Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Colin Dexter - Ktokolwiek widział... / Tajemnica pokoju nr 3

Ktokolwiek widział...

Morse dziedziczy po nagłej śmierci inspektora Ainleya bardzo skomplikowane śledztwo - 3,5 roku wcześniej zaginęła młoda dziewczyna, wyszła rano do szkoły i od tej pory mimo szeroko zakrojonych poszukiwań nikt jej nie widział. Teoretycznie nie ma szans, żeby ją teraz odnaleźć, ale tuż przed śmiercią inspektor otrzymał list napisany ręką zaginionej, żeby jej nie szukać. Morse ma wiele koncepcji (tyle że po kolei się falsyfikują w trakcie dochodzenia), ale zakłada, że dziewczyna od dawna nie żyje i prawdopodobnie jest pogrzebana na miejskim śmietnisku, gdzie pracuje jej ojczym. Podejrzanych wiele - dyrektor szkoły, wicedyrektor szantażysta, nauczyciel - kochanek nieletniej, a nawet matka; sytuacja nieco się komplikuje, kiedy ktoś morduje dyrektora. Rozwiązanie jest - nawet dla Morse'a - bardzo zaskakujące.

Się je: ser i piwo w pubie, orientalne danie w chińskiej restauracji, żona Lewisa umie "gotować frytki", ale Lewis woli smażone ziemniaki.

Tajemnica pokoju nr 3

Tytułowy pokój mieści się w aneksie hotelu Haworth, gdzie odbywał się kostiumowy Sylwester. Impreza była przednia, co stwierdzili wszyscy łącznie z recepcjonistką i właścicielem hotelu, ale wszystko siada, kiedy w pokoju numer 3 znajdują się zwłoki dżentelmena przebranego za rastafarianina. Morse i Lewis najpierw okupują hotel, co pozwala im znaleźć całkiem niezły ślad, a potem ruszają w poszukiwaniu mieszkańców hotelu, którzy zwiali (czasem bez płacenia) podając fałszywe adresy. Nie wiadomo czemu Morse ignoruje umizgi uroczej panny recepcjonistki, a od nocy pełnej płatnego seksu ratuje go tylko to, że w hotelu nie ma dwuosobowego apartamentu.

Autor niestety dodaje cytat na rozpoczęcie każdego rozdziału, który czasem nie ma kompletnie związku z rozdziałem. Na szczęście też dość kwieciście używa przenośni:

Domy te, zbudowane z żółtawobrązowej cegły i pokryte fioletowymi i niebieskimi dachówkami, mogą się współczesnym wydawać raczej surowe i pozbawione fantazji. Nie jest to jednak właściwa ocena, gdyż atrakcyjne ornamenty z pomarańczowej cegły biegnące wzdłuż budynków łagodzą surowy charakter wielu z nich, a ostre łuki obwiedzione są wzorami w kolorze pomarańczowym i fioletowym, co wygląda tak, jak gdyby stara ladacznica znad Morza Śródziemnego nałożyła na powieki zbyt jaskrawy makijaż.

Inne tego autora.

#58-59

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 11, 2016

Link permanentny - Tagi: 2016, kryminal, panowie - Kategoria: Czytam - Skomentuj

« The Durrells - Jezioro Kournas »

Skomentuj