Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panowie

Mohsin Hamid - Uznany za fundamentalistę

Pakistan, targ w Lahore, w jednej z małych restauracji siedzi wykładowca uniwersytecki, Changez i rozmawia, chociaż lepszym określeniem byłoby, że monologuje, bo rozmówcy nie słyszymy, do amerykańskiego przedsiębiorcy. Rozmowa jest dość nietrywialna, bo i Changez to niezwykła osoba - potomek pakistańskiej zubożałej elity, wysłany do USA na studia ogromnym kosztem, ukończył Princeton i załapał się pod koniec lat 90. do prestiżowej firmy konsultingowej. W jego opowieści przecinają się dwie płaszczyzny - osobista, gdzie opowiada o poznaniu Eriki, pięknej, mądrej, ale i jednocześnie złamanej cierpieniem, której tęsknoty za zmarłym narzeczonym nie był w stanie zaspokoić, oraz narodowa, bo w wyniku ataku na WTC jego kraj, sąsiadujący z Afganistanem, ucierpiał przez odwetowe akcje Stanów Zjednoczonych. W wyniku tych dwóch niezależnych zmiennych - pogłębiającej się depresji Eriki i rozczarowania narratora zmianami w wymarzonym kraju - pięknie zapowiadająca się kariera ambitnego, pracowitego Pakistańczyka uległa załamaniu.

Jakkolwiek opowieść Changeza jest dramatyczna i pokazuje, jak bardzo mocarstwowość USA niszczy inne kraje i ludzi, tak książka, mimo że wciągająca, jest nieco chaotyczna i wygląda na niedokończoną; nie wiadomo, kim jest jego rozmówca, przypadkową osobą czy przedstawicielem służb USA, które planują potencjalnego dysydenta dyskretnie usunąć.

#53

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek czerwca 12, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Fredrik Backman - Niespokojni ludzie

W małym miasteczku 10 lat wcześniej ktoś popełnił samobójstwo, skacząc z mostu, co zapoczątkowało wielowątkowo całą serię wydarzeń, która ostatecznie doprowadziła do nieudanego śledztwa w sprawie napadu na bank i tzw. hostage situation (owszem, było to przestępstwo o niskiej szkodliwości, bo bank był bezgotówkowy, a żadnej z osób zamkniętych w mieszkaniu z porywaczem nic się nie stało). Jeden wątek to śledztwo, prowadzone przez Jacka i Jima, ojca i syna; robota nie jest specjalnie wdzięczna, bo przesłuchiwani zakładnicy nie są pomocni, bywają niegrzeczni albo zachowują się jak idioci, a najgorsze, że przestępca jakoś ulotnił się z obstawionego mieszkania bez drugiego wyjścia. W drugim wątku narracja przeskakuje do wydarzeń, które zmusiły osobę napadającą do takiego zachowania oraz do samego porwania zakładników podczas oglądania mieszkania na sprzedaż, co jest dość nietypowe, bo nikt się nie boi, nawet pod lufą pistoletu. Kolejny wątek to terapia Zary, dyrektorki banku, która hobbystycznie chodzi oglądać cudze mieszkania, do czego nie chce się przyznać terapeutce (oraz czemu od 10 lat nosi w torebce list).

Na poziomie intelektualnym oczywiście schemat goni schemat, zaskoczka co do osoby napadacza/porywacza jest dość łatwa do rozszyfrowania, podobnie związki między na pozór przypadkowymi uczestnikami dramatu, ale i tak całość składa się w świetną całość. Z innych książek wiedziałam już, że autor umie w “bohaterowie nie są tym, kim się wydają”, ale i tak zostałam zaskoczona maestrią, jaką wygrał zupełnie niespotykaną sytuację, bez patosu pokazując drugie dno różnych na pozór oczywistych ludzkich zachowań. Do tego jeszcze dochodzi język - mnóstwo ironii i łagodnego sarkazmu, niektóre zdania są jakby żywcem wyjęte z Pratchetta. Świetne, chcę natychmiast wszystkie książki tego autora i niech pisze następne.

PS Jest serial na podstawie, o czym niebawem!

Inne tego autora.

#47

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 31, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Gaël Faye - Tęsknota

