Więcej o
Fotografia+
[21.07.2021]
Tuż nad jeziorem Platyna jest uroczy pałac, w którym z doskoku można kawę i ciasto (a pewnie i więcej), a mniej z doskoku przenocować w pałacu albo zgrabnych drewnianych domkach (strona pałacu). Ja byłam w opcji kawa i spacer po ogrodzie, gdzie lawenda i budleja z motylami i trzmielami w pakiecie.
Napisane przez Zuzanka w dniu Monday August 2, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
polska, warlity
- Skomentuj
[20.07.2021]
Nie zapomniałam, że pandemia - mimo szczepień i popularnego podejścia, że to już półtora roku, kto miał zachorować, to zachorował - więc, jak rok temu, poszłam w opcję wyjazdu bezweekendowego, żeby uniknąć tłumów. Udało się idealnie. Restauracje nieoblężone, nawet takie tuż przy molo i deptaku, miejsca zainteresowań podobnie. Owszem, rozwiązanie miało wady - bo taka wieża widokowa w kościele ewangelicko-metodystycznym jest czynna tylko w soboty. Zrezygnowaliśmy też z atrakcji typu przejażdżka statkiem, bo rzecz odbywa się w formule “bilety u kapitana”, wchodzi pierwsze 20+ osób z gęstej kolejki czy ze zwiedzania muzeum w Zamku Krzyżackim, na Zamek można wejść bez biletów. Szkoda, bo podobno oba przyjemne, ale jakoś nie chciałam się tłoczyć.
Sama Ostróda jest urocza - kompaktowa, a odległości spacerowe, molo przepiękne i klimatyczne, deptak takie bardziej Mielno, marina miała w pakiecie chmurki, a przy Wieży Bismarcka było - na szczęście o wczesnej porze mało aktywne - wesołe miasteczko, które zignorowaliśmy. Mnie oczywiście najbardziej się podobał dworzec PKS.
Molo
Zamek Krzyżacki / Lilie nie tylko wiosną
Zamek Krzyżacki
Molo / Lilie
Tak, nieco nadużyłam szklanej kuli, niczego nie żałuję
Zamek Krzyżacki
Ratusz
Wieża Bismarcka
Marina
Kanał przy Zamku / Marina
Marina
Adresy:
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday July 31, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
polska, ostroda
- Komentarzy: 3
[18.07.2021]
Do wakacji jeszcze wrócę, ale spieszę donieść, że jeszcze do niedzieli 1.08, w Starym Browarze można obejrzeć świetne plakaty reklamowe poznańskich fyrtli - od mojego Zielonego Dębca, przez Fabianowo do Winograd. Są wszechobecne dziki, na Wildzie mieszka obowiązkowo szatan, na Żegrzu mozaika blokowych okien, na Naramowicach żartobliwie widać latami obiecywany tramwaj. Jak się wstrzelicie, to można zabrać ze sobą darmowe pocztówki, niestety szybko znikają. Więcej o wystawie na stronie Starego Browaru.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Tuesday July 27, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tagi:
sztuka, stary-browar
- Skomentuj
[23.07.2021]
Nie że jestem jakąś specjalną fanką celebrowania polskich sukcesów militarnych, ale skoro już przejeżdżałam opodal Grunwaldu, to stwierdziliśmy z TŻ, że czemu nie. Młodzież radośnie dopisała sobie historię do listy wakacyjnych achievementów (po ZPT z wyplataniem makram czy WF-ie zaliczonym na codziennym basenie i w jeziorze, o czym niebawem), interesując się nawet kwestią, że musiało tym rycerzom ciężko być w nocnikach na głowie i w pełnym uzbrojeniu w lipcowym upale w szczerym polu. Pomniki - jeden granitowy, z twarzami rycerzy (TŻ ich nazwał Olmekami, ja Gagarinami), drugi z metalu z flagami 11 hufców stronnictwa polskiego i litewsko-ruskiego - są wystarczająco minimalistyczne i ciekawie wyglądają wśród mazurskich łąk, zwłaszcza jak niebo dopisze, a dopisało należycie. Wstrzeliliśmy się z oglądaniem między wycieczkami, więc pusto. Inscenizacja bitwy może robić wrażenie, sądząc po zdjęciach sprzed pandemii; teraz tylko pomniki zaśmiecają zwiędnięte wieńce.
