Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panowie

Hakan Nesser - Oczy Eugena Kallmanna

Małe szwedzkie miasteczko K. Przeprowadza się tu Leon Berger, nauczyciel historii i literatury; chce zapomnieć o swoim dotychczasowym życiu, bo pół roku wcześniej jego żona i córka zginęły w katastrofie statku wycieczkowego. Na początku roku szkolnego dowiaduje się, że jego poprzednik zginął w tajemniczych okolicznościach. Kiedy w służbowych papierach Kallmanna znajduje jego pamiętniki, rozpoczyna z dwójką zaprzyjaźnionych nauczycieli własne śledztwo. Narracja Bergera przeplata się z obserwacjami Ludmilly, jego zasiedziałej w K. znajomej i - jak się okazuje w trakcie - obiektu uczuć; Igora - nauczyciela matematyki i fizyki, który swego czasu z Kallmannem się trochę przyjaźnił, na tyle, na ile ten pełen tajemnic człowiek pozwolił; Andrei - nastolatki, która próbuje z przyjaciółmi wyśledzić tajemnicę, a niespodziewanie odkrywa wątek osobisty; Ulriki - matki Andrei, wspominającej wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Miasteczko wcale nie okazuje się być spokojne - oprócz niepokojących treści w pamiętnikach Kallmanna (przyznał się do zamordowania własnej matki jako nastolatek, a jego nazwisko okazuje się być przybrane, dodatkowo twierdził, że umie rozpoznać mordercę po oczach i jeden z nich chodzi wolny po mieście), ktoś wysyła anonimy z pogróżkami do osób o etnicznym pochodzeniu, a finalnie jeden z młodych nacjonalistów zostaje znaleziony powieszony na drzewie. Policja jest bardzo w tle - na początku śledztwo prowadzi dość tępy inspektor, znany nauczycielom sprzed lat, bez większych sukcesów, potem dołącza inteligentna pani inspektor, dzięki czemu zostaje aresztowany potencjalnie podwójny morderca. Wyjaśnienie większości zbrodni pojawia się jednak dopiero po 20 latach, kiedy Charlie, geniusz z zespołem Aspergera, wraca na pogrzeb matki i zbiera wszystkich żyjących świadków wydarzeń z 1995 roku, żeby wspólnie ustalić, co tak naprawdę się stało.

Inne tego autora tutaj.

#34

Napisane przez Zuzanka w dniu środa marca 18, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, kryminal - Skomentuj


Ewa wzywa 07 46-47-48

Zygmunt Zeydler-Zborowski - Czwartek, godzina 22 #046

Spis osób:

  • porucznik Władysław Nowacki - początkowo nic mu się nie klei
  • Bogdan Zielnicki (25) - niebieski ptak, według matki dlatego, że ma trudny charakter
  • Zielnicka - matka Bogdana, zniszczona życiem kobiecina, krawcowa
  • Zielnicki senior - ojciec Bogdana, rozwiedziony, ma nową żonę i rodzinę w Hamburgu
  • Iwona Zarębska - ostatnia “sympatia” Bogdana (do tego w ciąży), podobno idiotka, twarz jak z obrazu Modiglianiego
  • mecenas Garbarski - wrócił z Ciechocinka do domu, a tam zwłoki i nie posprzątane
  • Jerzy Garbarski - syn, kontynuuje tradycję i studiuje prawo
  • Julia Garbarska - małżonka, ma delikatne nerwy
  • Felicja Montarska - gosposia Garbarskich, nie dba o linię i nie prowadzi kuracji odchudzającej
  • Ewa - córka Montarskiej, świadoma własnej urody, nieświadoma braków w intelekcie
  • Majewska - sąsiadka Zielnickich, bardzo tęga i z czerwoną twarzą
  • major Kolczak - niedużego wzrostu, szczupły, bardzo ruchliwy
  • Henryk Wilczewski - uczestnik wesołej wycieczki do Kazimierza, robił wrażenie naukowca
  • Danuta Zagórska - uczestniczka wesołej wycieczki do Kazimierza, raczej trzpiotka
  • kapral Osieniak - z Woli, prowadził sprawę kradzieży żółtej Skody
  • inżynier Gustaw Janocki - architekt, bardzo miły gość
  • Janocka - żona inżyniera, wybitnie lekkomyślna i roztrzepana
  • Tomasz Zarębski - brat Iwony, kolega ze studiów młodego Garbarskiego
  • Zarębski senior - chemik z Instytutu
  • Zarębska seniorka - choruje na nerki, w szpitalu
  • Jola - koleżanka Zarębskiego juniora, podobno Bogdan chciał jej pomocy przy sprzedaży heroiny
  • sierżant Wawrzyniec Jemiołka - silny i przydatny w razie sprzeczki, do tego lubi zwierzęta[1]
  • Polikarp Bonarczyk - szwagier Jemiołki
  • Marysia Jemiołkówna-Bonarczyk - mistrzyni domowej garmażerki[2], siostra Jemiołki
  • stary Łukasiak - ma krzyżówkę owczarka podhalańskiego z bernardem oraz małpę
  • Zenon Łukasiak - syn starego, marynarz, dorodny mężczyzna
  • sierżant Pakuła i porucznik Woźnicki - obserwują Janockich
  • Dzidziuś - kumpel Łukasiaka, jego aparycja mimo woli przywodziła na myśl wszystkie możliwe paragrafy Kodeksu Karnego
  • Maniek - psuje incognito Nowackiego
  • Izabela Zalentowa - ma nerwy w strzępach
  • pani Teodora - wdowa po kolejarzu, masażystka
  • Lucyna - naiwna o oczach jak bławatki, ale to pozory

