Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Czytam

Henning Mankell - O krok

Nieustająco dobrze mi się czyta. Lubię skandynawską melancholię, a zwłaszcza narzekającego na życie komisarza Wallandera, który w tym tomie walczy z samotnością, cukrzycą i zdrowiem, podejrzeniami w stosunku do zabitego kolegi-policjanta i przestępcą, który zabija szczęśliwych ludzi w noc świętojańską.

Inne tego autora tutaj.

#41

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 22, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, panowie, kryminal - Skomentuj


Michael Bond - Miś zwany Paddington

Wszyscy pewnie znają Misia Paddingtona. Jeśli nie - warto, bez względu na wiek, nadrobić. Miś pojawił się pewnego mglistego dnia w Londynie po tym, jak przypłynął na gapę statkiem z Peru ze słoikiem po marmoladzie. Oczywiście tylko w Anglii znajdzie się przemiła rodzina, która przygarnie czteroletniego niedźwiadka z dworca, bo wygląda wzruszająco. Wzruszający ma też talent do przygód - zalewania łazienki, łagodnych przypadków podpalenia, popełniania zaskakujacych omyłek i smarowania wszystkiego miodem i marmoladą. Przy okazji bardzo łatwo pozyskuje przyjaciół - uwielbiają go zarówno państwo Brown, którzy go zaprosili do swojego domu, pani Bird, gospodyni (mimo iż przysparza jej mnóstwo sprzątania i czasem problemów) i inni mieszkańcy dzielnicy, w której mieści się ulica Windsor Garden. Nie lubią go tylko ludzie niesympatyczni, np. skąpy sąsiad, pan Curry.

Do Paddingtona wróciłam przypadkiem, bo okazało się, że poza trzema książeczkami wydanymi w latach 70., pojawiły się nowe:

  • Miś zwany Paddington
  • Jeszcze o Paddingtonie
  • Paddington daje sobie radę
  • Nowe przygody Paddingtona
  • Paddington i bożonarodzeniowa niespodzianka
  • Paddington przy pracy
  • Paddington w opałach
  • Paddington wyrusza do miasta
  • Paddington za granicą

#38-40

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 15, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, dla-dzieci, panowie - Skomentuj


Eduard Petiska - Noce poślubne

Seria opowiadań przeplatanych białymi wierszami o miłości. Zarówno opowiadania, jak i wiersze nie mówią o miłości szczęśliwej, ale o takiej nietakiej. Poza parą staruszków, która spędziła razem szczęśliwe życie, reszcie par się nie układa i po kilku latach życia razem, i zaraz w noc poślubną. Smutne, melancholijne, czasem bardzo czeskie w charakterze.

#37

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, opowiadania, panowie - Skomentuj


Nancy Kress - Żebracy nie mają wyboru

Kolejny tom sagi o Bezsennych i Superbezsennych. Następne kilka lat z historii Stanów Zjednoczonych po tym, Bezsenni (zmodyfikowani genetycznie, nie potrzebujący snu i długowieczni) zostali wyrzuceni z Azylu przez Superbezsennych (jeszcze bardziej stunningowanych). Społeczeństwo podzieliło się na dwie warstwy - 10% Wołów, którzy tworzą rządy i pracują, żeby dostarczyć środków do życia i rozrywki pozostałej części ludzkości - 90% Amatorów Życia, stanowiących masę głosującą i spożywającą. Książka wielowątkowa - relacje pochodzą od Diany, agentki służb genetycznych, Dana Arlena, artysty umiejącego manipulować ludźmi i wywoływać sen na jawie i Billy'ego, staruszka żyjącego w jednej ze zautomatyzowanych mieścin Amatorów życia - opowiada o ostatecznej przemianie ludzkości, która od Superbezsennych dostała lek na wszystko - substancję działającą na poziomie komórki, czyszczącą ją ze wszelkich ciał obcych i pozwalającą na żywienie się ziemią i światłem. Zgrabny społeczny sf o przemianach społecznych i braku tolerancji dla szeroko pojętych Innych.