Lata 90. Gabriel mieszka w Burundi, bo jego rodzice - ojciec Francuz i matka, Rwandyjka z plemienia Tutsi - przenieśli się z rodzinnego kraju matki z powodu toczącej się przewlekle wojny. Gaby jest szczęśliwy, bo Burundi ma wiele zalet - zielono, spokojnie, rodzice są zamożni i żyją w dobrej dzielnicy, a dodatkowo ma swoich kumpli z ulicy, z którymi kradnie mango i bawi się w opuszczonym samochodzie. Nie interesuje go tęsknota matki za rodzinnym krajem, nie czuje też zagrożenia. Sielskość dzieciństwa przerywają najpierw coraz wyraźniejsze sygnały z Rwandy o narastającym konflikcie między Hutu a Tutsi, potem podobne niepokoje zaczynają się dziać również w Burundi. Rodzice są przekonani, że ich znajomości i europejskie pochodzenie ojca sprawi, że zarówno w Burundi, jak i w Rwandzie będą w stanie - jakby co - opuścić zagrożone miejsca i schronić się poza konfliktem. Nie jest niespodzianką, że przerażająca bratobójcza wojna (mimo wspólnego języka i wspólnego boga) rozpala pożar tak gwałtowny, że rodzina Gabriela rozpada się, a on i jego siostra - osieroceni - lądują w rodzinie zastępczej we Francji. Książka to próba opowiedzenia o brutalnym przejściu z dzieciństwa do przedwczesnej dorosłości, opowiedzeniu nieopowiadalnego, traumie i próbie zdefiniowania tego punktu w czasie, kiedy wszyscy poczuli zagrożenie.

#46

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek maja 29, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, biografia, panowie - Skomentuj


George Orwell - 1984

Winston Smith, członek Partii Zewnętrznej, pracuje w Ministerstwie Prawdy - modyfikuje treści gazet i książek, żeby były zgodne z aktualną linią polityki Wielkiego Brata. Problem w tym, że doskonale pamięta, że to kłamstwa. Że Oceania, w której żyje, nie zawsze prowadziła wojnę ze Wschódazją, kilka lat temu wszak byli sojusznikami. Wrogowie systemu, opluwani podczas codziennych 2 Minut Nienawiści, byli zasłużonymi członkami Partii Wewnętrznej. Przydział czekolady jeszcze tydzień temu wynosił 50 gramów, dziś pojawiła się informacja, że został podniesiony do 30 gramów, radujmy się. Zaczyna ukradkiem, poza obserwującymi wszystko ekranami, spisywać swoje spostrzeżenia, mając nadzieję, że zrozumie, czemu świat działa tak, a nie inaczej. Wyczuwa, że mijany czasem członek Partii Wewnętrznej, O’Brien, może być jego sojusznikiem, a czarnowłosa Julia na pewno by na niego doniosła, jakby mogła. Dziwi się więc, kiedy Julia niespodziewanie i ukradkiem wyznaje mu miłość. Zaczynają się spotykać, knuć na szkodę systemu i cokolwiek by się nie stało, obiecują sobie, że nigdy się nie zdradzą.

Finał tego zapewne znacie - Wielki Brat doskonale wie, kto nie postępuje zgodnie z doktryną Partii i ma świetne metody na to, żeby nawet taka czarna owca jak Winston wyparła się wszystkiego, co było dla niego święte. Z perspektywy 2023 książką jest dość przegadana, w zasadzie 80% to podawana najpierw powoli, potem - przez zacytowanie samizdatu Goldsteina - już bardziej skondensowanie, ekspozycja świata. Wprowadzenie permanentnej wojny, ograniczenie produkcji na rzecz ciągłego niedoboru, zastąpienie miłości międzyludzkiej nienawiścią i permanentna inwigilacja, to wszystko sprawiło, że powstało społeczeństwo idealnie posłuszne. A tych krnąbrnych można zniszczyć szantażem, torturami i zagraniem na najniższych instynktach. Co ciekawe, wielką miłość między Julią a Winstonem zapamiętałam nieco inaczej - jest przypadkowa, to raczej wspólna nienawiść systemu, a nie wzajemny zachwyt ich do siebie przyciąga. Winston jest nierozważny, fakt, autor wyjaśnia, że w codziennej samotności i poczuciu bycia obserwowanym nie ma możliwości wyrobić w sobie ostrożności, sprytu czy orientacji, kto jest wrogiem, a kto przyjacielem; decyzje podejmuje się impulsywnie, na podstawie spojrzeń czy snów. Natomiast warstwa dotycząca manipulacji - o, to się w ogóle nie zestarzało, zwłaszcza w dobie setek czasem sprzecznych, a często stronniczych źródeł informacji, których nie dość, że nie jesteśmy w stanie zweryfikować, to jeszcze czasem nie mamy nawet takiej potrzeby, przyjmując prawdę z ekranu za pewnik.

