Więcej o
panie
Trudno nazwać ten tom pełnoprawną książką, to raczej opracowanie albumu ze zdjęciami. Opisuje historię świetlnej reklamy w Poznaniu od połowy XIX wieku do współczesności - skąd się neony brały, ile się ich zachowało, czemu w PRL-u były takie popularne i czemu zaczęły z czasem odchodzić. Trochę anegdot, trochę historycznej topografii Poznania i dużo ciekawych zdjęć. Na marginesie - świetnie widać, jak wybiórcza jest po latach ludzka pamięć, nie wspierana materiałem fotograficznym; zacierają się dokładne treści reklam, nie zawsze wiadomo, pod jakim numerem coś się znajdowało, kto stworzył. Podejrzewam, że tak samo będą odbierały nasze dzieci próbę przypomnienia sobie, jakie plakaty wisiały gdzie.
#88
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek października 23, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2015, panie, podroze
- Skomentuj
Joanna, autorka kryminałów, przyjmuje gości w domku nad Bugiem. Gości, dodajmy, męża, bo całe jej życie upływa w cieniu męża. Bon vivanta, sławnego autora wielkonakładowych poradników o utrzymaniu romantyzmu w związku, zarabiającego na życie udziałem w ciemnych interesach. Jest pomijana w rozmowie, jej książki są traktowane niezbyt poważnie, widzi krzywe uśmiechy za plecami, mąż - gdy goście nie widzą - wyraża głównie irytację, a wszystkie pasywno-agresywne rozmowy są na krawędzi kłótni. Gości też specjalnie nie lubi - syn sędziego, Adalbert, jest chory psychicznie, obnaża się i nie pilnowany jest niebezpieczny. Kiedy jeden lokalnych notabli - sędzia - proponuje, że załatwi jej dzień obserwacji pracy policji, zgadza się bez wahania. Młody, przystojny policjant, Sebastian, na początku ją ignoruje, ale w ciągu niecałego dnia lądują w łóżku; Joanna czuje się nareszcie pożądana, piękna i ważna. Kiedy jeszcze widzi przez okno, jak jej mąż oddaje się pozamałżeńskim rozkoszom z żoną sędziego, daje jej to napędu do przerwania toksycznego związku. Podczas kłótni niechcący wbija w męża nóż ze skutkiem śmiertelnym. Przerażona, dzwoni do kochanka, który pomaga jej ukryć zbrodnię i załatwia alibi. Tyle że osaczają ją znajomi męża, którzy chcą podpisywania jakichś dziwnych dokumentów i pełnomocnictw, a dodatkowo współpracownik Sebastiana, śmiertelnie chory, zaczyna ją podejrzewać i gromadzi dowody.
Narracja jest prowadzona jednocześnie z dwóch punktów - narrator z boku chłodno opisuje sceny z życia Joanny, a sama Joanna, przerażona, zaszczuta i pokaleczona, przeplata tę opowieść swoimi myślami, kiedy ucieka przed wszystkimi, cała we krwi, w podartej odzieży i bez nikogo, do kogo mogłaby się zwrócić o pomoc. A na końcu dopada pointa, taka, która odwraca całą historię na drugą stronę.
Inne tej autorki tu.
#87
Napisane przez Zuzanka w dniu środa października 21, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2015, panie, kryminal
- Skomentuj
Bardzo wiernie zekranizowana historia o tym, że są dwie strony medalu. Narracja prowadzona jest trójtorowo - mąż, Nick, opowiada o tym, co dzieje się od dnia 5. rocznicy jego ślubu z Amy, która nagle znika; policja, śledztwo i wyciąganie coraz mniej fajnych szczegółów, jaki jest Nick. Drugim wątkiem są fragmenty pamiętnika Amy, w którym powoli rośnie atmosfera zagrożenia ze strony męża, aż dochodzimy do dnia zaginięcia. I wtedy wchodzi trzeci wątek, bo - jak już wiadomo z filmu - Nzl zn fvę śjvrgavr cb fsvatbjnavh fjbwrtb mnoówfgjn v m qnyn bofrejhwr, wnx wrw ząż fvę cbteążn.
