Plener w weekend - Biskupin/Marcinkowo
[11 maja 2014]
... i nie tylko. Po podróży drogami częściowo nieutwardzonymi (ale te widoki, bocian, łąka, rzepak, rzepak, rzepak, wierzba na horyzoncie i te chmury, jak z Chmur Dali) okazało się, że B. i V.[1] rzeczywiście spłodzili wielkookiego syna. I przywieźli irlandzki czedar (i rajstop w kotek! dla mnie!). Maj był nieco rozczarowany, że syn jest jeszcze rozmiarów mikrych i nie nadaje się do biegania z, ale nadrobiła zabawą z czarnym kotem Diabełkiem ("mamo, a mozemy jesce zostać? ploooosę!"). Ponieważ w okolicy był Biskupin, pojechaliśmy się upewnić, że w ciągu ostatnich dwóch lat nic się nie zmieniło. Nic. Wyploty z wikliny, drewno, podmokłe łąki, piękne niebo, króliki emitujące ogonki przy wskakiwaniu w krzaki, tylko Maj jakby urósł i się usamodzielnił. I nie zgubiliśmy tym razem pieska Waneski.
![](https://2.bp.blogspot.com/-1f_CV3Qqo7A/U3Us74wj3nI/AAAAAAABWIo/T6ojebsxoM8QaC-6jOkat_UpCjHxUaLhACPcB/s640/201405112.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-9-wx6he-BU8/U3UtdLe4LSI/AAAAAAABWKU/YW1r-Dm6ak0ZpaFNr_tUe1IfpyzU4txxwCPcB/s640/DSC_8896.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-JZUaMddhqTg/U3Us9AouvaI/AAAAAAABWIw/B3SwAigASS8iZFbs4BuOTBwxDKwUeKOEwCPcB/s640/201405113.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-q8j2IBeERvI/U3UtvOIp_BI/AAAAAAABWK8/77SQLdHSR1w2wwzSwGACsXctHn7HclTswCPcB/s640/DSC_8910.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-oXujotvTT64/U3Us-cf-YbI/AAAAAAABWI4/J8UUw8C-YU4Im7Govikc4_KY4isFZognwCPcB/s640/201405114.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-Qm4fvYhxqEU/U3UuISs0viI/AAAAAAABWL8/czbLg5YogpIkb9NG4WIsQrv-LkgiMPrCwCPcB/s640/DSC_8924.jpg)
![](https://2.bp.blogspot.com/-Odbnhc5PkYs/U3Us_HOYZXI/AAAAAAABWJA/FRrLftClL_MWG8-3zsxwQCFTZAckZltFgCPcB/s640/201405115.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-Q1qvOaEKuUg/U3W0-9PnynI/AAAAAAABWSA/s7w5PU8l2XQtcm9aH6G71qp2Qr_0NHCVQCPcB/s640/pano10.jpg)
W leżącym opodal pałacyku w Marcinkowie Górnym jest bardzo elegancka (styl weselno-komunijny) restauracja. Owszem, na obiad dla 6 (i pół) osób trzeba się naczekać, ale jedzenie jest naprawdę świetne. Ze względu na lokalizację geograficzną - tuż obok zginął Leszek Biały podczas krwawej łaźni w Gąsawie[2] - większość dań w karcie ma coś królewskiego: a to leszkowy sos do królika, a to śledź z sosem tatarskim jest w stylu Leszka B., nie wspominając o zrazach. Niekrólewskie są wpadki niezamierzone - de volley, sos tomato (ciekawe, z czego) czy mrruczące purre.
![](https://2.bp.blogspot.com/-1dgfBsryAkw/U3UukPn5EzI/AAAAAAABWNU/nHpvb4NuDTI_rwVESDI_KWA13YZYKIgSgCPcB/s640/DSC_8958.jpg)
![](https://1.bp.blogspot.com/-2gOxD3nfspw/U3UtAMAgQLI/AAAAAAABWJI/f9Av3J6Fk7IfOAQem-3XdzJXA7KKAJkegCPcB/s640/201405116.jpg)
A potem wracaliśmy w noc, co stanowi z niewiadomych względów atrakcję dla Maja.
![](https://3.bp.blogspot.com/-svYn6aumBOc/U3Uu0rFTpXI/AAAAAAABWOU/yFFu06mygycrJITA-AvN8QsR3zKOz_qIACPcB/s640/DSC_8977.jpg)
![](https://2.bp.blogspot.com/-IfvxqnuJZ8w/U3Uu2DX_S3I/AAAAAAABWOc/g7jrPVNigrAX1ITLL6AoKbgohSBXf-sXACPcB/s640/DSC_8978.jpg)
![](https://3.bp.blogspot.com/-ZSsJGme2ePg/U3Uu6SHvTOI/AAAAAAABWOk/oWEfHTCjirwQAtYmSSVJArNlzGhobCjqACPcB/s640/DSC_8980.jpg)
GALERIA ZDJĘĆ 2014 oraz GALERIA ZDJĘĆ 2012.
[1] Lubię się upewniać, że ludzie z drugiej strony ekranu są prawdziwi, bardzo lubię.
[2] Chwilowo zawiesiliśmy na tę okoliczność zapoznawanie nieletniej z historią, szukam miejsc, w których zdarzyło się COŚ MIŁEGO, dla odmiany.