Matka zgłasza zaginięcie syna, ale jest bardziej zrezygnowana niż pełna nadziei. Syn znajduje się martwy w mieszkaniu rodziców jego dalekiego kolegi. Milicja odkrywa, że młody robił wokół siebie legendę: rodzina w Argentynie, będą duże pieniądze, pobocznie pojawia się wątek narkotykowy, ale gdy okazało się, że jego ówczesna panna, Iwona, jest w ciąży, zniknął. Podejrzenia idą też w kierunku szpiegostwa, bo ojciec nie w Argentynie, a w Hamburgu, dodatkowo w rzeczach denata znaleziono karteczkę z mapą wskazującą na sprytnie zakamuflowaną skrytkę. Oficerowie przesłuchują imponującą liczbę osób, po kolei odsiewają mylące sprawę wątki, skupiają się na żółtej skodzie i z wizytą na wybrzeżu wyłapują członków szajki przestępczej. Pewną nowością było dla mnie, że na podstawie daktyloskopii da się określić płeć, ale może mało wiem.

Społecznie: “- Zapewne rodzice pani bardzo się tym wszystkim [ciążą z nieobecnym sprawcą] przejęli.
- O tak. Szczególnie tatuś. Tatuś bardzo mnie kocha. Radził mi, żebym zrobiła skrobankę, ale ja nie chciałam”.

Się pali: giewonty, carmeny (może nie tyle pali, co nosi puste pudełko z notatką), rothmansy.
Się pije: dżin (mecenas), żytniówkę (ochrona przed sezonem grypowym), koniak (u inżyniera), orzechówkę (u szwagra), piwo (w tawernie).
Się je: smażone śledzie w tawernie albo domowe[2] delikatesy.

[1] W domu ma 4 psy, 3 koty, koza, oswojony borsuk i 6 kanarków i złote rybki.

[2] Wystawiła dla gości “kiełbasy swojej roboty, szynka z dzika, pasztet, świeżutki, pachnący chleb i różne inne smakołyki. Nie zabrakło oczywiście pękatych butelek, mieniących się tak intensywnymi barwami, że trudno było oczu od nich oderwać”.

Jerzy Janicki - Amerykańska guma do żucia Pinky #047

Spis osób:

  • Drabik - niewidomy właściciel pokoju do wynajęcia w sezonie
  • Henia Drabikówna - urzędniczka pocztowa, taka miła i ładna, a taka zasadnicza
  • Drabikowa - pielęgniarka, nieistotna dla akcji
  • Misiu - lokator z małżonką, wyjeżdża tuż przed wydarzeniami, bo koniec sezonu
  • Ziutek Marocha - światowiec w dżinsach i czerwonej koszuli
  • Krzysztof Listkowski - właściciel lodziarni
  • Basia - telefonistka na poczcie
  • Lichaczewska - sprzątaczka na poczcie
  • Maciejewski - mechanik, podejrzewany o bycie ormowcem
  • Komendant - rzuca wszystko i jedzie z zoną na urlop w Bieszczady
  • plutonowy Pieniążek - funkcjonariusz młody i niesamodzielny, ale wystarczy jak na po sezonie
  • Karaś - zwany Mickiewiczem, tragarz, zaszkodziła mu zakąska[1]
  • Ilona Rychter - pracownica Listkowskiego, nogi aż do nieba
  • papitan Stanisław Wapiennik - przypadkowy cenny świadek i przyjaciel Miercika
  • porucznik Miercik - komenda powiatowa, lekko siwiejące skronie i młode, ciemne oczy
  • Guła - zegarmistrz, krótkowicz w drucianych okularach
  • Udo Trauscher - współwłaściciel przedwojennej stoczni remontowej
  • Dietrich Trauscher - właściciel czerwonego BMW, podobno żuł gumę
  • doktor - przyjaciel Listkowskiego, dowcipniś
  • Dojnarowicz - osiedleniec zza Buga, szykanowany przez sąsiada, ze niby bimber pędzi