#45 / #1

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota maja 27, 2023

Link permanentny - Kategorie: Słucham (literatury), Czytam - Tagi: 2023, beletrystyka, panowie - Komentarzy: 1


Fredrik Backman - Britt-Marie tu była

Britt-Marie pojawia się w urzędzie pracy i od razu wiadomo, że nie będzie łatwo. Ma ponad 60 lat, nie ma żadnego doświadczenia zawodowego, na co oczywiście się obrusza, bo prowadziła swojemu mężowi dom, wychowywała mu dzieci i reprezentowała go godnie, żeby mógł prowadzić swoją firmę. Coś się jednak zmieniło i teraz potrzebuje pracy od zaraz. Urzędniczka jest coraz bardziej zirytowana, bo Britt-Marie wszystko bierze literalnie, bynajmniej nie rozumie sarkazmu i zaczyna dzwonić do niej z regularnością automatu. Wreszcie udaje jej się znaleźć posadę w Borg, miasteczku kilkadziesiąt kilometrów dalej, gdzie z powodu zapaści przemysłu pozamykano wszystkie firmy, ale przez niedopatrzenie przez miesiąc powinien być czynny gminny ośrodek sportowy i Britt-Marie będzie przez ten czas stróżem. Na miejscu Britt-Marie odkrywa, że ma mnóstwo do zrobienia, bo ośrodek jest zaniedbany, a jej niedoścignioną umiejętnością jest wprowadzanie ładu i czystości. Wchodzi w liczne konflikty z mieszkańcami, oczywiście nie dlatego, że jest taką osobą, co powoduje niesnaski, nie mówi tego, co mówi, żeby kogoś obrazić, a tylko z najlepszymi intencjami. Nie mija dużo czasu, kiedy Britt-Marie pomaga, bo ktoś musi, w lokalnym sklepie/pizzerii/warsztacie samochodowym i zaczyna - wbrew sobie, wszak nie jest taką osobą, która emocjonuje się piłką nożną - trenować lokalną drużynę dziecięcą. Potem jest ofiarą napadu, zakochuje się w niej lokalny policjant, a między wierszami czytelnik odkrywa, co się stało, że Britt-Marie opuściła dom i męża.

Ponownie, autor z takiej typowej Karen, upartej wbrew rozsądkowi, nie umiejącej w zachowania społeczne, agresywno-pasywnej (kolejność celowa), irytującej całe otoczenie, potrafi zbudować pełnowymiarową, wieloznaczną i wrażliwą osobę po traumie, ze skomplikowaną przeszłością. Tak samo też życzliwie pokazuje mieszkańców Borg - bezrobotnych, alkoholików, leniów, cwaniaczków i przestępców - którzy przy bliższym poznaniu okazują się walczyć ze swoimi demonami i mieć pewne powody do takiego, a nie innego zachowania. Oczywiście walnęło też w miękkie, pomoczyłam łzami poduszkę i włosy, mimo że książka raczej utrzymana jest w tonie lekko ironicznym.

Inne tego autora.

#44

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek maja 23, 2023

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2023, panowie, beletrystyka - Skomentuj


Fredrik Backman - Mężczyzna zwany Ove

Ove ma 59 lat i ustalony plan dnia - wstaje o tej samej porze, robi obchód osiedla, na którym mieszka, sprawdza kłódki, garaże, odśnieża, jak trzeba, irytując się, kiedy widzi coś, co jest nie tak, bo nic go tak nie irytuje, jak coś, co nie zachowuje się tak, jak powinno. Irytuje więc go wiele rzeczy, a zwłaszcza ludzie, bo są idiotami, którzy się na niczym nie znają, postępują głupio, a już najgorsi są mężczyźni w białych koszulach. I jeśli pierwsze wrażenie czytelnika to przewracanie oczami oraz wspominanie tych wszystkich wszystkowiedzących, upierdliwych dziadków, którzy nie mają życia, tylko wkurzają innych, to autor doskonale z tego wychodzi, pokazując w króciutkich epizodach - przeplatając przeszłość i teraźniejszość - że Ove wprawdzie zawsze był zasadniczy, ale w jego życiu była też miłość i radość, niestety gęsto zaprawione tragedią. Pół roku wcześniej po długiej chorobie odeszła jego ukochana żona, a kilka dni przed dniem, kiedy rozpoczyna się historia, został zwolniony z pracy, w której przepracował kilkadziesiąt lat. Planuje więc metodycznie - bo wszystko, co robi Ove, jest metodyczne - samobójstwo. Tyle że sąsiedzi, którzy właśnie się wprowadzili - Patrick, zwany Ofermą, jego żona, Parvaneh, w ciąży i bardzo wygadana oraz dwie strasznie głośne i aktywne córeczki - psują mu plany.

Nie wstydzę się przyznać, że popłakałam sobie solidnie nad tą książką. Autor nie szczędzi Ovemu gorzkich doświadczeń, a skąpy, lakoniczny opis sytuacji jeszcze potęguje smutek historii (chociaż oczywiście najbardziej trafił mnie w miękkie opis śmierci kota teścia Ovego, no i znowu mam łzy w oczach, nie mogę czytać o umierających kotach!). Jednocześnie to naprawdę ciepła i zabawna historia o przyjaźni, uczciwości, wierności i że nawet kiedy już nie ma nadziei, że coś się zmieni, to jednak się zmienia.

Inne tego autora:

#42

Napisane przez Zuzanka w dniu środa maja 17, 2023

Link permanentny - Tagi: beletrystyka, panowie, 2023 - Kategoria: Czytam - Komentarzy: 1