Niestety, nie mogę pozytywnie ocenić całości obiektu, ponieważ jest zwyczajnie ohydny, szczęśliwie odizolowany od samej esencji miejsca. Parking z blaszanym barakiem z użytecznościami, obok w budowie podobnie obrzydliwy blaszany barak, w którym ma mieścić się muzeum, drewniane budy z pamiątkowym badziewiem, gdzie rodzice kupują cherubiętom topory, miecze, szyszaki, którymi to cherubięta płci męskiej konfesjonalnie łupią jeden drugiego (dla dziewczynek są tylko słodkie wianuszki z welonami). Całość do obejścia w kilkanaście minut, jak się nie ma życzenia iść na odległy 2 km Kopiec Jagiełły. Parking płatny.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday July 25, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Listy spod róży, Fotografia+ -
Tagi:
polska, grunwald
- Komentarzy: 2
Latami się nic nie działo, ale zmotywowana do działania przez obietnice Zarządu Wspólnoty, że remont elewacji, a z drugiej strony chęć przespania nocy bez hałasów samochodów zza okna (tak, niby cicha dzielnica, ale cofająca się o 6:15 ciężarówka spod pobliskiej hurtowni, gdzie nie powinna wjeżdżać, a wjeżdża czy śmieciarki), kazałam wymienić okna. Oszczędzę Wam epopei pt. okna wymienione, trzeba znaleźć ekipę, która je opaździerzy, żeby nie było widocznej pianki, okna są oporządzone[1], a przy okazji robienia dokumentacji powdrożeniowej na specjalne życzenie telewidzów zaczęłam fotografować doniczkowe, których trochę mi się w sypialni pojawiło w ostatniej pięciolatce . Wiele w sypialni poza tym się nie zmieniło - doszły nowe szafki nocne i nowe książki do przeczytania. I trochę kurzu.
Szafki: Mørteens - Actona Buca
Muszelka na biżuterię: IKEA NYFÅNGAD
Kwietnik: Jak-Pol - LOFT
Kwiaty: różne źródła - figowiec benjamina (również jako bonsai), begonia koralowa, monstera dziurawa i odmiana minima, pilea, alokazja, grubosz, geranium, maranta (kwitnie!), skrzydłokwiat (kwitnie!), grudnik (kwitnie co roku), zamiokulkas, fitonia zielona i nieco zaniedbana miseczka z sukulentami.
Geranium / Monstera minima
Zapomniałam odlepić wszystkie naklejki
Maranta - kwiatek / Parapet z zielonością
Alokazja / Monstera i kwietnik
Się śpi, się czyta
Się czyta / Kwietnik
Pilea / Pani Pyza, gościnnie
Maranta
Biżuteria / Grudnik
[1] Tak, ściany nie są pomalowane, tylko zagruntowane pod malowanie. Na razie nie mam siły organizować ekipy ani malować. Dojdziemy do tego.
GALERIA ZDJĘĆ.
Napisane przez Zuzanka w dniu Friday July 16, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Koty, P jak Posesja, Fotografia+
- Komentarzy: 3
[3.07.2021]
Mnóstwo koloru, podobno 7 tysięcy pięknych ludzi na ulicach, brak nienawiści dookoła, ludzie machający z okien. Młodzież, mimo pewnej niechęci - wszak trzeba wyjść z domu, abominacja - pobrała chętnie tęczową chorągiewkę i przespacerowała się po Poznaniu, nieustająco dziwiąc się, że komuś przeszkadza chłopak z makijażem albo dziewczyny trzymające się za ręce. A ja spotkałam zaskakująco dużo znajomych oraz C., z którą się nie widziałam od chyba z przed (sprzed?) pandemii.
GALERIA ZDJĘĆ.
PS Bo zapomniałam - zdecydowałam się na spacer w tłumie, choć na świeżym powietrzu, bo jestem już po drugiej dawce szczepienia. Duża ulga psychiczna, mimo że i tak wiem, że mogę zachorować.
Napisane przez Zuzanka w dniu Monday July 12, 2021
Link permanentny -
Kategorie:
Fotografia+, Moje miasto -
Tag:
pride
- Skomentuj