Koniec sezonu w nadmorskim miasteczku. Letnicy wyjeżdżają, lokalny tragarz dwoi się i troi, żeby wszystkie bagaże dowieźć na dworzec, nie dziwne więc, że kończy pijany w drzazgi i zostaje przywleczony na posterunek. Na poczcie też zamieszanie - wszyscy nadają paczki, żeby uniknąć wożenia ich pociągiem, telegramy, pospieszne rozmowy telefoniczne; kiedy już po godzinach przychodzi właściciel lodziarni, żeby zdeponować sporą sumę pieniędzy, zdenerwowana pracowniczka odmawia. Sprzedawca lodów zostaje znaleziony nad ranem martwy, pieniądze zniknęły (choć drobniejszych sum i bonów walutowych nikt nie ruszył); milicja ma motyw i ślad w postaci gumy do żucia pod oknem denata. Podejrzany nadawca telegramu, świadek zajścia na poczcie, okazuje się być milicjantem na urlopie, co pomaga porucznikowi Miercikowi w śledztwie. Sprawę utrudnia fakt, że pieniądze z utargu się odnajdują - dostał je na przechowanie zegarmistrz. Podejrzenie pada na lekkomyślnego i niewiernego chłopaka Drabikówny z poczty, potem na tajemniczego turystę z Niemiec, który swego czasu awanturował się z denatem, ale sprawę wyjaśnia wreszcie naoczny świadek całego zajścia, który dla bezpieczeństwa wolał wysłać milicji anonim.

Się pije: oranżadę kokafruit (ale nie na kaca!), koniaki jugosłowańskie.
Się pali: płaskie, ekstra mocne.
W razie ratowania topielca: tlen jest w warsztacie samochodowym, bo w przychodni nie ma.

[1]

Trzeba by go do domu - zaopiniował Maciejewski. - Tam przynajmniej w japę dostanie. A tu jeszcze panu areszt zahaftuje (...) W lipcu, w kinie, da pan wiarę, na drugim seansie, “kobietę-kota” grali, to jak haft puścił, dwa rzędy przed nim do pralni musiały iść.

Ewa Wielicka - Zanim zapadnie wyrok #048

Spis osób:

  • Rzekicki - nie pali, buchalter, uparcie nie chce iść na emeryturę
  • Wandzia Maroszek - sekretarka, nie pali, w zdenerwowaniu pąsowieje jej dekolt
  • Jan Walczak - główny księgowy, nie lubi brzydkich kobiet
  • Stefania Łodzicka - starsza księgowa, przypomina wyleniałą chabetę dorożkarską
  • Słoniewski - dyrektor, używa dobrej wody kolońskiej
  • Wacio Piłeczka - kasjer z przeszłością
  • Łękotowa - woźna, o 11 wydaje herbatę i nie ma przebacz
  • Kozłowski - woźny, przedwojenny urzędnik z wojenną traumą
  • Adam Markiewicz - krewki narzeczony Wandzi
  • porucznik Kotowicz - opalona, młodzieńcza twarz, niesforne włosy i żywe ruchy chłopca z boiska
  • Borek - fotograf milicyjny
  • Wacek - specjalista od daktyloskopii
  • Kłosek - personalny, małe świdrujące oczka
  • inżynier Wachecki - właściciel nowego polskiego “Fiata”, pół zakładu mu zazdrości
  • Ryszard Kalkowski - specjalista od nadużyć finansowych
  • Kazimierz Bartosik - księgowy w spółdzielni “Drewno”, ubrany z tanią elegancją
  • doktor Budyk - patolog
  • Walczakowa - różowa i pulchna dama po 30, z obfitym biustem
  • major Tarnicki - szef Kotowicza, dokładnie studiuje dokumenty
  • Franciszek Guzłowski (ps. Guzeł) - konflikty z prawem nazywa przykrym nieporozumieniem

Zakłady Bawełniane “ZEBA”, narada pracownicza. Główny księgowy Walczak udowadnia wszystkim, że buchalter Rzekicki albo jest za stary na pracę, bo się myli w rachunkach, albo celowo fałszuje faktury. W obu przypadkach chętnie by widział starego zwolnionego, ale ma przeciw sobie w zasadzie większość obecnych, którzy z Rzekickim pracują od dawna i go cenią. Kiedy zostają znalezione zwłoki Walczaka, okazuje się, że człowiek ten miał wielu wrogów poza Rzekickim. Milicja rozpytuje, dużo zajmuje wątek potencjalnych przestępstw gospodarczych, pobiera odciski za pomocą częstowania podejrzanego papierosami w pudełku, uczestniczy też w pogrzebie. Przestępca zostaje odkryty dzięki dobrej pamięci majora Tarnickiego, ale ucieka przed karą, ginąc w możliwe że samobójczym wypadku.

Się pali: sporty, emdeemy, silezje.
Się pije: wódkę, również służbowo.
Się je (na śniadanie w pracy): bułki z wiejską kiełbasą, jajko na miękko, biały ser.

Inne z tego cyklu tutaj.

