Some things never change
W zasadzie to obiecałam sobie, że więcej w żadne wysokie i przysparzające o herzklekoty miejsca wchodzić nie będę. I żeby nie było, że słowa nie dotrzymuję, to owszem - nie weszłam. Tylko wjechałam. Tak, wiem, skądś mam te geny leminga i jeśli zobaczę diabelski młyn, to muszę na niego wejść. I ściera się we mnie wiara w to, że ktoś o inżynieryjnym zapleczu dobrze taką konstrukcję zaprojektował oraz obawa, że jednak niekoniecznie i najpierw rozlegnie się złowieszczy zgrzyt, potem poleci na ziemię mój aparat, a potem ja. O Bray pisałam rok temu, dziś rzut oka z góry. Więcej zdjęć będzie później, bo jednak nie chce mi się udawać, że coś widzę na ekranie laptopa.
![](https://4.bp.blogspot.com/-Ec2TRbIFpDg/TkvmP63kzQI/AAAAAAAA_ak/xNp7bCNSv6cPxcYaj7eOh9C7M7s7zx9MQCPcB/s640/Zdj%25C4%2599cia%2Boznaczone%2Bgwiazdk%25C4%258511.jpg)
![](https://4.bp.blogspot.com/-zYLWlr9Hvhg/TkvmUW1qsmI/AAAAAAAA_ao/03qn_TnSZbIeIlMHoLOF_6ODeEcYwZRPQCPcB/s640/Zdj%25C4%2599cia%2Boznaczone%2Bgwiazdk%25C4%258512.jpg)
![](https://2.bp.blogspot.com/-FbsbEIJGZQI/TkvmZIkb0DI/AAAAAAAA_as/6QDAmus1uUwifyIIJiewG6mMgLS7M6zywCPcB/s640/Zdj%25C4%2599cia%2Boznaczone%2Bgwiazdk%25C4%258513.jpg)
PS Na pytanie, czy się bałam, nie bez kozery odpowiem, że jak jasna cholera. Zwłaszcza jak się karuzela zatrzymała z moim wagonikiem na samej górze. A jak nie zjedzie?
PPS Nie, Maj nie jechał. Ja jednak mam trochę rozsądku. Maj jest Majem przygruntowym i na razie nawet karuzelka z wagonikami, jeżdżąca w nieśpiesznym tempie w kółko, budzi niechęć do podporządkowania się i przypięcia pasami. Więc.
EDIT: GALERIA ZDJĘĆ.