Menu

Zuzanka.blogitko

Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu

Więcej o panie

Sue Grafton - M is for Malice

Kinsey zgadza się na przeprowadzenie śledztwa dla swojej kuzynki Tashy, chociaż niespecjalnie chce zwiększać częstotliwość kontaktów ze świeżo poznaną gałęzią rodziny. Ma znaleźć Guya Maleka, jednego z czterech synów zmarłego niedawno przedsiębiorcy. Guy zniknął kilkanaście lat wcześniej, co nikogo w rodzinie nie obeszło, bo był bardzo kłopotliwy jako nastolatek - narkotyki, przemoc, kradzieże. Kinsey znajduje rodzinną czarną owcę zaskakująco łatwo - Guy mieszka w miasteczku oddalonym o godzinę od Santa Teresa, żyje skromnie jako nawrócony w chrześcijańskiej wspólnocie. Okazuje się całkiem sympatyczny i bezpretensjonalny, w przeciwieństwie do jego braci, którzy wcale nie cieszą się ze znalezienia zaginionego, bo w międzyczasie wyszło, że wbrew zapowiedziom ojca o wydziedziczeniu Guya, obowiązuje w dalszym ciągu testament z podziałem majątku na wszystkich czterech synów. Atmosfera robi się napięta, Kinsey - mimo że teoretycznie skończyła zlecenie - kręci się koło Guya, bo współczuje mu powrotu do toksycznej rodziny, a dodatkowo błyskawicznie pojawia się między nimi chemia, aż nagle wpada dramatyczna wiadomość - ktoś wszedł do sypialni Guya i brutalnie go zamordował. To oczywiście sprawia, że sprawa robi się bardzo osobista.

Prywatnie Kinsey wraca do związku z Robertem Dietzem, który w jednym z poprzednich tomów - wprawdzie zainteresowany, ale niechętny bliskim związkom - wyjechał na zlecenie do Niemiec (tych w Europie). Dieta się jej nie poprawia - owszem, zjada pyszne lukrowane bułeczki u swojego gospodarza czy u kapuśniak z kiełbasą i papryką (Korhelyleves) u Rosie, idzie z Dietzem na kolację do dobrej restauracji, gdzie są ostrygi, krewetki czy domowy chleb, ale najbardziej lubi kanapkę z chleba tostowego z masłem orzechowym i korniszonami. Przejmuje się też dziurą ozonową i ginącą puszczą w Amazonii.

Inne tej autorki tutaj.

#78-79 (przeczytałam też chronologicznie poprzednią “B jak bezwzględność”.

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lipca 26, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie - Skomentuj


Ann Cleeves - Dziki ogień

Rodzina Fieldingów - obcych, którzy osiedlili się na Szetlandach - nie jest mile widziana. Daniel, architekt, przerobił kupiony od zbankrutowanego rolnika dom i któregoś dnia znalazł poprzedniego właściciela powieszonego w stodole. Helen, projektanka mody, czerpiąca z lokalnego folkloru, jest solą w oku rękodzielniczek, zaczyna dostawać anonimowo rysunki wisielca. Niektórym przeszkadza też Christopher Fielding, nastolatek z autyzmem, zafascynowany ogniem. Sprawa się zagęszcza, kiedy w stodole Fieldingów zostaje znaleziony kolejny wisielec - Emma, młoda opiekunka dzieci z gospodarstwa opodal. Perez prowadzi śledztwo oficjalnie, dodatkowo też - zanim zostają znalezione zwłoki Emmy - o pomoc prosi go Helen, zmęczona i przestraszona anonimami. Szybko pojawia się też Willow, która - oprócz zarządzania śledztwem - wyjawia Perezowi zmieniającą wszystko niespodziankę: wrfg j pvążl, jvęp fgnwą bobwr cemrq clgnavrz, pml pupą olć enmrz zvzb pnłrtb ontnżh, wnxv qźjvtn Wvzzl. Wnxb żr gb bfgngav gbz, łngjb fvę qbzlśyvć, żr bpmljvśpvr gnx.

Inne tej autorki tutaj.