#33

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek marca 16, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panie, panowie, prl, kryminal - Skomentuj


Zygmunt Zeydler-Zborowski - Testament

Mecenasa Natorskiego znowu (zakładam, że chonologicznie rzecz się dzieje po wydarzeniach “Zaczeło się w sobotę”) odwiedza dziwny klient, tuż przed zamknięciem biura. Niejaki Bonder, mówiący z silnym akcentem re-emigrant z milionami dolarów, sporządza testament w trybie pilnym, twierdząc, że wpadł w panikę z powodu wróżby, jakoby śmierć była blisko. Niedługo potem milicja prosi Natorskiego o rozpoznanie zwłok zamordowanego; Natorski rozpoznaje w denacie swojego klienta, chociaż głównie po oznakach zewnętrznych (strój, okulary). Co ciekawe, w kwestii badań grafologicznych próbek i testamentu biegli dają sprzeczne opinie. Milicja zaczyna analizować potencjalnych spadkobierców - nieślubnego syna, Konrada, studenta filologii polskiej w Filadelfii (sic!), który sporo opowiada o swoim ojcu, jak już przełamuje niechęć do władz[1] i dość pretensjonalną[2] byłą żonę, Aldonę, której zmarły zapisał cały majątek. Szybko okazuje się, że była żona przyjaźni się z panem Sowickim, właścicielem mercedesa i entuzjastą pięknych i młodych dam, który z kolei jest zaprzyjaźniony z atrakcyjną Weroniką[3], przyjaciółką Konrada, a wszyscy dodatkowo znają się z panem Falczewskim, który uprzejmie użyczył kawalerki denatowi, żeby ten nie musiał się włóczyć po hotelach. W celu uzyskania potwierdzenia, że ktoś się pod Bondera podszył, milicja wytacza solidne działa: Downar przebiera się za zagranicznego turystę[4], żeby wybadać panią Aldonę, atrakcyjna funkcjonariuszka Barbara[5] podrywa Sowickiego i indaguje go o okulary i wadę wzroku (znowu astygmatyzm!), klasycznie jest pozyskiwana szklanka[6], wreszcie w celu “dyskretnego” zbadania mercedesa podejrzanego, milicja dokonuje przypadkowej stłuczki, żeby samochód wylądował w warsztacie znajomego Pakuły.

[1]

- Dlaczego nie zwrócił się pan od razu do milicji?
Chłopak zmieszał się.
- Bo ja wiem... Myślałem o tym, ale... U nas, w Chicago, trzeba się dobrze zastanowić zanim ktoś zdecyduje się zwrócić w takiej sprawie do policji. Nigdy nie wiadomo czy policja nie ma jakichś powiązań ze sprawą. Można sobie jeszcze zaszkodzić.
Downar pokiwał głową.
- No tak. Ale tutaj nie Ameryka.

[2]

Pieniądze wydane na gabinety kosmetyczne, na przeróżne kremy, odżywki i masaże nie poszły na marne. Miała już dobrze po pięćdziesiątce, ale wyglądała o wiele młodziej. Twarz gładka, leciutko opalona, oczy niebieskie, pełne młodzieńczego blasku, misterne uczesanie było niewątpliwie dziełem doświadczonego fryzjera. Szczupła, zgrabna. Na pierwszy rzut oka można było ją wziąć za młodą dziewczynę, gdyby nie szyja, na której czas pozostawił ślady. Miała na sobie bardzo elegancki komplet, zakupiony w paryskim domu mody. Na nogach pantofelki z jaszczurczej skóry. W ręku torebka także z jaszczurki, czy może z węża. Można ją było uznać za bardzo przystojną i szykowną panią, ale... Doświadczony obserwator już po paru minutach rozmowy orientował się bez trudu, że ta cała kosztowna i starannie wyreżyserowana elegancja nie zdoła całkowicie zatuszować wrodzonej wulgarności.
Przyszła, roztaczając wokół siebie woń paryskich perfum. Długa, jedwabna spódnica, przechodząca u góry w rodzaj małego gorseciku, nadawała jej postaci cechy teatralnej pretensjonalności. Wrażenie to potęgowała bluzka z bufiastymi rękawami, zapięta wysoko pod szyją. Ten dziwny ubiór uzupełniał słomkowy kapelusz z dużym rondem, ozdobiony kolorową wstążką. Mimo woli to wszystko kojarzyło się z bohaterkami sztuk Przybyszewskiego, Zapolskiej czy Pirandello.
Downar z pewnym wysiłkiem zapanował nad początkowym osłupieniem następnie zaś w gładkich słowach wyraził swój zachwyt.

[3]

To była rzeczywiście bardzo efektowna dziewczyna. Wysoka, świetnie zbudowana blondynka o dużych ciemnych oczach, których spojrzenie łączyło w sobie naiwność dziecka z wyrachowaniem i bezwzględnością doświadczonej, bardzo sprytnej kobiety. Downar momentalnie zdał sobie sprawę z tego, że ma przed sobą przeciwnika, którego lekceważyć mu nie wolno.
- Nic specjalnie ciekawego. Inteligentna, włada paroma językami. Studiowała romanistykę, ale rzuciła. Przeniosła się na prawo, także nie skończyła. Obecnie, zupełnie prywatnie, pilotuje cudzoziemskich turystów.
- Czyli kurwa.
- Coś w tym rodzaju. Tylko że ze znakiem „A”. Najlepszy towar, za dolary, ewentualnie za zachodnioniemieckie marki.

