Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Fotografia+

Ogród 2022

Tym razem zacznę od smutnego faktu - w przyszłym roku nie będzie nowych tulipanów, albowiem rok 2022 sponsoruje brzydkie słowo "remont". Najpierw w maju rusztowanie postawiła ekipa, która remontowała balkon piętro nad nami, po czym w czerwcu z ciężkim sprzętem wjechała druga ekipa, która dla odmiany do 31 sierpnia miała wykopać fosę dookoła budynku, zaizolować ściany, usunąć narosłe przez lata złogi betonu i zardzewiałych ogrodzeń, zmontować nową bramę i zrobić elegancki podjazd z ażurów. Wiecie zapewne, że robię w zarządzaniu projektami i takie złowrogie terminy jak deadline, obsuwa czy kary umowne słyszę dość często. A mimo to, kiedy szef ekipy w czerwcu rzucił radośnie, żebym się nie nastawiała na korzystanie z ogrodu w tym sezonie, pomyślałam, że żartuje. Naiwna. Fast forward do dziś, -7 i wyjątkowo słońce, remont dalej trwa, zamiast ogrodu mam zwały gruzów, zainstalowane pół bramy, rozmontowane skrzynki leżą na kupie, w tych ocalałych może coś wyrośnie wiosną, jeśli nie wjedzie w nie nikt ciężkim sprzętem, oddałam nowo zakupione A., a babci I. wykopane cebulki, bo nawet nie miałam ich gdzie wkopać. Ekipa w ramach wspomnianych kar umownych obiecuje, że uporządkuje ogród, kiedy skończą, ale - jak mówią złośliwi - nie umawiali się, w którym roku. Smuteczek. Tęsknię za hamakiem, fiołkami w trawie na wiosnę, łące, którą udawało się uchronić przed Chaotycznym Kosiarzem. I za moimi grządkami z tulipanami, hiacyntami, narcyzami i innym kolorowym drobiazgiem.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday December 14, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, G is for Garden - Skomentuj


O błyszczącym i zwisającym

Od kilku lat Stary Browar świętuje okolice Bożego Narodzenia (okolice, bo dekoracje wjeżdżają w połowie listopada) dość hucznie. Wcześniej zdarzały się figurki jelonków czy bałwanków, ale tak od chyba 2017 jest bardziej na bogato - zwisa, powiewa, obraca się w prądach powietrznych i zdecydowanie się błyszczy. Najskromniej było oczywiście AD 2020, kiedy to nie było wiadomo, czy znowu nie nastąpi WTEM zamknięcie wszelkich przybytków komercjalizmu poza spożywczakami, za to na każdym ze sklepów pojawiły się znaczące kartki z informacją, ile osób może wejść do środka i że w maseczkach. Nie byłam dobrym prorokiem, kartki i reglamentacja wejść szybko zniknęła, podobnie jak wspomnienie o pandemii.

2017 2018 2019 2020 2021 2022

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday December 10, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Skomentuj


O kolorach

[4.06.2022]

... których aktualnie nie ma. Rok temu napisałam na Facebooku: "Wstaję, ciemno. Pracuję, ciemno. Kończę pracę, ciemno. To nie jest to, czego oczekuje od życia dziewczyna". Niestety, nic się nie zmieniło, wszystko jedno, czy 8, 13 lub 15. I zimno, wiatr kąsa w paluszki. Zaprowadzę więc Was do czerwca w poznańskim Ogrodzie Botanicznym, kiedy to narzekałam, że upiornie gorąco.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Monday December 5, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: ogrod-botaniczny - Skomentuj


Triumf koloru

[13.10.2022]

Pewnego październikowego dnia zabrałam U. na lancz, ale żeby nie było, że tylko ziemniak, poszłyśmy też na wystawę grafik do CK Zamek. Sama wystawa może nie specjalnie wyrafinowana artystycznie, bo większość tych grafik jest znana i egzystuje gdzieś na obrzeżach świadomości, również w postaci nadruków na rzeczach, ale jest bardzo ciekawa technicznie. XIX-wieczny druk wielokolorowy był procesem mozolnym i wymagającym ogromnej precyzji, przygotowywanie matryc do druku była pracą ręczną, więc ówczesne traktowanie tej dziedziny sztuki użytkowej jako zwykłego kawałka reklamy jest niesprawiedliwe. Owszem, była to produkcja masowa, ale niewiele egzemplarzy dotrwało do naszych czasów, ze względu na to, że się zwyczajnie zużyły czy zostały wyrzucone, wszak to tylko druki, a nie ręka mistrza (de Toulouse-Lautreca, Muchy, Rachou, Ransona, Carriere'a czy Muncha). Trudne do fotografowania, wszystkie za szybkami, warto zobaczyć na żywo - można jeszcze do 11 grudnia.

Napisane przez Zuzanka w dniu Saturday December 3, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: sztuka - Skomentuj


O tym, że ten listopad

[2018-2022]

... kiedyś musi minąć. Bo serio, może z trzy dni było słońce. Poza tym było mniej lub bardziej szaro. A, śnieg był raz, było miło wtedy. Niechętnie wychodzę z domu, zdarza mi się jechać autem na dystansie dwóch kilometrów, bo jest mi za zimno, żeby pójść na spacer i wrócić ze sprawunkami, nawet niewielkimi. Męczy mnie konieczność zakładania na siebie 30 sztuk odzieży. Jestem bardzo rozczarowana światem w listopadzie. Więc, dla odreagowania, będzie o jeziorze Strzeszyńskim, gdzie regularnie kąpiemy się latem. Jest plaża, cudowne zachody słońca, ciepła woda, trochę zupełnie odjechanej sztuki, można popływać na rowerze wodnym (czego jeszcze nie udało mi się ogarnąć, bo zwykle jeździmy wieczorami, żeby nie było aż takich tłumów). I nawet na widok samych zdjęć zaczynam się uśmiechać (*smiles in Polish*).

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday November 30, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Tag: Strzeszyn - Skomentuj


Pierwszy śnieg

... spadł wczoraj. Dwa razy wpadłam w kontrolowany poślizg, bo musiałam pojeździć po mieście, jednak nie polecam. Dziś już wszystko się powoli roztapia, zdjęć nie mam, mam za to efekty całkiem ładnej niespodziewanej sesji z mgłą w roli głównej. Zamgliło się solidnie pewnej październikowej środy, kiedy jechałam do biura, przez co świat wyglądał jak zaprojektowany tylko w ramach pierwszego planu, zamiast drugiego było bliżej nieokreślone coś, czasem podświetlone słońcem gdzieś tam z góry. Stopniowo świat się wygenerował do końca, krańce wieżowców znów były ostre, a w pobliskim parku wróciły kolory.

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday November 20, 2022

Link permanentny - Kategorie: Fotografia+, Moje miasto - Komentarzy: 2