Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o Oglądam

Trance

Simon, pracownik domu aukcyjnego, brew zaleceniom zwierzchnika próbuje udaremnić kradzież dzieła sztuki. Obrywa w głowę, po czym doznaje amnezji. Problem w tym, że to właśnie on był jednym z członków gangu i uczestniczył w kradzieży, a z zupełnie nieznanych sobie aktualnie powodów sam ukradł płótno za 17 milionów. Dodatkowo zapomniał, gdzie to płótno schował. Po porcji tortur w celu poprawy pamięci szef gangu próbuje rozwiązać problem za pomocą hipnozy. Piękna pani psycholog zaczyna wyciągać sekrety najpierw nieszczęsnego Simona z amnezją, potem - reszty gangu.

Nie wiem, jakim cudem nie słyszałam o tym filmie - doskonała obsada (Cassel, Dawson), a do tego moja ulubiona tematyka - początkowo film z lekkim komediowym zabarwieniem o skoku na dom aukcyjny przeradza się w mroczny thriller z twistem. Dla pań - gołe tyłki Jamesa McAvoya i Vincenta Cassela, dla panów - całkiem naga Rosario Dawson.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela stycznia 3, 2016

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj


Gravity

Trójka astronautów (Bullock, Clooney i aktor pochodzenia hiduskiego, grający głosem) naprawiają coś w przestrzeni kosmicznej. Żartują sobie, podskakują, opowiadają historie (najbarwniej Clooney, chociaż baza już wszystkie zna), aż tu nagle lecą w ich kierunku resztki rosyjskiej satelity. Rozwalają połowę sprzętu, giną wszyscy poza Bullock i Clooneyem, a do tego szlag trafia połączenie z Ziemią. Ocaleńcy usiłują dolecieć do leżącej obok stacji Rosjan, bo jest szansa, że będzie czym wrócić. Bullock kończy się tlen, ale cudem udaje się jej dotrzeć do stacji, Clooney, aby jej nadać napęd, odlatuje samotnie w kosmos. Rosyjska stacja się pali, ale Bullock udaje się dotrzeć do kapsuły i mimo niepowodzeń na testach, uruchamia ją. Tyle że w kapsule nie ma paliwa. Po malowniczym załamaniu i halucynacjach astronautka decyduje się skorzystać z ostatniej szansy i leci na stację Chińczyków, bo to ostatnia szansa na powrót do domu.

Jakbym obejrzała przed "Marsjaninem, podobałoby mi się bardziej. A tak - złe nie było, ale bez rewelacji. Prześliczne obrazki, zabawny Clooney, okrutnie doświadczona i jojcząca pół filmu Bullock, a do tego sporo dramy.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota stycznia 2, 2016

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj


Teoria wszystkiego

Nie ma w tym filmie niczego zaskakującego (w stosunku do artykułu biograficznego w angielskojęzycznej wersji wikipedii), ale warto zobaczyć chociażby dla fantastycznej kreacji Redmayne'a, który nie tyle zagrał Hawkinga, co zwyczajnie był Hawkingiem. To historia o tym, że dopóki człowiek żyje, zawsze jest możliwość zrobienia czegoś, nawet jeśli los i przypadek chce inaczej. Hawking w wieku 21 lat został zdiagnozowany jako chory na stwardnienie zanikowe boczne z perspektywą 2-3 letniego życia w całkowitym paraliżu. Mimo to został jednym z najbardziej znanych na świecie fizyków, został ojcem trójki dzieci, dwukrotnie się ożenił, a jego badania są znaczącym wkładem do współczesnego rozumienia świata. Film, oprócz szelmowskiego uśmiechu fizyka, pokazuje ogrom pracy, jaki w ułożenie życia rodzinie włożyła pierwsza żona, Jane (niewątpliwie dużą rolę w tym ma oparcie kanwy filmu na napisanej przez nią książce ze wspomnieniami).

