Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Czytam

Colin Bateman - Rower przemocy

W blurbie ktoś mądry inaczej napisał, że autor umieszcza jakieś 6 dowcipów na stronę. Bynajmniej nie w tej książce (chyba że jako dowcip traktować przetłumaczenie "pardon my French" na "wybacz, że użyłam francuskiego"). Jest cholernie ponuro, trup się sypie, bomby wybuchają, jak to w Irlandii Północnej. Tytułowy "rower przemocy" (koślawo przetłumaczone "cycle of violence") to ksywka dziennikarza z Belfastu, który z powodu awantury po pijaku w redakcji zostaje przeniesiony do małej, ale bardzo burzliwej miejscowości Crossmaheart. Jego poprzednik zaginął w bliżej niezidentyfikowanych okolicznościach, a dziennikarz szybko dowiaduje się, że zostawił po sobie dziewczynę, Marie, kelnerkę z lokalnego baru. Przewidywalnie szybko się w niej zakochuje i zaczyna prowadzić śledztwo. Dobrze się czyta, acz jest bardzo-bardzo brutalnie. Świat jak z filmu Clinta Eastwooda.

Inne tego autora:

#14

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota marca 24, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Neil Gaiman - Chłopaki Anansiego

Z Gaimanem mam taki problem, że uważam go za hochszlaplera. Dobrze pisze, zręcznie i z polotem, ma dobre dialogi, ale nie kryje się za tym żadna treść. Czytam, czytam, przeczytałam i już w tym momencie nie za bardzo umiem powiedzieć, czemu mi się dobrze książkę czytało i o czym była. Ale pamiętam opisywane przez niego wątki i postacie z innych książek i innych miejsc kulturowych; Gaiman to zręcznie zbiera i przetwarza, ale często mam wrażenie, że nie dokłada od siebie żadnej wartości dodanej.

W porównaniu z innymi książkami Gaimana, jest mało brutalnie, bardziej mistycznie, ale ten mistycyzm taki na okrętkę szyty. Młody człowiek dowiaduje się, że umarł jego ojciec, który był bogiem i przy okazji on sam jest półbogiem (mimo że ciapą, któremu w życiu nic nie wychodzi). Pół, bo drugie pół to jego brat, który został w dzieciństwie odesłany gdzieś przez złą sąsiadkę-czarownicę. I jak to zwykle w post-modernistycznym fantasy, jest wędrówka przez przenikające się realnie i nierealne, żeby dwa scalić w jedno i rozwiązać przez lata narosłe problemy. Da się przeczytać, ale zdecydowanie lepiej wspominam brutalnych "Amerykańskich bogów" czy zabawne "Nigdziebądź" (chociaż ni cholery nie pamiętam, które wątki pochodziły z tej książki, a które z Resnicka "Polowania na jednorożca"[1]).

[1] I nie sprawdzę, bo ktoś wziął i obie pożyczył. SMJ, poproszę z powrotem.

Inne tego autora:

#13

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 18, 2007

Link permanentny - Tagi: 2007, panowie, sf-f - Kategoria: Czytam - Komentarzy: 12


James O'Farrell - Najlepsze dla mężczyzny

W zasadzie każda książka O'Farrella jest o tym, do czego prowadzi kłamstwo. Co robi mąż, gdy żona urodziła dwójkę dzieci? Wynajmuje mieszkanie i pod pretekstem ciężkiej pracy spędza poza domem miłe, relaksujące dni. Nie pracuje zbyt ciężko, do domu wraca na weekendy i może wtedy wykrzesać z siebie nieco zainteresowania dla wyjących dzieci, zmęczonej żony i przeznaczyć jakiś czas na s.e.k.s. Wszystko pasuje do momentu, kiedy nie okazuje się, że w wynajętym mieszkaniu zaczyna mieć prawie że drugą rodzinę i odrębny krąg znajomych. Niezła humoreska o tym, że posiadanie dzieci to wcale nie jest taka fajna rzecz, ale jak już się ma, to pozamiatane i nie ma odwrotu. Dość miła odmiana po wszystkich słodkich ćwierkaniach, jak to dzieci cementują małżeństwa (betonowe buty na dnie zatoki portowej) i że dopiero z dziećmi małżeństwo ma jakiś sens.

