Więcej o
irlandia
W kościele na środku nawy stoi bar, a dookoła fotele i stoliki. Na galeryjce są organy i restauracja. A w piwnicy klub. Na ścianach dalej widnieje 10 przykazań, witraże na oknach nieodmiennie wyświetlają kolejne wersety z Pisma, a w karcie fish&chips i Guinness.
![](https://4.bp.blogspot.com/-sFn3A6yBBwE/TIASMNyVvOI/AAAAAAAAvVQ/BETQypJXYlI9A5yhRZx1kOigqkxjN4IsQCPcB/s640/DSC_2618.JPG)
![](https://4.bp.blogspot.com/-k1-ZNJ4MDnU/TIASKA3JhtI/AAAAAAAAvVI/_g--9kUqOisV2TBYTOYTmHQdPQEw5A7JACPcB/s640/DSC_2613.JPG)
![](https://1.bp.blogspot.com/-Mf37EIfOqbs/TIASLjiHXCI/AAAAAAAAvVM/Ys5__QceclsWzwKQNUD1zeHh_E0MUj2NwCPcB/s640/DSC_2617.JPG)
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek września 2, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
2010, irlandia, dublin
- Komentarzy: 2
Na kamienistej plaży w Killiney przypomniał mi się rysunek Minkiewiczów, gdzie to Albert pierwszy raz zobaczył morze, a morze pierwszy raz zobaczyło Alberta. Nie było muszelek, ale były różowe, zielone, szare i pasiaste kamienie.
A poza tym dolce far niente (przerywane koniecznością wyjęcia małoletniej kamieni z paszczy).
![](https://4.bp.blogspot.com/-S8OHtH8QsYU/TH_8aLwCqSI/AAAAAAAAvU0/cX2yNG1swtgBTGZ_WXerLnnKXnvQ0OlxwCPcB/s640/DSC_2986.JPG)
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek września 2, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Maja, Fotografia+ -
Tagi:
2010, irlandia, killiney
- Komentarzy: 4
Sam Trinity College jest archetypowym marzeniem TŻ-a o kampusie - stare budynki, trawa, na której można leżeć i leniwie jeść sandwicza nad skryptem, biegać, jak kto musi, a wieczorem wyjść za mury i iść do najbliższej knajpy, których w okolicy nie brak. Na wizytę w starej bibliotece się spóźniłam, ale nie szkodzi, wrócę (a i przyznam, że nie chciało mi się stać w tłumie). Przejrzałam się za to w złotej kuli.
![](https://3.bp.blogspot.com/-bBKNRDo07GQ/TH198rSR45I/AAAAAAAAvSU/trZvAO6_r9Ih22HwwRI7p505JK-wrw3RgCPcB/s640/Zdj%25C4%2599cia%2Boznaczone%2Bgwiazdk%25C4%25855.jpg)
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek września 2, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
2010, irlandia, dublin
- Komentarzy: 2
Nie mam ciśnienia, żeby z przygotowanej wcześniej listy pieczołowicie odkreślać kolejne punkty na mapie, bo bardziej chyba lubię te listy przygotowywać niż z nich korzystać potem. Spacery po Dublinie wyszły bałaganiarsko, redundantnie, spóźnialsko (nie zdążyłam do pięknego sklepu z serami na Anne Street ani do Long Library w Trinity College, a obok pięknego budynku poczty głównej przeszłam nie rejestrując, że to miejsce, do którego chciałam wejść, bo zdjęcie oczywiście zrobiłam), ale jest w tym sporo leniwego, dublińskiego uroku.
Zwykle oglądam miasto patrząc od pierwszego piętra w górę, bo dół jest zwykle brzydki, szary, przaśny, stoją samochody, a na chodniku leżą śmieci. Tutaj nie. Na dole są kolorowe irlandzkie puby, obowiązkowo obwieszone koszami kwiatów, wszystkie podobne, ale każdy jest inny i równie ładny.
![](https://2.bp.blogspot.com/-O5fNNq1atv8/Xw7bOrBUi_I/AAAAAAAFwVY/YU_dLO7z1g8CYTvemtp64mo69r6PH9dWACPcBGAsYHg/s640/DSC_2632.JPG)
![](https://1.bp.blogspot.com/--WutUmgx_ow/WG04dzHKBnI/AAAAAAAFNy4/B4okla7rLfEeUWhd-SDazo2LKHAR4--1ACPcB/s640/DSC_2653.JPG)
Na dole są drzwi. W monumentalnych rzędach szarych albo ceglanych zdobionych gzymsami kamienic, obudowanych trawniczkami i podobnymi płotkami, są wszystkie możliwe kolory drzwi - jaskrawo czerwone, w kolorze fuksji, różu, jadowitej żółci, ciemnej szmaragdowej zieleni, eleganckiego brązu i nasyconego granatu. Zastanawiam się, czy właściciele szukają koloru najmniej podobnego do tego, jakim sąsiad swoje drzwi pomalował.
