Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
[11-14.11.2021]
Przez izolację musiałam zrezygnować z grudniowej wizyty w Berlinie, na co cieszyłam się od powrotu z listopadowych Czech. Trudno, Berlin nie ucieknie.
W listopadowym Libercu błękitną ”Sublimę” zastąpiła rzeźba Černego “Quo Vadis”, którą swego czasu ominęłam w Pradze z powodu, że święto. Obejrzałam zamek, nie do końca rozumiejąc, czy w środku coś jest, czy jednak stoi pusty, bo źródła w Internecie są sprzeczne. W Starbucksie kupiłam kubeczek z nowej serii, ale chyba wolę stare, są wyższe, mają cieńsze ścianki i lepiej się je trzyma w ręku. Mało spacerów, bo szybko się zmierzchało, drobne zakupy w Billi, kilka smacznych posiłków w libereckich przybytkach - adresy poniżej.
Adresy: