Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Dla ustalenia uwagi - nie lubię filmów kostiumowych na serio, ale bardzo lubię postmodernistyczne kawałki w sztafażu. I “Wielka” dostarcza doskonale - dopisek w czołówce “* an occasionally true story” zdecydowanie ucina wszelkie dyskusje o zgodności z prawdą historyczną, nie dziwi więc kolor skóry, szczegóły ubioru, makijażu czy skomplikowane kwestie pokrewieństwa. Młodziutka Katarzyna (właściwie Sophie Friederike Auguste von Anhalt-Zerbst) przyjeżdża do Rosji, żeby wziąć ślub z wymarzonym carem, Piotrem III. Niestety, nic nie idzie według zamierzeń - Piotr jest chamem, brutalem, pijakiem i częstokroć zwyczajnie idiotą, nie ma romantycznej miłości, tylko zadarcie kiecki i z przeproszeniem, byle jakie ruchanie, arcybiskup zamiast przywitania testuje palcami, czy przyszła caryca jest dziewicą, dwór z niej szydzi, a jej zamiłowanie do nauki i postępowe idee, które chciałaby wprowadzić… cóż, może je sobie wetknąć. Ale to w zasadzie komedia, więc te wszystkie drobne problemy motywują Katarzynę do rozpoczęcia planowania przewrotu i przejęcia władzy nad Rosją. Sytuacja zmienia się dynamicznie - są sojusznicy i wrogowie, liczni kochankowie obojga, sobowtóry, niespodziewane zmiany stron, niedźwiedzie, szalona cioteczka Elżbieta i doskonały, współczesny język. Z kolejnymi sezonami (aktualnie zakończył się trzeci) jest coraz bardziej chaotycznie i komedia idzie raczej w kierunku groteski i komedio-dramatu, ale w zasadzie nie ma słabych momentów.
Oczywiście ostrzegam - jest brutalnie, mnóstwo przemocy, ach ci Rosjanie, ale dawno się tak dobrze nie bawiłam. Aktorzy doskonali - duet Fanning i Hoult świetnie się uzupełnia, krótka rola Gillian Anderson jest chyba najlepsza, Hodge i Isaac (w obu się kochałam w “Capital City”, jak to dawno było, jakże się chłopaki postarzeli, chlip) świetni. Do tego rozmach - scenografia i kostiumy na bogato, należycie odrobione tło historyczne (oczywiście nie pozwólmy, żeby fakty zepsuły dobrą historię) i absolutnie brak skrępowania, jeśli chodzi o moralną ocenę tego, co się działo.