Więcej o
sf-f
Gdybym zaczęła od przeczytania książki, zapewne bardziej by mi się podobała niż film (skrót fabuły w poprzedniej notce). Mam wrażenie, że film wygładził wszelkie dłużyzny, wprowadził zgrabniejszą narrację, a dołożenie Matta Damona zamknęło całość w ładny sposób.
#53
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek sierpnia 25, 2016
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2016, panowie, sf-f
- Skomentuj
Dwie linie czasu. W okolicach 2030, tuż przed "pulą" (szeroko pojętą epidemią, w której wyginęło 80% ludzkości[1]) gdzieś na amerykańskiej prowincji, w zasadzie rządzonej przez skorupowaną kartelami narkotykowymi władzę, żyje Flynne Fisher z rodziną - śmiertelnie chorą matką i bratem-weteranem (oraz jego kumplami) uszkodzonym przez bliżej nieokreśloną wojnę. Utrzymuje się z "farmienia", płatnego grania w gry komputerowe w zastępstwie znudzonych bogaczy oraz półlegalnego drukowania 3d rzeczy na sprzedaż. Kiedy zastępuje brata w grze, jest świadkiem tajemniczego morderstwa. Druga linia czasu, jak się okazuje, dzieje sie kilkaset lat później, w mocno ograniczonym populacyjnie świecie po "puli", gdzie zostali celebryci i bogacze. Will Netherton, specjalista od PR znanej performerki/celebrytki Daedry, zalicza spektakularną klapę, kiedy jego podopieczna (i eks-kochanka) na oczach całego świata wymordowuje Plamiarzy - mieszkańców sztucznej wyspy, odzyskujących plastik.Chwilę później znika siostra Daedry, Aelita, a Will zaczyna drążyć, co się naprawdę stało. Łatwo się domyślić, że to zaginięcie Aelity widziała "w grze" Flynne.
Okazuje się, że obie linie czasu mogą się ze sobą spotkać za pomocą chińskiego serwera, który pozwala na dwustronną komunikację między czasami. Ba, za pomocą tzw. peryferali (białkowych androidów, do których da się przetransferować czyjąś osobowość) można się nawet przenieść do przyszłości (w drugą stronę istnieje coś takiego jak odpowiednik naszej telekonferencji). Oczywiście w momencie zaistnienia komunikacji przeszłość zostaje tzw. kikutem, odgałęzieniem czasu, które rozpoczyna budowę własnej przyszłości. Wykorzystując to, Will ze swoimi sojusznikami usiłuje zapobiec nadejściu "puli" w tym świecie, a w swoim wyjaśnić morderstwo i stojacą za nim intrygę.
[1] Strasznie się męczyłam czytając, mimo że to nie jest pierwsza książka Gibsona. Narracja nie jest spójna, dialogi są chropawe, czasem miałam wrażenie, że brakuje części narracji pomiędzy, nasycenie neologizmami ogromne, plus wcale nie pomaga koślawe tłumaczenie. Wspomniana wyżej "pula", "kleptowie" (oligarchowie okolic XXII wieku), "ćwiartka z pensem" (welocyped) czy ogólna niezgrabność języka ewidentnie wynika z przekładu. Dodatkowo, jeśli ktoś czytał oryginał - czy rzeczywiście Griff w linii czasu Flynn jest mężczyzną?!
Inne tego autora tutaj.
#50
Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela sierpnia 14, 2016
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2016, panowie, sf-f
- Skomentuj
No jest trochę lepiej, nie zaprzeczam. Harry spędza drugi rok w szkole, zaczynając od niedozwolonego przylotu zaczarowanym samochodem zamiast tradycyjnie pociągiem. Potem zamiast się uczyć, ucieka przed zainteresowaniem wiecznie lansującego się profesora Lockharta (gdyby to nie była powieść młodzieżowa, podejrzewałabym profesora o niepokojące ciągoty do nieletnich tej samej płci) oraz usiłuje odkryć, kto zamienia uczniów (oraz kota i ducha) w kamień i maże po ścianach. Największym problemem dla mnie jest cały czas ukrywanie informacji przez Harry'ego i spółkę, co powoduje, że dzieląc się wiedzą z takim profesorem Dumbledorem można by było tajemnice rozwiązać znacznie wcześniej.
PS Aktorstwo się poprawia w kolejnych filmach? Bo pierwsze dwa - drewno straszliwe. I niespecjalnie warto oglądać bez czytania, filmy są bardzo skrótowe.
Inne tej autorki tutaj.
#31/#6
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 26, 2015
Link permanentny -
Kategorie:
Słucham (literatury), Czytam -
Tagi:
sf-f, 2015, panie
- Komentarzy: 7
Przeczytałam (i posłuchałam, bo też czyta na youtube[1] Piotr Fronczewski), albowiem dziecko moje ma przyjaciółkę. Przyjaciółka słucha właśnie harrypottera i sprzedaje Majutowi newsy o tym, jakie zwierzę miała hermionagradżer czy co to jest nimbusdwatysiące. Co mam być nie w temacie, więc.
