Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Dick Turpin (Noel Fielding) jest intelektualistą i weganinem, dlatego niespecjalnie garnie się do pracy w rodzinnej rzeźni. Nie jest dziwne, że kiedy ma opcję, wybiera karierę rozbójnika, zbiera bandę i zaczyna kulturalnie łupić na gościńcach. Niestety, zajęcie jakkolwiek satysfakcjonujące i dające sławę, naraża go na konflikt z prawem, gniew Syndykatu Zbrodni oraz bliski kontakt nie tylko ze światem przestępczym, ale i nadprzyrodzonym.
Dawno się tak szczerze nie obśmiałam; uwielbiam absurdalny brytyjski postmodernistyczny humor, zwłaszcza zestawiony z baśniową scenerią. Klimatycznie nazwałabym to crossoverem “Our Flag Means Death” z “Black Books” - groteska przeplatana gore, ale z brytyjską klasą. Świetny drugi plan - Diane Morgan, Tamsin Grieg, Greg Davies, Joe Wilkinson, Natasia Demetriou; miałam wrażenie, że grają wszyscy znani. Ma jedną wadę - tylko jeden sezon, tylko 6 odcinków, mam nadzieję, na kolejne.