Inne tej autorki tu.

#36

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, panie, sf-f - Skomentuj


James Herriot - Jeśli tylko potrafiłyby mówić

... czyli przygody weterynarza na angielskiej prowincji chwilę przed II wojną światową. Jeśli ktoś spodziewa się miłych opowieści o zwierzątkach, to się nieco rozczaruje - historyjek jest dużo, ale trudno nazwać je miłymi. Ciężki poród u krowy, operacja świni z umazaniem się woniejącą zawartością jelit, kopanie przez konia, tarzanie się w nieczyszczonej wyściółce stajni czy chlewa, nie wspominając o konieczności usypiania ciężko chorych zwierząt - tego raczej się można spodziewać. W zasadzie jedynym jaśniejszym punktem jest przewijający się wątek rozpieszczonego pekińczyka, który wraz ze swoją panią prowadzi bardzo bogate życie towarzyskie.

Inaczej ma się sprawa z historiami o ludziach - są znacznie pogodniejsze. Herriot podejmuje pracę w malowniczej wsi, pełnej ciekawych ludzi. Pracuje u bałaganiarskiego, ale szarmanckiego weterynarza, nieustannie prowadzącego podjazdową wojnę z równie szarmanckim i bałaganiarskim bratem. Ludzie we wsi są mili, roztargnieni, czasem chamscy, czasem dziękują za to, co weterynarz robi dla ich zwierzęcia, czasem wręcz przeciwnie. Jak kto lubi angielską prowincję - bardzo miłe.

Inne tego autora tu.

#35

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2007, beletrystyka, panowie - Komentarzy: 2


Kazimierz Kwaśniewski - Śmierć i Kowalski

Sooo socjalistyczne, czyli ponownie Maciej Słomczyński w prl-owskim sztafażu. Źli malwersanci, zwykle obsadzeni wysoko na stanowiskach, zgarniają nielegalnie kasę, przepisują dom, szklarnię, samochód i dobra ruchome na żonę czy też teściową, a gdy przychodzi przysłowiowa kryska na przysłowiowego Matyska, rozglądają się, jakby to zwiać za zachodnią granicę i poprosić o azyl. W tym celu pomaga im przedsiębiorcze rodzeństwo z kumplem na Wybrzeżu, które obiecuje za niewielką (w stosunku do wielkości majątku oszusta przywłaszczającego sobie socjalistyczne dobro) zakwaterowanie bez paszportu na statku płynącym do krainy dobrobytu. Jak się łatwo domyślić, w tym momencie malwersanci giną. Oczywiście milicja się bardzo nimi przejmuje - nie w kategoriach ogólnoobywatelskich, ale szuka ich w celu wymierzenia sprawiedliwości za dokonane kradzieże. Do czasu, aż ginie jeden z trójmiejskich taksówkarzy.

Nie cierpię wszechwiedzącego narratora zwłaszcza w kryminałach. Tytułowy Kowalski nie spodziewał się, że cudem uniknął śmierci. Śmierć jechała do niego pociągiem. Śmierć czekała na peronie. Śmierć miała zaatakować, gdy nagle... Oczywiście narrator wie o wiele więcej niż lokalna milicja, składająca się z socjalistycznie myślących oficerów z Centrali i cichego, ale nieludzko sprawnego umysłowo lokalnego kapitana, który wszystko sobie po cichutku za pomocą mapy rozwiązuje.

TVP nakręciła w 1963 film na podstawie książki (nie jestem pewna, czy nie jest to zbeletryzowany scenariusz) pt. "Ostatni kurs" (zawiera spoilery, jeśli ktoś czytuje PRL-owskie kryminały w celu bycia zaskoczonym). W roli niesamowicie przystojnego taksówkarza Kowalskiego oczywiście Stanisław Mikulski, a w roli femme fatale - Barbara Rylska.

Inne tego autora tu.

#34

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 8, 2007

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: kryminal, panowie, prl, 2007, klub-srebrnego-klucza - Skomentuj