#78

Napisane przez Zuzanka w dniu wtorek lipca 20, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie - Komentarzy: 3


Helena Sekuła - Noc bliskiego księżyca

Ewa wzywa 07, zeszyt 144

Spis osób:

  • ”Medyk” - odsiaduje za atak skalpelem
  • ”Szambelan” - bryła mięśni o sile wołu obdarzoną sprytem, przed odsiadką wywoził szamba
  • ”Alkor” - narrator, absolwent fizyki, okradał Peweksy na bezczelnego
  • Łukasz - inżynier, siedzi za nieumyślne spowodowanie śmierci na budowie
  • ”Hef” (Hefajstos) - obrzękła twarz, podpuchnięte worki pod oczami, rozdęty nos
  • ”Płowy” - mocna klatka piersiowa i węzły mięśni na ramionach, odgrywa światowca, wbrew przezwisku smagły
  • Mecenasowa/Chrzestna/Jadwiga - bizneswoman, sztywny od lakieru lśniący hełm tlenionych włosów
  • Iwa - striptizerka ze snopem włosów barwy dostałego żyta, zwiniętych w węzeł nad karkiem, ciało jak antycznego posągu, kochanka Alkora
  • Lala - dziwka, dyskretnie umalowane oczy, powód odsiadki Medyka
  • Elka od Blacharza - “narzeczona” Alkora, modnie uczesana fryzjerka
  • ”Blacharz” - najbogatszy na całej uliczce dzięki przyszłemu zięciowi (do czasu)
  • Harabatszaty - Ormianin z Lwowa, właściciel drogiej restauracji w Sztokholmie
  • Kukułka - egipsko przedłużone czarnym tuszem oczy, ciężkie powieki i ładne, za duże usta

Alkor wychodzi z więzienia, nie czuje jednak euforii, bo nie dość, że musi podzielić się zachomikowanym łupem ze wspólnikami, których nie wydał, to jeszcze jego dziewczyna niespecjalnie się cieszy, że wrócił po siedmiu latach. Planuje uciec z pieniędzmi, zabierając Iwę; wygląda na to, że jego plan się częściowo powiódł, bo zniknął z pieniędzmi, ale Iwa zostaje i musi zmierzyć się z nachodzącymi ją Płowym i Hefem, wspólnikami Alkora oraz Mecenasową, która trzyma w garści czarny rynek.

Sekuła znana jest z tego, że bardzo dba o sztafaż odzieżowy powieści[1] oraz o realia społeczno-gospodarcze - wspomina o HIV[2], Alkorowi ciężko kupić po odsiadce współczesne ubranie, bo w butikach kosztowało drogo, w uspołecznionym handlu brakowało, dziwią go też ceny oraz zmiany w handlu[3]. Ciekawostka - nie ma w ogóle udziału milicji, o sprawiedliwość występują eks-skazańcy z kodeksem moralnym.

Się kupuje w więzieniu: herbatniki, słone paluszki i cytronadę (przypominającą smakiem i kolorem rozwodniony żółty tusz kreślarski).
Się je: zupę bez tłuszczu, befsztyk à la książę Radziwiłł, wodę po kompocie i kawę z kolejnego naparu (w lokalu “z zadęciem do wysokiej kategorii” za 900 zł), grochówkę i pierogi z serem (w Caritasie za 80 zł), pieczone mięso i węgierskie salami na kolację, skorupiaki, szwedzki półmisek i parówki na gorąco (powiew luksusu), suchary z razowego chleba nasączane smalcem i plaster boczku (w więzieniu), duńskie szynki, różowe jak prosięta z marcepanu, w kołnierzykach z przezroczystej galarety (z Peweksu), szproty w oleju, peklowany ozór i rzodkiewki, kraby z puszki (z cytryną, majonezem albo grzybkami), kindziuk, chiński schab.
Się pije: szkota i koniaki, ostrygę na odtrucie (żółtko, oliwa, sok z cytryny, koniak), mrożoną kawę, brandy.
Się pali: camele, dunhille, sporty, carmeny i klubowe.
Się nosi: japońskie seiko z bransoletką z rodowanego srebra.
Się stoi: w kolejce za odrobiną herbaty, nie ma oliwy ani cytryn (jest olej rzepakowy, a cytryny tylko za dolary).
Się płynie: promem (18 godzin Gdańsk-Nynasham, co ciekawe, tyle płynie i dziś).