Podejrzewam, że lektura książki przed ekranizacją da lepszy efekt - film dość skrótowo potraktował wszystkie elementy dialogu wewnętrznego, za to zdecydowanie lepiej oddał duszną atmosferę toksycznego związku.
Inne tej autorki:
#85
Napisane przez Zuzanka w dniu środa października 7, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2015, panie, kryminal
- Skomentuj
Przekrojowy niby-reportaż (z czasem irytującymi wstawkami "podczas gdy czekam na mojego rozmówcę...") o przewodzie pokarmowym, mitach, ciekawostkach i badaniach. Trochę jest o ślinie, smaku, rozpoznawaniu rzeczy jadalnych i wręcz przeciwnie, dziwnych zachowaniach związanych z doborem diety, ale w przeważającej większości to książka o wydalaniu i jego produktach. Miejscami zabawne, miejscami dość obrzydliwe, ale ogólnie pouczające - na przykład pojawia się jedna z wersji wyjaśnienia śmierci Elvisa Presleya. Zapamiętać warto, że lepiej nie całować się z naczelnymi, albowiem uzupełniają dietę o nadtrawione nasiona, które wargami wygrzebują z własnych odchodów (czym wielce przypominają wielbicieli kopi luwak). Nie jest to lektura niezbędna, ale dość ciekawa.
Inne tej autorki:
#80
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek września 17, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2015, panie, popularnonaukowe
- Komentarzy: 3
Zaczyna się grubo - starsza pani z nowotworem mózgu powoduje swoim citroenem kraksę pociągu, w którym przez pomyłkę do Edynburga jechał Jackson Brodie. Ratuje go Reggie, osierocona nastolatka, uczennica starszej pani. Brodie budzi się pokancerowany w szpitalu, ze stratami w pamięci i nieswoimi dokumentami. Reggie, która go uratowała, prosi o pomoc - zniknęła jej pracodawczyni, doktor Hunter, jej mąż sprzedaje niewiarygodną historię, a policja nie chce jej wierzyć. Policja okazuje się dawną przyjaciółką Jacksona, Louise, która mimo skrywanego uczucia do detektywa wyszła niedawno za mąż. Wprawdzie Jackson też jest żonaty, ale iskrzenie jest. Zaginiona dr Hunter okazuje się być jedyną ocalałą z masakry przez 30 laty, kiedy to psychopata zabił jej matkę i dwójkę rodzeństwa, znalezioną właśnie przez młodego Jacksona podczas początków jego pracy w policji.
Bardzo wiernie na podstawie książki zekranizowano jeden z odcinków serialu "Zagadki przeszłości".
Inne tej autorki tutaj
#79
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek września 10, 2015
Link permanentny -
Tagi:
panie, 2015, kryminal -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj
W warstwie fabularnej to przygody rudowłosej, ambitnej dzieweczki na uniwersytecie w Redmond - nauka, nauka, jeszcze raz nauka oraz życie towarzyskie. Pierwsze oświadczyny, kolejne, wreszcie odrzucenie wiernego Gilberta, pojawienie się księcia z bajki i wreszcie zrozumienie, że jednak Gilbert.
Ale. Jestem skłonna zrozumieć, że były takie czasy, że się topiło kocięta (Phil/Iza, ciotka Jamesina/Kubcia), a stare psy się wieszało w stodole (pan Harrison), ale nijak w poetyce romantycznej powieści dla dziewcząt nie mieści mi się, że Ania zdecydowała się uśpić chloroformem Rusty'ego, kota-znajdę, który ją pokochał. Na szczęście się nie udało, ale ten kawałek dość mi całość zbrzydził.
Inne tej autorki tutaj.
#78
Napisane przez Zuzanka w dniu sobota września 5, 2015
Link permanentny -
Tagi:
2015, panie, mlodziezowe -
Kategoria:
Czytam
- Skomentuj