl nie jest miły, lubi wytykać innym niekompetencję, a dodatkowo jest leniwy (polubiłam go od pierwszej minuty), szefostwo wpada na pomysł, żeby założyć Departament Q, w którym analizowane będą sprawy nierozwiązane. Ponieważ za założenie Departamentu policja ma dostać niebagatelną dotację, Mørck szantażuje szefa i dostaje biuro (wprawdzie w piwnicy) oraz współpracowników. W tomie pierwszym zjawia się Assad, emigrant z Syrii, teoretycznie sprzątacz i kierowca (w komplecie mop, rękawiczki i po pierwszej jeździe zakaz prowadzenia auta), a praktyce aktywny i mądry człowiek, który mimo nieznajomości duńskich zwyczajów i problemów lingwistycznych ma nieocenioną intuicję i ogromny zapał. W tomie drugim pojawia się Rose - wyrzucona z innego posterunku punkówa, krnąbrna, leniwa i pyskata. W trzecim - na zastępstwo przychodzi Yrsa, zupełnie niepodobna charakterem siostra bliźniaczka Rose; ten wątek, jakkolwiek zabawny, jest absolutnie niewiarygodny (Ebfr v Lefn gb gn fnzn bfbon, glyr żr mr fpuvmbseravą. Bjfmrz, wrfg pljvyaą jfcółcenpbjavpmxą, n avr rgngbją cbyvpwnagxą, nyr zn wrqra ahzre rjvqraplwal v gnxvr fnzr bqpvfxv cnypój, pb avr cemlxhjn avpmlwrw hjntv. Fcenję bqxeljn cemlcnqxvrz Pney, xvrql fcbq mzlgrtb cemlcnqxvrz ynxvreh an cnmabxpvh Lefl cbwnjvn fvę jmberx, wnxv fbovr xvyxn qav jpmrśavrw anznybjnłn znexrerz Ebfr). Wiarygodne za to są sytuacje biurowe - próby zdrzemnięcia się Carla w biurze, polowanie na muchę-plujkę, niechęć do nadgodzin czy przyjścia o 5 rano, żeby przygotować biuro na wizytację. Oboje współpracownicy kibicują mozolnym próbom zaciągnięcia do łóżka atrakcyjnej pani psycholog przez Carla.

"Kobieta w klatce" to pierwsza, przypadkiem wybrana sprawa - 5 lat wcześniej została porwała znana, młoda pani polityk - Merete. Płynęła ze swoim upośledzonym bratem promem do Niemiec i zniknęła. Akcja toczy się dwutorowo - Carl leniwie zabiera się do przeglądania akt sprawy, szukając niedociągnięć poprzedniego śledztwa, a Merete - ciągle żyjąca - opisuje tortury, jakim poddaje ją tajemniczy porywacz.

"Łowcy bażantów" to grupka zdemoralizowanej młodzieży z ekskluzywnej szkoły z internatem, którzy nabuzowani narkotykami biją lub mordują przypadkowych ludzi. Sprawę podrzuca na biurko Carlowi jeden z pracowników policji, syn oryginalnego śledczego sprzed 20 lat. Ponieważ większość absolwentów porobiła kariery, wznowienie sprawy jest dość niewygodne z punktu widzenia establishmentu, również w samej policji.

"Wybawienie" wchodzi w temat sekt - bezlitosny szantażysta zaprzyjaźnia się z dużymi rodzinami Świadków Jehowy, Kościołów Matki Bożej i podobnych zamkniętych środowisk, porywa dzieci, żąda okupu, a kiedy okup dostaje, zabija jedno z dzieci jako nauczkę. Ponieważ rodziny bardziej niż nad stratą boleją nad opinią w kongregacji, tuszują zniknięcie jednego z dzieci. Sprawa wypływa dosłownie po kilku latach, kiedy w Szkocji policja znajduje butelkę z listem napisanym krwią.

Cykl ma wiele wad - bardzo wydumane sprawy, kompletnie nielogiczne w rachunku zysków i strat, okrutną bezmyślność organów ścigania z nieśmiertelnym "pojedźmy we dwójkę na rekonesans i wpadnijmy na uzbrojoną bandę przestępców, a następnie cudem ujdźmy z życiem", ale jednocześnie to jeden z lepszych cykli kryminalnych, jakie ostatnio czytałam.

Wszystkie tomy zostały zekranizowane (w serii "Department Q").

Inne tego autora:

#99-#101

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday December 20, 2015

Link permanentny - Tagi: 2015, panowie, kryminal - Kategorie: Czytam, Oglądam, Seriale - Komentarzy: 5