[1] Alkor wychodzi z więzienia i powątpiewa w swoje zdrowie psychiczne na widok ludzi na ulicach:

Przypominali statystów, którzy zeszli z planu filmowego i nie zdejmując kostiumów niecierpliwym tłumem podążali na obiad. Supermeni w bluzach z obszernymi rękawami, w gęstwinie patek, pasów, lśniących capów, w ostrych kolorach zestawionych kontrastowo, jakby wyskoczyli wprost z komiksów o istotach z kosmosu, sunęli sportowcy w opiętych dresach i treningowych pantoflach, maszerowały kopie Robin Hooda w sajanach o poszerzonych ramionach jeszcze hardziej podkreślonych pikowanymi wałkami umieszczonymi na szwach, w barwnych, krótkich botach o wydłużonych noskach. (...) Zmieniła się moda. Zrozumiał to spoglądając na swoje oliwkowe drelichy od Woolworth'a z Londynu i buty z cholewkami do pół łydki ze ściemniałego juchtu. Gdy brali go za mury, szyk stanowiły ubrania w stylu militarnym. Młodzi mężczyźni na warszawskiej ulicy przypominali południowoamerykańskich partyzantów na prze­pustce. Przez miasta Europy maszerowały żołnier­skie trzewiki i mundurowe trencze.

[2] Trochę mi zajęło, zanim zrozumiałam, czym jest “ajcza”:

(...) mógł złapać salmonellę albo jakiego ajcza - tak brzmiała w jej wymowie nazwa siejącej grozę choroby. - Od małp się wzięła, a czarni ją roznoszą. Odkąd się ta nowa wenera ujawniła, ni czarneckich, ni szejków na kwaterę nie biorę, żeby mnie nawet afrykanerami inkrustowali, zresztą złoto teraz nie w cenie, dzisiaj kurs na angielskiej giełdzie po trzysta sześćdziesiąt sałaty za uncję, a w naszych bankach zawsze płacą mniej, widać mają trudności ze słuchaniem radia, pewno im zagłuszają w tym temacie!

[3]

- Eee, niewiele straciłeś, tu się kotłowało, niespokojnie było, jedzenia nie było, niczego nie było, gorzała na kartki. Niewiele szefa ominęło, można powiedzieć, spokojnie sobie na państwowym pomieszkał.

Inne tej autorki, inne z tego cyklu.

#77

Napisane przez Zuzanka w dniu poniedziałek lipca 19, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie, prl - Komentarzy: 2


Danuta Frey - Zabawa w chowanego

Ewa wzywa 07, zeszyt 143

Spis osób:

  • Michał Malanowski - profesor, masywny, dobrze umięśniony 60-latek, ze zrośniętymi brwiami
  • Artur Horosz - asystent profesora, rudawy wypłosz
  • Justyna Horosz - żona Artura, dość pulchna, długowłosa, zachowuje młodzieńczą świeżość mimo 30 lat
  • Mira Malanowska - profesorowa, wręcz chuda 50-latka, nosi szeroką sukienkę w kwiaty
  • Patrycja, Pat - siostrzenica Malanowskiego, długie czarne sfalowane włosy, szczupła, trochę południowa twarz o śniadej cerze, pół Szkotka
  • Monika - córka Malanowskiej, niska pulchna blondyna, zbyt jasna na naturalny kolor, przydymione okulary
  • Bruno Jankowski - narzeczony Moniki, wysoki i szczupły, podobny do bociana kroczącego na długich nogach
  • Andrzej Kostrzewski - przypadkowy turysta, brodaty, do wizerunku pirata brakuje mu tylko przepaski na oko
  • Elżbieta Kostrzewska - żona Andrzeja, drobna, szczupła ciemnowłosa, dawna studentka Malanowskiego
  • major Marek Wanacki (41) - znajomy Elżbiety, ma dość zebrań i narad