[4]

Przez następnych parę dni Downar kręcił się po mieście ucharakteryzowany na rodaka z zagranicy. Słomkowy kapelusz z szerokim rondem, barwny krawat z nagą tancerką, zamszowe mokasyny, przeciwsłoneczne okulary, a na szyi zawieszony potężny aparat fotograficzny. Był opalony na ciemny brąz i prezentował się bardzo efektownie.

[5]

W momencie kiedy nalewał do filiżanki śmietankę, weszła właśnie bardzo młoda i bardzo ładna dziewczyna. Oprócz tego była fantastycznie zgrabna i efektownie ubrana. Długa kolorowa spódnica, obcisły, złotawy sweterek bez rękawów, podkreślający opaleniznę, a na szyi drewniane korale. Jasnoblond włosy, swobodnie rozpuszczone, były puszyste, porządnie wyszczotkowane.

[6]

- Mam także jego odciski palców.
- Odciski palców? - zdziwił się Downar. - A to jakim sposobem?
- Zwyczajnie. Na wszelki wypadek wziąłem do kieszeni szklaneczkę. Pili coca-colę. Jak tylko wstali to ja ciach do ich stolika. Zabrałem jego szklanką a swoją postawiłem i za nimi. Linie papilarne zawsze mogą się nam przydać.

Się pali: amerykańskie cygara (i zostawia odciski palców).
Się pije: Courvoisier u mecenasa, wódkę z winem i szampanem na chrzcinach, gin z sokiem grapefruitowym, z lodem oczywiście.
Szowinizm codzienny:

- No powiedz co u ciebie? Żenisz się?
- Na razie nie.
- Masz rację. Po diabła sobie brać babę na kark. Zawsze to skrępowanie. „A gdzie byłeś?” „A dokąd idziesz?” „A kiedy wrócisz?” Jak brzydka, to żadna frajda, a jak ładna, to znowu kłopoty. Nie warto.

Inne tego autora tu.

#29

Napisane przez Zuzanka w dniu piątek marca 6, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, prl, kryminal - Skomentuj


Terry Pratchett - Trzy wiedźmy

Lancre, małe królestwo w Ramtopach. Ginie król Verence (spada ze schodów, nadziewając się przypadkiem na sztylet trzymany ręką księcia Felmeta), który jednak nie odchodzi, ale zostaje w zamku jako upiór. Trzy czarownice - Babcia Weatherwax, Niania Ogg i Magrat Garlick - pomogły uratować królewskiego syna, odsyłając go w świat z podróżującą trupą aktorską (i trzema dobrymi życzeniami), teraz stają przed problemem uspokojenia zirytowanej istoty królestwa, które domaga się prawowitego i zaangażowanego króla (a Felmet zaangażowany głównie jest w mycie rąk, bo krew). 15 magicznych lat później, na żądanie Felmeta do Lancre przybywa znana już trupa teatralna, żeby przedstawić politycznie poprawną historię śmierci króla Verence’a.

Literaturowo - dużo kreatywnie użytego Szekspira w dyskowym anturażu, ale to głównie historia o tym, kim są czarownice. Bo jakie są, to widać od razu - Niania to uśmiechnięta terrorystka z ogromną rodziną, Babcia (chociaż nie ma dzieci i wnucząt) jest sztywna i zgryźliwa, a Magrat - zalękniona i nieśmiała, chociaż z największą wolą działania i wiarą w czary i magiczne parafernalia. We trzy absolutnie nie są w stanie się porozumieć, ale to chyba taka uniwersalna zasada, że idealną liczbą czarownic w pomieszczeniu jest jedna. Oprócz intrygi uporządkowania kwestii dziedziczności tronu pojawia się wyjaśnienie, czym jest droit du seigneur i czy może zardzewieć, czemu Gildia Błaznów to najsmutniejsze miejsce w Świecie Dysku oraz ustalona zostaje częstotliwość mycia włosów przez Magrat.

Inne tego autora tutaj.

#27

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek marca 3, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, panowie, sf-f - Skomentuj


