Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Shirley Jackson - Zawsze mieszkałyśmy w zamku

W rodzinnej posiadłości przy małym miasteczku mieszkają Blackwoodowie: dwie siostry - starsza Constance i młodsza Mary Kate, zwana Merricat - oraz starszy i schorowany wuj Julian. Nad rodziną cieniem kładzie się tragedia sprzed sześciu lat, kiedy to reszta rodziny - rodzice, młodszy brat dziewcząt i żona wuja - zginęli otruci arszenikiem, który ktoś podał w eleganckiej cukiernicy do zebranych przez Merricat jagód. Constance, która wtedy przygotowywała posiłek, została aresztowana i spędziła jakiś czas w areszcie, zanim wypuszczono ją z braku dowodów. Teraz jedyną osobą, która opuszcza posiadłość w celu zrobienia sprawunków czy wypożyczenia książek z biblioteki, jest Merricat; każde wyjście okupione jednak jest traumą, bo jej rodzina ogniskuje nienawiść wszystkich w miasteczku. Merricat chroni też rodzinę szeregiem zaklęć i magicznych przedmiotów, którymi uszczelnia ogrodzenie, dzięki czemu - mimo okazjonalnych wizyt tzw. Dobrych Pań, które chcą przywrócić dorosłą już Constance społeczeństwu - Blackwoodowie nie są narażeni na prześladowanie przez mieszkańców okolicy. Stabilność burzy przybycie kuzyna Charlesa, który zamierza wprowadzić swoje porządki w posiadłości, a Constance wydaje się być skłonna na to przystać.

Jaka to pyszna opowieść o tajemnicy sprzed lat, ludzkiej niechęci dla innych i - co chyba najbardziej wartościowe - to jedna z pierwszych książek, w której narratorką jest osoba niekoniecznie zdrowa psychicznie. Sama intryga - kto przed laty uśmiercił większość rodziny Blackwoodów oraz czego chce kuzyn Charles - jest dość oczywista, nie jest jednak oczywiste zachowanie mieszkańców miasteczka, zwłaszcza po pożarze w posiadłości. I wreszcie sama posiadłość, pełna wspomnień i pamiątek, z tajemniczymi zakątkami, o których wie tylko Merricat; to równoprawna bohaterka historii.

Inne tej autorki tutaj.

#142

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela listopada 22, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, kryminał, panie - Komentarzy: 2

« Kawałki Poznania, odcinek 2 - Kawałki Poznania, odcinek 3 »

Komentarze

To przeczytałam
Chyba się kiedyś na to skuszę (jak już biblioteki otworzą). Tytuł niby znałam, ale nie wiedziałam, że to kryminalna intryga.
Zuzanka
To bardziej thriller, bo głównie chodzi o obserwację zachowania otoczenia w stosunku do Blackwoodów z ich innością i niewyjaśnionym przestępstwem w przeszłości oraz radzenia sobie z traumą. Nie ma detektywa, a osoby z zewnątrz raczej pchają się tam z ciekawości czy żądzy zysku, a nie sprawiedliwości.

Skomentuj