Horoszowie przyjeżdżają na daczę do profesora Malanowskiego; profesor chce poznać bliżej swojego asystenta, bo waha się, czy powierzyć mu następstwo w zarządzaniu instytutem. Na miejscu okazuje się, że asystent nienawidzi swojej małżonki i zaczyna adorować bratanicę profesora, Patrycję. Patrycja z kolei usiłuje odbić pasierbicy profesora, Monice, jej chłopaka, Bruna. Podczas wyprawy do bunkrów i zabawy w chowanego znika Justyna, jej mąż twierdzi, że kazała się zawieźć na przystanek PKS-u, bo po raz kolejny od niego uciekła, tyle że tego dnia nie ma już żadnych kursów autobusu, a wszystkie rzeczy Justyny zostały w domu Malanowskich. Przypadkowi turyści, którzy już wcześniej pomogli Justynie po kłótni z mężem, odnajdują jej zwłoki. Śledztwo podejmuje znajomy Elżbiety, major Wanacki - hobbystycznie, biorąc urlop w pracy (ale będąc cały czas umocowanym służbowo), a przed żoną udając, że wyjeżdża na delegację; od profesora dostaje list, przekazany mu przez zmarłą przed śmiercią[1], w którym kobieta oskarża o potencjalną zbrodnię męża. Pada też pytanie, czy rzeczywiście Justyna miała być ofiarą, a nie podobna do niej Monika.

Powtarzającym się motywem jest szowinizm. I w związku - Justyna w domu obcych ludzi, znajomych męża, rozpakowuje bagaże, jej mąż idzie na spacer, przeciągający się do nocy, i w rodzinie - profesor poucza trzpiotowate dziewuszki, że mają się nie kłócić[2].

Sie je: kaczkę z winem (w Kamiennych Schodkach), pieczone kurczaki i białe wino.
Bawiąc-uczyć: historia bunkrów w Brzozowie.

[1] “List [w którym żona boi się o swoje bezpieczeństwo i wskazuje męża jako potencjalnego mordercę] aż do końca utrzymany był w owym łzawo-melodramatycznym stylu, w jakim zwykły się wyrażać o swych partnerach kobiety przez nich nierozumiane, nie doceniane i lekceważone albo zranione w swoich uczuciach. I gdyby nie dramatyzm sytuacji, może i mogłoby to nawet wzbudzić cień melancholijnego uśmiechu”. Bo to takie egzaltowane, że kobieta boi się o swoje życie, mieszkając z mężem, który jej nienawidzi. Zabawne, prawda?

[2]

- No, no, moje drogie - rzekł strofująco. - Znowu jakieś nieporozumienie między wami? Takie ładne dziewczyny, a takie kłótliwe - dodał żartobliwie.

Inne tej autorki , inne z tego cyklu.

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 18, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, kryminal, panie, prl - Skomentuj


Barbara Kosmowska - Niechciana

Kasia uczy się w gimnazjum, dobrze jej idzie, dodatkowo tańczy też salsę w zespole i szykuje się do zawodów, z dużą szansą na wygraną, bo w parze z jej przyjacielem - Piotrem - są świetni. Nie sprawia kłopotów rodzicom, czasem zajmie się bratem, dziecko idealne. Problem pojawia się nagle, kiedy nastolatka orientuje się, że się jej spóźnia okres; nietrudno się domyślić, że winna ta jedna noc na zimowisku, kiedy zdecydowała się na inicjację z niedawno poznanym Tomkiem. Mimo że Kasia ma teoretycznie dobry kontakt z rodzicami, dziadkami, nowoczesną ciotką Hanią i przyjaciółkami, postanawia nie mówić o swoim stanie nikomu, licząc chyba na to, że pewnego dnia przestanie być w ciąży. Nie przestaje, sprawa się w pewnym momencie sypie i Kasia musi wszystko przewartościować.

