Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Joanna Chmielewska - Wszystko czerwone

Do Allerod zjeżdżają się znajomi Alicji, niestety wszyscy hurtem zamiast po kolei. Podczas przyjęcia pijany Edek nagle zaczyna ostrzegać gospodynię, ale że jest pijany, nikt nie zwraca na niego uwagi; znaczy, wszyscy zwracają, bo jest głośny, ale ignorują, na szczęście szybko się zamyka. Po imprezie okazuje się, że ktoś mu w tym zamknięciu pomógł sztyletem w plecy. Alicja rozpoczyna mozolne poszukiwania listu, który kiedyś od Edka dostała, ale oczywiście go nie przeczytała. Mnóstwo zamieszania, do gości już w domu dołączają kolejni - znienawidzony Bobuś i Biała Glista, duńska ciotka i śliczna Agnieszka plus pojawiają się goście z wizytą. W międzyczasie morderca próbuje zabijać Alicję, ale nieustająco się myli, eliminując fagasa Elżbiety, samą Elżbietę, panią Hansen (sprzątaczkę), skalpując Bobusia, uszkadzając Agnieszkę, duńską cioteczkę, i mordując przypadkowego autostopowicza… Oficjalne śledztwo prowadzi pan Muldgaard, z dalekiego pochodzenia Polak, posługujący się biblijną staropolszczyzną, zaś nieoficjalne Joanna, Zosia, Paweł i Alicja, przy czym ta ostatnia ma jeszcze na głowie skomplikowaną sprawę spadkową po zmarłym mężu Duńczyku.

Kamień spadł mi z seria, bo wprawdzie to chaotyczna, ale dalej zabawna opowieść o bardzo niezorganizowanych ludziach (teraz nawet bym się pokusiła o jakąś diagnozę nawet), którzy niewiele rzeczy traktują poważnie, a wieloma są zwyczajnie niezainteresowani (“- I nie powiedział ci od razu?! Nie spytałaś go?! - Ach, nie - odparła Elżbieta z wyrazem bezgranicznej obojętności na pięknej twarzy zmęczonej Madonny. - Mnie to nie interesuje. Wolałam, żeby od razu powiedział tobie”). Pikanterii dodaje fakt, że Joanna niedawno poznała bliżej niewymienionego przystojniaka z tzw. służb, zgaduję, że “Diabła” i w tajemnicy przed wszystkimi wymienia z nim korespondencję, co w finale rozwiązuje jeden z wątków.

Się zażywa: krople Inoziemcowa (na żołądek) zamiast walerianowych (uspokojenie).

Duński raj: klucze do domu dorabiają na poczekaniu w dwie godziny, a papierosy można kupić o dowolnej porze dnia i nocy w automacie, podobnie kawę (chociaż raczej podłą). Oraz kasyno i wyścigi.

Się pali: ekstra mocne (Duńczykom na spróbowanie).

Się pije: kawę, koniak, wódkę.

Bawiąc-uczyć: ablegier (ja to znam w formie “aplegierka”).

Się pierze: w gościach, blokując łazienkę.

Się planuje przywozić do Polski: polędwicę wołową niezwykłej urody.

Inne tej autorki, inne z tej serii.

#24

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek kwietnia 8, 2024

Link permanentny - Tagi: 2024, kryminal, panie, z-jamnikiem - Kategoria: Czytam - Skomentuj

« Ann Cleeves - Długi zew / Krzyk czapli - Frank Herbert - Diuna »

Skomentuj