Jussi Adler-Olsen - Kartoteka 64

Jak to u tego autora, intryga jest absurdalna i jest efektem wieloletnich działań, które do Drużyny Q docierają w postaci jednej z teczek z niewyjaśnioną sprawą. Współcześnie (2010), siostra jednego z byłych policjantów, z którym Mørck się niespecjalnie lubi, zostaje napadnięta i oblana kwasem. Carl zostaje zmuszony do zapobiegnięcia samosądowi na litewskim przestępcy, w co włącza się niespodziewanie Assad (i już wprost odmawia odpowiedzi, kim jest i skąd ma kontakty z kontrwywiadem). Wracając do meritum, Rose, szukając podobnych spraw, znajduje teczkę śledztwa z 1987 roku, kiedy to zginęła Rita, ekskluzywna prostytutka. Po nitce do kłębka zostają znalezione kolejne zaginione w tym samych tygodniach osoby, które łączą się z postacią znanego polityka, prawie 90-letniego Carla Wade’a, zwolennika eugeniki i usiłującego przeforsować podział społeczeństwa na lepszych (mogą i powinni mieć dzieci) oraz gorszych (emigrantów, biedaków, upośledzonych według jego kryteriów, których powinno się sterylizować). Z przeszłości też wychodzą nowe tropy w sprawie, w której zginął jeden z partnerów Mørcka, drugi leży niesprawny w jego salonie, a sam Mørck ma dziś traumę, z której leczy się u psychologa. Gorzej, jego była żona chce się rozwieść, co oznacza próbę wyciągnięcia od detektywa pieniędzy za wspólny dom, a jego kuzyn opowiada zmyślone historie z przeszłości, jakoby wraz z Mørckiem zabili stryja. A, jeszcze wszyscy przechodzą przez dramatyczną grypę żołądkową, a Mørck wyjaśnia wielość osobowości Rose.

Akcja przeskakuje między współczesnością (śledztwo i polityczne rozgrywki “Czystych Linii” Wade’a) a rokiem 1987 i wcześniejszymi, pokazując życie Nete, wiejskiej dziewczyny, która miała nieszczęście trafić na ojca Wade’a i jego samego, w wyniku czego została zgwałcona, a następnie odesłania do szpitala dla opóźnionych w rozwoju i niebezpiecznych (czytaj: mających potrzeby erotyczne i brak wiedzy o fizjologii) kobiet. Po wielu latach poniewierki i przemocy udało się jej wyjść na prostą, aż do 1985 roku, kiedy przypadkowo spotkanym Wade zniszczył jej po raz kolejny życie. Dwa lata później podejmuje decyzję o zemście na tych, którzy ją w życiu skrzywdzili. I serio, to jest wątek, któremu da się kibicować.

W tle doskonałe dialogi z Asadem, który w łamanej duńszczyźnie ma wiele mądrego do przekazania i celne obserwacje mizantropa Mørcka na temat otoczenia (“– Znowu leziesz wkurzać ludzi? – rzucił Carl w przelocie, a ten nieszczęsny idiota przystanął, traktując to jako zaproszenie do rozmowy”).

Inne tego autora tutaj.

#26

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela marca 1, 2020

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2020, kryminal, panowie - Skomentuj


Ewa wzywa 07 43-44-45

Helena Sekuła - Ślad rękawiczki #043

Spis osób:

  • Albinos (Władysław Gorciarz)
  • Raf (Rafał Dezyr)
  • Basia - kierowniczka lokalu kategorii drugiej “Kosowianka”, ma wyczulone i subtelne ucho
  • Sierżant Kamiński - odważny i pewny siebie, zaniedbuje procedury z tragicznym końcem
  • Kazio - szatniarz, portier i gladiator w “Kosowiance”
  • Małysz - odbiło mu i wyharatał szybę kuflem
  • kapral Polny - kierowca milicyjny
  • pułkownik Piotr Żarnocha - naczelnik Wydziału Zabójstw
  • Michalina Zawadzka - matka Ity, kobieta z nadczynnością aparatu mowy
  • Ita Zawadzka - “wieszak” w CORZE, długonoga, smukła, złocistośniada karnacja i tycjanowskie włosy
  • Justyna Miłoszowa - główny projektant Zakładów Konfekcyjnych CORA, zielona pastela na powiekach
  • dyrektor Seweryn Miłosz - Zakłady Przetwórstwa, kochanek Ity
  • Inżynier Wiktor Tybur - szpakowaty, wysoki, szczupły mężczyzna, kawaler
  • Wacław Żelest - znajomy Gołębiowej, magazynier w Zakładach, żonaty, ale nienachalnie
  • Barbara Żelest - żona Wacława, nieistotna dla fabuły
  • Melania Gołębiowa - podobno rajfurka, właścicielka willi “Sfinks”, w kwiecie wieku i z pretensjami
  • Maria Kos - pokojówka, kucharka i portierka w “Sfinksie”
  • porucznik Konrad Wysocki - świeżak po szkole, gęsta czarna czupryna, żywe oczy, chłopięca twarz[1]
  • Technik milicyjny - wyga, spryciarz i przechera
  • Ksawery Jurek - właściciel willi “Rybitwa”, wynajmuje letnikom oraz kolportuje złote monety

