oglądałam filmy na podstawie dwóch pierwszych- bardzo przyjemnie sie ogląda.
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Carl Mørck właśnie wrócił do służby po nieudanej akcji, w której został ranny, jeden z jego kolegów zabity, a drugi sparaliżowany leży w szpitalu. Ponieważ nikt nie chce z nim pracować - nie bez powodu, albowiem Carl nie jest miły, lubi wytykać innym niekompetencję, a dodatkowo jest leniwy (polubiłam go od pierwszej minuty), szefostwo wpada na pomysł, żeby założyć Departament Q, w którym analizowane będą sprawy nierozwiązane. Ponieważ za założenie Departamentu policja ma dostać niebagatelną dotację, Mørck szantażuje szefa i dostaje biuro (wprawdzie w piwnicy) oraz współpracowników. W tomie pierwszym zjawia się Assad, emigrant z Syrii, teoretycznie sprzątacz i kierowca (w komplecie mop, rękawiczki i po pierwszej jeździe zakaz prowadzenia auta), a praktyce aktywny i mądry człowiek, który mimo nieznajomości duńskich zwyczajów i problemów lingwistycznych ma nieocenioną intuicję i ogromny zapał. W tomie drugim pojawia się Rose - wyrzucona z innego posterunku punkówa, krnąbrna, leniwa i pyskata. W trzecim - na zastępstwo przychodzi Yrsa, zupełnie niepodobna charakterem siostra bliźniaczka Rose; ten wątek, jakkolwiek zabawny, jest absolutnie niewiarygodny (Ebfr v Lefn gb gn fnzn bfbon, glyr żr mr fpuvmbseravą. Bjfmrz, wrfg pljvyaą jfcółcenpbjavpmxą, n avr rgngbją cbyvpwnagxą, nyr zn wrqra ahzre rjvqraplwal v gnxvr fnzr bqpvfxv cnypój, pb avr cemlxhjn avpmlwrw hjntv. Fcenję bqxeljn cemlcnqxvrz Pney, xvrql fcbq mzlgrtb cemlcnqxvrz ynxvreh an cnmabxpvh Lefl cbwnjvn fvę jmberx, wnxv fbovr xvyxn qav jpmrśavrw anznybjnłn znexrerz Ebfr). Wiarygodne za to są sytuacje biurowe - próby zdrzemnięcia się Carla w biurze, polowanie na muchę-plujkę, niechęć do nadgodzin czy przyjścia o 5 rano, żeby przygotować biuro na wizytację. Oboje współpracownicy kibicują mozolnym próbom zaciągnięcia do łóżka atrakcyjnej pani psycholog przez Carla.
"Kobieta w klatce" to pierwsza, przypadkiem wybrana sprawa - 5 lat wcześniej została porwała znana, młoda pani polityk - Merete. Płynęła ze swoim upośledzonym bratem promem do Niemiec i zniknęła. Akcja toczy się dwutorowo - Carl leniwie zabiera się do przeglądania akt sprawy, szukając niedociągnięć poprzedniego śledztwa, a Merete - ciągle żyjąca - opisuje tortury, jakim poddaje ją tajemniczy porywacz.
"Łowcy bażantów" to grupka zdemoralizowanej młodzieży z ekskluzywnej szkoły z internatem, którzy nabuzowani narkotykami biją lub mordują przypadkowych ludzi. Sprawę podrzuca na biurko Carlowi jeden z pracowników policji, syn oryginalnego śledczego sprzed 20 lat. Ponieważ większość absolwentów porobiła kariery, wznowienie sprawy jest dość niewygodne z punktu widzenia establishmentu, również w samej policji.
"Wybawienie" wchodzi w temat sekt - bezlitosny szantażysta zaprzyjaźnia się z dużymi rodzinami Świadków Jehowy, Kościołów Matki Bożej i podobnych zamkniętych środowisk, porywa dzieci, żąda okupu, a kiedy okup dostaje, zabija jedno z dzieci jako nauczkę. Ponieważ rodziny bardziej niż nad stratą boleją nad opinią w kongregacji, tuszują zniknięcie jednego z dzieci. Sprawa wypływa dosłownie po kilku latach, kiedy w Szkocji policja znajduje butelkę z listem napisanym krwią.
Cykl ma wiele wad - bardzo wydumane sprawy, kompletnie nielogiczne w rachunku zysków i strat, okrutną bezmyślność organów ścigania z nieśmiertelnym "pojedźmy we dwójkę na rekonesans i wpadnijmy na uzbrojoną bandę przestępców, a następnie cudem ujdźmy z życiem", ale jednocześnie to jeden z lepszych cykli kryminalnych, jakie ostatnio czytałam.
Wszystkie tomy zostały zekranizowane (w serii "Department Q").
Inne tego autora:
#99-#101