Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Seriale

Slow Horses / Mick Herron - Kulawe konie

Slough House to oddział MI5, dość specjalny, bo właśnie tam, w niepozornym i zapyziałym budynku w brudnym zaułku pracują szpiedzy, którzy z jakichś powodów zostali relegowani z głównej siedziby w Regent’s Park. Szybko się okazuje, czemu trafił tu River Cartwright, obiecujący agent, w trakcie kolejnych sezonów wychodzą tajemnice innych pracowników, wszystkich oprócz Jacksona Lamba, szefa. Powiedzieć, że Lamb (Gary Oldman) - zaniedbany, niedomyty, śmierdzący i pierdzący bez skrępowania - jest kiepskim szefem, to mało powiedzieć: każda okazja do obrażenia swoich podwładnych jest doskonała, a wachlarz obelg ma Lamb całkiem bogaty. Do tego Lamb, chociaż leniwy i nieobowiązkowy, wcale nie jest głupi i można podejrzewać, że pod fasadą buca znajduje się całkiem sprawny fachowiec. Mimo pogardy, jaką darzą zesłańców Slough House “właściwi” agenci, to właśnie tej nieco nieposkładanej ekipie udaje się wydatnie rozwiązać kilka trudnych spraw, czasem sporym kosztem dla siebie i dla całego MI5.

Nie jestem fanką szpiegostwa jako głównego wątku, nie poważam idei “cel uświęca środki”, zwłaszcza że w finale najczęściej wszyscy tracą. Mimo to z dużą przyjemnością obejrzałam cztery sezony “Kulawych koni” i czekam na piąty. Bardzo lubię zbieraninę przypadkowych pechowców, zwłaszcza Standish, której łagodność i maniery damy zupełnie nie sygnalizują, jak sprawną jest osobą, i Ho - absolutnie nieprofesjonalnego eksperta komputerowego, zarozumiałego i jednocześnie tak łatwego do wyprowadzenia w pole. Specjalnie miejsce w serduszku ma też Diana Taverner (Kristin Scott-Thomas), dyrektorka "drugiego biurka" w Regent's Park. Bardzo przyjemny Londyn i ciekawa muzyka w tle. Przeczytałam też pierwszy tom cyklu, na podstawie którego postaw pierwszy sezon i szczerze mówiąc bardziej mi się spodobała ekranizacja.

#52

Napisane przez Zuzanka w dniu Sunday July 20, 2025

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Tagi: 2025, kryminal, panowie - Skomentuj


The Decameron

Oryginalnego “Dekameronu” nie czytałam i raczej nie planuję, bo niespecjalnie wiele ma wspólnego poza nutą przewodnią z serialem. XV wiek, epidemia dżumy, eklektyczna grupa uciekinierów z Florencji trafia do podmiejskiej willi, żeby przeczekać zarazę. W książce to 10 osób, które przez 10 dni spędzają czas na opowiadaniu sobie historyjek i anegdot, udając, że śmierci dookoła nie ma, po czym się rozchodzą. Serial wprowadza pewne elementy fabularne - w willi właśnie umarł na dżumę jej właściciel, Leonardo, co skrzętnie ukrywa zarządca Sirisco, tym bardziej, że jedną z gościń jest Pampinea, bogata, ale nieatrakcyjna, nieprzyjemna również dla swojej oddanej służącej Misi (czytanej jako “Miiiisja”) i dość zaawansowana w latach (prawie 30!) narzeczona Leonarda. Przed wierzycielami ucieka młode małżeństwo, Panfilo - nie do końca zainteresowany żoną, do tego troszkę kłamie i Neifile - dewotka, ale z niezaspokojonym apetytem na przygody miłosne. Filomena i jej służąca, Licisca, docierają do willi oddzielnie i zamieniając się rolami, niekoniecznie z własnej woli. Ostatnią parą jest bogaty, choć schorowany Tindaro ze swoim atrakcyjnym acz szemranym lekarzem Dioneo. W willi poza zarządcą uchował się stary parobek i jedna służąca/kucharka/pokojówka, Stratilia, która rozpaczliwie próbuje udawać, że jest pełna obsługa. Poza barwną gromadką z sekretami i planami typu Pampinea chce przejąć willę na podstawie umowy przedślubnej bądź któraś z pań patrzy tęsknym okiem na przystojnego doktora, na gości czyha świat zewnętrzny - a to napada szajka złoczyńców z upadłym dostojnikiem kościelnym, a to przyjeżdża wesoły i rozpustny kuzyn Leonardo ze swoją bandą rzezimieszków czy w finale najeżdża willę karzące ramię kościoła. A, jeszcze dżuma szaleje, wspominałam?

Nie jest to serial wybitny, ale miejscami bywa zabawny. Jest nieco epatowania nagością i erotyką, również w ujęciu nieheteryckim, sporo gore - czasem krew tryska strumieniami. Tajemnice może nie są specjalnie wyrafinowane, raczej utrzymane w klimacie “Anżej, to j*bnie”. Obsada jest bardzo ciekawa, trochę jak w “Wielkiej” - niekoniecznie etnicznie jednorodna, ale nie pozwólmy, żeby prawda stanęła na drodze dobrej historii. Wreszcie muzyka - absolutne zaskoczenie i zachwyt, chyba pierwszy raz słyszałam w bardziej popkulturowym serialu Type O Negative! (do tego Depeche Mode, New Order, Peter Gabriel, Devo, Edwin Collins, Pixies, Joy Division, Nine Inch Nails, Enya czy Pet Shop Boys).

