Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

TTWAB (5b) Killiney

Na kamienistej plaży w Killiney przypomniał mi się rysunek Minkiewiczów, gdzie to Albert pierwszy raz zobaczył morze, a morze pierwszy raz zobaczyło Alberta. Nie było muszelek, ale były różowe, zielone, szare i pasiaste kamienie.

A poza tym dolce far niente (przerywane koniecznością wyjęcia małoletniej kamieni z paszczy).

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek września 2, 2010

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Maja, Fotografia+ - Tagi: 2010, irlandia, killiney - Komentarzy: 4

« TTWAB (2c) Trinity College w kuli - TTWAB (3b) Późny lunch w kościele »

Komentarze

autumn

hmm, jednak mnie przekonałaś i w przyszłym roku zacznę planować urlop w ir ;-)

Tores

Łatwiej wyjmować kamienie niż piasek :)
Śliczny widok.

wonderwoman

fajne chmurki

Boska

Bust-a-move Pani Kierowniczki, przprszm, MC Kierowniczki rzondzi tak strasznie ze prosze siadac.

czy moze inny karate kid...

Skomentuj