Dwóch rzezimieszków przypadkiem staje się świadkami bójki w knajpie, unikają podania personaliów najpierw próbując ucieczki, potem w sposób ostateczny, zabijając konwojujących ich milicjantów. Stawia to oczywiście całą milicję w stan gotowości, wszystkie ręce na pokład, najwyższy priorytet. Niedługo po tych wydarzeniach, właścicielka willi “Sfinks” w Otwocku zostaje znaleziona martwa, śledztwem zajmuje się młody porucznik Wysocki. Na pierwszy plan wychodzą anonimy, rozsyłane do wielu osób, sugerujące, że denatka wynajmowała pokoje na godziny, w których dyrektor Miłosz z rudą modelką wyprawiali bezeceństwa. I rzeczywiście - było pożycie pozamałżeńskie i libacje alkoholowe w tajemnicy przed współmałżonkami, a dodatkowo wszyscy coś przed milicją zatajali (oraz straszyli kontaktami w samym ministerstwie). Wysocki znajduje złote monety u denatki i sarka, bo ekspertyza ewidentnie fałszywych numizmatów ma trwać 8 dni, ale ponieważ jest sprytny, odkrywa, że taką monetę znaleziono w samochodzie zamordowanych milicjantów, co łączy dwie sprawy i nagle pozwala na nieograniczone zasoby analityczne i eksperckie.

Rozwiązanie zagadki nie jest tak oczywiste, bo przecinają się tu dwie sprawy - przestępcza (fałszerstwa monet) i społeczna (zdrada małżeńska i jej konsekwencje). Na trop zbrodniarza doprowadza tytułowa rękawiczka.

Się pije: wódkę, koniak (Wysocki z Miłoszem, bo nie znajduje wymówki).
Gender: “była punktualna (...) Pod tym względem była zaprzeczeniem kobiecości”.

[1] Oczywiście Wysocki nie cierpi swojego młodzieńczego wyglądu, wolałby zmarszczki i siwe skronie.

Inne tej autorki tutaj.

Julitta Mikulska - Klamka z mosiądzu #044

Spis osób:

  • Krawczykowa - dozorczyni, robi swetry na drutach oraz pokątnie sprzedaje towar pierwszej potrzeby
  • Andrzej Krawczyk (ps. Gruby) - syn dozorczyni, lubi wystawać na rogu i nadużywać alkoholu
  • Janusz Wala - inkasent Gazowni Miejskiej, porządny człowiek
  • Jacek Pawłowski - niegdyś “hiepies”[1], z dzwonkiem na szyi i boso, aktualnie w wojsku
  • Aurelia Jastrzębska - ciotka Pawłowskiej
  • sierżant Sęk - dobroduszny i jowialny, z okrągłym brzuszkiem, rumieni się jak dziewica
  • major Żuchraj - specjalista od parzenia herbaty
  • porucznik Andrzej Jaksa - magister prawa, nosi się po cywilnemu, w lekkim beżowym garniturze
  • porucznik Adam Walendziak - oficer śledczy
  • kapitan Wierzbicki - przełożony Jaksy
  • inżynier Edward Fabisiak - okradziony z Pragi-Południe
  • Liliana Caban - śliczna dziewczyna, ludowa sukienka maxi, w ręku rumuński koszyczek
  • Marek Kubiak - nastolatek, co sypia w kuchni, bo ma małego psa
  • doktor Zajchert - patolog
  • Jerzy Turkuć - sprawca pijackich burd
  • Alojzy Szybka (ps. Zajączek) - notoryczny pijak i złodziejaszek
  • Julian Ciąkota (ps. Julo) - hippies, mimo upału ma dziury w spodniach wypchane szmatami
  • Kornel Wilnik (ps. Siaja) - ze Skarżyska, ma ule i paczki od brata z Kanady
  • porucznik Magdalena Jaskólska - urocza blondynka w modnym letnim spodnium
  • Cabanowa - nie chce robić kariery jako sprzątaczka, bo się nie utrzymuje na żadnej posadzie
  • Wyględzka - sąsiadka Cabanowej
  • Żużu - hippies[2] i plotkarz
  • Mały - skundlone włosy, sprytne oczka i nikły wąsik, słodycze to jego słabość
  • porucznik Dębicki - Komenda Powiatowa Skarżysko Kamienna
  • Wilnikowa - matka Jula
  • Stecka - właścicielka willi, wdowa po urzędniku bankowym
  • pan Tadzio - kierowca cysterny, służył w Czerwonych Beretach

Porucznik Jaksa mozolnie rozwiązywał sprawę niewyjaśnionych włamań i kradzieży do mieszkań zamożnych obywateli Warszawy i okolic. Cechą wspólną był dobry wywiad (włamywacze bez pomyłki znajdowali wszystkie schowki) oraz brak śladów włamania. Przypadkiem dowiaduje się o śledztwie w sprawie morderstwa młodego poborowego, prosi więc znajomego majora o pozwolenie na obserwację wydarzeń. Młody Pawłowski, który nie wrócił z przepustki z powodu tego, że nie żył, obracał się wcześniej w zdegenerowanych kręgach młodzieży hippisowskiej. Milicja idzie tym tropem, trafność linii śledczej potwierdza znalezienie tytułowej ozdobnej klamki z mosiądzu, skradzionej z mieszkania Pawłowskich, noszonej przez jednego z hippisów na szyi w roli ozdoby (nie rozumiem tak bardzo). Sprawę włamań udaje się Jaksie wyjaśnić przy okazji, a dodatkowo nawiązuje bliskie stosunki z uroczą porucznik Jaskólską, ku uciesze majora Żuchraja.