Napisane przez Zuzanka w dniu Wednesday June 25, 2025

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 1


Ninguém Tá Olhando

Urocza komedia, chociaż raczej z dość grubo ciosanym humorem, o Angelusach - urzędnikach niebiańskich, którzy dostają codziennie przydziały opieki nad ludźmi i ratują ich przed częścią drobnych wypadków. Wszystkie się zmienia, kiedy pojawia się nowy, Ulisses, dla przyjaciół Uli - zaczyna kwestionować przestrzegane od tysiącleci zasady i zadawać trudne pytania typu “a czemu tak w ogóle to robimy”; typowy milenials. Nie dość, że zakochuje się w pannie, którą spotyka przy okazji swojego dyżuru, to jeszcze wbija do gabinetu Szefa i odkrywa, że zamiast dobrotliwego starca zadania przydziela chomik w kołowrotku, zasilający ogromną maszynę losującą. To takie połączenie “Dead Like Me” i “Dobrego Omenu”, tylko raczej dla dorosłych, bo jest i pożyciu intymnym, i o nadużywaniu wesołych substancji. Na plus - rzęsy głównego bohatera, coś pięknego.

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday June 20, 2025

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Skomentuj


Dept. Q (sezon 1)

Lubimy te piosenki, które już znamy, więc nie zdziwi Was zapewne, że rzuciłam się na kolejną już ekranizację kryminałów Jussi Adler-Olsena jak Reksio na szynkę. Kolejną, bo widziałam już kilka pełnometrażowych duńskich filmów na podstawie poszczególnych książek (ha, i jest już więcej niż widziałam kilka lat temu, dobra wiadomość). Pierwszy sezon netflixowego serialu to ekranizacja “Kobiety w klatce” - historia założenia departamentu do spraw nierozwiązanych jako sposób na poradzenie sobie z krnąbrnym detektywem Morckiem przeplata się z próbą odkrycia, co się stało z zaginioną 5 lat wcześniej prokuratorką. Co ciekawe, akcja serialu przeniesiona została do Szkocji, bez straty dla jakości, bohaterowie mają brytyjskie lub klasyczne imiona, jednak część nazwisk jest spójna z pierwowzorem (np. Morck, ale Hafez el-Assad stał się Akramem Salimem). Chemia między nieco przypadkowo zestawionym zespołem jest zachowana, dialogi są świetne, a sam Morck, grany przez Matthew Goode’a (nieco nijaki Finn Polmar z “Good Wife”) ma charyzmę i wdzięk, a jednocześnie jest absolutnie wkurzający. Doskonała muzyka, bardzo dynamiczna, wciągająca fabuła, niestety ktoś wpadł na pomysł, żeby z jakiegoś względu przerobić oryginalną intrygę w coś… dziwnego. Wszystkie elementy są, ale tło i motywacja głównego złola jest w porównaniu z ksiażką zwyczajnie słaba. Więc lepiej zacząć od książki, a serial można sobie machnąć dla rozrywki już po.

Przeczytałam też po raz kolejny pierwowzór.

#39

Napisane przez Zuzanka w dniu Tuesday June 10, 2025

Link permanentny - Kategorie: Czytam, Oglądam, Seriale - Tagi: 2025, kryminal, panowie - Komentarzy: 2


Za fasadą

Morganowie wystawili dom na sprzedaż, jest spore zainteresowanie. Problem w tym, że Lydia Morgan mnoży przeszkody przed sprzedażą, nie chce flippera, nie sprzeda nielubianej sąsiadce, nie podoba jej się pani prokurator ani młode małżeństwo w zaawansowanej ciąży. Paul Morgan jest bardziej zdecydowany, tym bardziej, że wtem pojawia się jego brat, który właśnie wyszedł z więzienia, a ponieważ wrócił do nałogu, zaczyna od szantażu. Bo jak się okazuje, kilka lat wcześniej w tym domu zginął Jacob, jedyny syn Morganów, a rodzice i siostra do dziś sobie z tym nie poradzili. Każdy coś ukrywa, a kupujący też mają swoje problemy i tajemnice.

Serial jest całkiem przyjemny i nie wymagającą intelektualnie, ale prawdę mówiąc też nie angażujący - nie interesowali mnie bohaterowie, tajemnica sprzed lat okazała się dość miałka i raczej umowna, dodatkowo całość jest bardzo teatralna i miejscami przegięta. Bardzo dobra obsada (Cardellini, Kudrow, Romano, Moennig, Jacobson, Wilson czy Leary) i świetne wnętrza, ale raczej tylko jak nie ma niczego innego do obejrzenia.

Napisane przez Zuzanka w dniu Friday June 6, 2025

Link permanentny - Kategorie: Oglądam, Seriale - Komentarzy: 1