Fabułę pewnie wszyscy znają, skomplikowana nie jest - osierocony Harry wychowuje się w niemiłej rodzinie ciotki, w dzień 11. urodzin dowiaduje się, że jest czarodziejem (i to sławnym), a jego rodzice zostali zamordowani przez złego Voldemorta. Zaczyna naukę w Hogwarcie, szkole czarodziejów, zaprzyjaźnia się z Ronem i Hermioną, zostaje mistrzem quidditcha oraz rozwiązuje tajemnicę korytarza na trzecim piętrze. Oczywiście z narażeniem życia.
To nie jest zła książka, nawet całkiem nieźle się czyta. Ale nie jest to arcydzieło literatury - źli są bardzo źli i kompletnie się nie uczą, dobrze - nawet jeśli mają irytujące cechy - są dobrzy zawsze i wszędzie. Świat - świetny, nie dziwię się, że powstały miliony fanfiction, ale szczerze przyznam, że liczę na to, iż kolejne tomy będą ciut lepsze w sensie fabuły. Bo na razie to mam poczucie, że czytam połączenie "Stalky'ego i Spółki" Kiplinga z "Akademią pana Kleksa" Brzechwy.
[1] Warto mieć alternatywne źródła, albowiem pliki potrafią znikać w trakcie słuchania.
Inne tej autorki:
#29
Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek marca 19, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
sf-f, panie, 2015
- Komentarzy: 6
W skrócie można scenografię "Wieczoru" opisać hasłem: mentalny PRL spotyka technikę XXI wieku. Wyobraźcie sobie, że zamiast zawoalowanej okupacji ze Wschodu i stanu wojennego na Polskę najechali Obcy. Najpierw tacy bardziej nastawieni konkwistadorsko, rozwalając pół kraju, przed którymi trzeba było się zdecydowanie bronić krwią i blizną, potem już mniej brutalni, nastawieni bardziej handlowo, tyle że niekoniecznie mniej niebezpieczni. Nie ma więc UB czy SB, ale jest milicja i instytut ksenomorficzny, który kontroluje pozyskane od Obcych artefakty. I po taki artefakt, a i przy okazji nastoletnią córkę jednego z ministrów, ma się udać do strefy skażonej (Wrocław) były funkcjonariusz, aktualnie naukowiec i prywatna inicjatywa. Akcja się toczy wartko, chociaż czasem dość chaotycznie, ale to, co w książce smaczne, to świat. Prochowce, carmeny i klubowe, smutni panowie z zaczeską, aktówki i szklanki z wódką pod podłą, cudem kupioną, kiełbasę. Korupcja, nadużywanie uprawnień, prominenci i szara, odcięta od sensownej informacji masa kolejkowa. Na to nakłada się absurdalnie odstający świat techniki "obcych" - smartfony, segwaye, broń laserowa, nowoczesna medycyna.
Mocną stroną jest też geografia. Wprawdzie z opisanych okolic znam dobrze tylko dworzec PKP w Toruniu, ale mieszkańcy Warszawy znajdą pewnie więcej smaczków. Po miejscach wojennych zniszczeń, tym razem bardziej spektakularnych i trudniejszych do usunięcia niż ślady II wojny światowej, można przejść się z książką jak z mapą. Ze względu na pewną wspólnotę doświadczeń z autorem, bardzo ucieszyły mnie elementy pop-kulturowe - cameo Wiraża i Dźwiedzia z "Osiedla Swoboda", cytaty z Wilq-a czy rozpoznawalne wypowiedzi znanego dziennikarza, specjalisty od internernetsów.
Co mi się niezbyt podobało? Wychowałam się na klasycznej polskiej s-f (Zajdel, Sawaszkiewicz, Żwikiewicz, Lem), gdzie owszem, przychodził mądry profesor i uprawiał wykład, opisujący świat opisany albo ktoś komuś zawiłości wyjaśniał, natomiast gatunkowo była to powieść społeczno-socjologiczna. Czasem z elementami zagadki, bo wiadomo, fajnie, jak jest zaskoczenie. Więc jak najbardziej lubię, jak w sf winkorporowany jest wątek kryminalny. Natomiast nie bardzo czuję potrzebę doklejania do akcji "50 twarzy Greya", gdzie główny bohater jeździ sobie i po drodze zwiedza napotkane a chętne niewiasty.
Książkę można kupić np. w merlinie [2022 - link nieaktualny]. Swój egzemplarz dostałam od autora - dziękuję.
#19
Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lutego 9, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
panowie, sf-f, 2015
- Skomentuj
Możecie się śmiać, ale autentycznie nie pamiętałam, kto zabił. Bo to czystej krwi kryminał. Wprawdzie w warstwie obyczajowej chodzi o to, że Vimes opuszcza Nocną Straż, bo żeni się z lady Ramkin, a do Straży na polecenie Patrycjusza zostają przyjęci krasnolud, troll i, ekhm, kobieta, co powoduje spore zamieszanie na mieście (jak już Detrytus opuszcza koszary, nauczony salutować bez utraty przytomności), ale cała poszerzona ekipa nieustająco szuka zbrodniarza, który zaczyna od morderstwa niewinnego smoka, a potem sięga po więcej.
Inne tego autora tu.
#18
Napisane przez Zuzanka w dniu piątek lutego 6, 2015
Link permanentny -
Kategoria:
Czytam -
Tagi:
2015, panowie, sf-f
- Komentarzy: 2