A gdzie byłas? ;)
Ta ruda metalówa, co ma bloga o gotowaniu
Wróciłam, ponad 500 zdjęć (z czego do wyrzucenia wszystkie z fisheye'a, bo był ustawiony na tryb manualny i nie ostrzył, a ja - głupia ciapa - nie zauważyłam), mam przeciążenie spowodowane przebywaniem w towarzystwie strasznego mnóstwa ludzi, którzy co chwila pytali "A gdzie byłaś" i nie dawali się zbyć wysyczaną odpowiedzią, że "w Pradze". Śnieg, Praga w śniegu ładna, ale przezajebiście zimna (poważnie rozważałam założenie drugiej pary majtek pod rajstopy i spodnie, nie wspominając o podwójnych skarpetach). Wrócę do tego jeszcze, jak odetchnę.
TŻ opiekował się kotyma. Szarsza już zdrowa, acz trochę podśmiarduje (ale nie mówmy o tym), bursza ma jeszcze porcję antybiotyku.