Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o szwajcaria-zerkowska

Śmiełów & Żerków

[6.06.2020]

Poprzednio pojechaliśmy z trzyletnim, mocno niechętnym Majutem, nieco za późno, więc nie wpuszczono nas do pałacu. Teraz Majut był bardziej chętny, a do pałacu zdążyliśmy przed wysypem wycieczki na rowerach, więc zarówno wnętrza (w maseczkach), jak i park (bez maseczki) mieliśmy w zasadzie dla siebie. Must have dla uczniów i fanów Mickiewicza oraz dla wielbicieli architektury dworkowej i mebli z epoki. Park nurza się w późnowiosennej zieleni, maki, łubin i naparstnica. Na punkt widokowy opodal znowu pojechałam bez długiego obiektywu i znowu było zachmurzenie. Do trzech razy sztuka.

Kolumny z zewnątrz / od środka Sufit na bogato / Rzut na żyrandol Składany stolik[1] z masą perłową / Sala z fortepianem Korytarz na bazie łuku / Prasówka z epoki Detal / Ogród Zosi Szerszy plan / Paproć Ogródek Zosi / Mak Kościół w Brzostkowie / Pałac w Śmiełowie

GALERIA ZDJĘĆ oraz wcześniejsze wizyty Śmiełów 2012 i punkt widokowy w Żerkowie 2019.

[1] Świetny patent. Złożony jest płaski i stoi za drzwiami.

Napisane przez Zuzanka w dniu sobota czerwca 20, 2020

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Maja, Fotografia+ - Tagi: smielow, szwajcaria-zerkowska, sztuka - Skomentuj


Witaszyce - Dobrzyca - Szwajcaria Żerkowska

[15.09.2019]

Ponieważ musiałam zagospodarować czas do 17, żeby nie marnować jednego z, jak na razie, ostatnich pięknych dni lata, dodatkowo odwiedziliśmy Witaszyce i Dobrzycę, a już w drodze powrotnej zahaczyliśmy o punkt widokowy w Szwajcarii Żerkowskiej.

Do Witaszyc chciałam pojechać już dawno, od kiedy dowiedziałam się, że mieści się tam Muzeum Dwóch Imperiów - Gwiezdnych Wojen i Wojen Napoleońskich. W samym neobarokowym pałacu mieści się hotel i restauracja[1], muzea zaś w dworku w przypałacowym ogrodzie. Ze względu na brak zainteresowań historycznych u młodzieży, ograniczyliśmy się do zbierania kasztanów w parku, trampoliny i Gwiezdnych Wojen. Dla fanów może być to miejsce kultowe, dla nie-fanów warte jednorazowej wizyty. Majut się nieco strachał, bo piwnica.

Jak za czasów Napoleona / Wtem w ogrodzie Sala balowa / Trooper z Maryjką (chyba)

[1] Restauracja przyzwoita, z polską kuchnią domową, dodatkowo można zjeść w sali balowej, bo akurat było miejsce.

Angielski park w Dobrzycy określany jest jako Wielkopolskie Łazienki. W klasycystycznym pałacu można zwiedzić muzeum ziemiaństwa, ale ponieważ wyklepałam się/młodzież zgadła, że jedziemy do alpak, przebiegliśmy przez park, zatrzymując się w oranżerii (makieta kolejki), przy monopterze (już wiem, co to jest monopter!) i przy klatce z pawiami (najdłużej, albowiem dziecko mnie mobilizowało, żebym patykiem pozyskała pióro zza podwójnej siatki; da się, że wymaga manipulowania i nadludzkiej zręczności). Zdjęć pawi nie ma.

Oranżeria Pałac / Pomnik otwieracza?!

Rzutem na taśmę wbiłam na punkt widokowy między Żerkowem a Śmiełowem. Punkt widokowy to mocne określenie na niewielką drewnianą ambonę z kilkoma schodkami, ale widok na krainę nazwaną nie bez powodu “Szwajcarią Żerkowską” jest zdecydowanie wart zatrzymania się. Może nie już po zachodzie słońca i z czymś lepszym optycznie niż telefon. Z niewielkiego wzniesienia widać dolinę trzech rzek (Warty, Prosny i Lutyni) z małym miasteczkiem, znak szczególny - biały kościół z wieżą.

Adresy:

GALERIA ZDJĘĆ.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela września 15, 2019

Link permanentny - Kategorie: Listy spod róży, Wielkopolska w weekend, Maja, Fotografia+ - Tagi: witaszyce, zerkow, szwajcaria-zerkowska, dobrzyca - Skomentuj