Biorę poprawkę, że to książka dla młodzieży, ale nawet z tą poprawką jest to bardzo toporny przegląd rodzinnych patologii. Matka Kasi jest skupiona na zarabianiu pieniędzy, bo chce kupić większe mieszkanie, jedynym zajęciem ojca jest oglądanie sportu w telewizji. Dziadek jest przyklejony do komputera, babcia krząta się po domu i karmi. Kiedy wjeżdża temat nastoletniej ciąży, następuje powrót do lat 50. - wstyd przed sąsiadami, jak my się w kościele pokażemy, hańba. W domach przyjaciół Kasi są inne typy problemów - Iza zajmuje się chorą, nieporadną matką i trójką mniejszego rodzeństwa (ojciec zniknął po urodzinach najmłodszych); matka Olki jest skupiona na karierze córki, rekompensując sobie pozostawienie jej przez męża dla innej kobiety (niech żałuje, że nas zostawił); Piotr obserwuje obojętnego, nadużywającego alkoholu i raczej inwestującego emocjonalnie poza domem ojca i zabiegającą o względy męża zaniedbywaną matkę; wreszcie matka Tomka wyrzuca z domu Kasię, twierdząc, że jej Tomuś na pewno nie jest sprawcą ciąży. Jedynymi osobami stającymi na wysokości problemu są oschła wychowawczyni, zwana Wredzią i ciotka Hania, niezamężna i niezależna (obowiązkowe kolczyki w twarzy i kolorowe włosy), która decyduje się przygarnąć dziecko siostrzenicy, bo Kasia nie czuje się jeszcze dojrzała do roli matki, co zapewnia “powrót do normalności” i szczęśliwe zakończenie.

Jak macie przeczytać coś młodzieżowego Kosmowskiej, to idźcie czytać "Bubę", "Buba" zdecydowanie bardziej.

Inne książki tej autorki tu.

#76

Napisane przez Zuzanka w dniu środa lipca 14, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, mlodziezowe, panie - Skomentuj


Zośka Papużanka - Przez

”A o czym jest ta książka?” - zapytała mnie obserwatorka mojego czytania. I jak zwykle mogę odpowiedzieć “kryminał z czasów PRL-u” czy “dziewczyna z depresją prowadzi śledztwo”, tak tutaj… Powieść w zasadzie nie ma akcji, nie ma też żadnego satysfakcjonującego finału; Papużanka doskonale umie w opisywanie patologicznej relacji i to chyba samo w sobie jest sednem “Przez”.

Narrator wynajmuje mieszkanie krótkoterminowo, wprowadza się w tajemnicy. Plan jest taki, że nie będzie wychodził, chyba że ukradkiem (śmieci!), zakupy mu dostarczą, żadnych kontaktów z ludźmi (co się szybko sypie, bo kurier oddaje przesyłkę dla sąsiada, a imprezujący studenci z piętra niżej upierają się, żeby przepraszać za imprezę), a jego głównym zajęciem jest obserwacja i fotografowanie kobiety mieszkającej naprzeciwko. Z pełnego reminiscencji monologu wewnętrznego powoli buduje się obraz - obserwowana kobieta to była żona narratora, chociaż wcale nie jest formalnie była, tylko opuszczona przez niego od 5 lat. Narrator jest głównie zainteresowany rejestrowaniem obrazu, skupiony na świetle i fotograficznej czułości, sfera uczuć w zasadzie nie istnieje, nie da się ustawić niczego precyzyjnym parametrem, co - jak się okazuje - było powodem setek kłótni w związku, czego nie niwelowały jej nieudane próby zgłębienia teoretycznych tajników fotografii.

Jaka to jest straszna psychologicznie sytuacja, życie z osobą, która jest skupiona na pasji, a nie na drugim człowieku. Ona chce zainteresowania, rozmowy, uczucia, nie chce być obiektem na fotografii. On nie wybacza najmniejszego potknięcia życiowego (i nie, nie rzucam kamieniem, też mnie irytują rzeczy drobne[1], czasem za bardzo, ale pracuję nad tym!), każdego zejścia z nakreślonej przez niego drogi, wreszcie wpada na pomysł, żeby żonę ukarać.

[1]

Inne tej autorki.

#75

Napisane przez Zuzanka w dniu niedziela lipca 11, 2021

Link permanentny - Kategoria: Czytam - Tagi: 2021, beletrystyka, panie - Skomentuj