Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Bardzo wiernie zekranizowana, o czym wspominałam. Książka jest może ciut bardziej dosadna, więcej trupów, flaków i krrrwi. Dla wielbicieli gore - pozycja obowiązkowa. W zasadzie chyba tylko wzbogacona jest o panią, która uprawia seks tantryczny i ma największy orgazm ever (tylko szkoda, że ostatni ;-)).
Inne tego autora:
#67