![](https://3.bp.blogspot.com/-WX0TBLwEALU/TIOMg2CGw0I/AAAAAAAFMlY/pYXFbQFwaisRSHqeWkN9y6M7JVvNYybHwCPcB/s640/DSC_2322.JPG)
![](https://2.bp.blogspot.com/-oEUWMJmhwBw/TH0G7eBDn5I/AAAAAAAAvPM/TTkCI97H24sBll3qltNDcPGmbHH2SugMQCPcB/s640/DSC_2550.JPG)
Na dole są bezdomni i ludzie zarabiający na ulicy. Nie wszyscy siedzą i patrzą w ziemię, dziękując dźwiękowi monet wpadających do kubka. Pani pod Uniwersytetem grała na harfie. Spotkany na skrzyżowaniu zamyślony ciemnoskóry mężczyzna, w skupieniu notujący coś w notesie, oceniony przez TŻ jako kaznodzieja, okazał się być saksofonistą, grającym pod sklepem Laury Ashley. A pieczołowicie cyzelowane kredą na chodniku życzenia do losu i przechodniów są ujmujące.
![](https://3.bp.blogspot.com/-RbvzAdFopno/TIONuqawtLI/AAAAAAAFMlY/rPCd3Esy3MoL5UbRU8IRiH175-YR3zbygCPcB/s640/DSC_2423.JPG)
Lubię ulice Dublina - GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu środa września 1, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
2010, irlandia, dublin
- Komentarzy: 5
W wersji big - kiełbaski, jajko sadzone, bekon, fasola w pomidorach, black pudding (sucha kaszanka), white pudding (taki salcesonik), smażone grzyby i czymś tam miziane pomidory. W wersji small - kiełbaska, jajko i smażony bekon (pomidora się skrzętnie pozbyłam). Dodatkowo grzanki i słone masło. Naiwnie zawinszowałam sobie jeszcze scone (monstrualną kruchą bułę z rodzynkami), do którego dostałam dżem, śmietanę i masło (nie wiem, czy słone), ale zapomniałam dodatkowego żołądka i z żalem większą część zostawiłam.
![](https://3.bp.blogspot.com/-810-2EaSonU/TH0H3CufR2I/AAAAAAAAvPU/DhecJhSmrScLMGfcefwPesuN02UbD82pwCPcB/s640/Zdj%25C4%2599cia%2Boznaczone%2Bgwiazdk%25C4%25856.jpg)
Promenada w Bray - osom. Taka archetypowa uliczka przy morzu, którą powinny przejeżdżać zabytkowe automobile, spacerować panie z parasolkami i w krynolinach, a w zimnej wodzie kąpać się panowie w pasiastych kombinezonach do kostek.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 31, 2010
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
2010, irlandia, bray
- Komentarzy: 1
Kiedy czytałam "Zaczarowany zamek" Edith Nesbit, na podstawie ilustracji Szancera i tego, co mi po lekturze zostało w głowie, wymyśliłam sobie dwór w Powerscourt. Masywna bryła, szary kamień, wieżyczki, okna, tajemnicze drzwi z kołatką, a dookoła ogromny park z rzeźbami[1], które u Nesbit ożywały w świetle księżyca i ogrody takie, że nie starczyło mi karty w aparacie, więc sami rozumiecie. Więcej zdjęć będzie, ale za czas jakiś.
![](https://3.bp.blogspot.com/-Vc3rQhv-4ds/THz-UIlSDnI/AAAAAAAAvNg/33gPeXEvFOgQ4-xv18IyARViXfjk5ERGwCPcB/s640/DSC_2104.JPG)
![](https://4.bp.blogspot.com/-cDVia3PEiOk/THz-e4emu5I/AAAAAAAAvN0/IKbT4Lhh-08v3k0osfq9qhUOuCnSHJ0DQCPcB/s640/DSC_2126.JPG)
![](https://1.bp.blogspot.com/-AMIdU4TDd34/THz-w_xSbZI/AAAAAAAAvN8/lOEXL8N_6Os90806vFbrs7PF_T49aGG0wCPcB/s640/DSC_2135.JPG)
Specjalnie dla Hanki nieco upośledzone (u Valwita niepewne) lewki (miałam straszną wizję, jak ten doniczkowy budzi się, próbuje zaryczeć, orientuje się, że w paszczy ktoś mu zamontował kółko, robi przeraźliwie zdziwioną minę, wypluwa i zaczyna wylizywać łapę, żeby zaakcentować, że tak miało być:
![](https://4.bp.blogspot.com/-Nwf8qBr2yEQ/THz-2qxp_VI/AAAAAAAAvOA/Hf8gcaT8eVoryPUBDW2G0_foOi3Pjg-tQCPcB/s640/DSC_2136.JPG)
Ogrody skomentowało przechodzące przez rozarium dziewczę, słowami "It's like roses, so what". Mnie w każdym razie smakowało. Podobnie jak śniadanie w sali z kryształowymi żyrandolami (można na tarasie, ale wiało jak to w Irlandii). Wzruszył mnie cmentarz dla zwierząt - nie tylko psów, bo i rasowe krowy miały swoje gustowne nagrobki.
![](https://1.bp.blogspot.com/-KEOkUvGiaUQ/TH0A9euubxI/AAAAAAAAvOM/rj_AnDXRw9006CdS-NReKdOyfLY3bkcTACPcB/s640/DSC_2241.JPG)
[1] I chyba nieodłączne pola golfowe, bo jakoś trzeba zameczek utrzymać. Nie przeszkadza mi to ani to, że we wnętrzach zamku są sklepy z mydłem, powidłem czy na przykład meblami, gdzie znalazłam dla siebie fotel, który chciałabym NAOW.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek sierpnia 31, 2010
Link permanentny -
Tagi:
irlandia, 2010, powerscourt -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+
- Komentarzy: 9