Inne tego autora tu.

#12

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 16, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Skomentuj


Marian Keyes - Wakacje Rachel

Grube kilkaset stron, do łyknięcia w dzień. Inne książki Marian Keyes głównie skupiały się na stosunkach damsko-męskich. Dziewczyna szuka chłopaka, poznaje niewłaściwych mężczyzn, ale dzięki pomocy przyjaciół i rodziny udaje jej się wyjść z dołka i znaleźć tego właściwego. Tym bardziej nietypowa jest ta książka - dziewczyna ma przyjaciół, poznaje świetnego faceta, ale tak naprawdę interesują ją narkotyki, które łyka, żeby zagłuszyć ból po poprzednim wieczorze, który spędziła pod wpływem narkotyków. Trafia do szpitala po tym, jak przedawkowała i zostaje zabrana przez rodzinę na odwyk. Zgadza się na to, bo myśli, że spotka znanych ludzi, poleży na solarium, w saunie, a do obiadu dadzą wino. Mimo iż Rachel twierdzi, że narkotyki bierze ot, tak, imprezowo, a odwyk jej niepotrzebny, okazuje się, że jednak to niezupełnie tak. Nienawidzi wszystkich, którzy ją na ten odwyk wepchnęli - byłego chłopaka, najlepszej przyjaciółki i rodziców. Bardzo dobry, czasem mocny, opis wychodzenia z nałogu. Widać, jak kolejne kroki terapii zmieniają dziewczynę, wróg-terapeutka przestaje być wrogiem, a współpacjenci zaczynają być jak rodzina, chociaż początkowo nimi gardziła.

Inne tej autorki tu.

#11

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 11, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panie - Komentarzy: 1


Robert Ostaszewski - Dola idola

... i inne bajki z raju konsumentów. Jak sama nazwa wskazuje, są to opowiadania, czasem reportersko-realne, czasem absurdalne o konsumpcjonizmie. Zakupy z gazetki w Realu. Reality show z Iraku. Projektant ekscentycznej bielizny. Romans kasjerki z chłopakiem z punktu ksero w "cybeprzestrzeni". Niektóre niezłe, przyzwoicie napisane, ale pełne truizmów ("konsumpcjonizm zły").

#10

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 4, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, opowiadania, panowie - Skomentuj


Barbara Kosmowska - W górę rzeki

Książka o niedogadywaniu się. Owdowiała matka po śmierci męża nie umie znaleźć sobie nowego partnera, a wszystkie uczucia zamyka za profesjonalizmem i opanowaniem. Córka nie umie powiedzieć matce, że ją kocha, a nadmiar uczuć przelewa na byłego narkomana, któremu pomagała wyjść z nałogu. Jak w innych "kosmowskich" był zawsze jakiś jasny, dowcipny punkt - zabawny pijaczek z bon motami, lokalna społeczność czy niezłe teksty, tak tutaj ciężko było wyjść poza obyczajówkę. Jest ekscentryczna starsza pani, przedwojenna dama bywała w świecie, z nietypowym podejściem do życia i zamiłowaniem do likieru miętowego, ale nawet na tle nudnych bohaterek nie jest bardzo ciekawa. Brakuje też mocnego punktu na koniec, bo w zasadzie wszystko się rozmywa (matka wraca z wycieczki po rozmowie z psychologiem, po której jej lepiej, przedwojenna dama żegna się z paryskimi wspomnieniami, psycholog rozwiązuje traumy z młodości, córka stwierdza, że warto coś w życiu zmienić, ale wszystkie jest takie rozciapane i rozmyte).

Inne książki tej autorki tu.

#9

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 4, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Skomentuj