Się pali: sporty (major Żuchraj), fajkę (Jaksa), płaskie (Jaskólska).
Się je: zrazy w barze, salceson, chleb i ogórek kiszony, generalski tort w kawiarni.
Się stoi: w kolejce po kapcie szkolne oraz po nabiał:

(...) obywatelki - zwrócił się do grupki gospodyń - niepotrzebnie tracą czas. Właśnie do sklepu przywieźli mleko, śmietankę też widziałem. Jak w porę nie pójdziecie, może zabraknąć.

[1] [Ubierali się] “W kolorowe łachy. Chodzili boso, zarośnięci i obwieszeni łańcuchami, dzwonkami, licho wie czym. Jeden nawet nosił na szyi oślą czy krowią szczękę”.

[2] "Rudy (...) obnażony do pasa. Pierś, na wzór mumii faraona, pokrywały mu łańcuchy, naszyjniki i cała masa brzęczącego żelastwa. Na szelkach podtrzymujących spodnie widniały wielkie sztuczne kwiaty".

Maciej Bordowicz - Toccata #045

Spis osób:

  • Wacławski - właściciel knajpki w miasteczku, łysiejący czterdziestolatek
  • Ramoń - zżarty alkoholem chuderlawy, niski, starzejący się facet, lokalny wariat
  • Palewski - wysoki, szczupły gość, niestety alkoholik
  • sierżant Zygmunt Morawski - milicjant, lokator Wacławskiego, ledwo po 30, a już z trójką dzieci
  • Goch, Michałek i Walendzik - trójka dziwnych klientów knajpki
  • porucznik Adam Płoński - świeżo upieczony żonkoś
  • Irmina Płońska - już małżonka, szybko poznaje realia życia z milicjantem
  • major Darewicz - mentor Płońskiego
  • kapral Załęski - odbywa ostatni patrol
  • Stanisław Nałęcz - proboszcz parafii w okolicy, człowiek o łagodnych, niebieskich oczach
  • Józef Antosiak - łamało go w krzyżu, więc pierwszy znalazł zwłoki

1949. Ramoń, lokalny wariat (jak się potem okazuje, osoba wymagająca silnego wsparcia psychiatrycznego po przeżytej traumie wojennej, kopał groby dla zabitych w obozie koncentracyjnym i napatrzył się na rzeczy, na które nikt nie powinien patrzeć) doprasza się w knajpie Wacławskiego o alkohol. Klienci się śmieją, czasem ktoś piwo czy wódkę postawi mimo irytacji szynkarza. W kącie siedzą trzej dziwni mężczyźni, w pewnym momencie budzą w Ramoniu paniczny strach. W nocy ktoś zabija Wacławskiego, sierżanta Morawskiego i jego żonę, czego Ramoń jest świadkiem, schowany na zapleczu knajpy. Milicja początkowo podejrzewa tego ostatniego, ale na podstawie badań balistycznych (dość ograniczonych ówczesną techniką, ale zawsze) wyklucza go jako zbrodniarza, tym bardziej, że na pobliskiej stacji kolejowej ktoś strzela do milicjanta i poważnie rani zawiadowcę stacji. Akcja jest dwutorowa - ze śledztwa przeskakujemy do trzech przestępców, którzy - z jednym poważnie rannym - szukają schronienia u znajomego księdza w kościele. Jeden z nich wyznaje księdzu przewiny w ramach sakramentu spowiedzi, wiążąc go tajemnicą i czyniąc współwinnym (co chyba niekoniecznie jest zgodnie z doktryną kościoła). Tytułową Toccatę gra ksiądz na organach, przydaje się do przywabienia pewnego siebie zbrodniarza, który nad logikę przedkłada przemoc.

Książka jest pisana dramatycznie podniosłym językiem, pewnie dla podkreślenia grozy tematu:

Widzi całą sytuację, cisnęła mu się w oczy jak uderzenie odgiętej gałęzi.
Od tygodnia upał jak zaraza buszował między spaloną ziemią a bezobłocznym niebem.
Jak gdyby odłupano od nich całe zmęczenie od duchoty i wódki, pokładali się na stolikach ze śmiechu, niemal tarzali twarze w zakąskach, wypadały im z warg wyćpane do końca pety.
Jego idea [pomysłu] błysnęła w oczach i natychmiast zapadła się pod ciemny, kontrastujący z siwizną włosów, łuk brwi.

Się je: marynowane śledzie, baleron.

Się pije: ciepłą wódkę (bo upał), koniak i wino (bo przełom w śledztwie, dzięki świeżo zakupionym kapciom).

Inne tego autora:

Inne z tego cyklu tutaj.

#24

Napisane przez Zuzanka w dniu czwartek lutego 27, 2020

Link permanentny - Tagi: prl, panowie, panie, 2020, kryminal - Kategoria: Czytam - Skomentuj