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek grudnia 29, 2015

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Skomentuj


Marsjanin

2035, na Marsie amerykańska ekipa misji Ares 3 pobiera próbki gleby. Wtem pojawia się silniejsza niż w prognozach burza piaskowa, wszyscy się ewakuują na rozkaz NASA, niestety jeden z członków załogi - Mark - obrywa kawałkiem anteny, jego kombinezon melduje utratę funkcji życiowych, reszta zostawia więc pechowca, ponieważ odwlekanie startu w tej sytuacji może oznaczać śmierć wszystkich. I jak zwykle w takich momentach, kiedy postępuje się zgodnie z procedurą, pojawia się niespodzianka - kontuzjowany Mark żyje, ostry element wprawdzie przebił mu kombinezon i zniszczył czujnik pokazujący stan zdrowia, ale krew i stal zaizolowały przebicie. Sukces, ale jest kilkaset dni lotu od Ziemi, jedzenia ma na kilkadziesiąt dni, powietrza na trochę więcej, teoretycznie nie ma jak się skomunikować z centralą, a następny lot planowany jest za 4 lata. Można się załamać i poddać, ale inżynier jest twardy i się nie poddaje. Jest sprawniejszy od MacGyvera, dowcipniejszy i nawet pozostawiony z zestawem muzyki disco z lat 70. i 80. nie traci wiary, że uda mu się wrócić na Ziemię.

To doskonały film dla geeków, ze świetną obsadą (Sean Bean! Matt Damon!), pełen aluzji i świetnie wiarygodny nawet dla sceptyków. Zabawny, wzruszający, a dodatkowo obłędnie ładnie sfilmowany (i to przez Polaka).

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek grudnia 28, 2015

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 3


Ex Machina

Młody, rokujący programista, Caleb, wygrywa tydzień pobytu w posiadłości CEO firmy, która wyprodukowała największą na świecie wyszukiwarkę internetową (zupełnie bez skojarzeń). Ma miejscu okazuje się, że ekscentryczny bogacz, Nathan, całkowicie odcięty od świata (góry, brak internetu, dolot helikopterem, brama sterowana komputerowo, na miejscu CEO i służąca-niemowa) skonstruował AI i chce określić, czy robot przejdzie test Turinga. Przez tydzień Caleb rozmawia z Avą, robotem o twarzy pięknego anioła, stopniowo wpadając w coraz większą paranoję, że gra, w którą przypadkiem został wplątany, ma inne zasady niż przedstawione mu przez Nathana.

A klimat - mistrzostwo. Wąskie korytarze bez okien/stacja kosmiczna jak z Kubricka ("Lśnienie"/"Odyseja kosmiczna 2010"), narastające napięcie i kwestionowanie świadectwa własnych zmysłów jak u Dicka, doprawione lemowską filozofią o istocie inteligencji.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela grudnia 6, 2015

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 1


Wykolejona (Trainwreck)

Miał być niesamowity skandal, film, z którego oburzeni widzowie wychodzą z kina, a okazało się, że to dość lekka obyczajówka z elementami komediowymi. Może skandalem było to że zamiast mężczyzny bon-vivanta pojawiła się rozwiązła dama, zdradzająca swojego chłopaka z przypadkowym przechodniem, klnąca, pijąca i paląca *gasp* marihuanę oraz nie szanująca klasycznych (mąż, ciąża) wyborów swojej siostry. Ten typ filmu zakłada pewną przewidywalność, więc w pewnym momencie ciągłe bycie na kacu i rozwalanie wszystkiego zaczyna bohaterce doskwierać, dopada ją kryzys i - po śmierci ojca, który nie był dobrym role modelem - zaczyna dostrzegać, że w tzw. ustatkowaniu się coś jest.

Rolę tytułowej "wykolejonej" gra Amy Schumer, stand-uperka, która w swoim programie (o czym niebawem) pokazuje bardziej absurdalne i kontrowersyjne scenki, głównie ze styku światów damskiego i męskiego. Drugoplanowo zabawna rola Tildy Swinton, dłuższa scena z gołym tyłkiem Johna Ceny oraz kilka scen ze znanymi sportowcami czy aktorami (grającymi siebie).

Napisane przez Zuzanka w dniu środa grudnia 2, 2015

Link permanentny - Kategoria: Oglądam - Komentarzy: 1